niedziela, 13 lipca 2025

Taco Loco - recenzja gry karcianej wydawnictwa Iuvi Games.

W świecie gier planszowych i karcianych, gdzie co rusz pojawiają się rozbudowane strategie i epickie przygody, czasem potrzebujemy po prostu czegoś szybkiego, lekkiego i absolutnie wciągającego.

I tu na scenę wkracza bohaterka dzisiejszej recenzji, czyli Taco Loco – dynamiczna gra karciana od Helvetiq, wydana w Polsce przez IUVI Games. Czy ten mały pakiecik kart zdoła podbić Wasze stoły i serca? 

Przygotujcie się na solidną porcję dobrego humoru i sprawdźmy, czy tworzenie idealnego taco, by poczęstować nim przeciwnika, okaże się przepisem na niezapomniane wieczory! Zapraszamy do lektury naszej recenzji gry, która została (dziękujemy Wam IUVI Games) objęta naszym patronatem.




Recenzja jest efektem współpracy recenzenckiej/współpracy reklamowej z Wydawnictwem. Wydawnictwo nie miało wglądu w tekst przed jego publikacją, ani wpływu na naszą opinię o grze.

CO ZAWIERA GRA

W zgrabnym pudełku wielkości tych z serii, czyli np. z gry Tukano, Odyn czy Bandido lub Bandida znajdziemy ni mniej ni więcej, tylko talię kart wraz ze zwięzłą instrukcją.

Trzeba przyznać, że grafiki na kartach są przyjemne. Kreskówkowe warzywka same zapraszają do działania.

CEL GRY

Zaproś znajomych na wieczór z taco i zacznijcie wspólne gotowanie! Sprawdźcie komu z Was uda się przygotować więcej idealnych tacos. Pamiętajcie o odpowiednich proporcjach, bo zbyt duża ilość składników może przyprawić Was o ból brzucha i … ujemne punkty. W tej grze stół zamienia się w istny Meksyk! Przekonajcie się, kto tego wieczoru zostanie mistrzem taco.

PRZYGOTOWANIE GRY

Kulinarne wyzwania trzeba nieco przygotować. W przypadku Taco Loco przygotowania ograniczają się do potasowania kart i rozdania każdemu graczowi po 3 karty. 

Pozostałe karty układamy w zakrytym stosie na środku stołu – to będzie stos dobierania. Odkrywamy pierwszą kartę z góry tego stosu – będzie to początek naszego taco (nie może to być karta specjalna).

Gotowe. Można zaczynać kulinarne wyzwanie.

czwartek, 10 lipca 2025

Pergola - recenzja gry rodzinnej wydawnictwa Rebel.

Ile razy marzyłeś o ucieczce od szarej rzeczywistości? O miejscu, gdzie możesz odetchnąć pełną piersią i cieszyć się pięknem natury? 

Bohaterka dzisiejszej recenzji, czyli Pergola, najnowsza gra od wydawnictwa Rebel (a dokładnie Rebel Studio - czyli część wydawnictwa, wydającego swoje własne, autorskie gry) ma ambicję przenieść nas właśnie tam – do sielankowego ogrodu, pełnego kwiatów i spokoju. 

Ale czy rzeczywiście uda jej się wywołać ten błogi stan, czy może to tylko kolejne puste obietnice? W tej recenzji przyjrzymy się Pergoli pod kątem jej zdolności do relaksowania i angażowania graczy. Czy warto poświęcić jej swój czas? Zapraszamy do lektury naszej recenzji. 


Recenzja jest efektem współpracy recenzenckiej/współpracy reklamowej z Wydawnictwem. Wydawnictwo nie miało wglądu w tekst przed jego publikacją, ani wpływu na naszą opinię o grze.

CO ZAWIERA GRA

W pudełku sporych rozmiarów, takich jak większość dużych gier Rebela, jak np. Na dnie morza znajdziemy całą masę komponentów. Będą to różnorodne plansze (stawu, ogrodu, kaskady wodnej i pergoli), planszetki (akcji, liści i punktacji), narzędzia (łopatki, grabki, motyki i haczki), doniczki i podajniki na narzędzia, znaczniki roślin i owadów i wiele innych elementów.

Po otwarciu pudełka Pergola od razu zyskuje punkty za perfekcyjne wykonanie. Wewnątrz znajdziemy funkcjonalną wypraskę od GameTrayz, która jest prawdziwym zbawieniem dla każdego planszówkowego maniaka. Wszystkie elementy mają w niej swoje miejsca. Dzięki temu setup gry jest szybki i przyjemny, a utrzymanie porządku w trakcie i po rozgrywce to pestka. Komponenty są solidne i przyjemne w dotyku, co tylko potęguje wrażenie obcowania z produktem wysokiej jakości.

Całość dopełnia spora instrukcja jasno precyzująca zasady a także pełnia obrazkowych przykładów.

CEL GRY

Zachwyć się urokiem kwietnego ogrodu i zaprojektuj swój własny układ roślin w taki sposób, by stworzył równie piękną, co funkcjonalną kompozycję. Wypełnij przestrzeń wijącymi się powojnikami, pachnącą lawendą, barwnymi malwami i imponującymi magnoliami. Różne rodzaje kwiatów z pewnością przyciągną motyle, pszczoły, biedronki i inne stworzenia, które zapewnią Ci mnóstwo dodatkowych korzyści.

Podczas rozgrywek w Pergolę wcielisz się w ogrodnika, który z zaangażowaniem sadzi różne rośliny, przyciągając do swojego ogrodu owady. W każdej rundzie będziesz wybierać z dostępnych narzędzi takie, które pozwoli Ci wykonać najbardziej opłacalne akcje. 

Poszczególne decyzje będą miały znaczący wpływ nie tylko na wygląd Twojego zakątka, ale także na to, ile punktów zdobędziesz. Do wypróbowania jest wiele różnych strategii i dróg do zwycięstwa – to od Ciebie zależy, jakie rośliny posadzisz i jak ukształtujesz swój wymarzony ogród!

PRZYGOTOWANIE GRY

Rozdajemy każdej osobie po planszy ogrodu, pergoli, kaskady i planszetce punktacji. Układamy te elementy przed sobą zgodnie z ilustracją z instrukcji. Każdy z graczy otrzymuje także doniczkę, a w niej: żabę, krople wody, 4 słoiki miodu i 1 budkę dla ptaków. Wykładamy te elementy na swoje plansze według poniższych informacji.:

a) Żabę kładziemy w dowolnym miejscu w swoim ogrodzie.
b) 2 krople wody kładziemy na polach startowych kaskady.
c) 4 słoiki miodu umieszczamy na ławce przed pergolą, pustą stroną do góry.
d) Budka dla ptaków trafia na dowolne miejsce w ogrodzie.
e) Doniczkę na narzędzia kładziemy obok naszej planszy ogrodu. W doniczce powinna się znajdować tekturowa osłonka z 15 otworami, w których będziemy przechowywać zebrane w trakcie rozgrywki narzędzia. Nieużywane doniczki i wszystkie znajdujące się w nich elementy odkładamy do pudełka.

Wyjmujemy z pudełka duży pojemnik na żetony wraz ze znajdującą się na nim planszą stawu i kładziemy go na środku stołu, aby wszyscy mieli do niego dostęp. Mieszamy liście, a następnie tworzymy z nich 3 równe stosy i umieszczamy je na planszetce liści. Planszetkę kładziemy obok pojemnika na żetony.

Kładziemy planszetkę akcji w zasięgu wszystkich stroną przeznaczoną dla 2–4 graczy do góry. Narzędzia dzielimy na rodzaje i kładziemy je obok planszetki akcji. W zależności od liczby graczy podczas rozgrywki będziemy używać narzędzi w określonej kolejności. Tasujemy oddzielnie odpowiednie narzędzia (jeśli na przykład gracie w 2 osoby, tasujemy oddzielnie łopatki i haczyki) i wkładamy je w odpowiedniej kolejności do podajnika na narzędzia Następnie dobieramy z niego 4 łopatki i umieszczamy je nad planszetką akcji w taki sposób, aby nad każdym polem akcji znajdowała się 1 łopatka.

Czas na przygotowanie stawu - dzielimy średnie i duże ważki na 4 rodzaje – po 3 ważki każdy. Rodzaj poznamy po rysunkach na ważkach. Następnie kładziemy je na 4 jasnych liliach znajdujących się na stawie. Ważki powinny leżeć na liliach podzielone na rodzaje i w odpowiednich zestawach.

Wszystko gotowe. Można zaczynać tworzenie naszych ogrodów.

PRZEBIEG GRY

Pergola
to strategiczna podróż do świata ogrodnictwa, gdzie każdy gracz dąży do stworzenia najpiękniejszego i najbardziej punktowanego ogrodu. Rozgrywka jest precyzyjnie podzielona na 15 tur, co wymaga od graczy ciągłego planowania i optymalizowania swoich działań.

Każda tura w Pergoli składa się z następujących kroków, wykonywanych po kolei przez wszystkich graczy:

(I) Wybór narzędzia i wykonanie akcji - na początku swojej tury wybieramy jedno z czterech dostępnych narzędzi. Narzędzia te są rozmieszczone nad planszetką akcji. Wybranie narzędzia oznacza również automatyczne dobranie określonych elementów gry, takich jak różne rodzaje roślin (kwiaty, pnącza, byliny) lub inne znaczniki. Inni gracze nie mogą wybrać narzędzia, które zostało już zajęte w tej turze.

(II) Upiększenie ogrodu
- po dobraniu elementów przystępujemy do sadzenia roślin (kafelków roślin) na swojej indywidualnej planszy ogrodu. Plansza ta ma specjalne miejsca na różne typy roślin, a strategiczne ich rozmieszczenie jest kluczowe dla punktacji. Możemy również przyciągać do swoich ogrodów owady (motyle, pszczoły, biedronki), umieszczając odpowiednie żetony owadów. Umieszczenie owadów często jest powiązane ze spełnieniem określonych warunków na planszy ogrodu (np. otoczenie kwiatów danego koloru).

(III) Wykonanie akcji - każde narzędzie jest powiązane z konkretną akcją, która zostanie wykonana w tej turze. Do dyspozycji mamy takie akcje, jak: przelot owadów (0,1 albo 2), lot ptaka (czyli dobranie żetonu liścia), ruch kropli wody (po specjalnej planszetce) czy skok żaby (żabka sobie skacze zgrniając bonusy w postaci owadów).

(IV) Posprzątanie – to moment na uzupełnienie luki w rzędzie z narzędziami. Aby ją uzupełnić musimy przesunąć narzędzie zgodnie z kierunkiem wskazanym na planszetce akcji. Następnie wykładamy z podajnika nowe narzędzie i umieszczamy je nad polem akcji przelotu ptaków. Jeśli w podajniku skończą się narzędzia jednego typu, lukę uzupełnia się narzędziem kolejnego rodzaju. Kolejność wykładania narzędzi zależy od liczby graczy.

Po posadzeniu, gracze sprawdzają, czy zrealizowali cele punktowe przypisane do danej rośliny czy owada. Cele te mogą być umieszczone na indywidualnych planszach ogrodów (np. konkretne układy roślin), na wspólnych planszach pergoli i kaskad, czy też wynikać z zebrania odpowiednich kolekcji. Każdy zrealizowany cel przynosi punkty zwycięstwa. Istnieje wiele dróg do zdobycia punktów, co sprzyja różnorodności strategii – można skupić się na jednym typie roślin, na zbieraniu owadów, czy na optymalizacji układu w ogrodzie.

ZAKOŃCZENIE GRY

Gra Pergola kończy się po 15 turach. Przebieg rozgrywki jest liniowy i ściśle określony liczbą rund, co sprawia, że zakończenie gry jest zawsze przewidywalne i nie ma w niej nagłych, niespodziewanych finiszów.

Po rozegraniu ostatniej, piętnastej tury, następuje faza punktowania końcowego. Każdy gracz sumuje swoje punkty zwycięstwa zdobyte za:
  • Zasiedlone owady - każdy przyciągnięty owad na planszy gracza punktuje zgodnie ze swoimi wymaganiami i wartością.
  • Kwiaty na pergoli - za odpowiednie ułożenie wzorów kwiatów na obszarze pergoli.
  • Kwiaty na kaskadzie - za kwiaty umieszczone na kaskadzie, często w zależności od ich położenia.
  • Zrealizowane zestawy roślin
  • Inne bonusy - ewentualne punkty z jednorazowych akcji narzędzi lub specjalnych efektów, które punktują na koniec gry.
Gracz, który zgromadził najwięcej punktów zwycięstwa, zostaje uznany za zwycięzcę i tytułowego najlepszego ogrodnika! W przypadku remisu, zazwyczaj wygrywa gracz, który ma więcej niewykorzystanych żetonów owadów lub kart roślin

WRAŻENIA

Pergola
to gra planszowa, która od pierwszego spojrzenia urzeka wizualnym arcydziełem. Założenie jest proste, a jednocześnie tak urzekające: stworzyć najpiękniejszy i najlepiej "prosperujący" ogród. Jednak to, co wyróżnia Pergolę spośród innych gier ogrodniczych, to jej niepowtarzalna oprawa graficzna – akwarele autorstwa Karoliny Kijak (znanej z przepięknej Łąki), które sprawiają, że każda karta, każdy kafelek to małe dzieło sztuki. Ta sielska estetyka przenosi graczy w świat pełen spokoju i harmonii, ale niech was to nie zwiedzie; pod tą piękną fasadą kryje się gra o zaskakującej głębi strategicznej.

Mechanika gry jest dość prosta: w każdej z 15 tur wybieramy jedno z dostępnych narzędzi, które pozwala ci dobrać rośliny i wykonać akcje. Następnie układasz te rośliny na swojej planszy ogrodu, pergoli i kaskady, starając się stworzyć kompozycje, które przyciągną owady i dadzą punkty.

Punkty zwycięstwa zdobywa się na wiele sposobów. Można punktować za sadzenie konkretnych rodzajów roślin w odpowiednich układach, za przyciąganie owadów (motyli, pszczół, biedronek), a także za realizowanie celów na planszach pergoli i kaskad. Ta różnorodność ścieżek do zwycięstwa sprawia, że każda rozgrywka jest inna i wymaga elastycznego podejścia do strategii. Niejednokrotnie trzeba zmieniać plany w zależności od dostępnych narzędzi i kart roślin.

Skalowalność:
gra w Pergolę jest przeznaczona dla 1-4 graczy, a jej mechaniki są zaprojektowane tak, aby dobrze działały w każdym z tych wariantów. Tryb solo działa dobrze - pozwala na spokojne budowanie ogrodu i optymalizowanie układów bez presji ze strony innych graczy, mamy wtedy bardzo fajny, klasyczny pasjans. 

W duecie Pergola sprawdza się znakomicie. Jest wystarczająco dużo miejsca na planszy głównej i dostępnych narzędzi, aby obaj gracze mogli realizować swoje strategie. Przy trzech i czterech graczach konkurencja o konkretne narzędzia staje się bardziej odczuwalna. Musimy być bardziej elastyczny i gotowi na to, że nasze preferowane narzędzie może zostać zajęte. Ze względu na częstsze zmiany w dostępnych narzędziach, planowanie na kilka tur do przodu jest trudniejsze.

Pergola to gra, której regrywalność opiera się przede wszystkim na zmienności narzędzi i przyporządkowanych do nich akcji. Chociaż podstawowe mechaniki pozostają te same, gra oferuje wystarczająco dużo elementów losowych i decyzyjnych, aby każda partia była nieco inna.

Czas gry: budowanie naszych ogrodów w Pergoli zajmie nam od 45 do 60 minut. Oczywiście im więcej graczy, tym dłużej posiedzimy przy stole. Bowiem na każdego z nas przypadnie 15 tur. Czyli przy dwóch gracach będzie to 30 akcji a przy czterech 60. A jeśli trafimy jeszcze na osoby dłużej podejmujące decyzje o swoich ruchach to cała zabawa może się nieco wydłużyć a nam przyjdzie czekać na swoje ruchy.

Gra nie jest nastawiona na negatywną interakcję, każdy buduje swój własny ogród, co sprzyja spokojnej i przyjemnej atmosferze. Choć decyzje nie są bardzo złożone, trzeba trochę pogłówkować, jak najlepiej wykorzystać dostępne narzędzia i zoptymalizować punktowanie za różne rodzaje roślin i owadów. Każdy kwiat punktuje inaczej, więc trzeba planować swoje ruchy z wyprzedzeniem. Jedyna bezpośrednia interakcja między graczami to wybór narzędzi. 

Jeśli potrzebujemy konkretnego narzędzia, a inny gracz je zabierze, musimy improwizować. To dodaje odrobinę napięcia, ale nigdy nie jest to frustrujące, ponieważ zawsze mamy do wyboru inne, sensowne opcje. Zasobów i opcji jest na tyle dużo, że zawsze istnieje alternatywna, często równie opłacalna ścieżka. 

Dzięki temu gra jest bardzo relaksująca i przyjemna. Każdy gracz skupia się na rozwijaniu swojego własnego ogrodu, bez konieczności bezpośredniego konfrontowania się z przeciwnikami. To idealna propozycja dla tych, którzy cenią sobie spokojną i kreatywną rozgrywkę.

Dróg do zwycięstwa jest sporo i nie ma opcji, żeby zrobić wszystko, co nam się zamarzy. To ciągle tylko 15 akcji, w których musimy liczyć się też z losowością pojawiania się kafelków narzędzi, dodatkowo powiązanych z konkretnymi akcjami (coś na wzór Orzeszków ze ścieżki). Zatem podczas gry musimy często korygować nasze plany, żeby ugrać z tego co mamy jak najwięcej, czasem trochę ryzykować, że w przyszłości uda nam się zdobyć odpowiednie kwiaty, czy też owady.

Podsumowując: Pergola od wydawnictwa Rebel to gra, która wyróżnia się przede wszystkim swoją estetyką i relaksującym klimatem. Jeśli szukasz planszówki, która pozwoli Ci się odprężyć i zanurzyć w przyjemnym świecie ogrodnictwa, to Pergola może być strzałem w dziesiątkę.

PLUSY:
+ wykonanie gry,
+ praktyczny insert,
+ dobrze działający tryb solo, 
+ brak negatywnej interakcji,
+ prostota zasad,
+ dobra skalowalność,
+ stosunkowo krótki czas rozgrywki.

MINUS
- trochę losowości


Liczba graczy: 1-4 osób
Wiek: od 10 lat
Czas gry: ok. 45-60 minut
Rodzaj gry:  
gra familijna, 
gra strategiczna
Zawartość pudełka:
* planszetka akcji,
* 4 plansze ogrodu,
* 4 plansze pergoli,
* 4 plansze kaskady,
* 4 planszetki punktacji,
* planszetka liści,
* plansza stawu,
* 63 narzędzia,
* 107 żetonów roślin,
* 30 motyli,
* 30 biedronek,
* 40 pszczół,
* 21 ważek,
* 30 liści,
* 16 lampionów,
* 16 słoików miodu,
* 4 domki dla ptaków,
* 4 doniczki na narzędzia graczy,
* podajnik na narzędzia,
* pojemnik na żetony,
* 8 kropli wody,
* 4 żaby,
* notes punktacji,
* instrukcja.
Wydawnictwo: Rebel
Projektant: Michał Gołąb Gołębiowski 
Przemek Wojtkowiak
Ilustracje: Karolina Kijak
Cena: 135-190 zł (VII 2025 r.)

Serdecznie dziękujemy Wydawnictwu Rebel za możliwość zakupu gry do recenzji ze zniżką.



Grę Pergola kupicie w sklepie Rebel.





poniedziałek, 7 lipca 2025

Super Boss Monster - recenzja gry karcianej Wydawnictwa Muduko.

Są takie gry, które zapadają w pamięć. Wykonaniem, mechaniką, klimatem. Dla nas takimi grami są wszystkie wydane dotąd gry z serii Boss Monster. Ten klimat RPG, grafiki pikselowe, rywalizacja i bossowie. 

Co ciekawe, Boss Monster to była jedna z pierwszych gier, jakie recenzowaliśmy dla Muduko, wtedy jeszcze jako Trefla Jokera Line (tzw. czarnego Trefla). Mamy do niej ogromny sentyment. Dlatego też, gdy pojawiły się wieści o polskiej wersji Super Boss Monstera, to serducha nam mocniej zabiły. 

Super Boss Monster: Doładowana gra o budowaniu podziemi (bo tak brzmi jej pełny tytuł) to najnowsza odsłona popularnej serii gier karcianych, w której wcielamy się w rolę złowrogiego bossa podziemi, pragnącego zwabić i zniszczyć naiwnych bohaterów. Wydana przez Muduko, gra nie tylko kontynuuje sprawdzone mechaniki, ale wprowadza też znaczące nowości, które przenoszą doświadczenie na wyższy, „16-bitowy” poziom.

Czy się nam spodobała, czy nie? Zapraszamy serdecznie do lektury recenzji.



Recenzja jest efektem współpracy recenzenckiej/współpracy reklamowej z Wydawnictwem. Wydawnictwo nie miało wglądu w tekst przed jego publikacją, ani wpływu na naszą opinię o grze.

CO ZAWIERA GRA

Pudełko Super Boss Monster jest większe niż w poprzednich edycjach, gdyż musi pomieścić planszę, której nie było we wcześniejszych tytułach z serii. Muduko zadbało o kompatybilność, co oznacza, że Super Boss Monster jest w pełni grywalna ze wszystkimi wcześniejszymi dodatkami (i dużymi i małymi). To świetna wiadomość dla kolekcjonerów i fanów, którzy chcą połączyć swoje zestawy.

W pudełku znajdziemy komponenty, jakże charakterystyczne dla "normalnego" Boss Monstera. Nie zabraknie zatem tytułowych kart Bossów, którzy będą przyciągać bohaterów (reprezentowanych przez karty Bohaterów). Oczywiście bohaterów zapraszać będziemy do podziemi, które będziemy tworzyć za pomocą kart Komnat. Nie zapomniano również o kartach Czarów, dzięki którym ułatwiać będziemy życie naszemu Bossowi, a czasem utrudniać życie naszym przeciwnikom.  

Dodatkowo znajdziemy znaczniki życia bohatera (czerwone serduszka) oraz znaczniki obrażeń (czarne serduszka).

Całkowitą nowością w Super Boss Monster jest wprowadzenie Planszy Miasta i pionków Sługusów (wraz z ich domkami - okrągłymi dwustronnymi żetonami).

Plansza Miasta: To interaktywna przestrzeń, do której bohaterowie najpierw trafiają, zanim wyruszą do czyichś podziemi. Na Planszy Miasta znajdują się różne lokacje (jak Świątynia, Stadion czy Tawerna), które bohaterowie mogą zająć, a my możemy wpływać na ich ruchy. To zmienia dynamikę wabiącą bohaterów, dodając nową warstwę strategiczną.

Każdy boss otrzymuje pionek Sługusa, którego może wysłać do Miasta, aby aktywować specjalne efekty lub wpłynąć na to, gdzie bohaterowie pójdą. Sługusi pozwalają na większą kontrolę nad rozgrywką i otwierają nowe możliwości kombinacji.

Jakościowo wszystko wypada wzorowo. No może poza figurkami sługusów - im trzeba pomóc (np. za pomocą kleju), żeby nie ulegali dezintegracji przy każdym rozłożeniu gry. Pokaźnych rozmiarów instrukcja bezproblemowo wprowadza nas w świat gry.

PRZYGOTOWANIE GRY

Rozpoczęcie rozgrywki w Super Boss Monster: Doładowana gra o budowaniu podziemi jest proste i szybkie, co pozwala od razu zanurzyć się w tworzenie śmiercionośnych labiryntów. 

Rozpoczynamy od wyboru Bossów - na początku każdy gracz wybiera sobie jedną kartę Bossa. Każdy Boss ma unikalną zdolność specjalną oraz wskazuje, jakie Skarby (np. maga, kapłana) preferują bohaterowie, gdy udają się do jego podziemi.

Planszę Miasta na środku stołu. Wszystkie karty Pomieszczeń, Zaklęć i Bohaterów - tasujemy i układamy z nich zakryte talie, które umieszczamy albo na planszy, albo tuż obok niej.

Każdy gracz powinien mieć przed sobą miejsce na budowę swojego podziemia. Podziemia będą składać się z maksymalnie 5 pomieszczeń, układanych jedno za drugim, zaczynając od pierwszego pomieszczenia po prawej stronie Bossa. Do dyspozycji każdego z nas otrzymujemy pionek Sługusa oraz jeden z jego domków 

Każdy z nas dobiera 5 kart Pomieszczeń i 2 karty Zaklęć na rękę - stanowić one będą początkowe zasoby.

Po wykonaniu tych kroków gra jest gotowa do rozpoczęcia! Zaczyna gracz, który ostatnio grał w jakąkolwiek grę wideo, lub ten, który ma najbardziej pikselowy t-shirt.

poniedziałek, 30 czerwca 2025

Szybka kawka - recenzja gry rodzinnej wydawnictwa G3

Są takie tytuły, na które gracze czekają od pierwszych zapowiedzi zagranicznego wydania. Zastanawiają się czy skusić się na „zachodnie” wydanie czy może poczekać i liczyć, że któreś z naszych rodzimych wydawnictw podejmie rękawicę i wyda dany tytuł.

Bohaterka dzisiejszej recenzji jest właśnie taką grą. Grą, która miała już swój hype zanim w ogóle padły pierwsze hasła, że pojawi się jej polskie wydanie. Szybka kawka (oryginalny tytuł Coffee Rush), bo o tej grze od wydawnictwa G3 mowa, ujęła miłośników planszówek od pierwszego wejrzenia. Nic dziwnego biorąc pod uwagę jak wykonane są komponenty tego tytułu. Ale czy piękna gra znaczy dobra gra? Czy „zabawa w baristę” to będzie frajda czy koszmarne wspomnienie? Zapraszamy do lektury recenzji.



Recenzja jest efektem współpracy recenzenckiej/współpracy reklamowej z Wydawnictwem. Wydawnictwo nie miało wglądu w tekst przed jego publikacją, ani wpływu na naszą opinię o grze.

CO ZAWIERA GRA

W średniej wielkości pudełku (takim jak od gry Kakao) znajdziemy całkiem pokaźną ilość komponentów. Część z nich stanowić będą elementy 
tekturowe, czyli: planszę składników, planszetki graczy, kafelki ulepszeń (w kolorach graczy), znaczniki tempa i znacznik pierwszego gracza. 

Do tego mamy całkiem pokaźną talię kart zamówień, czyli kart ze wskazówkami do przygotowania różnorodnych kaw i napojów kawowych. 

Zaś wisienką na torcie są plastikowe, malutkie i przesłodkie znaczniki: ziarna kawy, kropelki pary, kropelki mleka, kosteczki lodu, kawałki czekolady, odłamki karmelu, liście herbaty czy krople wody. Do tego dostajemy cudne przezroczyste filiżaneczki do przygotowywania naszych zamówień oraz tace na składniki.

Już pierwszy rzut oka na zawartość zachwyci nawet najbardziej wybrednego gracza. Te maleńkie filiżaneczki i słodkie składniki są przecudowne. Zachęcają do zabawy w tworzenie smakowitych kaw.

Całość umieszczona jest w specjalnie zaprojektowanej plastikowej wyprasce idealnie porządkującej wszystkie komponenty.

Oczywiście nie ma gry bez instrukcji. Także i tutaj znajdziemy bardzo ładną, kolorową instrukcję tłumaczącą zasady gry. Co prawda do tej załączonej do gry wkradł się drobny błąd ale wydawnictwo szybko zareagowało i przygotowało jasną i klarowną instrukcję do pobrania i wydrukowania.

CEL GRY

Główna ulica jest pełna świetnych kawiarni. Ta jest jedną z nich. Wyróżnia ją przytulny wystrój, pyszna kawa, a do tego jest popularna w social mediach. Dla klientów, to miejsce relaksu, ale dla baristów to prawdziwe pole bitwy. Każde zamówienie powinno być idealnie przygotowane i podane na czas.

Celem gry jest zrealizowanie jak największej liczby zamówień klientów, zdobywając w ten sposób punkty. Punkty karne są naliczane za zamówienia, których nie udało się zrealizować na czas.

PRZYGOTOWANIE GRY

Podstawowe „szkolenie baristów”, czyli przygotowanie rozgrywki w Szybką kawkę przewiduje, że będziemy mieć do czynienia z ekipą 3-4 osobową. Jeśli obsada naszej kawiarni będzie ograniczona do 2 osób, to do poniższych zasad szkolenia trzeba będzie wprowadzić nieco zmian (ale o tym później). Przedstawmy na razie przygotowanie wyzwania dla 3-4 osób.

Na początek na środku stołu umieszczamy planszę składników. Wszystkie znaczniki składników umieszczamy w specjalnych tackach, które kładziemy pod planszą składników. Obok umieszczamy także znaczniki tempa i karty zamówień ułożone w zakrytym stosie.

Każdy barista wybiera swój kolor i otrzymuje planszetkę gracza, pionek, 4 kafelki ulepszeń i 3 filiżanki. Kafelki ulepszeń zakryte układamy w odpowiednich miejscach na planszetce graczy zaś filiżanki umieszczamy nad tą planszetką.

Wybieramy gracza rozpoczynającego – umieszcza on przed sobą znacznik stroną „otwarte” do góry a ze stosu kart zamówień dobiera 3 karty i układa je przy okienkach po prawej stronie planszetki (dwie karty przy pierwszym okienku a jedną przy drugim). Pozostali gracze dobierają po 2 karty i umieszczają je po jednej przy każdym okienku.

Czas na rozmieszczenie pionków pracowników na planszy składników. Gracze robią to kolejno przeciwnie do ruchu wskazówek zegara, rozpoczynając od gracza po lewej stronie gracza rozpoczynającego. Na jednym polu może się znajdować tylko jeden pionek. Kiedy wszyscy potencjalni bariści umieszczą już swoje pionki każdy pobiera odpowiedni znacznik składnika z puli i umieszcza go w jednej ze swoich filiżanek.

Aaaa. Jeszcze słowo na temat przygotowania rozgrywki dwuosobowej. W takim przypadku gracze wybierają swój kolor (niebieski lub czerwony) i dobierają wszystkie elementy. Umieszczanie pionków na planszy składników zaczyna drugi gracz a pionki umieszczane są na przemian.

Wszystko gotowe. Można zaczynać realizację zamówień.

środa, 25 czerwca 2025

Zamęt: Rebelia kontra Imperium - recenzja gry karcianej wydawnictwa Muduko

Nasza historia z Zamętem rozpoczęła się dosłownie od zamętu. Gra czekała na nas w pobliskim paczkomacie, po czym nastąpiło coś, co spowodowało, że gra została odesłana. Musieliśmy poczekać jeszcze parę dni, aż w końcu gra trafiła pod nasz dach.

Zamęt to gra dwuosobowa, co ostatnimi czasy nie jest specjalnie częstym typem gry. Wydawnictwo Muduko lubi takie tytuły, czego przykładem są doskonałe Spór o bór oraz Spór o bór 2. Zamęt: Rebelia kontra Imperium (bo tak brzmi pełny tytuł gry) jest wynikiem pracy mało znanego amerykańskiego autora Brendana Hansena, a oryginalny tytuł to Unrest.

Strasznie lubimy dwuosobówki, więc z największą przyjemnością wprowadziliśmy w nasze życie nieco Zamętu i chcielibyśmy się podzielić naszymi wrażeniami z rozgrywki. Zapraszam zatem do lektury recenzji.


Recenzja jest efektem współpracy recenzenckiej/współpracy reklamowej z Wydawnictwem. Wydawnictwo nie miało wglądu w tekst przed jego publikacją, ani wpływu na naszą opinię o grze.

CO ZAWIERA GRA

Całość zamknięta jest w charakterystycznym dla Muduko pudełku, jakie możemy spotkać choćby w przypadku W pył zwrot. W środku znajdziemy znaczniki dystryktów, o które to będziemy toczyć walkę.

Każdy z graczy otrzymuje zupełnie inne zestawy, za pomocą których przyjdzie nam się mierzyć. Rebelia otrzymuje karty, znacznik obszaru działań oraz karty zadań. Z kolei Imperium dysponowało będzie czterema żetonami (bardzo solidnymi, jak np. w Splendorze) mocy.

Każdy z graczy otrzyma funkcjonalną kartę pomocy. Co ciekawe każda ze stron konfliktu będzie dysponowała nieco inną kartą pod kątem zamieszczonej na niej treści.

Jakościowo wszystko jest w jak najlepszym porządku. Wydawnictwo utrzymuje narzucone sobie wysokie standardy wydawania gier i Zamęt żadnym wyjątkiem tutaj nie jest. Miłym dodatkiem jest plastikowa wypraska, dzięki czemu wszystkie elementy mają swoje miejsce w pudełku.

Załączona instrukcja napisana jest poprawnie z licznymi przykładami, w bardzo przyjemnym dla oka układzie. Po jej lekturze nie powinniśmy mieć żadnych problemów z przyswojeniem zasad.

CEL GRY

Zamęt: Rebelia kontra Imperium to asymetryczna gra karciana dla dwóch graczy, która stawia naprzeciwko siebie dwie przeciwstawne siły: represyjne Imperium i powstającą przeciw niemu Rebelię. To gra o wpływach, intrygach i napięciu społecznym — idealna dla tych, którzy szukają czegoś więcej niż tylko klasycznej wymiany ciosów.

PRZYGOTOWANIE GRY

Rozłożenie gry jest szybkie i intuicyjne, co pasuje do dynamicznego charakteru Zamętu. Oto kroki, które należy wykonać, aby rozpocząć rozgrywkę:

Na środku stołu umieszcza się „planszę” przedstawiającą pięć dystryktów miasta. Obok umieszczamy karty zadań – zawsze będzie tam „Rewolucja” oraz trzy losowo dobrane (reszta wraca do pudełka)

Jeden gracz wciela się w Imperium, drugi w Rebelię. Każda frakcja dysponuje odrębnym zestawem elementów – Rebelia kartami, a Imperium - żetonami

Rebeliant tasuje swoją talię i dobiera 5 kart na rękę. Imperium z kolei wykłada przed sobą cztery żetony stroną kolorową do góry.

Gotowe! Gra może się rozpocząć. Od tego momentu obie strony będą naprzemiennie zagrywać karty, zarządzać wpływami i dążyć do osiągnięcia swoich celów: Rebelia – poprzez wywołanie rewolucji, Imperium – poprzez zdławienie oporu.

niedziela, 22 czerwca 2025

Ubongo Solo - recenzja jednoosobowej gry logicznej wydawnictwa Egmont.

W naszej kolekcji gier planszowych znaczącą rolę mają gry i łamigłówki logiczne. Jakoś tak to się poskładało, że zarówno my dorośli jak i nasze dzieciaki lubimy taką gimnastykę umysłu.

Szczególnie mocno cenimy sobie gry z serii Ubongo. Każda ma w sobie coś fajnego, każda na swój sposób wnosi coś nowego. Bohaterka dzisiejszej recenzji to kolejna odsłona serii. 

Tym razem przed Wami Ubongo Solo od wydawnictwa Egmont. To propozycja dla miłośników łamigłówek logicznych, zwłaszcza tych, którzy cenią sobie spokojne, samodzielne wyzwania. Czy taka zabawa ma sens? Przekonajcie się sami – zapraszamy do lektury naszej recenzji.



Recenzja jest efektem współpracy recenzenckiej/współpracy reklamowej z Wydawnictwem. Wydawnictwo nie miało wglądu w tekst przed jego publikacją, ani wpływu na naszą opinię o grze.

CO ZAWIERA GRA

W kwadratowym pudełku, takim wielkości pomiędzy klasycznym Ubongo a Ubongo Duo znajdziemy 50 kart z zadaniami (łącznie przedstawiono na nich 546 zagadek) oraz 45 kafelków (w trzech wariacjach kształtów: kwadratowych, trójkątnych i sześciokątnych). Całość uzupełnia zwięzła i precyzyjna instrukcja.

Podobnie jak inne gry z serii Ubongo, Ubongo Solo charakteryzuje się solidnym wykonaniem komponentów. Kafelki są wykonane z solidnej tektury a karty zadań z grubego papieru.

CEL GRY

Ubongo Solo powstało z myślą o osobach, które lubią samotne zmagania. W przeciwieństwie do klasycznej wersji Ubongo, tutaj nie ma presji czasu ani rywalizacji z innymi graczami – liczy się tylko nasze logiczne myślenie i satysfakcja z rozwiązania kolejnych zagadek. To, w jakim tempie zechcemy korzystać z dobrodziejstwa zadań, zależy wyłącznie od nas.

Gra oczywiście przewiduje wariant rywalizacyjny. Jest tylko jeden haczyk. Każda osoba powinna dysponować wówczas własnym egzemplarzem gry. 

PRZYGOTOWANIE GRY

Przygotowanie którejkolwiek odsłony Ubongo odbywa się niemal błyskawicznie. Nie inaczej jest z Ubongo Solo. Po prostu układamy na środku stołu plansze z zagadkami (są dwustronne) a obok kafelki posortowane względem kształtów.

Na każdej karcie z zadaniami znajdziemy numer poziomu trudności, kafelki wymagane do rozwiązania zagadki oraz pole do układania kafelków. Na niektórych kartach zadań pojawi się zasada specjalna, która odnosi się do wszystkich poziomów na tej stronie.

niedziela, 15 czerwca 2025

Ptaszki - recenzja gry karcianej wydawnictwa Nasza Księgarnia.

W świecie gier planszowych co jakiś czas pojawia się tytuł, który potrafi skraść serca graczy zarówno swoim wyglądem, jak i przemyślaną mechaniką.

Bohaterka dzisiejszej recenzji to właśnie taka perełka – gra karciana, która z miejsca wyróżnia się na tle konkurencji. Czy to za sprawą jej niezwykle przyjemniej oprawy graficznej, czy może sprytnych, choć prostych zasad, które z każdą partią odkrywają przed nami nowe, taktyczne możliwości? 

Mowa tutaj o grze Ptaszki od wydawnictwa Nasza Księgarnia. Zapraszam do recenzji gry, która udowadnia, że nawet w niewielkim pudełku może kryć się ogromna radość z rozgrywki. Sprawdźmy, co sprawia, że te małe, pierzaste stworzenia tak skutecznie zapraszają nas do wspólnej zabawy.


Recenzja jest efektem współpracy recenzenckiej/współpracy reklamowej z Wydawnictwem. Wydawnictwo nie miało wglądu w tekst przed jego publikacją, ani wpływu na naszą opinię o grze.

CO ZAWIERA GRA

U długim, prostokątnym pudełku (takiej samej wielkości jak od gry Alpaki wszak Ptaszki to kontynuacja serii zapoczątkowanej przez futrzaste czworonogi) znajdziemy takie elementy, jak: 64 karty z ptaszkami, karta STOP, 4 plansze graczy, 4 plastikowe figurki ptaszków, 4 markery i karty minikomiksu.

Całość uzupełnia książeczka z instrukcją do gry tłumaczącą zasady. Znajdziemy w niej nie tylko precyzyjne opisy ale także i bardzo dużo przykładów obrazkowych.

Podobnie jak w przypadku gry Alpaki także i w Ptaszkach w pudełku znajdziemy specjalnie opracowany plastikowy insert porządkujący wszystkie elementy. Nie zmienia to jednak faktu, że kolejny raz pudełko mogłoby być zdecydowanie mniejsze. Ale jak seria, to seria. Trzeba to jakoś zaakceptować.

CEL GRY

Ptaszki zapraszają nas do świata sów, rudzików, dzięciołów i gołębi. Te słodkie, śpiewające istoty towarzyszyć nam będą przez cztery pory roku.

Naszym celem będzie takie zbieranie kart, aby stworzyć jak największy ich zestaw ze wspólną cechą: ptakami tego samego rodzaju lub tą samą porą roku. Im dłuższy sznurek, tym więcej punktów trafi na nasze konto.

PRZYGOTOWANIE GRY

Przygotowanie rozgrywki w Ptaszki jest prostsze niż było w przypadku Alpak. Nie trzeba tutaj w zasadzie segregować kart. Wystarczy tylko wyjąć z talii kartę STOP.

Wszystkie pozostałe karty tasujemy i układamy w stosie na środku stołu. Odliczamy od spodu tyle kart, ilu graczy zasiadło do rozgrywki i wsuwamy nad nie kartę STOP.

Każdy z graczy bierze po 2 karty z góry stosu i trzyma je na ręce tak, aby były niewidoczne dla pozostałych graczy.

Odkrywamy 4 karty z góry stosu i układamy je obrazkami do góry na środku stołu w rzędzie obok stosu kart dobierania – tak powstaje sznurek.

Każdy z graczy bierze planszę gracza i marker – kładzie je przed sobą. Obok planszy trzeba sobie zrobić miejsce na kolekcję kart, które będziemy zbierać w trakcie gry.

Pozostaje jeszcze położyć wszystkie figurki ptaszków obok stosu kart.

Wszystko gotowe. Można zacząć ściąganie ptaszków na sznurek.

Przygotowanie wariantu dwuosobowego

Instrukcja przewiduje wariant rozgrywki dwuosobowej ze zmodyfikowanym przygotowaniem gry: karty dzielimy na dwa w miarę równe stosy. Pierwszy przygotowujemy wg. powyżej opisanych zasad. Po zakończeniu 1 rundy karta STOP i karty znajdujące się pod nią pozostają na swoich miejscach a na kartę STOP kładziemy drugi stos kart.

środa, 11 czerwca 2025

Na dnie morza - recenzja gry planszowej wydawnictwa Rebel

Rok 2019 przyniósł nam Wingspan (polski tytuł to Na skrzydłach), w roku 2024 pojawił się Wyrmspan (Na skrzydłach smoków), a 2025 to rok, w którym pojawił się kolejny „-span”, czyli Finspan – noszący polski tytuł Na dnie morza.

Bohaterką niniejszej recenzji jest ta ostatnia gra. Na skrzydłach stał się hiciorem (aktualnie 33 pozycja w rankingu BGG). Nie dziwi więc, że warto było wykorzystać tę mechanikę i stworzyć najpierw Na skrzydłach smoków (aktualnie wysoka 144 lokata w rankingu BGG) a potem Na dnie morza.

Ten tytuł podobnie jak Na skrzydłach smoków nie został stworzony przez Elizabeth Hargrave, ale przez dwójkę autorów: Davida Gordona (znanego choćby z Monkey Palace) o Michaela O'Connella (który debiutuje jako projektant (a przynajmniej nic więcej o nim nie znaleźliśmy). Oczywiście podczas projektowania gry panowie korzystali z rozwiązań wypracowanych w Na skrzydłach, aczkolwiek na swój własny sposób.

Na skrzydłach smoków niedawno zadebiutowało na naszym rynku dzięki wydawnictwu Rebel, a my mieliśmy okazję zapoznać się z rybami. Postaram się w niniejszej recenzji opowiedzieć o naszych wrażeniach z rozgrywki. Zapraszam do lektury recenzji.



Recenzja jest efektem współpracy recenzenckiej/współpracy reklamowej z Wydawnictwem. Wydawnictwo nie miało wglądu w tekst przed jego publikacją, ani wpływu na naszą opinię o grze.

CO ZAWIERA GRA

Całość zamknięta została w dość dużym i ciężkim pudle. W środku czeka na nas mnóstwo komponentów (podobnie zresztą jak i w Na skrzydłach), z których będziemy korzystać podczas rozgrywki.

Otrzymujemy zatem duże plansze dla każdego z graczy – to tutaj przyjdzie nam zarybiać morze (a może ocean), a następnie nurkować i obserwować faunę. Ryby przedstawione zostały w postaci kart.

Gra toczyć się będzie na przestrzeni rund, których pilnować będziemy za pomocą specjalnej planszy rund, na którym umieszczać będziemy również cele na konkretną rundę (te przedstawione zostały w formie dwustronnych płytek).

Ryby zostały też przedstawione w nieco inny sposób. Mianowicie w formie żetonów ikry/narybku (dwustronne płytki) oraz żetonów ławic.

Oprócz tego czekają na nas drewniane znaczniki nurków (w pięciu różnych kolorach). Nie zabrakło tez kart pomocy oraz notesu do liczenia punktów. Jest również zestaw do trybu solo (zwanego Nautomą). 

W sumie w pudle znajdziemy dwie książeczki (wydrukowane na tym cudownym papierze znanym z choćby Na skrzydłach czy też Viticulture). Jedna to instrukcja główna. Napisana poprawnie, z licznymi przykładami - nie ma się do czego przyczepić. Druga to z oddzielna instrukcja do trybu solo.

Jakościowo nie mam się czego czepić. Szkoda jednakże, że w środku nie mamy żadnej wypraski. Co prawda w środku znajdziemy dwa plastikowe pojemniki. Ale tylko dwa. Nie pogniewałbym się za dodatkowe dwa. W zamian za to otrzymaliśmy kawał brzydkiego kartonu, który utrzymuje wszystko na miejscu. Tak czy inaczej skazani jesteśmy na woreczki foliowe, które na szczęście znajdziemy w środku.

CEL GRY

Wciel się w jednego z badaczy, którzy poznają wodną faunę, zanurzając się w kolejne warstwy mórz i oceanów: od wielobarwnej płycizny, przez strefę mroku, aż po pogrążone w całkowitych ciemnościach głębiny!

W grze Na dnie morza w ciągu 4 tygodni będziemy odkrywać głębiny morza, podziwiając ryby, które będą nam przynosiły korzyści podczas kolejnych zanurzeń.

Oczywiście cała zabawa polega koniec końców na zdobywaniu punktów zwycięstwa, a od nas zależy sposób, w jaki będziemy je zdobywać. Tradycyjnie zwycięzcą jest ten z graczy, który zdobędzie największą liczbę punktów.

PRZYGOTOWANIE GRY

Przygotowanie gry Na dnie morza zaczyna się od rozdania każdemu graczowi planszy oceanu, którą to układa przed sobą (pionowo). Gracze otrzymują po dwie startowe karty ryb - umieszczają je obok planszy (wszystkie posiadane karty ryb są jawne).

Następnie tasuje się talię głównych kart ryb i tworzy zakryty stos, z którego każdy z nas dobiera trzy karty i umieszcza je razem z kartami startowymi. W zasięgu wszystkich graczy układa się żetony ikry/narybku, żetony ławic. 

Gdzieś obok umieszczamy planszę celów – sami decydujemy, czy wybieramy wersję z gotowymi celami (nadrukowanymi) czy też decydujemy się na stronę, na której umieścimy żetony celów na daną rundę. Znacznik tygodnia wędruje na pierwsze pole.

Każdy gracz wybiera kolor i otrzymuje sześciu nurków, których będzie wykorzystywać do akcji nurkowania. Dodatkowo otrzymujemy kartę pomocy z ikonami i skrótem zasad (przyda się podczas pierwszych rozgrywek).

To w zasadzie tyle. Czas zanurzyć się w morzu.

czwartek, 29 maja 2025

Kolorowe trójkąty - recenzja gry edukacyjnej wydawnictwa Egmont.

"Kolorowe trójkąty" autorstwa Joanny Bednarczuk, wydane przez Egmont Polska, to kolejna niewielka gra, która na pierwszy rzut oka urzeka swoją prostotą i estetyką. 

W świecie planszówek, gdzie często dominuje złożoność i wielowymiarowość, autorka proponuje nam powrót do korzeni, skupiając się na esencji logicznego myślenia i spostrzegawczości. 

Czy ta pozornie nieskomplikowana propozycja jest w stanie zaoferować coś więcej niż tylko chwilową rozrywkę? W tej recenzji przyjrzymy się bliżej mechanice gry, jej wykonaniu oraz temu, jak Kolorowe trójkąty odnajdują się na tle innych gier logicznych dostępnych na rynku.



Recenzja jest efektem współpracy recenzenckiej/współpracy reklamowej z Wydawnictwem. Wydawnictwo nie miało wglądu w tekst przed jego publikacją, ani wpływu na naszą opinię o grze.

CO ZAWIERA GRA

W zgrabnym, prostokątnym pudełku, takiej wielkości jak choćby od Ubongo Travel, znajdziemy o dziwo… trójkąty 😊. Całkiem sporo tekturowych kafli trójkątów w dwóch rodzajach: kafle startowe w postaci dużych trójkątów oraz dwa komplety mniejszych trójkątnych kafelków (16 trzykolorowych, 30 dwukolorowych i 3 kafelki jednokolorowe). Komplety kafelków różnią się kolorami rewersów, aby można je było łatwo rozróżnić.

Całość dopełnia zwięzła instrukcja pełna opisów zasad i przykładów graficznych. Na jej końcu dostaniemy też krótką lekcję matematyki (komentarz matematyka) na temat trójkątów równobocznych i liczb kwadratowych. Nic dziwnego, wszak autorka gry, czyli Joanna Bednarczuk to nauczycielka matematyki z wieloletnim doświadczeniem, która współtworzy podręczniki do tego przedmiotu. 

Jej pasją jest nauczanie poprzez zabawę, dlatego na lekcjach często sięga po łamigłówki, układanki i różnorodne materiały, które angażują uczniów manualnie. Miłośnikom planszówek może być bliżej znana jako autorka bloga Bajdocja, gdzie recenzuje między innymi gry.

CEL GRY

Naszym zadaniem jest takie łączenie trójkątnych kafelków, aby stykające się boki miały ten sam kolor. Punkty przyznawane są za tworzenie jednobarwnych pól lub za kompletowanie większych trójkątów z wielu elementów, w zależności od zasad danego wariantu gry.

PRZYGOTOWANIE GRY

Matematyka to królowa nauk. Nic dziwnego, że chcąc ją zgłębiać musimy się nieco przygotować. Jak za czasów szkolnych do kartkówek i sprawdzianów. Ale spokojnie. Kolorowe Trójkąty nie zmęczą nas przygotowaniami. Mamy tu w zasadzie kilka działań.

Na wstępie musimy zdecydować, czy do rozgrywki weźmiemy jeden, czy dwa komplety kafelków. Jeśli będziemy grać dwoma kompletami to tasujemy je razem. Kafelki układamy na stole w zakrytym stosie. W zależności od tego, czy do rozgrywki wzięliśmy jeden czy dwa komplety kafelków odrzucamy do pudełka odpowiednio losowo jeden lub dwa kafelki ze stosu (nie oglądając ich).

Każdy z graczy losuje ze stosu 3 kafelki i układa je na ręce w sposób niewidoczny dla pozostałych graczy. Zaś spośród kafli startowych (dużych trójkątów) losujemy jeden, który układamy na środku stołu. Pozostaje jeszcze przygotować kartkę do zapisywania punktów – rysujemy na niej tyle kolumn, ilu graczy zasiada do stołu a każdą kolumnę podpisujemy imieniem gracza.

Wszystko przygotowane. Można zaczynać kolorową zabawę z trójkątami.