niedziela, 23 kwietnia 2023

Eksplodujące kotki zombie - recenzja gry karcianej wydawnictwa Rebel

Eksplodujące kotki są prawdziwym fenomenem w świecie gier planszowych. Ta gra nie powinna w ogóle zaistnieć, bowiem sama w sobie jest po prostu głupia. A jednak ma w sobie to coś, co sprawia, że sami ludzie chcą jej więcej i więcej. Kolejne dodatki, nowe wydania, inni bohaterowie (o krewetkach oraz pyszczkach kotków jakiś czas temu pisaliśmy). Istne wariactwo. A my ciągle się zastanawiamy o co w tym wszystkim chodzi…

Eksplodujące kotki nie pozwalają o sobie zapomnieć. Całkiem niedawno miała miejsce premiera. Mowa tutaj o samodzielnym dodatku (który oczywiście można łączyć z wersją podstawową) pt.  Eksplodujące Kotki Zombie. Co tym razem wymyślili autorzy, czy będzie to warte uwagi, czy też niekoniecznie? Zapraszamy do lektury recenzji.




Recenzja jest efektem współpracy recenzenckiej/współpracy reklamowej z Wydawnictwem. Wydawnictwo nie miało wglądu w tekst przed jego publikacją, ani wpływu na naszą opinię.

CO ZAWIERA GRA

Całość zamknięta jest w solidnym, małym kartonowym pudełku. W środku znajdziemy (niespodzianka!) dokładnie 61 kart, na których tradycyjnie znajdziemy całe pokłady dobrego (oczywiście jak dla kogo) humoru. 

Część z nich już znamy (przynajmniej jeśli chodzi o działanie), część już niekoniecznie. Tradycyjnie wykonanie jest znakomite. Świetnej jakości, płótnowane karty, z białymi rantami. Z pewnością dużo wytrzymają i to bez konieczności ich ubierania w koszulki.

Załączona instrukcja jak przystało na całą zwariowaną rodzinę gier, jest krótka, zwięzła i na temat. Napisana oczywiście z dużą dozą humoru. Po jednokrotnym jej przeczytaniu (na pewno nie raz i nie dwa się uśmiechniecie), będziecie wiedzieli o co w tym chodzi, zwłaszcza gdy już mieliście do czynienia z kotkami.

CEL GRY

Oszukaj przeznaczenie, wywiń się z łap śmierci i graj dalej, nawet po spotkaniu eksplodującego kotka! Skorzystaj z mocy potężnych kart, by przenieść puchatą bombę albo jej uniknąć. A jeśli przydarzy Ci się nieszczęście, wstań z grobu, aby rozsmakować się w zemście… i mózgach współgraczy!

Eksplodujące Kotki: Zombie to samodzielna gra w świecie eksplodujących kotków. To w sumie 61 kart z całkowicie nowymi ilustracjami w klimacie horroru. Część z tych kart znamy z gry podstawowej, ale część wprowadza nieco nowinek, przez co rozgrywka nabiera nieco innego wymiaru.

PRZYGOTOWANIE GRY

Ten etap banalnie prosty. Ze wszystkich kart wyjmujemy wszystkie karty eksplodujących kotków – odkładamy je na bok. 

Jeśli gramy w 2-3 część kart musimy usunąć (są one specjalnie oznaczone). Tylko w pełnym 4-osobowym składzie gramy wszystkimi kartami. 

Następnie z talii wyciągamy wszystkie kotki zombie – każdy gracz otrzyma po jednym. Pozostałe karty tasujemy i rozdajemy tak, aby każdy z nas miał 8 kart na ręce (1 kotek zombie i 7 pozostałych kart). 

Do pozostałej talii dołączamy karty eksplodującego kotka w liczbie o jeden mniejszej niż liczba graczy. Talię dokładnie tasujemy i tworzymy zakryty stos dobierania. To wszystko. Możemy przystąpić do zabawy.

piątek, 21 kwietnia 2023

Rummikub - recenzja gry wydawnictwa TM Toys

Gdy sięgam do czasów młodości i poznawania pierwszych gier planszowych (a było to dawno temu), to do głowy przychodzi mi kilka tytułów jak szachy, Bitwa morska, Manewry morskie, Magia i Miecz, Komandos i Rummikub. O większości tych gier już dawno zapomniałem, a za szachami nie przepadam. Jednakże niedawno wpadł mi w łapki Rummikub i jakoś tak wróciły wspomnienia. Tamtą grę (pewnie nieoryginalną) pamiętam przez pryzmat dobrej zabawy i ścierających się nadruków na płytkach.

Skoro gra wpadła w moje łapki, to skorzystałem z okazji, żeby zagrać i to nie raz i nie dwa. Czy było warto, czy też niekoniecznie? Zapraszam do recenzji.




Recenzja jest efektem współpracy recenzenckiej/współpracy reklamowej z Księgarnią TaniaKsiążka.pl. Księgarnia nie miała wglądu w tekst przed jego publikacją, ani wpływu na naszą opinię.

CO ZAWIERA GRA

W środku niemałego pudełka znajdziemy mnóstwo plastikowych płytek z nadrukowanymi liczbami w zakresie 1-13 w czterech różnych kolorach. Oprócz tego część z kafelków będzie po prostu jokerami, które będą w stanie zastąpić każdą inną płytkę. 

Wykonanie tych płytek jest o niebo lepsze niż te, które pamiętam z dzieciństwa. Brakuje mi jednak jakiegoś materiałowego woreczka do przechowywania tych plastikowych elementów.

W środku też znajdziemy plastikowe zaokrąglone duże podstawki, na których umieszczać będziemy nasze płytki. Załączona instrukcja jest krótka i w zupełności wyjaśnia (jakby nie patrzeć) proste zasady gry.

CEL GRY

Gra polega na pozbyciu się wszystkich wylosowanych płytek z liczbami, wykładając je na stół zgodnie z zasadami gry. Zwycięzcą zostaje gracz, który pierwszy pozbędzie się wszystkich płytek ze swojej podstawki.

PRZYGOTOWANIE GRY

Ten etap jest bardzo szybki i bezproblemowy. Mieszamy wszystkie płytki (liczbami do dołu) i formujemy w stosik – tutaj polecam jakiś duży woreczek, który znacznie to wszystko ułatwi. Następnie każdy z nas dobiera 14 płytek, które umieszcza odkryte na swoim stojaku, tak żeby nie pokazać ich przeciwnikom. To tyle.

środa, 19 kwietnia 2023

Ave Leo - recenzja gry wydawnictwa Al-Khwarizmi Games

Lubimy testować nowości, gry, które nie są może aż tak bardzo powszechne na rynku i o których nie znajdziemy zbyt wielu informacji w "internetach".

Dlatego z wielką radością odpowiedzieliśmy "tak" na propozycję małego polsko-austriackiego wydawnictwa Al-Khwarizmi Games i przyjęliśmy do recenzji dwa ich tytuły. Dziś chcemy Wam poopowiadać trochę o jednym z nich, a mianowicie heksowej, abstrakcyjnej grze rodzinnej z nuta strategii, czyli Ave Leo. Czy zabawa rodem z gladiatorskich starć z lwem na rzymskich arenach była przyjemnością? A może to było bolesne doświadczenie? Zapraszamy do lektury naszej recenzji. 


Recenzja jest efektem współpracy recenzenckiej/współpracy reklamowej z Wydawnictwem. Wydawnictwo nie miało wglądu w tekst przed jego publikacją, ani wpływu na naszą opinię.

CO ZAWIERA GRA

W pudełku wielkości podobnej do innych abstraktów logicznych typu Maui czy Pstryk znajdziemy takie komponenty jak rozkładaną planszę areny, drewniane meeple gladiatorów (w 6 kolorach), pionek lwa, znaczniki liczniki złota (w 6 kolorach analogicznych do meepli gladiatorów) oraz 3 rodzaje kości: zielone - ruchu (6 sztuk), czerwoną - lwa i żółte - złota (6 sztuk). Całość uzupełnia zwięzła instrukcja tłumacząca zasady.

Zatrzymamy się chwilę na wykonaniu gry. Meeple i kostki to całkiem fajnie drewniane komponenty. A sama plansza jest zrobiona z solidnej wielowarstwowej tektury pokrytej błyszczącym nadrukiem. Jednak niestety sporym minusem jest fakt, że po rozłożeniu nie nie leży płasko na stole, tylko jakby odkształcona, co nie raz utrudnia utrzymanie kości i meepli we właściwych miejscach. 

Instrukcja też pozostawia wiele do życzenia. Niektóre zdania (jak np. to mówiące o startowym rozłożeniu kostek złota) trzeba przeczytać kilka razy, żeby odkryć o co chodzi. Ogólnie całość wydania przypomina troszkę supermarketowe gry. No ale nie oceniajmy książki po okładce. Może się okaże, że gra pomimo prostego wykonania oferuje coś wartego swojej ceny (a ta waha się w granicach kilkunastu euro). 

CEL GRY

Ave Leo przenosi nas do starożytnego Rzymu. Wcielamy się w rolę gladiatorów poszukujących chwały i bogactwa. Na arenie stawiamy czoła konkurentom w drodze po złoto i wygłodniałemu lwu. Nasz los jest w naszych rękach. Zwycięży ten gladiator, który okaże się najsprytniejszy. 

PRZYGOTOWANIE GRY

Planszę z nasza areną gladiatorów umieszczamy na środku stołu a na jej środku kładziemy pionek lwa. W rogach planszy stawiamy symetrycznie pionki graczy na zasadzie trójkąta przy trzech osobach, kwadratu przy czterech itp.

Wszystkie kostki złota układamy w heksach dookoła pionka lwa. Znacznik/licznik złota w kolorze graczy umieszczamy na początku toru złota każdego z graczy. 

Kości dobieramy w zależności od ilości graczy biorących udział w rozgrywce. W pierwszej rundzie pulę kości stanowi czerwona kość lwa i zielone kości ruchu w liczbie czterech (przy 2 i 4 graczach) , pięciu (przy 5 graczach) lub sześciu (przy 3 lub 6 graczach). 

Gotowe! Możemy zaczynać walkę gladiatorów!

wtorek, 18 kwietnia 2023

3k6 Festiwal Gier staruje już za momencik.

Już za chwileczkę, już za momencik wszyscy miłośnicy planszówek będą mogli świętować w Lublinie. W najbliższy weekend 22-23.04 przestrzeń Targów Lubelskich opanują miłośnicy gier wszelakich. Start wydarzenia w sobotę o godz 10:00. 



Wszystkie niezbędne szczegóły znajdziecie na stronie wydarzenia: https://www.facebook.com/3k6festiwal

W programie wydarzenia znajdziecie bardzo wiele atrakcji: 
Oczywiście i nas nie zabraknie na tym wydarzeniu. Liczymy na spontaniczne spotkania i rozmowy w tagrowych kuluarach.

A dla naszych miłośników mamy niespodziankę - dwie pojedyncze wejściówki na wydarzenie. Otrzyma je osoba, która odpowie na jedno pytanie: 
Jaki rodzaj/jaka kategoria gier jest naszą ulubioną kategorią?

 Odpowiedzi przesyłajcie na maila: konkurs.bnwc@gmail.com do czwartku do 23:59.

Wejściówki otrzyma osoba, która udzieli prawidłowej odpowiedzi (przy dużej ilości dobrych odpowiedzi zwycięzcę wybierzemy w drodze losowania). 

Do zobaczenia na imprezie:-)

niedziela, 16 kwietnia 2023

AI Space Puzzle - recenzja prototypu gry wydawnictwa Smart Flamingo

Jakoś tak się złożyło, że bardzo cenimy sobie gry niewielkiego, niezależnego wydawnictwa z flamingiem w logo. Smart Flamingo, bo o nim mowa, nie ma na koncie wielu tytułów, ale każdy z nich naprawdę ujął nas za serducho. Zaczęło się od Plażingu (nawet dwóch, bo oprócz wersji planszowej była też genialna wersja roll&write), później świetna dwuosobówka w postaci Eteru. Teraz mamy do czynienia z AI Space Puzzle.

Gra aktualnie (zgodnie w zasadzie z tradycją) jest właśnie w trakcie kampanii na wspieram.to, gdzie dzielnie walczy już nie o ufundowanie, ale o odblokowanie kolejnych celów. Czy warto wspierać wydawnictwo, czy niekoniecznie? Zapraszam do lektury recenzji.




CO ZAWIERA GRA

Co prawda otrzymaliśmy do recenzji prototyp gry, ale gra finalna nie będzie się zbytnio różnić od tegoż prototypu. W niewielkim pudełku znajdziemy całkiem sporo komponentów. Nie mamy klasycznej planszy – tę będziemy na potrzeby rozgrywki każdorazowo budować z kart planszy. Podczas rozgrywki jeden z graczy będzie wcielał się w rolę sztucznej inteligencji i otrzyma on do użytku zasłonkę, karty układu docelowego oraz różnorakie żetony podpowiedzi.

Pozostali gracze wcielą się w rolę kosmonautów. Ci będą z kolei korzystać ze ślicznych drewnianych pionków, różnych znaczników i kości. Ponadto otrzymają karty kluczy oraz licznik rund.

W środku czekają na nas dwie książeczki. Jedna to oczywiście instrukcja. Napisana w sposób bardzo przyjazny graczowi. Prostym językiem, z przykładami i cennymi wskazówkami. Druga to księga scenariuszy, wg których toczyć się będą nasze rozgrywki.

Jakościowo wszystko wypada naprawdę dobrze i prawdę mówiąc osobiście nie mam się do czego przyczepić. Tak trzymać.

CEL GRY

Celem gry jest rozmieszczenie wspólnymi siłami wszystkich graczy czterech kosmonautów na odpowiednich polach statku składającego się z 16 pomieszczeń. Ponadto każdy kosmonauta musi mieć przypisany do siebie odpowiedni klucz, a w niektórych etapach także kość o prawidłowej wartości. Mamy na to określoną w scenariuszu liczbę rund.

Generalnie chodzi o to by kosmonauci dokładnie odwzorowali kartę układu, którą widzi wyłącznie Sztuczna Inteligencja.

PRZYGOTOWANIE GRY

Ten etap jest na szczęście bardzo krótki. Zaczynamy od ułożenia planszy. Składa się na nią szesnaście kart, które musimy ułożyć losowo w kwadrat o boku 4x4. Następnie musimy się podzielić. Jedna osoba wciela się w rolę Sztucznej Inteligencji (zwanej dalej po prostu SI), reszta graczy pełnić będzie rolę Kosmonautów.

Otrzymują oni swój zestaw w postaci czterech kart kluczy, pionków kosmonautów, znaczników (kolorowych i neutralnych), licznik rund, ewentualnie zestaw kości (zależy to jednakże od scenariusza).

Następnie SI wybiera losowo jedną kartę układu docelowego i umieszcza ją na podstawce za zasłonką. W miarę możliwości powinniśmy siedzieć tak, żeby SI siedziało po jednej stronie planszy, a cała reszta po przeciwnej (żeby przypadkiem nie dostrzec zawartości karty układu docelowego).

Następnie wybieramy jeden ze scenariuszy. Zostały one podzielone na cztery poziomy trudności. Każdy scenariusz zawiera informacje o tym, które wskazówki będzie miał(a) do wykorzystania SI. Ponadto znajdziemy w nim jakąś zasadę, która będzie wprowadzała jakąś odmienność od zasad podstawowych gry.

To po krótce wszystko. Możemy przystąpić do rozgrywki.

środa, 12 kwietnia 2023

7 cudów świata: Budowle - recenzja dodatku do gry 7 cudów świata wydawnictwa Rebel

7 cudów świata to jedna z najbardziej rozpoznawalnych gier planszowych. Można spokojnie określić ją mianem "evergreena" - gry, która się nie starzeje. Coś w tym jest, że czasy się zmieniają, jedne gry mają swoje pięć minut i odchodzą w zapomnienie, inne ciągle „trwają na posterunku”. 7 cudów zdecydowanie należy do tej drugiej grupy. Można powiedzieć, że poszła nieco śladami swojej starszej i bardziej utytułowanej siostry, czyli Carcassonne. Podobnie jak i ona doczekała się kilka lat temu odświeżenia w warstwie graficznej. Podobnie jak i ona ma swoje dodatki.

Całkiem niedawno miała miejsce premiera kolejnego. Mowa tutaj o Budowlach. Tradycyjnie już za jego wydanie odpowiada nasz rodzimy Rebel. W niniejszej recenzji podzielimy się naszymi wrażeniami i spróbujemy pokusić się o odpowiedź, czy warto zainwestować w tytułowe budowle czy też niekoniecznie. Zapraszam zatem do lektury.




Recenzja jest efektem współpracy recenzenckiej/współpracy reklamowej z Wydawnictwem. Wydawnictwo nie miało wglądu w tekst przed jego publikacją, ani wpływu na naszą opinię.

CO ZAWIERA GRA

Całość zamknięta została w średniej wielkości pudełku. W środku znajdziemy dwa nowe cuda, tj. Ur (można korzystać wyłącznie z dodatkiem) i Kartagenę (do wykorzystania z podstawową wersją gry i każdym innym dodatkiem). Oprócz tego znajdziemy (znane podstawowej wersji gry) żetony konfliktów oraz monety. Oprócz tego czeka na nas nowy notes punktacji, uwzględniający zmiany wprowadzone dodatkiem oraz arkusze pomocy objaśniające nowe symbole występujące w rozgrywce.

Najważniejszym jednak elementem dodatku są karty wspólnych budowli, które przyjdzie nam wspólnymi siłami wznosić podczas rozgrywki. Ich użycie będzie „wspomagane” plastikowymi znacznikami udziałów oraz żetonami długów.

Załączony notes do liczenia punktów pozwala na zanotowanie wyników nie tylko z samego dodatku, ale i wszystkich poprzednich (Armada, Miasta i Liderzy).

Jakościowo wszystko jest w jak najlepszym porządku. Wszystko jest spójne graficznie z nową wersją 7 cudów świata. Co ciekawe, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby z dodatku skorzystać także ze starą wersją gry. Załączona instrukcja jest króciutka, ale wystarczająca do przedstawienia zmian w stosunku do wersji podstawowej.

CEL GRY

Budowle to dodatek do gry 7 Cudów Świata, dzięki któremu otrzymamy możliwość wspólnego wznoszenia budowle i czerpania z tego wymiernych korzyści. Co ciekawe udziału w projektach nie jest obligatoryjny, jeśli jednak któreś z tych przedsięwzięć się nie powiedzie, poniesiemy konsekwencje. Dodatek modyfikuje nieco zasady rozgrywki, jednakże warunki zwycięstwa pozostają niezmienne w stosunku do podstawowej wersji gry 7 Cudów Świata.

PRZYGOTOWANIE GRY

Ten etap przebiega zgodnie z zasadami gry podstawowej z uwzględnieniem kilku drobnych zmian. Karty Wspólnych Budowli rozdzielamy na 3 stosy (wg numerów Epok), a następnie każdy ze stosów osobno tasujemy.

Z każdego stosu losowo dobieramy po 1 karcie (jedna karta na jedną Epokę) i te 3 karty umieszczamy odkryte (z widoczną stroną Projektu) na środku stołu. Pozostałe karty odkładamy do pudełka - nie będą potrzebne w rozgrywce.

Następnie na każdej z kart Wspólnych Budowli umieszczamy odpowiadające im znaczniki – ich liczba zależy od liczebności graczy. W zasięgu graczy powinny też znaleźć się żetony długów.

To wszystko, możemy przystąpić do walki o laur najlepszego budowniczego.

poniedziałek, 10 kwietnia 2023

Kangurek Kao przechodzi z komputera na planszę - informacja prasowa

Ta wiadomość pojawiła się w sieci 1 kwietnia. Nic dziwnego, że wielu z nas zastanawiało się czy to przypadkiem nie będzie primaaprilisowy żart. Na szczęście to prawda. Kultowa gra z PC przechodzi na planszę. Mowa o Kangurku Kao. Poniżej znajdziecie oficjalną informację prasową wydawcy.




Nowa gra planszowa na licencji z Kangurka Kao!
Przygodowa gra planszowa od Good Loot trafi na sklepowe półki już 12 maja!

Good Loot z przyjemnością informuje, że ruszyła przedsprzedaż ekscytującej, familijnej gry planszowej inspirowanej grą wideo – Kangurek Kao od Tate Multimedia. Kultowa gra wideo z 2000 roku ze skocznym Kangurkiem Kao w roli głównej osiągnęła niebywały sukces w Polsce i na świecie. Fani doczekali się nowej odsłony gry w maju ubiegłego roku. Teraz na rynek wskakuje gra planszowa, której twórcą jest Wojciech Rzadek – gracz i game designer, ekspert od gier planszowych i fabularnych.

Gra planszowa Kangurek Kao to godziny zabawy dla całej rodziny!

Wciel się w skocznego Kangurka Kao i przemierzaj abstrakcyjne światy, znane fanom gry video. Buduj planszę, dokładając kolejne kafelki i skacz po nich, zbierając cenne monety, skarby w skrzyniach oraz karty. Uważaj! Przeciwnicy mogą pokrzyżować ci plany, dlatego dzielnie i sprytnie pokonuj wszelkie przeciwności! Możesz się odegrać dzięki kartom Wyzwań: użyj ich, by zaszkodzić innym graczom i skok po skoku zbliżaj się do zwycięstwa!

Co wyróżnia tę grę?

  • Modularna plansza składająca się z 37 kafelków miejsc, znanych z gry video!
  • Dynamiczna rozgrywka pozwalająca na działanie w turze innego gracza!
  • Prosta mechanika gry platformowej zapewni godziny rozrywki całej rodzinie!

Elementy gry:
  • 37 kafelków terenu
  • 4 planszetki graczy
  • 110 kart (Przeciwników, Wyzwań i Zdobyczy)
  • 4 drewniane pionki w kształcie kangura
  • 20 drewnianych dysków
  • 36 żetonów monet
  • 9 drewnianych znaczników diamentów
  • Instrukcja w j. polskim



Liczba graczy: od 2 do 4
Wiek gracza: 7+
Czas gry: 45 min



Lubisz dobrą zabawę i rywalizację? Zamów planszówkę Kangurek Kao w przedsprzedaży na m.in. mediaexpert.pl, empik.com, neonet.pl, 3kropki.pl, gamefinity.pl, x-kom.pl, grymel.pl, RTV EURO AGD.

Premiera gry planszowej zaplanowana jest na 12 maja 2023.

Informacja prasowa Wydawnictwa.
Treść i zdjęcia są własnością Wydawnictwa
Post w ramach współpracy recenzenckiej.

środa, 5 kwietnia 2023

Nanga Parbat - recenzja dwuosobowej gry wydawnictwa FoxGames

Nanga Parbat to ośmiotysięcznik w Himalajach, dziewiąty co do wysokości szczyt świata. W historii podbojów tej góry zanotowano ponad 200 wypraw z ponad 60 ofiarami śmiertelnymi. Pierwszym kobiecym zespołem, który zdobył szczyt był zespół polskich wspinaczek w składzie: Anna Czerwińska, Krystyna Palmowska i Wanda Rutkiewicz. Dokonały tego 15 lipca 1985roku.

Bohaterka dzisiejszej recenzji, gra o takim samym tytule jak nazwa ośmotysięcznika. Mowa o grze Nanga Parbat, nowości ostatnich miesięcy z portfolio Wydawnictwa Foxgames. Czy wcielanie się w rolę lokalnych przewodników i tragarzy będzie frajdą? A może to będzie wyprawa rodem z piekła rodem niczym w K2? Przekonajcie się sami. Zapraszamy do lektury naszej recenzji.




Recenzja jest efektem współpracy recenzenckiej/współpracy reklamowej z Wydawnictwem. Wydawnictwo nie miało wglądu w tekst przed jego publikacją, ani wpływu na naszą opinię.

CO ZAWIERA GRA

W pudełku średnich rozmiarów, takim jak na przykład od Najlepszej gry o kotach, znajdziemy całkiem sporo komponentów. Będzie to tekturowa plansza główna i plansze graczy oraz spora ilość drewnianych elementów, a mianowicie: figurki zwierzątek (6 gatunków), meepel przewodnika, meeple wspinaczy, namioty obozów i znaczniki punktacji (te trzy ostatnie elementy są w dwóch kolorach – różowym i niebieskim). 

Do tego wszystkiego zwięzła instrukcja jasno tłumacząca zasady gry i pełna obrazkowych przykładów.

W przeciwieństwie do Księgi Czarów, w przypadku Nanga Parbat przestrzeń w pudełku jest mocno wypełniona – wszystko za sprawą tych drewnianych elementów. Wykonanie gry jest na bardzo dobrym poziomie. Meeple, oboziki, znaczniki punktacji i zwierzaki są precyzyjnie wycięte w drewnie, a plansza główna to solidny kawał składanej planszy z grubej tektury.

CEL GRY

Można wysunąć przypuszczenie, że wysokogórskie ekspedycje kończyłyby się większą ilością ofiar gdyby nie pomoc członków lokalnych społeczności, którzy pełnili w nich nie tylko rolę tragarzy, ale i przewodników.

W grze Nanga Parbat wcielamy się w ich rolę, by pomóc dwóm ekipom wspinaczy dostać się szybko i bezpiecznie na szczyt. Lokalna znajomość terenu, umiejętności i spryt będą kluczem do sukcesu!

PRZYGOTOWANIE GRY

Przygotowanie naszej wysokogórskiej wyprawy po planszy jest z pewnością zdecydowanie prostsze niż takiej realnej. W zasadzie musimy tylko umieścić na środku stołu naszą planszę będącą wycinkiem szczytu, wziąć sobie wspinaczy, obozy, znacznik punktacji i planszę gracza w wybranym przez siebie kolorze oraz umieścić na polu 0 na torze punktacji po jednym znaczniku. 

Zostaje jeszcze tylko losowe rozmieszczenie po jednym zwierzątku na każdym polu na planszy głównej. Gracz rozpoczynający stawia meepla przewodnika przy jednym z sześciu regionów na planszy. Gotowe. Można zacząć wyścig na szczyt.

niedziela, 2 kwietnia 2023

Cartaventura Okolahoma - recenzja gry paragrafowej Wydawnictwa Muduko

Gry paragrafowe (w różnych wariantach) ostatnimi czasy zyskują coraz większą popularność. Mamy już sporo paragrafowych komiksów (w portfolio Foxgames), książek (w katalogi Muduko czy Foxgames) a ostatnio w portfolio wydawnictwa Muduko znalazły się karciane gry z serii Cartaventura.

Bohaterka dzisiejszej recenzji, czyli Cartaventura Oklahoma, to już trzeci tytuł z tej serii, nie licząc jednego mini scenariusza. Tym razem przenosimy się na Dziki Zachód. Czy to będzie wystrzałowa przygoda? A może jedyne co nas czeka to skwar prerii, krew, pot i łzy? Przekonajcie się sami. Zapraszamy do lektury naszej recenzji.



Recenzja jest efektem współpracy recenzenckiej/współpracy reklamowej z Wydawnictwem. Wydawnictwo nie miało wglądu w tekst przed jego publikacją, ani wpływu na naszą opinię.

CO ZAWIERA GRA

W małym, kompaktowym pudełeczku (charakterystycznym dla całej serii) znajdziemy talię kwadratowych kart. Skoro mamy do czynienia z fabularną grą paragrafową, to nasze karty muszą być ponumerowane i mieć odnośniki prowadzące kolejno do następnych kart do odkrywania.

W Cartaventurze Oklahoma znajdziemy kilka rodzajów kart (każdy rodzaj karty ma swój specjalny symbol): karty pilne (z symbolem błyskawicy), karty akcji do wybrania (z symbolem trybiku), kartę mapy (z wiadomym symbolem) i karty przedmiotu (z symbolem rączki). 

Każdy rodzaj karty ma swój istotny udział w przygodzie. Próżno szukać instrukcji – na kartach mamy odnośniki kierujące nasza przygodą. W pudełku znajdziemy też małą broszurkę z rysem historycznym wydarzenia będącego tematem przygody. Nie czytajcie jej jednak przed całą zabawą bo zaspojlerujecie sobie wszystko.

Muszę przyznać, że Cartaventura Oklahoma ujęła nas grafikami na kartach i pudełku. Cudowne lasy, mapy rodem z dzikiego zachodu. Czuć klimat przygody.

CEL GRY

„Hrabstwo Grayson, Teksas, wiosna 1861 roku. Nazywasz się Bass Reeves i za chwilę skończysz dwadzieścia trzy lata. Jedyna rzecz, którą posiadasz na własność, to właśnie twoje imię: Bass. Wszystko inne należy do twojego pana Williama Steele'a Reevesa – łącznie z nazwiskiem, które po nim otrzymałeś. Urodzony jako niewolnik, syn i wnuk niewolników, wczesne lata swojego życia spędziłeś na polach bawełny i trzciny cukrowej, zaharowując się do nieprzytomności. Solidne ciało i końskie zdrowie chroniły cię dotąd przed wypadkami i chorobami, które często stawały się przyczyną nieszczęścia Twoich towarzyszy niedoli – one i bezlitosny bat nadzorców. Byłeś świadkiem tysięcy scen przemocy, od której w żyłach gotowała Ci się krew. Szczęka boli cię od nieustannego zaciskania zębów, odkąd jednak zyskałeś ciało, siłę i hart ducha mężczyzny, coraz trudniej ci kontrolować wzbierający gniew. Nie masz wątpliwości, że pewnego dnia stąd uciekniesz, a wtedy … co ma być, to będzie!”

Opis z karty startowej najlepiej oddaje cel naszej przygody. Jak skończy się nasza próba ucieczki? To zależy od … ale o tym za chwilę.

PRZYGOTOWANIE GRY

Gry paragrafowe (czy to w wersji książkowej czy karcianej) nie wymagają w zasadzie żadnych szczególnych przygotowań. W przypadku Cartaventury po prostu odkrywamy karty w kolejności zależnej od naszych wyborów. Każda karta a w zasadzie nasz wybór przeniesie nad do kolejnej karty i tak w zasadzie cały czas.

Do zabawy przyda się kawałek przestrzeni bowiem odkrywając karty map powinniśmy je wszystkie zostawiać (spostrzegawczy zobaczą, że niektóre się łączą).