czwartek, 31 marca 2016

Wiosenna nowalijka od wydawnictwa BARD.

Wiosna przynosi ożywienie nie tylko w przyrodzie. Co chwilę w różnych zakątkach kraju rozkwitają także nowe planszówki. Nowalijkę zapowiedziało także wydawnictwo Bard Centrum Gier. Z końcem kwietnia pojawi się bowiem Bang! Pojedynek (Bang! The Duel)



Bang! Pojedynek jest dwuosobową wersją gry Bang! w której każdy z graczy wybiera określoną ilość bohaterów z osobistej talii, stróżów prawa lub bandytów. Im większą ilość bohaterów wybierzemy, tym dłuższa będzie rozgrywka. Każdy gracz rozpoczyna grę z dwoma bohaterami, jeden obok drugiego. 

Każdy gracz posiada także swoją osobistą talię akcji, gdzie stróże prawa specjalizują się w dobieraniu kart, a bandyci w stosowaniu sztuczek. Gracze na zmianę zagrywają karty tak, aby wyeliminować wrogie postacie z gry. Wygrywa ten, kto pierwszy wyeliminuje wszystkie postacie przeciwnika.

Dla nas wiadomość niezwykle interesująca - kochamy bowiem gry dla dwóch osób więc i tej pozycji będziemy się przyglądać. A Wy jak się zapatrujecie na kwietniową "nowalijkę" Barda?

wtorek, 29 marca 2016

KRWAWA OBERŻA: po trupach do celu - recenzja gry.

Pamiętam czasy liceum, pamiętam, jak raz na jakiś czas organizowaliśmy sobie maratony filmowe. Dobrych parę godzin spędzonych z górą kaset VHS. Na jeden z takich maratonów kumpel skołował film pt. Delicatessen. Francuska, czarna komedia, w której to właściciel kamiennicy w czasach kryzysu prowadzi sklep mięsny. Nigdy nie brakuje mu świeżego towaru. Sęk w tym, że przy okazji giną lokatorzy…




Gdy po raz pierwszy zobaczyłem okładkę i zawartość Krwawej oberży, to pierwsze skojarzenie miałem właśnie z Delicatessen. Krwawa oberża to jeden z hitów ubiegłorocznego Essen. Gra, której tematyka wywołała nieco kontrowersji, gdyż wcielamy się w rolę prawdziwych szwarccharakterów, chcących wzbogacić się kosztem innych, nawet za cenę ich życia…


Co ciekawe, temat oparty został na faktach. W XIX w. w Peyberville we Francji istniała oberża (nazywana Czerwoną oberżą) prowadzona przez małżeństwo Pierre’a i Marie Martin, którzy wraz ze swoim pomocnikiem Jean’em Rochette dokonali w ciągu 30 lat szeregu makabrycznych zbrodni (gwałty, morderstwa, kanibalizm, bezczeszczenie zwłok-używanie ich jako opału) na ponad 50 gościach przebywających w ich oberży. Za swe niecne czyny zostali skazani na karę śmierci poprzez dekapitację za pomocą gilotyny. Ich egzekucję obserwował podobno tłum ok. 30 tys. ludzi. Na podstawie tej mrożącej w żyłach historii powstało kilka książek i 2 filmy. No i gra - bohaterka dzisiejszej recenzji. 





CO ZAWIERA GRA

Wszystko zamknięte zostało w średniej wielkości pudełku. Oprócz instrukcji znajdziemy w nim:
  • 78 kart Gości (70 Podróżnych i 8 Wieśniaków), 
  • 4 karty pomocy, 
  • plansza Oberży, 
  • karta pierwszego gracza
  • 30 żetonów weksli o wartości 10 franków każdy
  • 32 żetony Klucza/Obsługi w 4 kolorach graczy (8 czerwonych, 8 zielonych, 8 niebieskich i 8 żółtych), 
  • 4 żetony Klucza w kolorze neutralnym (szare), 
  • 4 drewniane znaczniki w kolorach graczy. 


Pudełko, jak to często ostatnimi czasy bywa mogłoby być nieco mniejsze, a tak w większości przechowuje powietrze. Bywa, niestety. Jakość kart i komponentów w grze oceniamy jako bardzo dobrą. Karty zrobione są dość cienkiego, ale za to porządnego kartonu. Całe szczęście mają jeden z klasycznych rozmiarów, więc jak ktoś chce je zakoszulkować, to standard european (59x92 mm) będzie w sam raz. Żetony i weksle, to gruby, dobry karton.

CEL GRY

Wcielamy się w rolę chciwych właścicieli oberży. Oberży założonej w jednym celu. Wzbogaceniu się na niewinnych podróżnych, których los skierował do tejże oberży. Jedni to przeżyją, inni niestety nie. Ich los w naszych rękach. Podobnie jak ich pieniądze. Oczywiście ten, kto zdobędzie ich najwięcej, okaże się zwycięzcą. Cel może mało odkrywczy, ale jego realizacja już tak.

środa, 23 marca 2016

DAXU: balans to podstawa - recenzja gry.

Bycie sprzedawcą w małym miasteczku to nie lada sztuka. Z jednej strony musimy walczyć o swoje, z drugiej nie możemy zmieść konkurencji z powierzchni ziemi. Musimy wiedzieć, kiedy możemy współpracować, a kiedy walczyć do upadłego. To właśnie przyświecało twórcom bohaterki naszej recenzji. Daxu (czyt. „da-szu” – tak przynajmniej każą to wymawiać twórcy gry) to gra,  w której podstawą jest utrzymanie pewnego balansu w naszych poczynaniach.

Odkąd tylko zobaczyłem okładkę, przeczytałem instrukcję, wiedziałem, że ta gra wcześniej czy później znajdzie się w mojej kolekcji. I znalazła się, zaraz po ubiegłorocznych targach w Essen przesyłka, w której była m.in. Daxu dotarła do mnie. Warto było czekać? Zapraszam do recenzji.



CO ZAWIERA GRA                  

White Goblin Games przyzwyczaiło mnie do wysokiej jakości. Nie inaczej jest z Daxu. Wszystko, począwszy od pudełka, planszy, na kartach kończąc to najwyższa jakość z jaką do tej pory udało mi się zetknąć. No może poza smutnym i nijakim wnętrzem pudełka. A co znajdziemy w środku obok dobrze napisanej instrukcji? Ano:


  • planszę główną, 
  • 54 kart sklepów (po 9 w każdym z 6 typów), 
  • 8 kart akcji (po 4 dla każdego z graczy), 
  • karta przełamania remisu (Tie Breaker Card), 
  • 4 karty pomocy, 
  • 2 drewniane znaczniki reputacji. 


Warto wspomnieć o pracy grafika. Klemens Franz wykonał kawał dobrej roboty. Oprawa graficzna naprawdę robi wrażenie i świetnie wpisuje się w tematykę gry.

CEL GRY

Każdy z graczy wciela się w rolę kupca żyjącego gdzieś w niewielkim chińskim miasteczku. Poprzez swoje działania muszą dbać zarówno o poziom swojej reputacji jak i zdobycie przewagi w poszczególnych strefach (obszarach) handlowych. Koniec końców wszystko przelicza się na punkty. Ten, kto zdobędzie ich najwięcej, wygrywa.

poniedziałek, 21 marca 2016

MASA NOWOŚCI OD G3 CZYLI PLAN WYDAWNICZY NA 2016 R.

Wydawnictwo G3 ogłosiło plan wydawniczy na 2016r. Oj istne zatrzęsienie gier - nowe tytuły, znane pozycje w nowej szacie graficznej. Słowem dla każdego coś miłego. Zobaczcie z resztą sami. Zapraszamy do lektury zapowiedzi. 

MARZEC

Na półkach sklepowych pojawią się następujące tytuły:


Trucizna

W pracowni wiedźmy bulgocą na ogniu trzy kociołki z eliksirami. Gracze kolejno wrzucają karty eliksirów do wybranych kociołków, uważając przy tym, aby ich zawartość nie wykipiała. Niektórzy czasem dodają do kotłów zawartość fiolek z trucizną, chcąc w ten sposób pokrzyżować plany przeciwników. Należy zręcznie zagrywać swoje karty, tak aby na koniec gry mieć jak najmniej punktów ujemnych.

Liczba graczy: 3-6
Czas: 45 min.
Wiek: 8+





Halli Galli (edycja 2016) 

Do oferty G3  gra  powróci z odświeżoną szatą graficzną. Śliwki, truskawki, banany i limonki – to nie tylko pyszne składniki na sałatkę owocową, ale również elementy gry!  Gracze  kolejno odwracają kartę, czekając  aż  na  stole pojawi się 5 owoców tego samego rodzaju. Cała zabawa polega  na tym, by dostrzec taki układ jak najszybciej  i  zadzwonić dzwonkiem. Pierwsza  osoba,  której się to uda, zdobywa wszystkie karty. 

Liczba graczy: 2-6 
Czas: 15 min. 
Wiek: 6+ 


Halli Galli Junior

Niebieskie, zielone, fioletowe … – kolorowe klauny biegają po arenie cyrkowej. Większość z nich jest wesoła, jednak co niektórzy są smutni, ponieważ  zgubili swoje kapelusze. Zawsze, gdy dwaj szczęśliwi klauni w tym samym kolorze pojawią się na stole, trzeba szybko uderzyć w dzwonek. Gracz,  który  zadzwoni najszybciej zdobywa wszystkie stosy odkrytych kart. 

Liczba graczy: 2-4 
Czas: 15 min. 
Wiek: 4+ 




Packa na muchy (2016) 

Na początku je widać, jednak po chwili już ich nie ma. Niezależnie od tego czy jest to mała muszka czy tłuste muszysko, gdy packa idzie w ruch żadna z nich nie może czuć się bezpiecznie. Gracze kolejno odkrywają karty, kiedy pojawi się tytułowa packa wszyscy starają się jak najszybciej złapać najbardziej wartościowe muchy, które dają na koniec gry punkty zwycięstwa. Gra w odświeżonej szacie graficznej.  

Liczba graczy: 2-8 
Czas: 15 min. 
Wiek: 6+ 

niedziela, 20 marca 2016

FESTIWAL LAMPIONÓW (LANTERNS:HARVEST FESTIVAL) lada moment na sklepowych półkach.

Jak tylko usłyszeliśmy tę wiadomość naszej radości nie było końca. Bo nie ukrywamy, że ta gra była na naszym celowniku jeszcze przed Essen. A teraz, dzięki wydawnictwu Games Factory Publishing (i ich nowej linii GFP Family) już 22.03.2016 w sprzedaży pojawi się Festiwal Lampionów (Lanterns: Harvest Festival)!




„Festiwal Lampionów” jest grą logiczną od 2 do 4 graczy w wieku od 8 lat. Gracze będą artystami z czasów Imperium Chińskiego, którzy będą zmagać się w czasie święta zbiorów o utworzenie najpiękniejszego wzoru lampionów na pałacowym jeziorze. Rozgrywka polega na umiejętnym zagrywaniu płytek jeziora w taki sposób, aby tworzyć odpowiednie układy kolorystyczne nagradzane kartami lampionów – które z kolei układają się w zestawy, przynosząc punkty honoru i cesarskich względów, przybliżając graczy do zwycięstwa.

Zawartość pudełka:

  • 36 kafelków jeziora
  • 56 kart lampionów
  • 30 kart talentów
  • 4 karty pomocy
  • 20 znaczników łódek
  • 1 instrukcja

Sugerowana cena detaliczna gry: 99,90 zł

My się już nie możemy doczekać...

piątek, 18 marca 2016

EPOKA KAMIENIA (STONE AGE) powraca na półki sklepowe

Z pewnością wiele osób z utęsknieniem czekało na tak dobrą wiadomość. Otóż dzięki Wydawnictwu Bard w przyszłym tygodniu na półkach sklepowych pojawi się EPOKA KAMIENIA (STONE AGE).


Epoka Kamienia to strategiczna gra dla 2 do 4 graczy traktująca o wyzwaniach początku ludzkiego życia. Kwitnie rolnictwo i przetwórstwo, zaczynają się pojawiać zalążki handlu. Słowem rozwija się cywilizacja. Ludziom nie pozostaje nic innego jak sprostać tym wszystkim wyzwaniom. Gracze w walce o przetrwanie wykorzystują swoich ludzi. Działają jako myśliwi, zbieracze, rolnicy i rzemieślnicy. Zbierają surowce, hodują zwierzęta, konstruują narzędzia niezbędne do tego, żeby przetrwać a przede wszystkim rozwinąć swoją cywilizację. 


Chcesz się wcielić w rolę człowieka pierwotnego? Chcesz poczuć smak wyzwań? Zatem pudełko w dłonie i do dzieła. 

czwartek, 17 marca 2016

PĘDZĄCE ŚLIMAKI: festina lente, czyli śpiesz się powoli - recenzja gry.

Pęd, to jeden z wyznaczników naszego życia. Dzień w dzień, wszystko odbywa się w jednym, wielkim pędzie. Czy to do szkoły, pracy, na zajęcia, etc. Wszyscy gdzieś pędzą. Nieustannie. Nie dziwne więc, że do tego wszystkiego dostosowują się i zwierzaczki. Pędziły sobie żółwie, pędziły jeże, czas na sympatyczne brzuchonogi, czyli ślimaki. Wydawnictwo Egmont właśnie wypuściło na rynek trzecią część „pędzącej” (w tym momencie) trylogii. Co tym razem zgotował nam jej twórca w osobie dr. Reinera Knizii? 



CO ZAWIERA GRA

Po raz trzeci (po żółwiach i jeżach) za oprawę graficzną odpowiada Rolf Vogt zapewniając pewną ciągłość „pędzącego” cyklu. Całość zamknięta jest w niewielkim pudełku, a w środku? Oprócz czytelnej instrukcji mamy:

  • planszę
  • 5 kart ślimaków
  • 5 kostek
  • 5 ślimaków
  • 36 żetonów punktów

Wykonanie jest świetne. Piękne drewniane ślimaki, piękne „customowe” kosteczki. Jedynie karty mogłyby być lepszej jakości. U nas od razu powędrowały w koszulki (Standard American 56x87 mm).

CEL GRY

Cel gry odkrywczy nie będzie. Nasze zadanie jest proste. Mamy tak sterować ślimakami (i naszymi i nie naszymi), żeby zdobyć jak najwięcej punktów. Punkty zdobywa się podczas samej gry jak i po jej zakończeniu.

niedziela, 13 marca 2016

POCKET IMPERIUM: 4X w skali mikro - recenzja gry.

4X, czyli rodzaj gier, w których rozgrywka opiera się na czterech podstawowych celach: eXplore (eksploracja), eXpand (ekspansja), eXploit (eksploatacja) i eXterminate (eksterminacja). Przyznaję się bez bicia, że jakoś do tej pory nie udało mi się zagrać w żadną poważną planszówkę 4X. Owszem na komputerze wiele godzin przesiedziałem nad Master of Orion czy też Civilization. Gry z pewnością powalały rozmachem, podobnie jak i powalają rozmachem (a zwłaszcza czasem jaki musimy poświęcić) planszowe 4X. 

Znając zatem realia konieczności poświęcenia mnóstwa czasu na rozgrywkę, wydawnictwo Ludicreation stworzyło mocno uproszczoną i skróconą grę z gatunku 4X. Dzięki nieocenionemu Games Factory Publishing i kolejnej udanej akcji w serwisie wspieram.to, także polscy gracze będą mogli zapoznać się z tym tytułem. Zapraszam zatem do recenzji tej małej gry.


CO ZAWIERA GRA

Do recenzji otrzymaliśmy oryginalną wersję gry, jaką mogą zakupić gracze z całego świata. W niewielkim pudełeczku obok instrukcji (w trzech językach) znajdziemy:

  • 6 dwustronnych kafli sektorów
  • 1 podwójny kafel sektora Tri-Prime/Quad-Prime
  • 12 kart rozkazów (4 komplety po 3 karty dla każdego z graczy)
  • 52 drewniane statki (po 12 dla każdego z graczy + 1 w zapasie)
  • 48 kafelków punktów
  • 1 czarny pionek do oznaczania faz gry

Wszystko wykonane jest naprawdę porządnie. Grube kafelki, trochę drewna. 

Bardzo ciekawym pomysłem były pionki naszych statków kosmicznych. Nie dość, że różnią się kolorem, to również i kształtem. Niestety, ze względów ekonomicznych  w polskim wydaniu drewniane pionki zostaną zastąpione kartonowymi. Ponadto pudełko gry będzie większe – co wydaje się być zasadnym posunięciem, gdyż podstawka wraz z dodatkami ledwo się mieści w oryginalnym pudełku.

A propos dodatków (czy raczej mini dodatków), do recenzji otrzymaliśmy dwa takowe:
  • Prosperity – obejmujące 12 kart,
  • Mech Worlds - dodatkowy kafelek sektora

CEL GRY

Cel gry odkrywczy nie będzie. Ten kto na koniec gry zdobędzie największą liczbę punktów, ten wygrywa.

czwartek, 10 marca 2016

KAKAO: w poszukiwaniu czarnego złota- recenzja gry.

Krzysztof Kolumb. To jemu zawdzięczamy, że w Europie kilka wieków temu pojawił się ten brązowy proszek. Co o nim wiemy? Kakaowce rosną głównie w lasach tropikalnych Ameryki Środkowej i Południowej. Uprawiane od dawien dawna (naukowcy datują to na 1500 roku p.n.e.). Przez Majów i Azteków nasiona kakaowca cenione były bardziej niż złoto i wykorzystane jako pieniądze. Dlatego mówi się o nim "czarne złoto Majów".  
Dziś powszechnie używane do wyrobów czekoladowych. Chociaż nie tylko, bo kakao ma wiele właściwości zdrowotnych (źródło antyoksydantów, magnezu, uwalnia endorfiny, etc.). Osobiście uważam, że dzień bez czekolady to dzień stracony. Dlatego też jak tylko prawie rok temu zobaczyliśmy pudełko i krótki opis gry, to wiedzieliśmy, że będzie nasza. Nawet nie czekaliśmy na jakiegokolwiek polskiego wydawcę. Był to więc zakup w ciemno. Czy było warto? Zapraszam do lektury.



CO ZAWIERA GRA

Wiele wody w Wiśle upłynęło od naszego unboxingu. Przypomnijmy sobie zatem drobne fakty. Gra jest wydana bardzo porządnie. To co zwraca uwagę, to wypraska. Element, który ostatnimi czasy no nie jest zbyt częstym elementem pudełka. Tutaj mamy bardzo porządną i funkcjonalną, która wydatnie ułatwia utrzymanie porządku w pudle. Jedna tylko uwaga. Wszystko dobrze, jeśli nie musimy gry przenosić, w innym przypadku, z dużym prawdopodobieństwem, w pudle nastąpi mały Armagedon (jest na to jednakże rada, ale o tym później). 

W pudle oprócz instrukcji odnajdziemy:
  • 44 kafle pracowników (po 11 w każdym z 4 kolorów),
  • 4 pionki nosiwodów (po 1 w każdym z 4 kolorów),
  • 4 plansze wiosek (po jednej dla każdego z graczy),
  • 28 kafli dżungli,
  • 20 drewnianych owoców kakaowca,
  • 12 żetonów Słońca,
  • 48 złotych monet

Gra jest niezależna językowo, więc oprócz lekko zmienionego tytułu niczym się nie różni od polskiego wydania (przypomnijmy, że w naszym kraju wydało to G3).


CEL GRY

Każdy z graczy wciela się w rolę plemiennych wodzów, którzy będą uprawiać kakao, handlować nimi i zdobywać za to złoto. Wszystko na chwałę swojego ludu. Zwycięży ten, kto tego złota zdobędzie najwięcej.

wtorek, 8 marca 2016

Wiosenne Turnieje Haru Ichiban.

„Haru Ichiban” to pięknie ilustrowana, 2-osobowa gra logiczna z elementami taktyki - autorstwa B. Cathali. Gracze wcielają się w niej w rolę 2 ogrodników, dbających o nenufary w dalekiej Japonii. Pierwszy wiosenny wiatr (Haru Ichiban) jest Twoim sprzymierzeńcem i pomoże Ci tworzyć harmonijne kwiatowe wzory, abyś to Ty został najlepszym ogrodnikiem Cesarza. 


To jak odświeżający powiew wiosennego wietrzyka. Bo Haru Ichiban po japońsku to nic innego jak tylko właśnie wiosenny wiatr.  A teraz ten wiatr poza świetną rozrywką dla dwojga przywiewa nam Wiosenne Turnieje gry Haru Ichiban. Współorganizują je instytucje kultury, stowarzyszenia oraz szkolne kluby gier planszowych w różnych miejscach w Polsce. Dzięki ich zaangażowaniu i pasji ten projekt mógł powstać, za co należą im się wielkie brawa i podziękowania.


W maju do projektu wydawca czyli Hobbity.eu zaproszą stacjonarne sklepy z grami planszowymi. Jeśli chcecie, aby w Waszej okolicy wiosną zakwitły nenufary, napiszcie maila do wydawcy na adres: info@hobbity.eu Temat wiadomości: Wiosenny turniej Haru Ichiban. 

Informacja prasowa wydawcy

poniedziałek, 7 marca 2016

Bezproblemowo przenośne puzzle od Schmidt Spiele (G3).

Co zrobić z puzzlami, nad których ułożeniem spędziliśmy kilka godzin i chcielibyśmy je w tym kształcie zachować na dłużej, przenosząc w inne miejsce? Dotychczas nie było takiej możliwości. Od niedawna na rynku polskim dostępne są puzzle, które ten warunek spełniają. To puzzle marki Schmidt Spiele ze znakiem ,,Premium Quality”,  wprowadzające zupełnie nową jakość do tego asortymentu.    




Nie mają one odpowiednika na świecie. Ich najważniejszą cechą jest to, że po ułożeniu można je chwycić, podnieść i przenieść bez ryzyka, że się rozpadną. Nie trzeba, jak w przypadku standardowych puzzli, w tym celu używać kleju czy specjalnych mat. Można je także zwinąć w rulon. 

Wyróżnia je perfekcyjna spójność. Osiągnięto ten efekt dzięki wykorzystaniu w produkcji surowców najwyższej jakości, w tym specjalnie zaprojektowanej tektury, która mimo zwiększonej grubości sprawia, że połączone ze sobą puzzle tworzą „nierozerwalną” całość.

Dzięki wykorzystaniu w procesie produkcji niezwykle cienkich wykrojników puzzle są do siebie idealnie dopasowane. 


Puzzle pokryte są matowym lakierem, który nie odbija światła i sprawia, że niezależnie od kąta widzenia, mozaika pozostaje czytelna.

Poza innowacyjnymi metodami produkcji wyróżniają je także wyszukane wzory i motywy, co osiągnięto dzięki współpracy z wieloma artystami. 

Na rynek Polski puzzle wprowadziła firma G3, wiodący wydawca gier planszowych i łamigłówek. 


Musimy przyznać, że to rewelacyjne rozwiązanie. Nie wiem ile razy borykaliśmy się z problemem konieczności przeniesienia puzzli ułożonych z wielkim wysiłkiem. Z takimi puzzlami problem ten można rozwiązać w oka mgnieniu - po prostu rolujemy układankę i zabieramy gdzie chcemy. Oj polecamy, gorąco polecamy. 

Informacja prasowa

niedziela, 6 marca 2016

Dodatki do kultowego Dominiona na platformie Wspieram.to

W piątek o godz. 15.00 wydawnictwo Games Factory Publishing wystartowało z nową kampanią na wspieram.to. Celem zbiórki są trzy dodatki do gry Dominion – Intryga, Złoty Wiek i Przystań! Dominion jest pierwszą grą wydawnictwa, dlatego games Factory Publishing obiecywało, że dołoży wszelkich starań, żeby nowy projekt stał na najwyższym poziomie. 


No i tak się stało. Bowiem zaledwie w ciągu 8 godzin kampania osiągnęła 100% realizacji!!! Powinniśmy być przyzwyczajeni, że GFP bije rekordy szybkości ufundowań swoich projektów...

Ale my pasjonaci gier planszowych nie powinniśmy osiąść na laurach sukcesu wydawnictwa. Pozostało bowiem 54 dni do końca kampanii. A może by tak pobić rekord wysokości zebranych funduszy?

Szczegóły projektu znajdziecie na stronie akcji.


A my pokrótce chcemy Wam przybliżyć poszczególne dodatki:




Dominion: Intryga jest zarówno dodatkiem, jak i pełnoprawną grą podstawową od której możemy rozpocząć przygodę z serią. Każdy gracz zaczyna grę z małą talią kart, w skład której wchodzą nasze fundusze i pierwsze posiadłości. W trakcie trwania gry zdobywamy kolejne monety dzięki którym możemy usprawniać swoją talię. Każda nasza decyzja wpływa na kształt i charakter całej rozgrywki, a wymiana choćby jednej karty z puli dostępnych sprawia, że gra otwiera przed graczami kolejne strategie do zdobycia największej władzy przy stole! Intryga dodaje 25 nowych kart Królestwa i kompletny zestaw Kart Skarbów i Zwycięstwa.



Dominion: Przystań jest drugim rozszerzeniem zarówno podstawowej wersji gry Dominion, jak i Dominion Intryga. Nie jest samodzielną wersją gry. Zawiera zupełnie nowe karty Królestwa, które wprowadzają nowe możliwości w trakcie tury. Dodatek zawiera 18 plansz graczy, 25 monet, 15 żetonów Embargo i 262 karty. Dodatek Przystań umożliwia kontrolę mórz i rzek, które można przyłączyć do królestwa. Gracz może zbudować okręty i zakontraktować odpowiednią załogę. Handel toczy się w portach, gdzie kupcy z całego świata oferują nam swoje towary. Pamiętać należy jednak o bezpiecznych wyspach z których będziemy wypływać na morza i oceany.



Dominion: Złoty Wiek to kolejny dodatek do gry karcianej Dominion. Nie jest samodzielną wersją gry. Rozszerzenie dodaje 300 kart, w tym 25 nowych rodzajów kart królestwa oraz dwa nowe rodzaje kart podstawowych. Mamy Platynę, szlachetny kruszec, który jest najbardziej wartościową Kartą Skarbu oraz Kolonię, która na końcu gry liczona jest jako 10 Punktów Zwycięstwa. W pudełku  znajdziemy jeszcze monety, plansze graczy oraz planszę szlaku handlowego. Zresztą w Złotym Wieku wszystko obraca się wokół bogactwa (jest możliwość otworzenia nawet własnego banku)!






Wszystkie nowe produkty z serii Dominion będą kompatybilne z wersjami wydawanymi przez firmę Bard Centrum Gier.

Kto jeszcze nie wsparł projektu niech się nie waha i to uczyni. Naprawdę warto! Niezdecydowanych odsyłamy na stronę projektu (https://wspieram.to/dominiondodatki) gdzie znajdziecie masę szczegółów pomocnych w pojęciu decyzji. 


Informacje pochodzą z notatki prasowej wydawcy, zdjęcia wydawcy. 

sobota, 5 marca 2016

ABALONE QUATTRO: lecimy sobie w kulki - recenzja gry.

Niedawno jakoś tak mnie wzięło na przemyślenia i zastanawiałem się jaki jest mój ulubiony typ gier. Prawdę mówiąc nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. To tak jakby mnie ktoś zapytał o mój ulubiony kolor. Wiem jedno, że jakoś tak mam słabość do gier logicznych. Sam nie wiem dlaczego. Lubię, a w zasadzie lubimy ten typ gier i już. 

Pamiętam jak gdzieś, kiedyś razem z moją Marysią graliśmy w Abalone. Gra wywarła na nas ogromne wrażenie. Miała tylko jedną (powiedzmy) „wadę”. Przeznaczona jest wyłącznie dla dwóch graczy. Trochę ubolewaliśmy nad tym, bo fajnie byłoby móc zagrać to w większą liczbę osób. Chyba ktoś wysłuchał naszych żali, bo dzięki wydawnictwu Rebel do Polski zawitał Abalone Quattro, czyli stary dobry Abalone, w który może zagrać od 2 do 4 osób. Zdaję sobie sprawę, że ta wersja ma już swoje lata, ale dopiero teraz debiutuje w Polsce. Warto było czekać? Zapraszam na recenzję.


CO ZAWIERA GRA

Całość zamknięta jest w niezbyt foremnym pudełku. To chyba największy zarzut do tego wydania. Pudełko nie jest płaskie i przez to umieszczenie go na półce jest trochę kłopotliwe.

W środku znajdziemy:

  • 56 ciężkich kul (o średnicy 22mm) w 4 kolorach - białym, czarnym, żółtym i czerwonym,
  • sześciokątną, plastikową planszę do gry, 
  • instrukcję. 

To, co znajdziemy wewnątrz robi po prostu wrażenie. Solidna plastikowa plansza i ciężkie, duże kule. Super. Ponadto w pudełku jest przemyślana, plastikowa wypraska, dzięki której możemy zapanować nad kulami.

CEL GRY

Celem gry jest zwycięstwo poprzez wypchnięcie poza planszę 6 kul przeciwnika.

środa, 2 marca 2016

KOBIETA PRZY PLANSZY CZYLI PROPOZYCJE PREZENTOWE NA 8 MARCA

Chyba nikt nie zaprzeczy, że kobiety mają swoje miejsce przy planszy. Widać to na konwentach, nie da się tego ukryć w naszej blogosferze. Tak, tak - gry planszowe nie są bynajmniej wyłącznie męskim hobby. Coś o tym sama wiem.
A że wielkimi krokami zbliża się kobiece święto pomyślałam, że może warto zrobić miniporadnik gier dla przedstawicielek płci pięknej. Ot taka podpowiedź dla drugich połówek, ojców, braci, kolegów, przyjaciół - słowem wszystkich, którzy chcieliby zrobić w tym dniu prezent ważnej dla nich kobiecie. W PRLu w tym dniu kobiety dostawały rajstopy i goździki to może najwyższy czas wprowadzić nową świecką tradycję - planszówka na 8 marca :-)



Z góry zaznaczam, że wybór gier do poradnika jest czysto subiektywny, dokonywany stereotypowym kobiecym okiem. Kryteria też były czysto stereotypowo kobiece: tematyka gry albo jej wykonanie. Być może narażę się kobietom- geekom wskazując takie a nie inne pozycje ale jestem gotowa na obronę kryteriów miniporadnika jak tygrysica broni swoich małych :-) Zatem zaczynajmy!

Wśród propozycji mojego miniporadnika gier dla kobiet znalazły się:




PATCHWORK


Wybór oczywisty! Szycie kocyka ze skrawków materiałów, wykorzystywanie zgrabnych guziczków, łączenie setek elementów w całość - słowem istnie kobiece zadanie. A przy okazji to nie lada logiczno - strategiczna łamigłówka. Zdobyć najlepsze kawałki tkanin i tak je połączyć w całość, żeby załatać wszystkie dziury i uszyć piękną kołderkę czy kocyk. Ot wyzwanie. 
Chcecie poznać bliżej tę pozycję? Odsyłamy do naszej recenzji




SPLENDOR


Marylin Monroe śpiewała, że "diamenty są najlepszymi przyjaciółmi kobiety". A ja dodam, że my kobiety kochamy wszystkie klejnoty: diamenty, rubiny, szafiry, szmaragdy i inne piękne błyskotki. Nic więc dziwnego, że ta gra przyciąga kobiecy wzrok. 
W Splendorze bowiem nie brakuje klejnotów, o które trzeba zawalczyć. I choć to tylko żetony imitujące błyskotki to walka o nie jest emocjonująca. Bowiem trzeba planować swoje ruchy ale i przewidywać zamiary przeciwnika. Strategia w pięknym wydaniu. Gra równie mocno kochana jak krytykowana.