niedziela, 29 listopada 2020

ALICJA W KRAINIE SŁÓW: zakazane litery wywołują gniew Królowej Kier - recenzja gry Wydawnictwa Egmont.

„Królowa Kier, władczyni Krainy Czarów, zaprosiła Cię na herbatkę w pałacowych ogrodach. Królowa lubuje się w ustanawianiu dziwacznych praw. Na przykład dzisiaj zabrania używania niektórych liter alfabetu! Każdy kto wypowie słowo zawierające zakazane litery, będzie musiał jak niepyszny wracać do domu. Czy wytrwasz do końca przyjęcia?”

To nie zapowiedź kontynuacji przygód Alicji w Krainie Czarów Lewisa Carrolla. To wstęp do bohaterki dzisiejszej recenzji, czyli imprezowej gry słownej Alicja w krainie słów osadzonej w takim klimacie.  Czy wspomniana herbatka u Królowej Kier była przyjemnością? A może było to wyzwanie wywołujące krople potu na czole? Przekonajcie się sami. Zapraszamy do lektury naszej recenzji.



CO ZAWIERA GRA

W zgrabnym pudełku znajdziemy sporo różnorodnych kart, a wśród nich: karty tematów, zakazanych liter, postaci oraz karty punktacji. Do tego mamy jeszcze trochę tekturowych żetonów: punktów, czasu i Pana Gąsiennicy. Nie da się jednak ukryć, że najbardziej lubianym przez dzieci (te małe i te duże) gadżetem jest grający imbryk, czyli urządzenie do odmierzania czasu. Wygrywa przyjemną dla ucha melodię wyznaczająca nam czas na udzielenie odpowiedzi. Imbryczek pozwala nam na wybranie głośności wygrywanej melodii oraz czasu jej trwania (tutaj mamy dwie opcje – 10 i 15 sekund).

Wszystkie komponenty znajdą swoje miejsce w specjalnej plastikowej wyprasce wypełniającej dół pudełka.

Oczywiście w pudełku znajdziemy też książeczkę z instrukcją do gry. Trzeba przyznać, że wygląda jak książeczka z bajką o Alicji w krainie… tym razem słów. Nie oznacza to jednak, że aby poznać zasady będziemy się przedzierać przez opowieść. Instrukcja jest napisana prosto i precyzyjnie.

CEL GRY

Pobyt na herbatce u Królowej Kier to nic innego jak prowadzenie dyskusji na tematy wskazane przez karty tematów. Rozmawiać możemy na jeden z 60 różnorodnych tematów. Musimy jednak przestrzegać zasad i nie używać zakazanych liter. W przeciwnym razie dostaniemy wilczy bilet do domu.

PRZYGOTOWANIE GRY

Każde przyjęcie należy przygotować. Przygotowując herbatkę u Królowej Kier na środku stołu ustawiamy imbryczek ustalając mu wcześniej czas i głośność.

Następnie rozdzielamy karty liter według koloru. Niebieskie i fioletowe tasujemy i układamy na stole w zakrytych stosach. Czerwone i zielone karty liter odkładamy do pudełka – używamy ich w wariancie zaawansowanym.

Każda rozmowa musi mieć swój temat. U Królowej Kier to karty tematów je wyznaczają. Tasujemy więc talię karty tematów i układamy a stole w zakrytym stosie.

Z boku stołu układamy żetony punktów a najmłodszy gracz dostaje kartę Królowej Kier, która w wariancie podstawowym służy jako znacznik pierwszego gracza.

Pozostałe karty postaci, żetony czasu i żeton Pana Gąsiennicy odkładamy do pudełka – są używane w wariancie zaawansowanym.

piątek, 27 listopada 2020

PAPUA: wyspy i mosty - recenzja gry Wydawnictwa Egmont.

Osoby, które choć trochę interesują się planszówkami z pewnością mogły spotkać się z Grzegorzem Rejchtmanem - szwedzkim projektantem gier, polskiego pochodzenia. Na naszym blogu nie raz i nie dwa pisaliśmy o Ubongo. W kilku jej odmianach (klasycznej planszowej i karcianej, 3D i karcianym extreme). Grze (a raczej grach), które z pewnością należą do naszych ulubionych gier tego typu. Pisaliśmy również o trochę niedocenionej grze imprezowej Dopasowani.

Tym razem „na warsztat” trafiło najnowsze dziecko pana Grzegorza, czyli Papua. Kolejna abstrakcyjna gra logiczna w jego dorobku. Dlatego też gra od razu trafiła na nasz radar a w końcu i na nasz stół. Czy dorównała poziomem swoim starszym siostrom? Przekonajcie się sami. Zapraszam zatem do lektury recenzji.




CO ZAWIERA GRA

To co się rzuca w oczy, to okładka przedstawiająca wielką rybę, którą to warto obejrzeć pod światło, żeby dostrzec fajny efekt wizualny (zdjęcia tego nie oddadzą). Samo pudło jest duże (jest dokładnie tej samej wielkości co i Ubongo). Znajdziemy w nim całkiem sporo komponentów. Kluczowymi są 32 dwustronne plansze z zadaniami oraz żetony mostów (cztery zestawy dla każdego gracza). Pozostałe elementy to pionki (do zaznaczania punktów), plansza punktacji, żetony (punktów bonusowych oraz wulkanów), kostka (k-4) oraz kręcik (taka planszetka ze wskazówką) stosowany przy rozgrywkach dla młodszych graczy.

Podobnie jak i w Ubongo, wewnątrz mamy funkcjonalną plastikową wypraskę, która ułatwia przechowywanie wszystkich elementów gry w należytym porządku
Załączona instrukcja to duża, dwustronna karta, na której w sposób jasny i klarowny, z czytelnymi przykładami graficznymi, zostały przedstawione reguły gry. Po raz kolejny Egmont pokazał, że jest wydawnictwem, w którym do tego elementu gry przykłada się duże znaczenie.

CEL GRY

Celem gry jest jak najszybsze rozwiązanie łamigłówki (bardzo podobnie jak i w Ubongo) polegającej na połączeniu czterech (lub trzech w wariancie dla młodszych graczy) wysp za pomocą stworzonej przez nas sieci mostów. Za wykonanie zadań otrzymywać będziemy punkty zwycięstwa. Im będziemy szybsi, tym nasze zdobycze punktowe będą okazalsze. Cała zabaw trwać będzie dokładnie w ciągu ośmiu rund. Zwycięży gracz, który po ostatniej rundzie będzie miał na koncie najwięcej punktów.

PRZYGOTOWANIE GRY

Przygotowanie jest ekstremalnie krótkie. Wyciągamy wszystkie planszetki z wyspami na środek stołu. Dobieramy po jednej planszy i umieszczamy przed sobą. Każda plansza jest dwustronna. Ta oznaczona literką A jest łatwiejsza, B natomiast jest trudniejsza. Uzupełnieniem zestawu startowego każdego z graczy będzie komplet żetonów mostów za pomocą, których przyjdzie nam układać połączenia.
 
Gdzieś w zasięgu wszystkich graczy umieszczamy planszę do liczenia punktów, na której to na pole „0” wędrują pionki wszystkich graczy biorących udział w rozgrywce. Pamiętajmy jeszcze o uzupełnieniu wypustek na planszy w bonusowe żetony (zakrytą stroną). To w zasadzie tyle. Możemy przystąpić do rozgrywki.

wtorek, 24 listopada 2020

PALEC BOŻY: Wypstrykaj sobie zwycięstwo - recenzja gry wydawnictwa Fox Games.

Dożyliśmy dziwnych czasów. Czasów, gdy spotkania między ludźmi zostały mocno ograniczone. A co się z tym wiąże, również nam graczom planszówkowym nieco trudniej się spotkać. Z nieukrywanym żalem wracam pamięcią do czasów normalności, do dużych konwentów, na których można było spotkać wielu wspaniałych ludzi, pogadać i po prostu pograć. Czemu o tym wspominam? Wracam bowiem myślami do ubiegłorocznej edycji naszego rodzimego Falkonu. Tam bowiem pierwszy raz spotkałem bohaterkę dzisiejszej recenzji, czyli Palec boży (wtedy jeszcze jako Flick of Faith).

To była miłość od pierwszego zagrania. Od razu skontaktowałem się z oryginalnym wydawcą, czyli Awaken Realms (z dopiskiem Lite) z pytaniem czy planują może polskie wydanie tej gry (gra jest zależna językowo). Niestety odpowiedź była przecząca. Jednakże jakiś czas później ktoś ich nakłonił do zmiany zdania. Tym ktosiem byli ludzie z wydawnictwa FoxGames. Dzięki tym pozytywnie zakręconym maniakom planszówkowym możemy cieszyć się naszym rodzimym wydaniem. A my jako blog mamy wielką radochę i rozpiera nas duma, że możemy być jednym z patronów medialnych tej gry.

Zapraszam zatem do lektury naszej recenzji Palca bożego.



CO ZAWIERA GRA

Całość zamknięta jest w nietypowym (jeśli chodzi o wymiary) pudełku. Po otwarciu widać czemu. Dużą przestrzeń zajmuje wysokiej jakości mata, przedstawiająca mapę kawałka świata, na którym toczyć będzie się rozgrywka. Do tego otrzymujemy garść drewnianych krążków oraz zestaw naklejek – przed pierwszą rozgrywką czeka na nas zatem trochę zabawy z umieszczeniem naklejek na wszystkich drewnianych elementach. Oprócz tego znajdziemy garść żetonów (m.in. punktów zwycięstwa), planszetki graczy (przedstawiające wizerunki poszczególnych bóstw wraz z ich mocami) oraz talię kart praw.

Wykonanie gry stoi naprawdę na wysokim poziomie i w zasadzie nie ma się czego przyczepić. Załączona instrukcja jest krótka, zwięzła, napisana przejrzystym językiem i w zasadzie jej lekturze nie mamy problemów z interpretacją reguł gry.

CEL GRY

Bożym palcu przyjdzie nam się wcielić się w jedno z ośmiu bóstw wywodzących się z jednej z czterech mitologii (egipskiej, greckiej, nordyckiej oraz irlandzkiej). Za pomocą swoich pomagierów (czyli proroków), których to będziemy pstrykać po macie, realizować będziemy nadrzędny cel, czyli zdobywanie punktów zwycięstwa. Ten, kto uzbiera ich najwięcej, ten zostanie władcą Archipelagu Pępka Świata (tak nazywa się ten zakątek świata przedstawiony na mapie). 

PRZYGOTOWANIE GRY

Na środku stołu rozkładamy mapę. Następnie zajmujemy miejsce tak, żeby przy jednym z narożników mapy, która to będzie naszym obszarem startowym – stąd będą wypstrykiwani nasi prorocy. Następnie wybieramy (lub losujemy) jedną z frakcji, czyli dobieramy jedną z planszetek (wybieramy jedną ze stron), a następnie dobieramy odpowiednie komponenty - standardowo to 5 Proroków i 4 Świątynie. Niektóre bóstwa wymagają dobrania dodatkowych komponentów – np. Freja dostanie żeton serduszka.

To w zasadzie tyle. Możemy przystąpić do pstrykania.

piątek, 20 listopada 2020

Herbatka u Królowej Kier, czyli „Alicja w Krainie Słów” - informacja prasowa Wydawnictwa Egmont.

Królowa Kier zaprasza na herbatkę w pałacowych ogrodach. Władczyni znana jest z tego, że lubuje się w ustanawianiu dziwacznych praw, dlatego by wytrwać do końca przyjęcia, należy przestrzegać ustalonych przez nią reguł. A jak skorzystać z zaproszenia i przenieść się do Krainy Czarów? 

Wystarczy sięgnąć po inspirowaną prozą Lewisa Carrolla słowną grę imprezową „Alicja w Krainie Słów”, której premierę wydawnictwo Egmont Polska zaplanowało na 18 listopada br. Gra, której głównym elementem jest grający imbryk, jest dostępna na www.egmont.pl, w sklepach z planszówkami oraz w księgarniach i sklepach internetowych prowadzących sprzedaż gier planszowych. 



Przygotuj się na podstępną grę

„Alicja w Krainie Słów” to słowna gra imprezowa dla 3–8 graczy wcielających się w mieszkańców Krainy Czarów. To, co wyróżnia ją spośród innych gier tego typu to zasady – zazwyczaj w grach słownych należy używać liter czy wyrażeń, które są wskazane na kartach, natomiast w grze „Alicja w Krainie Słów” jest odwrotnie – karty wskazują litery, które są zakazane w rozgrywce.


Fabuła gry to spotkanie na herbatce u Królowej Kier i szybkie rozmowy, których czas odmierza niesamowity grający imbryk. Każda z rozmów ma ustalony temat, a gracze po kolei wypowiadają słowa związane z zadanym tematem. Sprawa jednak nie jest tak prosta, jak się wydaje, bo Królowa Kier zabrania używania niektórych liter alfabetu! Jeśli gracz wypowie słowo zawierające którąś z zakazanych liter albo zbyt długo będzie zwlekać z odpowiedzią, odpada z rundy. Im dłużej gracz utrzymuje się w zabawie, tym więcej punktów zdobędzie. Wygrywa gracz, który na koniec gry będzie mieć najwięcej punktów. 

Trailer gry: https://bit.ly/3f4vnFV 


wtorek, 17 listopada 2020

PIZZERIA: zjeść czy zachować na później, oto jest pytanie! - recenzja gry Wydawnictwa Nasza Księgarnia

Od lat króluje na stołach na całym świecie. Doczekała się niezliczonej ilości wersji i modyfikacji. Jedni lubią tę najprostszą tylko z sosem i serem, inni do pełni szczęścia muszą znaleźć na niej różnorodne składniki. Zamawiana z ulubionych restauracji, robiona w domu, kupowana w wersji mrożonej. Ale jako główny temat i motyw planszówki, to chyba całkowita nowość. 

Bo czy przed bohaterką dzisiejszej recenzji była jakaś gra o robieniu pizzy? My nie kojarzymy. Pizzeria od Wydawnictwa Nasza Księgarnia to pierwszy taki tytuł na naszym rynku. Choć chcąc być szczerzy musimy zauważyć, że jest to nowe wydanie istniejącej już gry, a mianowicie New York Slice. Oczywiście z nową szatą graficzną, innym rozmiarem kawałków pizzy i pewnymi modyfikacjami (wariant solo, nowy typ pizzy czyli Pomodoro w zamian za jokera Supreme Slice, brak anchois punktujących ujemnie oraz bazylia w miejsce pepperoni). Czy podział nietypowej pizzy to przyjemność czy stres? Przekonajcie się sami. Zapraszamy do lektury naszej recenzji. 



CO ZAWIERA GRA

W zgrabnym pudełku znajdziemy sporą ilość tekturowych komponentów, a mianowicie: 69 kawałków pizzy, 12 kart ofert specjalnych, nóż do pizzy oraz oczywiście instrukcję do gry.

Rzućmy szybko okiem na cząstki pizzy. Znajdują się na nich 3 obszary, na które musimy zwracać uwagę podczas gry. Na samej górze znajdziemy listki bazylii (w liczbie od 0 do 3), poniżej mamy rewię składników odpowiednich dla danego rodzaju pizzy, zaś na dole wartość informującą nas o tym, ile kawałków danego rodzaju jest w grze. O roli tych informacji więcej przeczytacie w dalszej części naszej recenzji. 

Przyznaję bez bicia, że po wyjęciu tych wszystkich kawałków pizzy z tekturowych wyprasek ciężko będzie zachować porządek w pudełku. Tyle dobrego będzie się w nim mieszało, że ho. Oczywiście wszystko wykonane w świetnej jakości, do jakiej już dawno przyzwyczaiła nas Nasza Księgarnia.  

CEL GRY

Skoro mamy do czynienia z pizzerią, to jak łatwo się domyślić wybierzemy się z przyjaciółmi na smakowitą pizzę. Trzeba tylko ją jakoś podzielić i to zadanie właśnie czeka na nas. Co rundę ktoś z graczy będzie dokonywał podziału pizzy na kilka porcji a następnie każdy będzie wybierał pasujący mu kawałek. Przecież jedni (jak nasze dzieciaki) lubią klasyczną margheritę, jeszcze inni preferują ostre smaki a są i tacy jak ja, którzy najchętniej wchłonęli by kawałek hawajskiej pizzy. Tutaj mamy szansę przygarnąć to, na co mamy ochotę bo nasza pizza to mieszanka różnych smaków. Trzeba tak kombinować, żeby zgromadzić jak najwięcej kawałków - przewaga liczebna kawałków plus listki bazylii obecne na tych kawałkach, które uda się nam zjeść to klucz do zwycięstwa. 

PRZYGOTOWANIE GRY

Przygotowanie gry już na wstępie zależy od ilości osób biorących w niej udział. Bowiem jeśli nie będziemy grać w 3 lub 6 osób, to musimy odłożyć do pudełka odpowiednie kawałki pizzy (są one jasno wskazane w instrukcji).
Następnie wszystkie kawałki potrzebne do gry dokładnie mieszamy i tworzymy z nich odpowiednią liczbę (w odniesieniu do ilości graczy) stosów złożonych z 11 kawałków pizzy każdy. Kawałki, które zostaną odrzucamy do pudełka nie podglądając ich. 

Nóż do pizzy trafia w ręce osoby, która ostatnio jadła pizzę (albo dla najstarszego gracza).

Jeśli chcemy zagrać w wariant zaawansowany to używamy ofert specjalnych. Jeśli nie, to trafiają one do pudełka. 

Wszystko gotowe. Śmiało mogę stwierdzić, że przygotowanie wizyty w Pizzerii jest prostsze niż zrobienie nawet tej podstawowej margherity.

niedziela, 15 listopada 2020

Projekt L - informacja prasowa Wydawnictwa Rebel.

Projekt L to gra logiczna zachwycająca prostotą elementów i zasad, a jednocześnie pełna wyzwań, które rozpalą Twoje szare komórki do czerwoności!



Podczas rozgrywki będziesz rozwiązywać kolejne łamigłówki, poszerzając pulę dostępnych elementów i ulepszając je, by przygotować się do kolejnych zadań. Mądrze podejmowane decyzje, umiejętne planowanie i wyobraźnia przestrzenna pozwolą Ci zyskać przewagę i zostać mistrzem logicznych układanek! 

Elementy: 

  • 90 elementów 
  • 52 łamigłówki 
  • 4 karty pomocy gracza
  • instrukcja

Podstawowe informacje: 

Liczba graczy: 1-4
Wiek graczy: 13+
Czas gry: 20-40 minut
Kategoria: logiczne
Mechanika: dopasowywanie elementów, układanka, planowanie przestrzenne

Planowana data premiery: II kwartał 2021



Wykorzystaj dostępne elementy, udoskonalaj strategię, zostaw przeciwników w tyle i sięgnij po zwycięstwo!

Informacja prasowa Wydawnictwa Rebel.
Treść i zdjęcia są własnością Wydawnictwa.

czwartek, 12 listopada 2020

7 CUDÓW ŚWIATA (nowa edycja) - kiedyś to się budowało... - recenzja gry wydawnictwa Rebel

7 cudów świata to jedna z tych gier planszowych, która na trwale wpisała się do klasyki, do której można zaliczyć też takich tuzów jak choćby Carcassonne czy Wsiąść do pociągu. Obecna od wielu lat na rynku światowym ciągle zdobywa serca nowych graczy. W tym roku zdecydowano się na troszeczkę kontrowersyjny ruch (podobnie jak jakiś czas temu z Carcassonne). Otóż Repos (oryginalny wydawca) postanowił wydać 7 cudów świata raz jeszcze jako nowe wydanie. Różni się ono od starego oprawą graficzną jak również zmianami w samym balansie rozgrywki. Ta decyzja wywołała trochę zamieszania, zwłaszcza wśród tych, którzy posiadają stare wydanie. Sam się tak poczułem jak wychodziło nowe wydanie Carcassonne. Bywa. Czuję w kościach, że niedługo doczekamy się więcej tego typu zagrań ze strony różnych wydawnictw.

Powiem szczerze, że jakoś tak do tej pory 7 cudów świata znałem wyłącznie jako Pojedynek – jedną z naszych ulubionych gier dwuosobowych. Sam nie wiem czemu nie sięgnęliśmy po starszą siostrę. Jakoś tak wyszło. Teraz postanowiliśmy to nadrobić. Impulsem było właśnie to nowe wydanie. Uznaliśmy za najwłaściwszy moment na wejście w świat pełnej, wieloosobowej wersji. W naszej recenzji skupimy się na samej grze bez żadnego odniesienia się do wersji starszej z ww. powodów. Zapraszam zatem do lektury.

CO ZAWIERA GRA

Całość zamknięta jest w nieco (wydawałoby się) przydużym pudle. Jako, że „7 Cudów Świata” to w głównej mierze karty, więc to one stanowią główne elementy gry. Dość solidne (chociaż zalecam koszulki), czytelne, podzielone na 3 ery (o czym informuje klimatyczna grafika na ich rewersach). Oprócz tego w środku znajdziemy garść żetonów konfliktów oraz gotówkę w postaci kartonowych monet. Tytułowe cudy reprezentowane są przez siedem dość dużych planszetek.

Otrzymujemy też funkcjonalny notesik (czemu tylko jednostronny?) do liczenia punktów. Co ważne, wszystko przechowujemy w funkcjonalnej plastikowej wyprasce. W dodatku zmieszczą się w niej bez najmniejszych problemów karty w grubych koszulkach (np. Rebel Premium).

Załączona, sporych rozmiarów instrukcja jest tak naprawdę dość krótka, z licznymi przykładami. Napisana tak, że nawet totalny laik sobie spokojnie z nią poradzi. Oprócz tego otrzymujemy pomoce gracza, na których zamieszczono wszystkie symbole znajdujące się na kartach wraz z objaśnieniami (szczególnie przydatne dla nowych graczy).

CEL GRY

„Zostań przywódcą jednego z siedmiu wielkich miast świata antycznego. Prowadź je do chwały, dokonując odkryć naukowych, podbijając okoliczne tereny, nawiązując kontakty handlowe i wznosząc olśniewające budowle! Miej jednak baczenie na swych sąsiadów, gdyż ich cele i ambicje są podobne Twoim. Czy cud, który wzniesiesz, przetrwa nadchodzące tysiąclecia?”

7 cudów świata to gra cywilizacyjna (no, powiedzmy). Wcielamy się zatem w rolę budowniczych, którzy w pocie czoła będą rozwijać swoje miasta, po to by kwitły, a dzięki temu przynosiły nam dużo punktów zwycięstwa. Tak naprawdę tego klimatu budowy cywilizacji nie będzie. Podobnie jak i np. w Splendorze, skupiamy się na piktogramach, kolorach, etc. Tak czy inaczej, w przypadku tej gry, o jej miodności nie świadczy wątpliwy klimat (czy raczej jego brak), ale genialna mechanika, która ma w sobie to coś.

PRZYGOTOWANIE GRY

Przygotowanie całej rozgrywki jest szybkie i bezproblemowe. Cała gra podzielona jest na trzy rundy zwane epokami. Każdą z nich rozgrywać będziemy za pomocą odpowiedniej talii kart – żeby się nam nie pomyliły, zostały specjalnie wyróżnione na rewersach rzymskimi cyferkami I, II i III w różnych kolorach. W zależności od liczby graczy liczebność talii będzie się zmieniać (każda karta posiada specjalne oznaczenie). Każdy z graczy otrzymuje dokładnie (nazwa do czegoś zobowiązuje) 7 kart, a także jeden z cudów świata (może zrobić to losowo lub w pełni świadomie), po czym odwraca go (w zależności od własnego widzimisię) stroną dzienną lub nocną. Na dobry początek każdy z nas otrzymuje skromną gotówkę w postaci trzech monet

Na środku stołu wędrują zasoby wspólne, czyli żetony konfliktu oraz monety. To wszystko, możemy przystąpić do walki o laur najlepszego budowniczego.

niedziela, 8 listopada 2020

CAPTAIN BLUFF: bajzel na lotnisku - recenzja gry Halvetiq.

Od dłuższego czasu nie ukrywamy, że uwielbiamy Wydawnictwo Helvetiq za niecodzienność ich gier. Trudno podobne znaleźć w ofercie jakiegokolwiek innego wydawnictwa. Te (w zdecydowanej większości) małe gierki w gruncie rzeczy są wielkie a ich tematyka różnorodna. Kopaliśmy tunele, żeby uciec z więzienia (Bandido), snuliśmy leśne opowieści (Forest), poiliśmy zwierzątka (Kariba), budowaliśmy drapacze chmur (GoTown), uczyliśmy się z hipciem basenowej matematyki (Hippo), szaleliśmy jako gangsterzy w czasie prohibicji (Omerta) czy malowaliśmy obrazy na deszczowych szybach (Misty). 

Dzięki bohaterce dzisiejszej recenzji przeniesiemy się na lotnisko, żeby … narobić trochę bałaganu. Czy to będzie afera na miarę wielkich afer światowych? Przekonajcie się sami. Zapraszamy do lektury recenzji gry Captain Bluff - drugiej (po Omercie) gry z serii After Dinner Games wydawnictwa. 




CO ZAWIERA GRA 

W zgrabnym pudełeczku (wielkości tego od gry Omerta) znajdziemy ni mniej ni więcej, tylko kupkę w trzech kategoriach: karty taśm bagażowych, karty bagażu i specjalne karty lotniskowe. 

W przeciwieństwie do Omerty bohaterka dzisiejszej recenzji jest grą kompletnie niezależną językowo. Jedyne napisy na kartach, to nazwy miast świata. Spokojnie więc mogą do niej zasiąść gracze nie posługujący się językiem obcym. 

Z racji, że Captain Bluff nie ma, przynajmniej jeszcze, polskiego wydania w pudełku nie znajdziemy instrukcji w naszym ojczystym języku. Możemy wybierać między wersją angielską, hiszpańską lub włoską. Na stronie gry na BGG znajdziemy jeszcze instrukcję po niemiecku, francusku i niderlandzku. Sama instrukcja jest zwięzła, precyzyjna i z obrazkowymi przykładami wyjaśniającymi niektóre elementy zasad. 

CEL GRY 

Witamy na lotnisku! Ta gra jest oparta na prawdziwej historii niezadowolonym pracowniku obsługi bagażu, który decyduje się zrobić bałagan na lotnisku. Odgrywacie rolę obsługi bagażu na lotnisku: właśnie wylądowały 3 samoloty i musicie migiem opróżnić przedział bagażowy. Twój cel? Wykonaj swoje zadanie jak najszybciej i idź pierwszy do domu. Nie ma znaczenia, czy bagaż trafia na niewłaściwą taśmę przenośnik taśmowy lub zgubi się, o ile już go nie ma Twoje ręce! Aby to zrobić, wszystkie chwyty są dozwolone: otwórz nowe przenośniki taśmowe, zamień miasta docelowe, szybko pozbądź się bagażu lub daj go swoim przeciwnikom, aby ich spowolnić... 

Pierwszy gracz, który pozbędzie się wszystkich karty (w tym kart bagażowych i lotniskowych), wygrywa grę i zostaje nowym Captain Bluff! 

PRZYGOTOWANIE GRY 

Kto choć raz leciał samolotem, albo wybierał się w długą podróż wie, że trzeba się do tego troszeczkę przygotować. Nie inaczej jest z naszą zabawą w obsługę bagażową lotniska. Trzeba poczynić troszkę przygotowań: 

Na początku na górze stołu losowo wykładamy 6 kart taśmy bagażowej. 

Następnie tasujemy karty bagażu i rozdajemy je pomiędzy graczy w liczbie zależnej od ilości osób biorących udział w zabawie (przy 2 osobach rozdajemy po 12 kart, przy trzech po 10, przy 4 po 9 a przy 5 po 8) 

Pozostałe karty kładziemy obok przenośnika taśmowego tworząc stos dobierania. Jeśli stos dobierania będzie pusty podczas gry tasujemy stos kart odrzuconych, aby utworzyć nowy stos dobierania. 

Teraz rozdajemy po 2 specjalne karty lotniskowe dla każdego gracza (3 w grze 2-osobowej). Pozostałe karty odkładamy na bok, nie będą nam potrzebne w grze. 

Przed rozpoczęciem gry każdy gracz umieszcza jedną wybraną kartę obrazkiem w dół, nad jedną z taśm bagażowych, aby określić miasto wylotu dla tej taśmy. W grze 2-osobowej każdy gracz kładzie 2 karty zakryte. 

Wszystko przygotowane – można rozpocząć lotniskowe zamieszanie. 

czwartek, 5 listopada 2020

7 słów: prawdziwa gratka dla miłośników gier słownych - informacja prasowa Wydawnictwa Foxgames.

W katalogu Wydawnictwa Foxgames już za chwilkę pojawi się kolejna świetna pozycja. 

Gra "7 słów" to prawdziwa gratka dla miłośników gier słownych! Przypadnie do gustu wszystkim, którzy uwielbiają ten rodzaj rozgrywki.

W tej grze słownej gracze muszą wymyślać jak najdłuższe słowa zawierające nie tylko litery widoczne na stole, ale mogą też dodawać inne, których potrzebują. Punkty dostaną jedynie za litery dostępne na stole, a im rzadsza litera, tym więcej daje punktów. Jakie jest najdłuższe znane wam słowo? Pamiętajcie, żeby nie „przeintelektualizować” waszych odpowiedzi!

Gracze będą rywalizować, tworząc słowa z liter przedstawionych na stole. W przeciwieństwie do innych gier słownych, tutaj nie musicie wykorzystać wszystkich liter z obszaru gry. Co więcej, nie wszystkie litery w wymyślonym słowie muszą być dostępne. Wystarczy, że wykorzystacie te litery, które dadzą wam najwięcej punktów zwycięstwa!


Wiek graczy: 10+ lat
Cena detaliczna: 59,99 zł
Premiera: 12.11

Przedsprzedaż już ruszyła

Informacja prasowa Wydawnictwa Foxgames.
Treść i zdjęcia są własnością Wydawnictwa.

niedziela, 1 listopada 2020

OMERTA: być jak Al Capone - recenzja gry Wydawnictwa Helvetiq.

Jest rok 1919. Rząd amerykański uchwala ustawę Volstead Act - całkowity zakaz sprzedaży napojów alkoholowych. Od ponad 10 lat mafia organizuje przemyt w celu zaopatrzenia całego kontynentu w alkohol i podbija czarny rynek. Jesteś szefem jeden z największych gangów przestępczych rządzących Chicago.

2 listopada 1932, godz. 22:34 Właśnie otrzymałeś telefon od Jimmy'ego „!Big Ears!” - twojego informatora w policji. Nietykalni - grupa zdeterminowanych gliniarzy- zidentyfikowała  magazyny z kontrabandą w całym mieście i wkrótce przeprowadzą nalot.  Musisz usunąć swoje zapasy nielegalnych butelek tak szybko, jak to możliwe, aby uniknąć więzienia.

Pakty, które zawarłeś z innymi rodzinami już nie obowiązuje: pierwszy, który zlikwiduje ich zapasy uratuje ich skórę.

Brzmi jak zapowiedź świetnej książki lub filmu gangsterskiego. Od razu na myśl przychodzą sceny z Ojca Chrzestnego. Eh… te mafijne układy, porachunki, naloty na magazyny z alkoholem. Teraz, za sprawą bohaterki dzisiejszej recenzji, czyli gry Omerta od Wydawnictwa Helvetiq, będziemy mogli poczuć ten dreszczyk emocji i wcielić się w szefów mafijnych gangów. Czy szefowanie alkoholowej mafii było przygodą życia? A może to był ciężki kawałek chleba? Przekonajcie się. Zapraszamy do lektury naszej recenzji.



CO ZAWIERA GRA

W zgrabnym pudełku, (choć nieco większym niż w przeważającej większości dotychczasowych gier wydawnictwa), znajdziemy sporą talię kart podzielonych na: karty wielkich gangsterów, karty butelek i karty postaci. Do tego instrukcja. Niestety Omerta nie doczekała się jeszcze polskiego wydania więc do dyspozycji mamy instrukcję po angielsku, hiszpańsku, włosku i w języku niderlandzkim.

Ważna uwaga: gra nie jest niezależna językowo. Bowiem na kartach postaci mamy opisane ich moce specjalne. Jednakże nie jest to trudne słownictwo - wystarczy jedna osoba znająca język i damy radę grać. Zawsze można sobie zrobić ściągawkę po polsku. 

CEL GRY

Zadaniem graczy jest takie poprowadzenie mafijnego biznesu, aby w momencie gdy padnie hasło „Omerta” mieć w swoim magazynie jak najmniej butelek z alkoholem.

PRZYGOTOWANIE GRY

Bierzemy tyle kart Sławnych Gangsterów, ile wynosi liczba graczy (pozostałe karty nie będą używane), tasujemy je i rozdajemy każdemu graczowi. Gracz, który ma kartę Al Capone rozpoczyna grę. Jeśli nikt nie ma Ala Capone, rozdajemy karty ponownie. W następnych rundach rozpoczyna gracz z najwyższym wynikiem.

Następnie tasujemy razem karty butelek i karty postaci. Rozdajemy każdemu graczowi 4 karty. Kładą je oni przed sobą zakryte (bez patrzenia na nie).

Na górze stołu układamy 4 karty zakryte – to będzie sejf. Będzie można sprawdzić te karty tylko za pomocą Safecrackera.

Z reszty kart tworzymy na środku zakryty stos.

Przed rozpoczęciem gry, kiedy Al Capone daje zielone światło, gracze sprawdzają dwie ze swoich kart (wybór które należy do nich), zapamiętują je i umieszczają przed sobą zakryte.