Kategoria gier słownych coraz mocniej się rozwija. Do takich tytułów jak Scrabble, Jednym słowem, Łap za słówka, Decipher, Linking, Kocia klątwa, Ekspresłówka czy Nie ma lekko dołącza bohaterka dzisiejszej recenzji, czyli gra Mam słowo od Wydawnictwa Egmont.
Jeśli lubicie tematykę humanistyczną i język polski jako przedmiot szkolny, to z dużym prawdopodobieństwem trafiliście kiedyś na kanał Anety Korycińskiej vel Baba od polskiego. Ja uwielbiam jej poczucie humoru, opowiastki o lekturach, a także filmiki instruktażowe jak sobie poradzić z egzaminem ósmoklasistów czy maturą z "polaka".
Dlaczego o niej wspominam? Jest ona bowiem autorką dzisiejszej bohaterki recenzji, czyli gry Mam słowo od wydawnictwa Egmont. Czy tworzenie słów będzie frajdą? A może jednak to będzie ciężki orzech do zgryzienia? Przekonajcie się sami. Zapraszam do lektury recenzji.
Recenzja jest efektem współpracy recenzenckiej/współpracy reklamowej z Wydawnictwem. Wydawnictwo nie miało wglądu w tekst przed jego publikacją, ani wpływu na naszą opinię o grze.
CO ZAWIERA GRA
W małym pudełku, takim jak choćby od gry Pitagoras, znajdziemy talię kart, 4 kostki (2 niebieskie, 1 zieloną i 1 czerwoną) oraz zwięzłą instrukcję tłumaczącą zasady gry.
Niebieskie kostki służą do podstawowej gry. Zielona to kostka ułatwiająca a czerwona utrudniająca.
CEL GRY
Naszym celem jest ułożenie wyrazu z wykorzystaniem liter znajdujących się na kartach i kostkach.
PRZYGOTOWANIE GRY
Przygotowanie zabawy jest banalnie proste. Talię kart liter tasujemy, tworzymy z niej zakryty stos i odsłaniamy z niego 5 wierzchnich kart. Na stole kładziemy dwie niebieskie kostki.
Wszystko gotowe, można zaczynać tworzenie słów.
PRZEBIEG GRY
Zabawę w układanie słów rozpoczynamy od rzutu niebieskimi kostkami. Następnie wszyscy w myślach starają się ułożyć wyraz składający się z liter wskazanych na kostkach i kartach. Do stworzenia słowa obowiązkowo musimy użyć liter z obu kostek i przynajmniej jednej litery z kart. Nie musimy użyć wszystkich kart.
Osoba, która uważa, że wymyśliła poprawny gramatycznie wyraz krzyczy „Mam słowo”, podaje wymyślone słowo i układa karty i kostki tak, żeby tworzyły poprawne słowo.
Jeśli podany wyraz jest poprawny gracz zdobywa wszystkie karty, które zostały wykorzystane do stworzenia słowa. Jeśli jednak nie jest w stanie poprawnie ułożyć słowa, to pozostali gracze dostają po jednej z odkrytych kart.
Aby rozpocząć kolejną rundę trzeba odkryć z talii karty, tak aby widoczne było 5 liter.
Poziom rozgrywki możemy dowolnie modyfikować. Jeśli chcemy go zmniejszyć wymieniamy dowolną niebieską kostkę na zieloną. W drugą stronę - żeby zwiększyć poziom - wymieniamy niebieską kostkę na czerwoną. Takie wymiany są opcjonalne i można je zrobić tylko na początku rundy. W grze na raz można używać tylko dwóch kostek w dowolnej konfiguracji.
Instrukcja przewiduje jeszcze wariant dla najmłodszych graczy – tworzymy w nim dłuższe wyrazy zawierające litery z kostek i kart ale także dowolne dodatkowe litery. Punkty dostajemy wyłącznie za wykorzystane karty.
ZAKOŃCZENIE GRY
Zabawa w Mam słowo kończy się z chwilą, gdy w zakrytej talii nie ma wystarczającej liczny kart, żeby uzupełnić odkryte karty do pięciu. To czas na podliczenie punktów, czyli policzenie, ile kart gracze mają na swoich rękach. Zwycięzcą zostaje osoba, która zgromadziła ich najwięcej.
WRAŻENIA
Mam słowo to esencja szybkiej i angażującej gry słownej, która udowadnia, że nauka i zabawa mogą iść ze sobą w parze. Nic w tym dziwnego bowiem jej autorka to kreatywna polonistka z wieloletnim doświadczeniem w roli nauczyciela.
Zasady są bardzo proste i intuicyjne, co umożliwia szybkie rozpoczęcie rozgrywki i sprawia, że jest dostępna nawet dla mniej ogranych graczy (wiek od 7 lat).
Gra jest szybka i dynamiczna (czas rozgrywki to około 20 minut), co sprawia, że się nie dłuży i wymaga refleksu oraz błyskawicznego kojarzenia. Choć w rzadkich przypadkach, gdy z wylosowanych liter trudno jest ułożyć jakiekolwiek słowo, runda może się nieco przedłużać, wymagając od graczy wymiany kart lub kostek.
Regulacja poziomu trudności poprzez dodanie specjalnych kostek (zielonej - łatwej, z częstymi literami; czerwonej - trudnej, z literami takimi jak "ś", "ć", "ź") pozwala dopasować poziom do wieku i umiejętności uczestników zabawy.
Mam słowo bardzo pozytywnie wpływa na rozwój słownictwa i świadomości językowej. Gracz musi nie tylko znać słowa, ale je aktywnie tworzyć, co naturalnie poszerza zasób słownictwa. Konieczność szybkiego przeglądania zmiennego układu liter na kartach i kostkach doskonale ćwiczy spostrzegawczość i skupienie.
Jeśli lubicie gry słowne, w których liczy się szybkość, bystrość umysłu i bogactwo słownictwa, a jednocześnie szukacie tytułu, który może służyć jako narzędzie edukacyjne, Mam słowo wydaje się być strzałem w dziesiątkę. My gorąco polecamy ten tytuł. W tym małym i niepozornym pudełeczku kryje się po prostu dobra zabawa.
PLUSY:
+ proste zasady rozgrywki,+ rozwija słownictwo,
+ ćwiczy spostrzegawczość i koncentrację,
+ 3 poziomy trudności,
+ pomoc edukacyjna
MINUSY:
- czasem rozgrywka może się przedłużać
Liczba graczy: 2-6 osób
Wiek: od 7lat
Czas gry: ok 20 minut
Rodzaj gry: gra rodzinna,
Wiek: od 7lat
Czas gry: ok 20 minut
Rodzaj gry: gra rodzinna,
gra imprezowa,
gra słowna.
Zawartość pudełka:
gra słowna.
Zawartość pudełka:
* 55 kart liter,
* 2 niebieskie kostki podstawowe,
* 1 zielona kostka ułatwiająca,
* 1 czerwona kostka utrudniająca
* instrukcja do gry.
Wydawnictwo: Egmont
Cena: 39-60 zł (X 2025r.)
Cena: 39-60 zł (X 2025r.)
Autor: Aneta Korycińska

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz