niedziela, 31 marca 2019

LISEK URWISEK: kto rąbnął ciastko? - recenzja gry Wydawnictwa Nasza Księgarnia.


Lubimy gry kooperacyjne, gdy czeka nas przeprawa nie ze współgraczami, ale samą grą. Z naszych obserwacji jeszcze większymi fanami tego typu bardziej lubią to dzieciaki, bo nic tak nie smakuje jak zespołowe zwycięstwo a ewentualną porażkę zdecydowanie łatwiej jest znieść. Bardzo lubimy takie tytuły jak Merlin Zin ZinKolorowe biedronkiStraszny Dwór, Myszki w opałach, Wyprawa do babci, czy też nasze przygody lwa Leosia, który to wybiera się do fryzjera, nie mówiąc już o naszym ulubionym (i niestety chyba niedostępnym) Kto to był?

Mamy świadomość, że ten typ gier, zwłaszcza skierowanych do młodszych graczy nie są aż tak popularne, jak te o charakterze konfrontacyjnym. Dlatego też bardzo się ucieszyłem, że Nasza Księgarnia postanowiła wydać Liska Urwiska (czyli Outofoxed), grę obsypaną wieloma nagrodami, która aktualnie zajmuje 4 miejsce w rankingu BGG w kategorii gier dla dzieci. Oczywiście nie mogliśmy odpuścić sobie sprawdzenia, czy ten cały splendor, który spłynął na tę grę nie jest aby przesadzony. Zapraszam zatem do lektury recenzji. 






CO ZAWIERA GRA

W pudełku ze słodką okładką znajdziemy:planszę, pionki detektywów (a dokładnie czapeczki jak u Sherlocka Holmesa), figurkę lisa, kostki, żetony wskazówek, karty podejrzanych, karty Liska Urwiska i dekoder wskazówek. Do tego wszystkiego dołączona jest instrukcja.  

Nasza Księgarnia już dawno nas przyzwyczaiła do tego, że zarówno wykonanie gry jak i instrukcja stoją na najwyższym poziomie. Nie inaczej jest tutaj. Instrukcja mieści się na 4 stronach, jest napisana jasno i klarownie. Zrozumienie wszystkiego ułatwiają także przykłady obrazkowe. 

Muszę choć słowem wspomnieć o jednym elemencie wyposażenia gry, a mianowicie o dekoderze wskazówek. To nic innego jak swoista plastikowa koperta czy raczej przedmiot mnie osobiście przypominający wizytownik lub identyfikator. Niby nic a robi na dzieciakach wrażenie. Nasz Jasiek uwielbia się nim bawić, wsuwa sobie karty, przykłada żetony i sprawdza czy będzie kropka czy nie. 

CEL GRY

Skoro pionki to czapeczki detektywów nie trudno się domyślić, że będziemy się wcielać w rolę właśnie wspomnianych detektywów. Kogo będziemy szukać? Tytułowego liska urwiska, czyli małego łobuza, który ukradł gospodyni świeżo upieczone ciasto. Współpracując ze sobą i wykorzystując wskazówki zdobyte podczas rozgrywki będziemy chcieli dopaść naszego złodziejaszka, zanim ucieknie do swojej norki. Zadanie proste nie będzie, bowiem mamy 16 podejrzanych, których będziemy musieli stopniowo eliminować. 

PRZYGOTOWANIE GRY

Na środku stołu kładziemy planszę wokół której rozkładamy karty podejrzanych lisków obrazkami do dołu (po 4 wzdłuż każdej krawędzi planszy). Dwie dowolne karty odkrywamy. 

Wymieszane żetony wskazówek rozkładamy obrazkami do dołu na polach z symbolem lisiej łapki. 

Naszego liska urwiska ustawiamy na polu z jego rysunkiem a gracze biorą po 1 pionku detektywa (w wybranym przez siebie kolorze) i kładą je na polu znajdującym się na środku planszy. Obok planszy umieszczamy 3 kostki. 

Na koniec z potasowanych kart liska urwiska bez podglądania trzeba wybrać jedną z nich i umieścić w  dekoderze w sposób wskazany w instrukcji. Pozostałe karty odkładamy do pudełka nie oglądając ich. 

Wszystko przygotowane. Czas zacząć śledztwo!   

piątek, 29 marca 2019

Planszówki w Arenie Gliwice (30-31.03.2019) - informacja prasowa.

W najbliższy weekend zapowiada się prawdziwe planszówkowe święto! Śląska kawiarnia z grami planszowymi Ludiversum ma zaszczyt zaprosić na festiwal gier PLANSZÓWKI W ARENIE GLIWICE. 


Festiwal odbędzie się w weekend 30-31 marca 2019 w hali widowiskowo-sportowej Arena Gliwice, przy ulicy Akademickiej 50 w Gliwicach.

Będziecie mogli spotkać 18 różnych wydawców z całej Polski, przetestować co najmniej 7 różnych prototypów, wziąć udział w 4 turniejach oraz ponad 20 sesjach RPG.

Swoją obecność na festiwalu zapowiedziało aż 18 wydawnictw z całej Polski, co przekłada się na to, że będziecie mogli poznać wiele nowych tytułów, dostępnych albo w naszej wypożyczalni, albo na stoiskach wydawców:

wtorek, 26 marca 2019

GEMINO: mozaika na dwie plansze - recenzja gry Wydawnictwa Egmont.

Trzeba przyznać, że Wydawnictwo Egmont jest mocnym graczem wśród wydawców świetnych gier logicznych. Pentago, Colorio, Cappuccino, Trexo czy Axio to tytuły, których nie trzeba przedstawiać miłośnikom gier działających na szare komórki. 

Nic więc dziwnego, że w chwili zapowiedzi nowej gry, będącej bohaterką dzisiejszej recenzji, trafiła ona od razu na nasz radar. Czy obcowanie z Gemino było przyjemnością czy torturą dla naszych mózgów? Przekonajcie się sami. Zapraszamy do lektury recenzji. 




CO ZAWIERA GRA

W zgrabnym pudełku wielkości tego z Trexo znajdziemy sporą garść płytek - ni mniej ni więcej, tylko 54 sztuki płytek (po 14 z każdym symbolem). Do tego  mamy jeszcze dwie dwustronne plansze i niezwykle zwięzłą (ale jednocześnie konkretną) instrukcję mieszczącą się na jednej kartce. Dopełnieniem wszystkiego będzie plastikowa wypraska utrzymująca na miejscu nasze płytki. Tylko tyle wystarczy, żeby wprawić nasze mózgi w ruch. 

CEL GRY

Gemino to gra z gatunku gier "cztery w rzędzie". Naszym celem będzie zatem jak najszybsze ułożenie czterech naszych płytek w jednej linii (poziomej, pionowej lub po skosie). 

PRZYGOTOWANIE GRY

Przygotowanie tej gry można streścić dosłownie w jednym zdaniu. Na stole kładziemy obok siebie obie plansze dowolną stroną do góry a każdy z graczy bierze 14 płytek z wybranym przez siebie wzorem. I tyle. Czas rozruszać nasze mózgi. 

niedziela, 24 marca 2019

PATCHWORK DOODLE: wyrysuj sobie kocyk - recenzja wersji P&P gry Wydawnictwa Lacerta.

Gdybym starał się na siłę wymyślić główną wadę Patchworka (i tego normalnego i ekspresowego), to pewnie pokusiłbym się o stwierdzenie, że jest przeznaczona wyłącznie dla dwóch graczy. Koniec i kropka.
Uwe Rosenberg starał się na fali popularności tej mechaniki wypromować tytuły, w których również układało się różnokształtne kafelki, ale można zagrać było w większą liczbę graczy. Seria „ogrodowa” chyba się jednak nie przyjęła. W naszym kraju pojawił się jedynie Ogródek (który za grosze można kupić na wyprzedażach internetowych), Spring Meadow i Indian Summer wydane raczej nie będą – a szkoda, bo to naprawdę dobre gry.
Tak czy inaczej pan Rosenberg jeszcze raz spróbował ugryźć Patchworka i wykorzystując coraz popularniejszą mechanikę  Roll & Write, stworzył Patchworka Doodle, w którego może zagrać nawet 6 osób. Spora zmiana, musicie przyznać. Jak tylko dowiedzieliśmy się, że takowy będzie, to mieliśmy świadomość, że kwestią czasu pozostanie, kiedy najmłodsze dziecko z rodziny zagości pod naszą strzechą.
Nie mamy jeszcze egzemplarza finalnego, ale dzięki wydawnictwu Lacerta mamy okazję pobawić się wersją print & play, która mechanicznie ani graficznie nie będzie się różniła od tej, którą spotkamy w sklepie. Chcielibyśmy się zatem podzielić naszymi wrażeniami.

CO ZAWIERA GRA

Podobnie jak w przypadku starszego rodzeństwa, zabawa opierać się będzie na dopasowywaniu kafelków – te reprezentowane będą przez odpowiednie karty, na których zamieszczono różne kształty.

Karty dzielą się na skrawki materiału, które będziemy „umieszczać” na planszy w trakcie gry i karty startowe – dla każdego z graczy będzie inna, tak, żeby wszyscy rozpoczynali od innych układów na „planszy”.

Planszą w tym przypadku będzie kartka z notatnika, na której zamieszczony został kwadrat podzielony siatką o wielkości 9x9. Do tego potrzebna będzie nam kostka – taka zmodyfikowana k-6, na której znajdą się wartości w zakresie 1-3. Oczywiście musimy posiadać coś do pisania. W wersji sklepowej będą to ołówki – zachęcamy jednak do używania kredek.



CEL GRY

Jak wiemy, patchwork to metoda szycia, w której kawałeczki materiału łączy się w większą całość, tworząc nowy, charakterystyczny wzór. Nasza zabawa będzie się dokładnie do tego sprowadzała. Będziemy starali się na naszych „planszach” umieścić skrawki materiału. W odróżnieniu jednak od starszego rodzeństwa, to umieszczenie polegało będzie na narysowaniu odpowiednich kształtów na planszy, za co będziemy oceniani. Kto  uzbiera najwięcej tych punkcików, ten wygra.

PRZYGOTOWANIE GRY

Pierwszą czynnością jest przygotowanie stosu  kart skrawków, który zakryty umieszczamy na środku stołu. Następnie dociągamy z niego osiem wierzchnich kart i układamy wokoło stosu dobierania.

Pomiędzy dowolnymi dwiema kartami ląduje pionek. Zestawem startowym każdego z graczy jest kartka z notatnika, coś do pisania i jedna z kart startowych – kształt znajdujący się na niej każdy z graczy musi narysować na swojej kartce.

To w zasadzie tyle. Możemy przystąpić do zabawy.

czwartek, 21 marca 2019

Arena Gier ed.3 już za chwilę (22.03-24.03.2019r.) - informacja prasowa.

Już w najbliższy piątek nasze rodzinne miasto, czyli Lublin, opanują gry planszowe. Bowiem odbywać się będzie 3 edycja konwentu Arena Gier.

Dla wszystkich zainteresowanych podrzucamy garść informacji w notatce prasowej.


Podstawowe informacje

Organizator: “Arenę Gier ed. 3” organizuje Fundacja Animatorów i Twórców Kultury TRACH

Misją fundacji jest realizacja i wspieranie różnych działań użytecznych społecznie z dziedziny kultury, edukacji i sportu. Fundacja chce promować aktywny tryb życia i zachęcać społeczeństwo polskie do włączania się w działania społeczne, kulturalne, artystyczne, edukacyjne i naukowe. Głównym zaś narzędziem, jakie chcą wykorzystać podczas swoich działań, to gry bez prądu.

Czas: 22-24 marca, czyli w piątek i w sobotę w godzinach 10:00 – 20:00 oraz w niedzielę w godzinach 10:00 – 16:00.

Regulamin: regulamin jest dostępny na terenie konwentu lub do pobrania tutaj w formacie pdf. 

Miejsce: “Arena Gier ed. 3” odbędzie się w salach konferencyjnych na 1 piętrze stadionu Arena Lublin przy ul. Stadionowej 1 w Lublinie.

Dojazd komunikacją miejską: 01, 13, 30, 34, 45, 152, 154, 161

Dojazd samochodem: na terenie wokół stadionu można parkować na wyznaczonych miejscach parkingowych. Stadion nie jest objęty płatną strefą parkowania, więc wszyscy uczestnicy imprezy mogą zaparkować pod Areną Lublin zupełnie za darmo.

Atrakcje konwentu

Największą atrakcję “Areny Gier ed. 3” będzie wypożyczalnia gier planszowych, w której znajdzie się blisko 500 gier. Ponadto specjalnie dla uczestników organizatorzy przygotują liczne pokazy i prezentacje, a także turnieje z nagrodami. Nie zabraknie też nowości wydawniczych oraz spotkania z projektantami gier planszowych oraz testów nowo projektowanych tytułów.

Tegoroczny program Areny Gier można podzielić na dwie główne kategorie: 
  1. gry planszowe
  2. gry fabularne

wtorek, 19 marca 2019

WYSOKIE NAPIĘCIE (WERSJA DOŁADOWANA): w sieci - recenzja gry wydawnictwa Lacerta


Jednym z naszych hitów ubiegłorocznych wakacji było o dziwo karciane Wysokie napięcie. Kilka ładnych wieczorów spędziliśmy na kupowaniu elektrowni i dostarczaniu do nich paliwa. Karciana wersja tak nam się spodobała, że nabraliśmy ochoty na klasyczną wersję planszową.

Jakiś czas temu gruchnęła wieść, że pojawi się nowa wersja tej zasłużonej gry autorstwa Friedmana Friese, i że pojawi się polska wersja, za którą odpowiedzialna będzie Lacerta. Z niecierpliwością zatem oczekiwaliśmy na możliwość rozgrywki. W końcu nasza cierpliwość została nagrodzona i mogliśmy spędzić kilka wieczorów nad Wersją doładowaną (bo tak się nazywa to nowe wydanie) Wysokiego napięcia. Czy również przypadła nam do gustu? Zapraszam do lektury recenzji.



CO ZAWIERA GRA

Jak już wspomniałem na początku, nie mieliśmy do tej pory okazji zagrać w planszowe Wysokie napięcie, dlatego też nie będziemy porównywać tego nowego wydania ze starym. Na końcu recenzji znajdzie się małe podsumowanie wszystkich zmian, jakie zaszły w grze. Ja tymczasem skupię się na tym co znajdziemy w pudle wersji doładowanej. Samo opakowanie jest duże, wielkością zbliżone do Concordii. A co znajdziemy w środku? Przede wszystkim dużą, dwustronną mapę przedstawiającą Niemcy i USA.

Do tego karty: elektrowni, uzupełniania rynku paliw oraz wypłat. Jak przystało na grę euro w pudle znajdziemy całe mnóstwo drewna, czyli domki, gustowne znaczniki - kształtem przypominające występujące w grze paliwa (węgiel, olej, odpady i uran) oraz młotek aukcyjny, jedyneczkę (potrzebne przy licytacji) i wskaźniki kolejnych etapów i końca gry. Nie zabrakło również papierowych banknotów (jak nic przypominających mi czasy Eurobiznesu).

Wykonanie gry oceniam bardzo wysoko. Gruba plansza z dobrej jakości tektury. Drewniane kolorowe znaczniki bez żadnych ubytków. Karty są dobrej jakości, a ze względu na sposób ich użytkowania, nie widzę potrzeby ich koszulkowania. Można jedynie przyczepić się do tych banknotów. Nigdy nie przepadałem za takim rozwiązaniem.

Załączona instrukcja napisana jest tak, jakbym tego oczekiwał od instrukcji, czyli w sposób nie pozostawiający tak nielubianych niedomówień. Jest przejrzysta z klarownymi przykładami.

CEL GRY

Każdy z nas wciela się w rolę szefa jednej z korporacji zajmujących się produkcją i dystrybucją prądu. Rozpoczynając z pewną ilością gotówki, musimy rozkręcić nasz interes i inwestować w elektrownie i paliwa, którymi będziemy je zasilać, rozbudowując przy tym sieć energetyczną. Wszystko po to, żeby dostarczać prąd miastom. Ten, kto będzie w stanie zasilić jak najwięcej miast, ten okaże się zwycięzcą.

PRZYGOTOWANIE GRY


Jest banalnie proste. Na środku stołu wędruje plansza – musimy się zdecydować na Niemcy lub USA. Każda z nich różni się nieco od siebie układem miast i kosztów połączeń. Ponadto każda z nich wprowadza pewne maleńkie odstępstwa od reguł ogólnych.

Na planszy tworzymy  rynek paliw (na początku dostępne będą wszystkie) oraz umieszczamy kartę uzupełniania tegoż rynku (w zależności od liczby graczy będzie to przebiegało nieco odmiennie). Następnie (nie wdając się w szczegóły) przygotowujemy rynek elektrowni – wykładamy osiem kart – cztery u góry (będzie to rynek bieżący) a cztery na dole (rynek przyszły).

Zestawem startowym każdego z graczy będzie komplet domków w wybranym kolorze, gotówka (po 50 elektro) oraz karta wypłat (taka rozpiska, wg której będziemy wynagradzani). Jeden z domków każdego z graczy wędruje na tor wielkości sieci a drugi na pole kolejności.

Na wspomnianym wyżej torze wielkości sieci zaznaczać będziemy ilość domków poszczególnych graczy na mapie. Przekraczając określoną ich liczbę inicjować będziemy rozpoczęcie kolejnych etapów gry. Żeby nie przegapić tego momentu, umieszczamy tam stosowne znaczniki.

Rezerwą ogólną będzie gotówka i znaczniki paliw. To w zasadzie tyle. Oczywiście samo przygotowanie jest nieco bardziej wymagające i dokładnie zostało opisane w instrukcji.

niedziela, 17 marca 2019

O kocie w kłopocie, jakie jest Twoje imię?- rozwiązanie konkursu.

Tydzień temu na naszym blogu ogłosiliśmy konkurs związany z grą O kocie w kłopocie Fabryki Kart Trefl Kraków. Już najwyższy czas, aby zdradzić Wam zwycięzcę zabawy.


Musimy przyznać, że ilość odpowiedzi jaka do nas napłynęła wprawiła nas w zdumienie. Otrzymaliśmy blisko 100 odpowiedzi z propozycją lub kilkoma propozycjami imienia dla słodkiego kociaka z okładki gry. Nie wszystkie niestety spełniały kryteria zadania, bowiem niektóre imiona nie zawierały w swojej treści słowa gra w jakiejkolwiek formie. Jednak większość taka właśnie była. Nic więc dziwnego, że mieliśmy ciężki orzech do zgryzienia.

Ale powiedziało się "aaa" ogłaszając konkurs, to teraz trzeba powiedzieć "beee" i zdecydować, kto zostanie zwycięzcą. Tutaj z nieocenioną pomocą przyszła młoda redaktorka bloga, czyli nasz Maryńczak. 

Zatem nie przedłużajmy już. Czas ogłosić do kogo trafi egzemplarz gry O kocie w kłopocie ufundowany przez naszego Sponsora. Od dziś nasz kotek w kłopocie będzie nosił imię Zgrywusek. Autorem tego pomysłu jest Staś Dworakowski. 

Serdecznie gratulujemy i prosimy zwycięzcę (lub jego rodziców) o przesłanie danych do wysyłki gry na adres mailowy: konkurs.bnwc@gmail.com. 

Pozostałym uczestnikom również gratulujemy kreatywności i zapraszamy do udziału w innych konkursach, a kilka jeszcze u nas znajdziecie w najbliższym czasie. 

Serdecznie dziękujemy Sponsorowi, czyli Fabryce Kart Trefl Kraków za przekazanie egzemplarza gry jako nagrody w konkursie. 


środa, 13 marca 2019

Dziennik 29: pierwsza interaktywna gra książkowa - informacja prasowa Wydawnictwa FoxGames.

Już dziś, czyli 13 marca 2019r., na półkach sklepowych pojawia się długo wyczekiwana, niecodzienna nowość Wydawnictwa FoxGames. Jest to pierwsza, interaktywna gra książkowa. 


Wydawnictwo FoxGames nie raz już zaskakiwało nas ciekawymi komiksami paragrafowymi. Tym razem jednak emocje sięgną zenitu a napięcie dosłownie wyrwie nas z butów. Przedsmak przygody zdradzamy Wam w krótkiej informacji prasowej. Pełną recenzję znajdziecie tutaj. 



Minął 28 tydzień tajnych prac wykopaliskowych, które miały przybliżyć ludzkość do poznania sekretu obcej cywilizacji. W 29 tygodniu stało się jednak coś niezwykłego! Zniknął cały zespół, pozostawiając po sobie jedynie dziennik. Twoim zadaniem będzie rozwikłanie tej tajemnicy.


Rozwiązuj zagadki i łamigłówki, aby zdobyć kolejne klucze i móc kontynuować rozgrywkę. Dziennik 29 to interaktywna książka, która jest równocześnie grą pełną niespodzianek.

Dziennik 29 zawiera 63 unikalne wyzwania. Na prawej stronie zawsze znajduje się zagadka, którą należy rozwiązać. Po lewej stronie znajdziecie kod QR – wystarczy go zeskanować i przeniesieni zostaniecie do strony, na której trzeba będzie wpisać odpowiedź (można też wpisać jej adres w przeglądarce np.: dziennik29.pl/0, gdzie „0” to numer zagadki).

wtorek, 12 marca 2019

Planszowe Gram Prix 2019 - wskazówki w ostatnich kategoriach.

Koniec czasu na głosowanie w plebiscycie Planszowe Gram Prix 2019 jest coraz bliższy. Swój głos możemy oddać do 17 marca. 


Wcześniej podpowiadaliśmy Wam nasze typy na głosowanie w kategoriach związanych z najlepszymi grami (cz. 1 i cz.2) Dziś czas na pochylenie się nad lokalami, sklepami i mediami planszówkowymi. Zdradzimy Wam nasze typy w następujących kategoriach:
  • Najlepsza kampania crowdfundingowa
  • Najlepsze wydawnictwo
  • Najlepszy sklep internetowy
  • Najlepszy lokal planszówkowy
  • Najlepsza inicjatywa planszówkowa
  • Media: najlepszy blog/serwis
  • Media: najlepszy podcast
  • Media: najlepszy vlog
No to zaczynajmy.

Najlepsza kampania crowdfundingowa

Ostatnimi czasy crowdfunding przeżywa ciężki okres, za sprawą niezłej wtopy jaką zanotowało wiadome wydawnictwo. Nie oznacza to jednak, że ta droga wydania gier powinna przestać istnieć. Często jest to jedyna szansa dla małego lub debiutującego wydawnictwa na wydanie dobrej gry. 

W minionym roku na różnych "wspieraczkach" toczyło się wiele kampanii. 27 z nich trafiło do plebiscytu Planszowe Gram Prix. W przypadku typowania gier często nie mogliśmy się zdecydować na jeden, jedyny tytuł. Jeśli chodzi o kampanię crowdfundingową to jesteśmy oboje z Michałem jednogłośni. Nasz laur zwycięstwa przyznajemy kampanii gry Valhalla prowadzonej na zagramw.to. To chyba pierwsza kampania tak świetnie zorganizowana pod względem promocji, marketingu, kontaktu ze wspierającymi. 

Najlepsze wydawnictwo

Z roku na rok na naszym rodzimym rynku przybywa wydawnictw zajmujących się grami planszowymi. Przyznaję się bez bicia, że nie wiem nawet ile ich tak na prawdę jest. W plebiscycie o laur najlepszego wydawnictwa konkuruje 49 firm. Wśród wydawnictw są takie, które od lat specjalizują się w tym zakresie. I jak tu wybrać jedno najlepsze? No nie da się. My na razie chcemy Wam wskazać trzy:
  • Rebel - za różnorodność wydawanych gier
  • Fox Games - za niesamowity przeskok od wydawnictwa zajmującego się w zasadzie tylko grami rodzinnymi do takiego, które bierze się za poważne tytuły bardzo wyczekiwane przez polskich graczy
  • Nasza Księgarnia - gdy pod koniec 2016r planszówkowy światek obiegła informacja, że wydawnictwo książkowe otwiera dział gier planszowych (pod Dyrekcją Jarosława Basałygi i z Michałem Windziarzem Szewczykiem) my nie posiadaliśmy się z radości. Znając profesonalizm Jarka wiedzieliśmy, że dostaniemy bardzo mocno wyselekcjonowane gry, których jakość będzie na najwyższym poziomie. I nie myliliśmy się. Co roku NK zaskakuje nas  pięknie wydanymi świetnymi grami. 


Najlepszy sklep internetowy

Gracze planszówkowi wiedzą, że sklepy internetowe to (nie da się tego ukryć) najlepsze źródło świetnych gier w dobrych cenach. Nic dziwnego, że w plebiscycie o tytuł najlepszego sklepu internetowego konkuruje 60 firm. 
Nie raz, nie dwa dokonywaliśmy zakupu gier w różnych sklepach internetowych czy księgarniach internetowych. Z tych sklepów, które zakwalifikowały się do plebiscytu my oddamy nasz głos na jeden z tych  sklepów:
  • Planszostrefa - Adam ściąga istne perełki. Można rzec, że jeśli nie możesz znaleźć jakiejś gry to napisz do planszostrefy a Adam wygrzebie Ci ją spod ziemi. Do tego mamy świetny program lojalnościowy i częste promocje z rabatami cenowymi. 
  • ALEplanszówki  - szeroki asortyment gier, atrakcyjne ceny i fajny program lojalnościowy.
  • Rebel - może ceny nie powalają, ale co jakiś czas pojawia się wyprzedaż niecodziennych tytułów. To świetna okazja do dołączenia do kolekcji mało znanych a fajnych gier. 


poniedziałek, 11 marca 2019

Działania Portal Games - informacja prasowa.

Portal Games nieustannie ma wiatr w skrzydłach. Rok rozpoczęli Portalkonem i obchodami 20 urodzin wydawnictwa. Padło na nim wiele tytułów gier i zapowiedzi planów wydawnictwa na najbliższe miesiące. 

Zapał Portal Games nie ustępuje. Zobaczcie zatem co takiego działo się w Wydawnictwie w ostatnich dniach:

Przedsprzedaż Detektyw: Zbrodnie L.A. 



1 marca 2019 Portal Games ogłosił rozpoczęcie przedsprzedaży Detektywa: Zbrodni L.A. - pierwszego rozszerzenia do Detektywa: Kryminalnej Gry Planszowej. Dodatek zawiera kampanię składającą się z trzech spraw, nowe postacie, planszę i zasady.

Więcej szczegółów można znaleźć na https://detectiveboardgame.com/pl/zbrodnie-la/

Wybierz się do słonecznej Kalifornii i zanurz głęboko w trawiony wojnami narkotykowymi świat Los Angeles lat 80-tych. Doświadcz bycia detektywem w mieście aniołów i przekonaj się, że czasami trzeba nieco nagiąć zasady, aby osiągnąć swój cel – zupełnie jak detektyw Foley znany z filmu Gliniarz z Beverly Hills. Próbuj kontrowersyjnych metod, by rozwiązać swoją sprawę, cały czas mają za plecami szefów i biurokrację, którzy dyszą ci na kark. Wykorzystaj nową mechanikę Obserwacji i poznaj więcej faktów na temat twojego podejrzanego.

Detektyw: Zbrodnie L.A. to rozszerzenie dla 1-5 graczy, które pozwoli ci wcielić się w rolę detektywów LAPD, pracujących nad trzema różnymi sprawami, które będziesz rozwiązywać po kolei. Razem tworzą one kampanię, która podda twoje umiejętności dedukcji prawdziwej próbie.

Zamów pierwsze rozszerzenie do Detektywa: Kryminalnej Gry Planszowej i zgarnij bonusowe komponenty - zestaw portretów postaci i drukowane, klimatyczne wprowadzenia do spraw - za darmo!



niedziela, 10 marca 2019

PLANETA: stwórz sobie świat - recenzja gry Wydawnictwa Rebel.

Innowacja w grach planszowych nie jest ostatnimi czasy często spotykanym zjawiskiem. Dlatego też bardzo się serce raduje, gdy w pudle zobaczy coś, czego jeszcze nie widzieliśmy, gdy zastosowane rozwiązania są po prostu unikatowe.

Planeta, którą na naszym rynku wypuściło Wydawnictwo Rebel, z pewnością jest czymś unikatowym. Wygląda może jak zabawka (którą de facto może być, co przetestował nasz synek), ale z pewnością spełnia wszelkie cechy gry planszowej. Czy dobrej? W naszej recenzji postaramy się na to odpowiedzieć.




CO ZAWIERA GRA

Całość zamknięta jest w dużym pudle. Zaskakujące jest to, co znajdziemy wewnątrz. Otóż uwagę zwracają przede wszystkim plastikowe rdzenie planet (takie gołe, czarne wielościany), które to będziemy w trakcie gry zapełniać płytkami kontynentów. Co ciekawe płytki te są magnesami (bardzo podobnymi to takich, które nasze dzieciaki umieszczają na lodówce).

Do obsługi potrzebne będą karty zwierząt, które z czasem będą zamieszkiwać nasze planety. W środku znajdziemy bardzo funkcjonalną wypraskę, która znakomicie spełnia swoje zadanie, dzięki czemu mamy pewność, że w środku będzie panował porządek.

Wartym odnotowania jest wykonanie komponentów. Do tego już zdążył nas przyzwyczaić oryginalny wydawca (Blue Orange). Jestem przekonany, że gra przetrwa wiele.

Załączona instrukcja jest krótka i zwięzła. Cztery strony wypełnione przykładami znakomicie ułatwiają przyswojenie zasad.

CEL GRY

W jakimś sensie staniemy się stwórcami planet „budując” na nich różne obszary, tworząc warunki umożliwiające zamieszkanie na nich różnych zwierząt. Będziemy zdobywać punkty za realizowanie celu swojego środowiska naturalnego i za zasiedlanie naszych planet jak największą liczbą zwierzaków.

PRZYGOTOWANIE GRY

Przygotowanie gry jest proste i szybkie. Po pierwsze musimy przygotować 10 stosów płytek kontynentów, przy czym w każdym takim stosie powinno się znaleźć dokładnie 5 płytek.

Po drugie tasujemy karty zwierząt i układamy począwszy od trzeciego stosu najpierw po dwie, a od pewnego momentu po trzy odkryte karty.

Każdy z graczy otrzymuje kartę celu środowiska naturalnego, której nie może pokazać przeciwnikom.

Wybieramy pierwszego gracza i możemy przystąpić do zabawy w stwórcę.

czwartek, 7 marca 2019

Planszowe Gram Prix 2019 - kolejne nasze typy.

Planszowe Gram Prix ciągle trwa. Ale na głosowanie zostało Wam 10 dni także jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, to zachęcamy choćby do zastanowienia się, żeby podjąć decyzję zanim skończy się czas na głosowanie. 


Wybór gier w wielu kategoriach nie jest łatwy, sami się jeszcze zastanawiamy nad naszymi finalnymi "typami" w kilku kategoriach. Dlatego kolejny raz chcemy Wam zdradzić tytuły jakie bierzemy pod uwagę w naszym głosowaniu w kategoriach związanych z grami. Zatem przejdźmy do szczegółów:

Najlepiej zilustrowana gra planszowa


Trzeba przyznać, że ostatnio na rynku jest duża ilość gier przepięknie zilustrowanych. Nic więc dziwnego, że wybór tej jednej, jedynej nie jest taki prosty. Nasze oczy ujęła szata graficzna i ilustracje trzech gier, a mianowicie: Valhalla, Górą i dołem oraz Aura. Oj ciężko będzie się zdecydować na jeden tytuł...




Najlepsza gra dla dzieci

Planszówkowe serce rośnie kiedy patrzymy jak na sklepowe półki trafiają kolejne świetne gry dla dzieci. I to bardzo różnorodne gry: zręcznościowe,  logiczne, kooperacyjne. W większość z tych, które startują w plebiscycie mieliśmy okazję zagrać i chyba dlatego także i w tej kategorii ciężko nam podjąć decyzję. Na ten moment nasz wybór ograniczyliśmy do 3 tytułów: O kocie w kłopocie, Rurka wodna i Pingwiny na lodzie. 


Najlepsza gra polskiego autora

Reiner Knizia, Stefan Feld, Uwe Rosenberg... te nazwiska znają wszyscy miłośnicy planszówek. Ale my w naszym kraju ojczystym mamy także sporą grupkę autorów gier, którzy są cenieni nie tylko u nas. Jakie tytuły w tej kategorii bierzemy pod uwagę? Znowu mamy trzy swoje typy: Detektyw Ignacego Trzewiczka i Jakuba Łapota; Ubongo 3 D autorstwa Grzegorza Rejchtmana oraz Łowcy kryształów Filipa Miłuńskiego i Jana Zalewskiego. I weź się tu człowieku zdecyduj na wybór jednego zwycięzcy... 

wtorek, 5 marca 2019

O kocie w kłopocie, jakie jest Twoje imię?- konkurs.

17 lutego, z okazji Światowego Dnia Kota, mogliście na naszym blogu przeczytać recenzję gry Wydawnictwa Trefl Joker Line "O kocie w kłopocie". Dziś chcielibyśmy zaprosić Was do udziału w konkursie z tą grą jako nagrodą główną.


Moglibyśmy zrobić Wam swoisty egzamin ze znajomości gier z kotami w tytule lub treści (oj kusił nas ten pomysł). Moglibyśmy też zaprosić Was do fotograficznej zabawy i poprosić o przesłanie zdjęć z udziałem kotów w planszówkowych zabawach - ale wtedy uniemożliwiamy udział tym z Was, którzy (np tak jak jeszcze wciąż my) nie mają swoich futrzanych przyjaciół.

Dlatego podumaliśmy, popatrzyliśmy w słodkie oczka puchowego maluszka z pudełka do gry i ... mamy konkursowe zadanie!!!

Oto i one: 

Wymyśl  imię dla słodkiego kotka z okładki gry "O kocie w kłopocie". Ważne, aby w treści imienia zawierał się wyraz "gra" w dowolnej formie.  

Nagroda główna, czyli 1 egzemplarz gry "O kocie w kłopocie" trafi do autora najciekawszego, najbardziej zaskakującego imienia.

Swoje odpowiedzi przesyłajcie za pośrednictwem poniższego formularza:


niedziela, 3 marca 2019

GETAWAY DRIVER: Zabawa w kotka i myszkę - recenzja prototypu gry wydawnictwa Midgard Board Game


Są takie filmy, które znam na pamięć. Sceny, które wryły się w mej pamięci i ilekroć do nich wracam, to zawsze mam ciarki. Mógłbym tutaj wymienić długaśną listę wielu arcydzieł kina. Jednakże ograniczę ją do trzech. Scena pościgu samochodowego (Ford Mustang vs Dodge Charger) w nieśmiertelnym Bullicie ze Stevem McQueenem to coś po prostu niesamowitego. Podobnie jak i szalony pościg, w którym to bracia Blues starym radiowozem skutecznie uciekali tabunom policyjnych wozów. No i mistrz Kierownicy ucieka z Burtem Reynoldsem i ten skok przez most.

Czemu w ogóle o tym wspominam? Ano dlatego, że w końcu doczekałem się gry planszowej, która opowiada właśnie o wyścigu samochodowym, w którym to jeden z graczy wciela się w zwariowanego kierowcę, który będzie jak wariat pędził po ulicach miasta a drugi jako stróż prawa będzie robił wszystko, żeby mu tę wycieczkę maksymalnie utrudnić, doprowadzając finalnie do jego zatrzymania.

Getaway Driver (bo o tej grze mowa), zostało jakiś czas temu wydane za pomocą Kickstartera osiągając całkiem ładny wynik 147,6 tys. dolarów (planowano uzbieranie 8,8 tys. dolarów). Wkrótce, dzięki młodemu wydawnictwu Midgard Board Games pojawiła się na portalu zagramw.to i będzie walczyła o środki na wydanie.

Myśmy mieli okazje przez jakiś czas pobawić się prototypem i chcielibyśmy się podzielić wrażeniami. Zapraszamy zatem do lektury recenzji.




CO ZAWIERA GRA

Jako, że do celów recenzji gry otrzymaliśmy jej prototyp, nie będziemy się odnosić do jakości komponentów.

Niewielkie pudełeczko mieści całą masę rzeczy. Mamy zatem kafelki, które podobnie jak choćby w Carcassonne tworzyć będą nam swoistą planszę. W odróżnieniu jednak od tego zacnego tytułu otrzymujemy woreczek (podstawka Carcassonne takowego nie zawiera).

Do tego dwa zestawy elementów całkowicie odmienne i dla kierowcy i policjanta. Składają się na nie różne znaczniki, karty, planszetki (więcej na ten temat w przygotowaniu gry).

Mamy do czynienia z prototypem, ale grafiki w nim przedstawione są już finalne. Gra nie jest niezależna językowo, stąd trwają finalne prace nad zamianą angielskiego na polski. Nie ma również jeszcze polskiej instrukcji, mam jednak nadzieję, że dorówna tej oryginalnej, bo ta jest dobrze napisana. Póki co pozostaje filmik na youtube z wyjaśnieniem zasad (po polsku oczywiście).

CEL GRY

Jak już zostało to nakreślone we wstępie, Getaway Driver jest dwuosobową, asymetryczną grą, w której jeden z graczy szalej po mieście starając się wyprowadzić w pole stróżów prawa. Jeśli będzie to robił na tyle długo i skutecznie, to w końcu uda mu się opuścić miasto, co będzie oznaczało zwycięstwo. Stróż prawa ma za zadanie po prostu zatrzymanie delikwenta, co wcale takie łatwe nie będzie.

PRZYGOTOWANIE GRY

Przygotowanie gry nie jest specjalnie skomplikowane. Po pierwsze każdy z graczy otrzymuje swój zestaw startowy. I tak kierowca dostaje planszetkę, na której oznaczał będzie stopień osaczenia przez policję (Pursuit meter), kilka walizek, tzw. „staszów” (Stash token - ich liczba zależna będzie od stopnia trudności, im więcej, tym łatwiej), kafelek startowy wraz ze swoim pojazdem oraz pięć kart (musi je wybrać z dziesięciu możliwych). Następnie umieszcza na stole startową płytkę i rozrzuca na stole walizeczki.

Policjant otrzymuje swoją planszetkę, worek z kaflami, zestaw kart (bierze je wszystkie), a wraz z nimi cały arsenał pojazdów (wozy patrolowe, motocykl, samochód uzbrojony, helikopter) i przeszkadzajek (barykady, kolczatka) reprezentowanych przez gustowne drewniane i kartonowe znaczniki. Oprócz tego policjant będzie zarządzał znacznikami niebezpieczeństw (hazard token). Stróż prawa otrzyma również do dyspozycji swoistą „gotówkę” w postaci drewnianych gwiazdek. Niestety konto początkowe wynosi dokładnie zero… Zadaniem policjanta jest umieszczenie na stole swojego wozu patrolowego w odległości dwóch kafli.