środa, 5 lipca 2023

Numer - recenzja gry planszowej wydawnictwa Rebel

Nie wiem, czy oglądaliście kiedykolwiek taki serial dokumentalny jak Nasz człowiek w Japonii, który to można dorwać na Amazon Prime. Tam to James May (znany głównie z Top Gear i Grand Tour) zwiedza Kraj kwitnącej wiśni. Pokazuje (mimo wszystko ciągle) jak bardzo jest on odmienny od tego, co widzimy w Europie, z odmienną kulturą i postrzeganiem wielu rzeczy. Gorąco polecam.

Czemu o tym w ogóle wspominam? Otóż całkiem niedawno nasz rodzimy Rebel wypuścił grę japońskiego autora Hisashi Hayashi‘ego (znanego raczej wąskiej grupie graczy choćby z Yokohamy) pt. Numer. Od razu napiszę, że jest to gra bardzo specyficzna pod wieloma względami. Jednakże po obejrzeniu ww. serialu rozumiem, dlaczego taka gra mogła powstać w głowie Japończyka. Zresztą wiele rzeczy przestało mnie już dziwić…

Zapraszam zatem do lektury recenzji, w której podzielę się naszymi wrażeniami płynącymi z obcowania z Numerem.




Recenzja jest efektem współpracy recenzenckiej/współpracy reklamowej z Wydawnictwem. Wydawnictwo nie miało wglądu w tekst przed jego publikacją, ani wpływu na naszą opinię.

CO ZAWIERA GRA

W niewielkim, niepozornym pudełeczku spotkamy dwa rodzaje planszetek – na jednych znajdziemy puste pola (nazywać je będziemy płytkami z liczbami), a na drugich oprócz pustych pól, również liczby (je z kolei nazywać będziemy po prostu planszetkami gracza). 

Wykonane one zostały z połyskującego kartonu, na którym będziemy mogli pisać za pomocą załączonych markerów suchościeralnych.

Jakościowo wszystko jest na najwyższym poziomie. Same planszetki wykonane są w bardzo zmyślny sposób. Podczas gry zarówno płytki z liczbami, jak i planszetki graczy będziemy odwracać na druga stronę. 

Pola, w które coś wpisujemy są zagłębione, więc nie ma ryzyka, że po obróceniu na drugą stronę coś się wytrze (a tego byśmy nie chcieli). Załączona instrukcja jest krótka, z czytelnymi przykładami. Dokładnie tak, jak lubimy.

CEL GRY

"Wybierz, odkryj, rozpatrz! Numer to niezwykle prosta gra blefu i spekulacji, w której zwycięży najsprytniejszy... albo najodważniejszy z graczy! Co turę będziemy zapisywać liczbę od 0 do 999. Im wyższy wynik zapiszemy, tym więcej punktów zdobędziemy. Jednak wiąże się to z ryzykiem: jeśli w naszej liczbie znajdzie się jakakolwiek cyfra występująca w niższych numerach, zostaniemy z niczym!"

Cała zabawa polega na takim kombinowaniu, żeby na koniec zgromadzić jak najwięcej punktów.

PRZYGOTOWANIE GRY

Ten etap jest ekstremalnie szybki. Każdy z nas bierze planszetkę gracza, płytkę z liczbami (w tym samym kolorze) oraz pisak suchościeralny. Wierzchnia strona planszetki gracza (ta z liczbami) musi być zawsze widoczna dla reszty graczy. I to tyle.

PRZEBIEG GRY

Gra toczy się na przestrzeni dwóch rund. Każda z nich składa się z pięciu tur. Natomiast każda tura to trzy szybkie fazy.

(1) Wybór. Zapisujemy (w tajemnicy przed innymi graczami) na swoich płytkach liczby od 000 do 999 (musi to być dokładnie w takiej formie), a następnie odwracamy na druga stronę. Gdy wszyscy skończymy, równocześnie je odsłaniamy.

(2) Sprawdzenie. Wszystkie tabliczki z liczbami układamy w kolejności od najwyższej do najniższej (płytki z takimi wartościami są równorzędne). Następnie począwszy od góry sprawdzamy czy dana liczba pozostaje w grze. A zostaje wyłącznie wtedy, gdy nie występuje w niej żadna cyfra, która to występuje w liczbach na płytkach poniżej. Jeśli co najmniej jedna cyfra się powtarza, płytka zostaje wyeliminowana.

(3) Rozpatrzenie. Gracze, których płytki z liczbami uchowały się w danej rundzie zdobywają punkty. Ile? Ano tyle, ile wynosi pierwsza cyfra w liczbie powiększona o wartość przeznaczoną dla danej rundy (jest to zapisane na planszetce) – np. w pierwszej rundzie dodaje dwójeczkę, w ostatniej natomiast mnoży przez dwa i dodaje szóstkę.

Następnie wykreślamy wszystkie wykorzystane cyfry na swojej planszetce, co oznacza, że do końca rundy nie wolno nam będzie z nich korzystać. Po piątej rundzie obliczamy, ile liczb pozostało niewykreślonych i wartość tę wpisujemy w ostatnie pole na planszetce (to z takim „maziajem”). Sumujemy zdobycze punktowe z wszystkich rund i zapisujemy tę wartość na odwrocie planszetki.

Po tym wszystkim przystępujemy do drugiej tury (swoistego rewanżu) na zasadach identycznych jak w rundzie pierwszej.

ZAKOŃCZENIE GRY

Cała zabawa kończy się po rozegraniu drugiej tury. Sumujemy zdobyte punkty z obu tur i wyłaniamy zwycięzcę.

WRAŻENIA

Numer to gra przedziwna. Gra, którą tak naprawdę jest trudno zrozumieć. Strzelam, że będzie miała tyle samo zwolenników jak i przeciwników. Grę można albo polubić, albo wręcz przeciwnie. Pokazywaliśmy ją różnym ludziom i w naszym przypadku reakcje były skrajne. Od tych, którym bardzo się podobało i chcieli więcej, po takich, którzy po jednej partii mieli serdecznie dość i za nic nie dało się ich namówić na rewanż.

Ten sam status posiada gra pt. The Mind – jedni ją uwielbiają, inni omijają szerokim łukiem, twierdząc, że nie ma ona nic wspólnego z grą. Doskonale rozumiem i jednych i drugich. Tak samo jak rozumiem graczy, a raczej ich opinii odnoszących się do Numeru.

Sama gra jest banalnie prosta. Jej wytłumaczenie zajmuje dosłownie kilka chwil. Żadnych ukrytych zasad, żadnych wyjątków. Mamy wymyślić sobie jakąś liczbę (za pomocą dostępnych cyferek) i ją zapisać. Najlepiej zrobić to tak, żeby nikt inny nie wpadł na to, żeby skorzystać z tych samych cyfr, co mogłoby się dla nas źle skończyć.

Tutaj właśnie tkwi z jednej strony zabawa, to wczuwanie się w czyjąś sytuację, te próby odczytania zamiarów danej osoby, te próby blefowania. Z drugiej jednak strony czujemy, że nie mamy na to wszystko wielkiego wpływu. Że te nasze wysiłki w zasadzie nic nie dają, bo zamiast paru dopisania paru punktów, zostajemy wyeliminowani z danej tury.

Ta gra ma w sobie coś z „push-your-luck”, przy czym to nie sama gra decyduje o tym, że nam się coś powiedzie lub nie, ale inni gracze. Owszem widzimy jak na dłoni, kto jakimi cyframi dysponuje. Widzimy, że pewne zagrania mogą być mniej ryzykowne (gdy większość już skorzystała z danej cyferki, a my jeszcze nie), inne bardziej (gdy większość ma w zanadrzu daną cyferkę). Daje nam to pewien (często złudny) komfort, że mamy coś pod kontrolą. Czasem się uda, czasem nie. Dreszczyk emocji będzie towarzyszył każdemu kolejnemu odkryciu płytki.

Ponadto, musimy pamiętać, że to, że dana cyferka się powtórzy nie oznacza dla nas od razu eliminacji. Pod warunkiem, że będzie elementem liczby o niższej wartości, niż liczba, w której znajduje się inna taka sama cyfra.

Ten mechanizm, który sprawia, że daną cyfrę można wykorzystać tylko raz jest naprawdę bardzo ciekawy i mimo wszystko pozwala na pewną może nie kontrolę, ale na podejmowanie decyzji niekoniecznie „z czapy” ale bazując na tym, co my mamy do wykorzystania, a także inni gracze. Jak już wspomniałem wcześniej, bywa to nieco złudne i nie raz, i nie dwa się na tym przejedziemy.

Będą zatem jęki zawodu, będą też okrzyki radości, zwłaszcza jeśli uda się zgarnąć punkty za wysoką liczbę. Sama gra też jest tak ciekawie ułożona, że z każdą kolejną turą rośnie pula punktów dodatkowych do zgarnięcia. Nie mówiąc już o ostatniej rundzie, gdzie czeka nas podwojenie punktów oraz jeszcze punkty dodatkowe. Łakomy kąsek, który może nas wysforować na czoło stawki graczy. O ile inni gracze pozwolą nam coś zrobić, bo to wcale nie jest takie pewne.

Jak wygląda kwestia regrywalności? Naszym zdaniem całkiem ok. Człowiek jest istotą nieogarnioną i każda partia będzie wyglądała inaczej. Ciężko tutaj o próbę grania schematami, gdyż łatwo je przełamać. No chyba, że komuś na wygranej nie zależy…

Skalowalność. Powiem szczerze, że w każdym składzie osobowym grało się dobrze. Inaczej, ale równie dobrze. Aczkolwiek, im nas więcej, tym jest troszeczkę ciekawiej, jest większe zamieszanie i ciężko coś ogarnąć. Jest jednak więcej emocji, a te w grze są potrzebne.

Czas rozgrywki. Maksymalnie 15 minut i to niezależnie od liczby graczy – gramy wszyscy jednocześnie. Nie za dużo i nie za mało. Przeważnie nigdy nie kończyło się na jednej partii. Konieczny był rewanż.

Jak sami widzicie, gra jest bardzo specyficzna, na swój sposób nowatorska i cóż… nam się podoba. Nie mam bladego pojęcia, jak w to grać, żeby wygrać. Czasem się udawało, czasem kończyło się z jakąś żenującą liczbą punktów. Mimo wszystko, gra sprawia radochę. Po prostu radochę i nie umiem wytłumaczyć, czemu tak jest. Jest od groma losowości, nie mamy wielkiego wpływu na rozgrywkę, a jednak chce się grać.

Absolutnie jednak nie zachęcam do kupowania tej gry w ciemno. Zachęcam jednak do spróbowania, żeby samemu sobie wyrobić opinię. Jest szansa, że polubicie Numer tak jak i my.


PLUSY:

+ proste zasady,
+ wysoka jakość komponentów,
+ (mimo wszystko) bardzo ciekawa mechanika,
+ dobra skalowalność,
+ przyzwoita regrywalność,
+ krótki czas rozgrywki,

MINUSY:

- sporo nieokiełznanego chaosu.





Liczba graczy: 3-5 osób
Wiek: od 8 lat
Czas gry: ok. 15 minut
Rodzaj gry: gra familijna, 
gra imprezowa
Zawartość pudełka:
* 5 planszetek graczy
* 5 płytek z liczbami
* 5 markerów suchościeralnych,
* instrukcja do gry.
Wydawnictwo: Rebel
Projektant: Hisashi Hayashi
Ilustracje: Ryo Nyamo
Cena: 45-60 zł (VI 2023 r.)

Serdecznie dziękujemy Wydawnictwu Rebel za przekazanie gry do recenzji.


Grę NUMER kupicie w sklepie Rebel.

Galeria zdjęć:




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz