wtorek, 24 września 2019

Sherlockon (28-29.09.2019): trzecia edycja konwentu fanów Sherlocka Holmesa! - informacja prasowa

Sherlockon to konwent, którego fanom Sherlocka Holmesa nie trzeba przedstawiać. To już trzecia edycja imprezy. W tym roku program został podzielony tak, by mogli znaleźć w nim coś dla siebie nie tylko fani słynnego detektywa, ale także miłośnicy kryminałów i literatury, zarówno ci czytający, jak i piszący.

Co takiego czeka na uczestników. Przekonajcie się. Szczegóły zdradzamy w informacji prasowej. 


W sobotę 28 września przygotowano wiele atrakcji dla wszystkich, którym nazwisko Holmesa nie jest obce. Organizatorki, Katarzyna Kowalska i Maja Margasińska, zapraszają m.in. na prelekcje o wiktoriańskiej kuchni (z degustacją!),o  aktorach, którym rola Sherlocka nie przyniosła szczęścia, o  starszym (i podobno mądrzejszym) bracie detektywa, Mycrofcie, czy panel o miłości i LGBT w uniwersum Holmesa. Będzie można także poznać techniki doskonalenia wymowy angielskiej, wziąć udział w warsztatach aktorskich z budowania roli z Jarosławem Gajewskim, aktorem Teatru Narodowego albo spróbować swoich sił na zajęciach z origami, gdzie uczestnicy nauczą się, jak składać wzory znane z serialu „Sherlock” BBC. Nie zabraknie zabaw bez granic wiekowych ani konkursów z nagrodami. Premierę mieć będzie autorska gra terenowa „Zemsta Moriarty’ego”. Po raz kolejny odbędą się lubiane i wyczekiwane bingo, kalambury, konkurs cosplay, a na zakończenie ekipa Sherlockonu zaprasza na integrację przy wspólnym karaoke. 

niedziela, 22 września 2019

BEAM ME UP!: W drodze na szczyt - recenzja gry Wydawnictwa moses.Verlag.


Klaus-Jürgen Wrede zapisał się już złotą czcionką w historii planszówek. Carcassonne to z pewnością jedna z najbardziej rozpoznawalnych gier planszowych na świecie, a liczba wszystkich dodatków i samodzielnych tytułów opartych na pierwowzorze może przyprawić o ból głowy. Gdybyśmy przeanalizowali liczby na BGG, to wyszłoby nam, że niecałe 20% gier pana Wrede nie ma nic wspólnego z Carcassonne.

Dziś chcielibyśmy się podzielić naszymi wrażeniami właśnie z takiej gry słynnego Niemca, która nie ma kompletnie nic wspólnego z Carcassone. Pod koniec sierpnia dostaliśmy małą paczuszkę od nieznanego u nas niemieckiego wydawnictwa moses. Verlag, a w środku znajdowała się nowość na rynku w postaci Beam Me Up! – niewielka gra, w której to zgodnie z tytułem będziemy starać się przenosić kosteczki w górę.

Mamy na koncie naprawdę sporo partii i chcielibyśmy się podzielić naszymi wrażeniami. Zapraszam zatem do lektury recenzji.



CO ZAWIERA GRA

Całość zamknięta jest w niewielkim za to bardzo solidnym pudełeczku, które otwiera się w sposób dość oryginalny. Po prostu jedną część wysuwamy z drugiej. Coś takiego spotkaliśmy już w przypadku choćby Colorfox. Choć tutaj wysuwamy pudełko jak szufladkę, po dłuższym jego boku. 

W środku znajdziemy cztery zestawy gracza, na które składa się plansza i siedem białych kosteczek. Wspólnym „dobrem” będzie 5 kostek k6.

Załączona instrukcja napisana jest poprawnie z kilkoma przykładami, które dotyczą przede wszystkim tych spornych sytuacji, w których moglibyśmy mieć jakiekolwiek wątpliwości. Bardzo to cenię. Dzięki temu przyswojenie zasad jest szybkie i bezbolesne.

CEL GRY

Bierzemy udział w swoistym wyścigu. Podczas gry będziemy wykonywać rzuty kostkami, dzięki czemu będziemy przesuwać kosteczki znajdujące się na naszych planszach wzdłuż swoich torów ruchu. Ten komu uda się jako pierwszemu przekroczyć linię „mety” (oddzielającą pola jasne od ciemnych) czterema kostkami, ten wygra te zawody.

PRZYGOTOWANIE GRY

Przygotowanie gry jest ekstremalnie krótkie. Każdy z graczy otrzymuje swój zestaw startowy, tj. planszę oraz siedem znaczników (tych białych kosteczek) - umieszczamy je na dolnym (czarnym) polu każdego z siedmiu torów. Kości umieszczamy w zasięgu każdego z graczy. I to w zasadzie tyle.

piątek, 20 września 2019

Start kampanii gry Plażing na wspieram.to

Dziś (piątek 20.09.2019r) o godzinie 10:00 na platformie wspieram.to wystartowała kampania gry, która jest chyba najdłużej zapowiadanym tytułem. Mamy tu na myśli Plażing - zawodowe (a może i prywatne) dziecko niesamowicie pozytywnego człowieka, czyli Łukasza Makucha. 

Skoro kampania właśnie wystartowała (link do zbiórki tutaj) to chyba jest to najlepszy moment, żeby przybliżyć trochę jej szczegółów. Zapraszamy do lektury. 


START: 20.09.2019 o godz. 10:00 - to tak dla formalności ;)

WYDAWCA: Wydawca: Smartflamingo i studio graficzne Logotomia

CENA GRY: 123zł na Wspieram.to natomiast SCD zobaczcie sami na stronie kampanii

EARLY BIRDS:
* przez 48 godzin można będzie dorwać grę taniej:
- w zestawie z drugą grą,
- w zestawie z Plażingiem Roll&Write (tu też będzie fajny bonus),
* przez 48 godzin będzie można również kupić Plażing Roll&Write w lepszej cenie.

NAGRODY: te Wydawca będzie po kolei ujawniać / pokazywać. Natomiast będą to różne kombinacje gry, Plażingu Roll&Write, dodatków do gry i kilku niespodzianek .....

DOSTAWA: najpóźniej do lutego 2020r.

STRETCH GOALE: tu Wydawca stawia na zapewnienie Wam jak najwięcej w pudełku! Będzie potrzebne Wasze wsparcie by to osiągnąć! :) Będą to przede wszystkim rozszerzenia gry takie jak Kafle Specjalne, Niespodzianki, Wydarzenia, Czysta Plaża, etc.

NIESPODZIANKI: co jakiś czas ujawnieni będą partnerzy zbiórki

PUDEŁKO: wizję pudełka widzicie na załączonym obrazku. Nie jest to finalny projekt - wydawca będzie nad nim pracować w trakcie kampanii.


My mieliśmy okazję zagrać w prototyp Plażingu (nasza recenzja) oraz w Plażing roll & write w wersji P&P (recenzja tutaj). Uwielbiamy takie abstrakcyjne gry logiczne. Nic więc dziwnego, że kibicujemy Łukaszowi z całych sił i trzymamy kciuki za powodzenie kampanii. 

Zatem do roboty - parawany w dłoń i marsz na pla... tfu ...do wspierania!

Link do kampanii: https://wspieram.to/plazing

czwartek, 19 września 2019

Jesienne nowości Naszej Księgarni - informacja prasowa.

Zbliżająca się jesień dzięki Wydawnictwu Nasza księgarnia zaczyna sypać nowościami jak drzewa liśćmi. Już za niecały miesiąc portfolio gier Naszej Księgarni rozszerzy się o 4 nowe tytuły.

Co to będą za gry? Zobaczcie sami. Przed Wami krótka informacja prasowa nadesłana przez Wydawnictwo. 


SHERLOCK




To seria niezależnych od siebie gier, w których wcielacie się w detektywów. Aby rozwiązać zagadki, musicie analizować wskazówki i wymieniać się swoimi hipotezami. Wykorzystując zdolności dedukcyjne, wspólnie staracie się zdobyć jak najwięcej punktów. Czy dacie radę dorównać sławnemu detektywowi? A może uzyskacie wynik na poziomie inspektora Lestrade’a?

autor gry: Martí Lucas Feliu, 
Josep Izquierdo Sánchez
wiek: 12-112 lat, 
liczba graczy: 1-8
cena: 29,90 zł
premiera gry: 16 października




Sherlock – Klątwa Inków

Rozwiążcie zagadkę śmierci archeologa!

Edward Carter został znaleziony martwy. Policja prosi was o pomoc w rozwiązaniu zagadki. Kto zabił? Jak? I dlaczego? Wcielając się w detektywów, staracie się odpowiedzieć na te i inne pytania.






Sherlock – Ostatnie wezwanie

Rozwiążcie zagadkę lotu TJ1309!
Pasażer umarł w niejasnych okolicznościach na pokładzie samolotu. Policja prosi was o pomoc w rozwiązaniu zagadki. Co się wydarzyło? I dlaczego? Wcielając się w detektywów, staracie się odpowiedzieć na te i inne pytania.


wtorek, 17 września 2019

PLAŻING ROLL & WRITE: Wyrysuj sobie parawan... - recenzja prototypu.

Ostatnimi tygodniami (a może już nawet miesiącami) rynek planszówkowy zasypują różnorodne gry roll & writte. W zasadzie taki gatunek gier gości na rynku już od dłuższego czasu. Nawet klasyczne planszówki dostają kościano - bazgrane wersje. Mowa tutaj np. o takich tytułach jak Osadnicy Wykreślane Imperium, kościane Zamki Burgundii czy Patchwork Doodle.

Wspomniane gry doczekały się wersji roll & writte jakiś czas po wydaniu tradycyjnej gry. Bohaterka dzisiejszej recenzji, czyli Plażing roll & writte jest szczególna. Powstanie bowiem równolegle z klasyczną wersją gry. Bowiem jeśli uda się ufundować Plażing (nasze wrażenia z obcowaniem z prototypem znajdziecie tutajto jedną z nagród będzie wersja roll & writte tej gry (w opcji wydanej gry lub wersji P&P). 

Czy przeniesienie parawanów, kocyków i gratów z tekturowej na papierową plażę będzie taką samą frajdą? A może to łatwizna albo misiion impossible? Przekonajcie się sami. Zapraszamy do lektury recenzji Plażingu roll & writte




CO ZAWIERA GRA

Plażing roll & writte, jak obiecuje autor czyli Łukasz Makuch, będzie miał kilka wersji planszy plaży z różnym układem zasobów (kamyczków, bursztynków i muszelek) oraz z elementami ułatwiającymi lub utrudniającymi rozgrywkę. My mieliśmy okazję przetestować jeden wariant plaży w wersji print & play - z wiadomych więc względów nie wypowiemy się na temat wykonania gry, bo jest to jeszcze jedna wielka tajemnica. Ale sama świadomość różnych planszy gwarantuje w ciemno regrywalność tego tytułu. 

CEL GRY

Podobnie jak w "dużym" Plażingu, także i w tym kompaktowym Janusze i Grażynki nacierają z parawanami, kocykami i gratami na nadmorskie plaże aby za pomocą tych instrumentów zgarnąć dla siebie jak najwięcej zasobów. 

PRZYGOTOWANIE GRY

Jak to na taki typ gier przystało w wersji P&P każdy uczestnik zabawy dostaje swoją kartkę z planszą, kostkę k6 no i obowiązkowo coś do bazgrania (kredki, mazaki, długopis - co tam kto lubi). Swoją drogą ciekawa jestem jak to ostatecznie będzie w egzemplarzu produkcyjnym. Pewnie notesik, kości i jakieś piśmidełko. I tyle. Można zacząć wakacyjny narodowy sport Januszy i Grażynek. 

czwartek, 12 września 2019

PLAŻING: Parawanowa wojenka - Recenzja prototypu gry


Z czym Wam się kojarzy wyjazd nad morze (to polskie) czy jezioro? Mi z dwoma rzeczami. Pierwsza to wszechobecne grille a druga nieszczęsne parawany. I jedna i druga rzecz stały się już niemalże elementami folkloru ludowego i chcąc nie chcąc jadąc nad Bałtyk musimy się z tym liczyć.

Tematyka planszówek dotyka różnych dziedzin życia, więc nie dziwota, że ktoś w końcu zdecydował wykorzystać te polskie przypadłości w grze planszowej. Tym kimś był Łukasz Makuch (swoją drogą niezwykle sympatyczny człowiek) i jakieś 3 lata temu wpadł na pomysł zrobienia gry, w której „bohaterami” staną się właśnie parawany. Pomysł dojrzewał, aż w końcu w maju ubiegłego roku postanowiono przekuć go na konkretne rozwiązania.

Po wielu testach, próbach, pokazach na różnych planszówkowych imprezach, otrzymaliśmy coś, co w zasadzie jest już ukończonym dziełem. No prawie. Póki co cała zabawa odbywa się na prototypie. Na finalny egzemplarz trzeba będzie jeszcze poczekać. 20 września bieżącego roku planowana jest zbiórka na wspieram.to mająca na celu wydanie Plażingu.

Mieliśmy przez jakiś czas egzemplarz testowy w domu i mogliśmy troszkę go potestować. Co z tego wszystkiego wyniknęło? Czy gra przekonała nas do siebie? Czy będziemy zachęcać do wsparcia pomysłu Łukasza? Zapraszam do lektury recenzji.




CO ZAWIERA GRA

Jako, że do recenzji otrzymaliśmy wersję prototypową, trudno nam się będzie odnieść do tego co znajdziemy w pudle oraz do samej jakości komponentów. Oczywiście grafiki raczej się nie zmienią. Zmianie mogą ulec np. znaczniki wykorzystywane w grze. Mamy jeszcze trochę czasu zanim w końcu się dowiemy jak to wszystko prezentować się będzie w gotowym egzemplarzu. Mogę jedynie stwierdzić, że to jeden z lepszych prototypów w jakie dane było nam zagrać i podczas gry nie czuć było, że to nie jest normalna wersja.

No dobra, ale czego możemy się spodziewać w środku? Mamy trochę komponentów. Część z nich będzie po prostu planszą. Mamy ramkę (coś podobnego jak w Jedzie pociąg z daleka czy Skarabii), wewnątrz której z dostępnych płytek ułożymy sobie obszar gry. Płytek tych jest więcej niż dostępnego miejsca. Wynika to z prostej przyczyny. Gra z automatu oferuje nam możliwość korzystania nie tylko z tych podstawowych kafelków, ale również z tych z wariantu zaawansowanego.

Na plaży jak to na plaży, znajdujemy różne skarby. Nie mówię tu o petach czy puszkach po piwie. Wyobraźmy sobie czystą plażę, na której mamy szansę znaleźć jakieś muszelki, kamyki i bursztynki. Reprezentowane są one przez różnokolorowe kryształki.

Nie zabrakło też ukochanych parawanów, kocyków i tych wszystkich bambetli, które zabieramy na plaże, jak stroje kąpielowe, czy coś tam coś – w grze zwanych po prostu gratami. Każdy z graczy będzie dysponował stosownym zestawem uzupełnionym o pionki reprezentujące „Grażynki” i „Januszów”.

Całość dopełniają żetony zdarzeń karty oraz specjalna kostka, która będzie lekko modyfikowała każdą rozgrywkę.

Załączona instrukcja to trochę tekstu okraszonego licznymi przykładami, dzięki którym łatwiej możemy sobie przyswoić zasady. Napisana jest bardzo przystępnie i nie pozostawia nas z jakimikolwiek wątpliwościami.

CEL GRY

„Godzina szósta, minut trzydzieści, kiedy pobudka zagrała…” Czas wyruszyć na plażę i zająć jak najlepsze miejsca tworząc swoją małą enklawę, której granicę wyznaczać będzie parawan.

Mamy zatem do czynienia z klasyczną grą logiczną z lekkim klimatem. W grze będziemy starali się za pomocą parawanów, koców i inne gratów odgradzać połacie trawy, realizując przy tym punktowane zadania – za zebrane skarby (muszelki, bursztyny i kamyki), za jak największą liczbę ogrodzonych terenów i największy pojedynczy teren oraz za spełnienie warunków wyznaczonych przez specjalną kość. Wygra ten, kto zgromadzi największą liczbę punktów zwycięstwa.

PRZYGOTOWANIE GRY

Zabawę rozpoczynamy od przygotowania planszy plaży, na której toczyła się będzie bitwa parawanowa. Rozpoczynamy od ułożenia ramki, którą to następnie wypełniamy  kwadratowymi płytkami.

W zależności od liczby graczy pole działania będzie mniejsze lub większe. Przykładowo grając w czwórkę, skorzystamy z całej plaży. Grając w dwójkę – jedynie z jej połowy. Inną kwestią jest decyzja, z których płytek skorzystamy. W pudle bowiem mamy zarówno te z wersji podstawowej - pola, na których znajdują się kamyki, muszelki i bursztyny oraz kafelki specjalne. Możemy skorzystać też z innych płytek specjalnych, które mogą znacząco wpłynąć na samą rozgrywkę.

Musimy też zdecydować się na to, czy korzystamy z żetonów niespodzianek (umieszczamy je wtedy zakryte na specjalnych polach) i kart wydarzeń, czy niekoniecznie.

Na specjalnie oznaczonych miejscach należy umieścić kamyki, muszelki i bursztyny.

Zestawem startowym każdego z graczy będą parawany, kocyki, graty oraz figurki naszych plażowiczów. Tak wyposażeni możemy wkroczyć na plażę.
Aaaa, zapomniałbym o kostce. Musimy nią rzucić, żeby poznać warunki panujące na plaży. Może wypaść na niej jeden z kierunków wiatru, deszcz lub słońce. Będzie to zasadniczo wpływało na nasze poczynania na plaży.

wtorek, 10 września 2019

QUEENDOMINO: Królu mój, ty śpij... - recenzja gry wydawnictwa Fox Games.


Jakiś czas temu pojawiła się na rynku gra Brunona Cathali pt. Kingdomino. Gra, która naprawdę namieszała i w swojej kategorii lekkich gier rodzinnych to (przynajmniej dla nas) jeden z najciekawszych tytułów, do którego często wracamy i wracać będziemy.

Na wieść o tym, że Kingdomino będzie miało siostrzyczkę trochę zaczęliśmy kręcić nosem. Bo jak to? Wykorzystując znaną i lubianą grę, ktoś tu chce zrobić skok na kasę czy co? Musieliśmy się przekonać na własnej skórze, co to pan Cathala wymyślił.

Trochę rozgrywek za nami i chcielibyśmy się podzielić naszymi wrażeniami. Zapraszam zatem do lektury recenzji.




CO ZAWIERA GRA

Wszystko zamknięte jest w średniej wielkości pudle (mniej więcej Azula). Wzrok przyciąga grafika, która jednoznacznie kojarzyć się może z Kingodomino.

A co w środku? Nie da się uniknąć porównań ze starszym bratem. Mamy zatem sporo grubaśnego kartonu w postaci kafli domino, płytek startowych i zamków – jak ktoś grał w Kingdomino, to poczuje lekkie deja vu. Całe szczęście, to nie wszystko, bo w środku znajdziemy sporo nowych elementów, jak choćby planszę budowniczych wraz z odpowiednimi kaflami oraz monety.  Do tego trochę drewna – malutkich czarnych rycerzyków, duże wieże oraz figurki królowej i smoka.

Tradycyjnie nie zabrakło królewskich pionków, chociaż ich kolorystyka jest kontrowersyjna i w sztucznym świetle taki czerwony będzie bardzo ciężki do odróżnienia od pomarańczowego.

Żeby zachować porządek w pudle otrzymaliśmy funkcjonalną wypraskę. Nie jest to coś, co jest standardem, więc ten kawałek plastiku (o ile jest tylko dobrze zrobiony) zawsze będę wychwalać.

Załączona instrukcja napisana jest bardzo poprawnie z licznymi przykładami, dzięki którym łatwo przyswoić zasady gry. Dobrze się stało, że otrzymaliśmy też notesik do zapisywania punktów – jest on bardzo przydatny.

CEL GRY

Budujemy królestwo z kostek domino, wznosimy budynki, wysyłamy naszych zbójcerzy rycerzy w celu zebrania podatków, kusimy królową, wchodzimy w konszachty ze smokiem. Wszystko po to, żeby zakosić jak najwięcej punktów. Zwycięzcą zostaje gracz, który w tym wszystkim będzie najlepszy.

PRZYGOTOWANIE GRY

Przygotowanie gry jest dość szybkie i bezproblemowe. Na środku stołu umieszczamy planszę budowniczych wraz z kafelkami budynków – część z nich wyląduje na „rynku” a część na zakrytym stosie dobierania. Na ww. wymienionej planszy swoje miejsce będzie miał też smok, którego umieszczamy w pieczarze. Obok planszy przygotowujemy zasoby ogólne, czyli pieniądze, wieże i żołnierzy.
Zestawem startowym każdego z graczy będzie płytka startowa wraz z zamkiem (będą stanowić początek królestwa), jeden żołnierz, monety o łącznej wartości 7 oraz figurka króla (lub dwóch w grze dwuosobowej).

Następnie (dokładnie tak samo jak w Kingdomino) losujemy z pudełka cztery kafle domina (korzystamy ze wszystkich dostępnych) i układamy wg wartości na ich rewersach (od najmniejszej wartości do największej). Następnie wg losowej kolejności umieszczamy figurki królów na poszczególnych płytkach.

Obok planszy umieszczamy w puli ogólnej odpowiednio posegregowane płytki kolonii oraz gotówkę i żetony punktowe.

Zestawem startowym każdego gracza będzie planszetka gracza, na której umieszcza na odpowiednich miejscach czterech torów rozwoju (zgodnie z otrzymaną kartą startową) drewniane znaczniki. Oprócz tego każdy z nas otrzymuje zestaw ośmiu żetonów bonusów (po w każdym z czterech kolorów). Na dobry początek otrzymujemy też trochę gotówki.

I to w zasadzie tyle. Gra się może rozpocząć.

niedziela, 8 września 2019

Planszówki w Spodku (14-15.09.2019) - informacja prasowa.

W dniach 14-15 września 2019 r. odbędzie się  2. edycja Planszówek w Spodku, jak dotąd największego festiwalu gier planszowych na południu Polski!


Wydarzenie skierowane jest zarówno do początkujących, jak i doświadczonych graczy. Można przyjść samemu, z przyjaciółmi albo całą rodziną. 

Czekać będzie na was antresola wypełniona stołami do gry oraz ponad 500 planszówek, od prostych gier imprezowych po zaawansowane strategie.

Nie zabraknie też wydawców i możliwości zakupienia gier. Będą nowości, prototypy, turnieje, strefa RPG, a przede wszystkim - mnóstwo dobrej zabawy! :)

GADŻETY 

Wraz z biletem można zakupić pamiątkowe gadżety: kubek i torbę. Oba przedmioty dostępne są w bardzo ograniczonym nakładzie i dostępne w przedsprzedaży za pośrednictwem Bilety24

WYDAWNICTWA I NOWOŚCI

Swoją obecność na festiwalu zapowiedziało aż 20 wydawnictw z całej Polski, którzy zaprezentują na swoich stoiskach cały szereg gier. Spotkacie takie wydawnictwa jak:  Bard Centrum Gier, Czacha Games, Egmont, Funiverse, Hobbity, IUVI Games, Jawa, Galakta, Lucrum Games, Lacerta, Naszs Księgarnia, Portal Games< rebel, Trefl Joker Line i inne. 

Oprócz gier dostępnych na stoiskach wydawców, wiele nowości będzie dostępnych także w wypożyczalni.

STREFA FAMILIJNA

Podczas wydarzenia będzie dostępnych wiele gier rodzinnych i dla dzieci, zarówno na stoiskach wydawców, jak i w wypożyczalni. Dodatkowo będzie strefa familijna, w której spotkacie osoby na co dzień prowadzące zajęcia z grami dla dzieci - doradzą wam, w co warto grać z dziećmi, a także pomogą w przyswojeniu zasad. Strefę organizują katowicki Szkolny Klub Gier "Planszowy Mak", Wysoka PION-tka - Szkolny Klub Gier Planszowych SP5 w Bytomiu oraz MDK "Południe" w Katowicach i Miejska Biblioteka Publiczna w Katowicach. W sobotę o 15.00 pracownicy biblioteki przeprowadzą także dla rodziców warsztaty samodzielnego tworzenia prostych gier do grania z dziećmi.
Zaś w niedzielę LEGION RPG zaprasza rodziców z dziećmi na sesje rodzinnej gry fabularnej Jagodowy Las.

SKLEPY

Będą stoiska 2 katowickich sklepów z grami i akcesoriami do gier: Erpegie oraz Mepel.pl - Gry planszowe. Będzie Mr. Meeple - Board Game T-shirts oferujący koszulki dla graczy, a także QualiGeeks produkujący takie akcesoria jak żetony, tacki, miarki, inserty. 

PROMOCJE I WYPRZEDAŻE

Na stoiskach wydawców będziecie mogli nie tylko zagrać w nowości, ale także zakupić je do swoich kolekcji. Wszyscy wydawcy będą sprzedawać gry w cenach targowych, a dodatkowo część z nich przygotowała oferty specjalne. 

czwartek, 5 września 2019

PASZCZAKI: Kochane słodziaki - recenzja gry Wydawnictwa Nasza Księgarnia.

Dzieciaki lubią wszelakie stworki. Szczególnie jeśli wyglądają ciekawie, niecodziennie i sympatycznie. Nic więc dziwnego, że takowe istotki pojawiają się w bajkach, książeczkach i grach dla dzieci. Przykładem tych ostatnich są np. Potwory do szafy, Potworne porządki, Monster park, Monstermania i ... bohaterka dzisiejszej recenzji, czyli gra Paszczaki z portfolio Naszej Księgarni. 

Czy tytułowe Paszczaki okazały się miłymi stworkami? A może obcowanie z nimi było potwornym przeżyciem. My nie raz, nie dwa, nie dwanaście ale więcej razy spotkaliśmy się z tymi stworkami. Zatem czas najwyższy podzielić się z Wami naszymi wrażeniami. Zapraszamy do lektury recenzji. 




CO ZAWIERA GRA

W małym, kwadratowym pudełeczku znajdziemy ni mniej ni więcej tylko talię kart ze słodkimi paszczakami i instrukcję do gry. Trzeba także wspomnieć, że Nasza Księgarnia do wszystkich swoich gier dodaje losową Kartę Megamocy i naklejkę właściciela gry. Miły bonusik. 

Dla równowagi muszę trochę ponarzekać bo... pudełko mogłoby być mniejsze. Talia pięćdziesięciu kilku kart nie potrzebuje aż takiej przestrzeni. No ale skoro już mamy takie pudełeczko, to przynajmniej oko cieszy tekturowa wypraska ze słodkimi paszczakami. Nie da się ukryć, że grafiki są cudne. Niejeden paszczak przywoła nam przed oczy kogoś bliskiego lub znajomego a słodkie stworki dodatkowo uprzyjemnią rozgrywki. 

CEL GRY

Cała zabawa polega na zbieraniu paszczaków. Żeby zwyciężyć musimy ich zdobyć jak najwięcej. 

PRZYGOTOWANIE GRY

Przygotowanie zabawy jest banalne i zajmuje dosłownie chwilę. Należy potasować wszystkie karty, rozdać każdemu z graczy po 5 kart a z reszty ułożyć z boku stołu zakryty stos. 

Wszystko gotowe. Czas zacząć polowanie na te urocze stworki. 

niedziela, 1 września 2019

TEAM UP: Zespołowa robota - recenzja gry wydawnictwa Helvetiq.


Klocki, klocuszki, klocunie. Któż z nas w dzieciństwie nie bawił się klockami? Nie chodzi mi już o Lego, którymi bawią się i dorośli. Chodzi mi o zwykłe drewniane klocki. Te wszystkie różniaste bryły, z których budowało się zamki, domki, mury, etc.

Czemu o tym wspominam? Ano, mamy ku temu dobrą okazję. W naszej recenzji chcemy przedstawić grę, która z tymi drewnianymi klockami ma dużo wspólnego. Team Up szwajcarskiego wydawnictwa Helvetiq to gra, w której to głównym elementem są właśnie klocki a mechanika gry związana jest z ich układaniem wg sprecyzowanych reguł.

Czy zatem gra przypadła nam do gustu, czy niekoniecznie? Zapraszam do lektury recenzji, w której to podzielimy się naszymi wrażeniami.



CO ZAWIERA GRA

Team Up, podobnie jak i recenzowany przez nas jakiś czas temu Top Spin, należy do (to nasze prywatne określenie) do ekologicznej linii gier Helvetiq, którą cechuje swoista ascezą w warstwie graficznej. Ponadto materiały użyte do produkcji są naturalne (w tym przypadku drewno i papier z odzysku). Zatem wita nas szara okładka, niewielki rysunek bardzo oszczędny, jeśli chodzi o użyte kolory. Zupełny minimalizm.

Kształt pudełka zdecydowanie nie należy do standardowych. To dość duże pudło, w którym znajdziemy przede wszystkim klocki, klocki w kształcie prostopadłościanów, w których jedna ze ścian pomalowana została na jeden z trzech kolorów (biały, czerwony lub niebieski). Jedynie klocek startowy pozbawiony jest jakiegokolwiek koloru.
Ciekawie wygląda podstawka, na której toczyć się będzie cała zabawa. To miniatura normalnej palety EUR. Bardzo ciekawie to wygląda. Do tego mamy karty, przedstawiające różne klocki, które będziemy podczas gry układać na ww. palecie. Miło, że karty otrzymały swoje specjalne pudełeczko, dzięki czemu w środku panuje porządek.

Bardzo miło, że ktoś pomyślał, że grę można zabrać gdzieś w plener, wobec czego w środku znajdziemy stosowny duży, płócienny woreczek (coś w rodzaju tego, który zobaczymy w Qwirkle Cubes).

Wykonanie całej gry to jeden wielki plus. Bardzo solidne, duże, drewniane klocki, drewniana paleta, dobrze wykonane karty. Naprawdę nie ma się do czego przyczepić.

Załączona instrukcja w kilku językach napisana jest poprawnie, z przykładami, dzięki czemu zrozumienie zasad nie przysparza żadnych problemów.

CEL GRY

Prawdę mówiąc większej filozofii w rozgrywce nie uświadczymy. Mamy konkretne zadanie jakim jest rozwiązanie swoistej łamigłówki polegającej na jak najdokładniejszej zabudowie naszej palety za pomocą klocków. Zadanie o tyle jest utrudnione, że nie możemy sobie od tak dobierać dowolnych drewnianych bloków. Musimy stosować się do kart, które wskazują, które konkretnie klocki możemy użyć.

Team Up to gra kooperacyjna, w której będziemy sobie nawzajem pomagać, żeby osiągnąć cel. Zadanie łatwe nie jest i trzeba liczyć i na siebie i na szczęście w doborze kart.

PRZYGOTOWANIE GRY

Przygotowanie jest proste i szybkie. Na środku stołu wędruje nasza paleta. Klocki (poza startowym) segregujemy wg kolorów ścian i umieszczamy w pobliżu palety. Klocek startowy (ten bez koloru) umieszczamy w dowolnym miejscu na palecie – możemy ustawić go dowolnym bokiem.

Następnie tasujemy karty i układamy w zakryty stos dobierania. To w zasadzie tyle.