niedziela, 10 marca 2019

PLANETA: stwórz sobie świat - recenzja gry Wydawnictwa Rebel.

Innowacja w grach planszowych nie jest ostatnimi czasy często spotykanym zjawiskiem. Dlatego też bardzo się serce raduje, gdy w pudle zobaczy coś, czego jeszcze nie widzieliśmy, gdy zastosowane rozwiązania są po prostu unikatowe.

Planeta, którą na naszym rynku wypuściło Wydawnictwo Rebel, z pewnością jest czymś unikatowym. Wygląda może jak zabawka (którą de facto może być, co przetestował nasz synek), ale z pewnością spełnia wszelkie cechy gry planszowej. Czy dobrej? W naszej recenzji postaramy się na to odpowiedzieć.




CO ZAWIERA GRA

Całość zamknięta jest w dużym pudle. Zaskakujące jest to, co znajdziemy wewnątrz. Otóż uwagę zwracają przede wszystkim plastikowe rdzenie planet (takie gołe, czarne wielościany), które to będziemy w trakcie gry zapełniać płytkami kontynentów. Co ciekawe płytki te są magnesami (bardzo podobnymi to takich, które nasze dzieciaki umieszczają na lodówce).

Do obsługi potrzebne będą karty zwierząt, które z czasem będą zamieszkiwać nasze planety. W środku znajdziemy bardzo funkcjonalną wypraskę, która znakomicie spełnia swoje zadanie, dzięki czemu mamy pewność, że w środku będzie panował porządek.

Wartym odnotowania jest wykonanie komponentów. Do tego już zdążył nas przyzwyczaić oryginalny wydawca (Blue Orange). Jestem przekonany, że gra przetrwa wiele.

Załączona instrukcja jest krótka i zwięzła. Cztery strony wypełnione przykładami znakomicie ułatwiają przyswojenie zasad.

CEL GRY

W jakimś sensie staniemy się stwórcami planet „budując” na nich różne obszary, tworząc warunki umożliwiające zamieszkanie na nich różnych zwierząt. Będziemy zdobywać punkty za realizowanie celu swojego środowiska naturalnego i za zasiedlanie naszych planet jak największą liczbą zwierzaków.

PRZYGOTOWANIE GRY

Przygotowanie gry jest proste i szybkie. Po pierwsze musimy przygotować 10 stosów płytek kontynentów, przy czym w każdym takim stosie powinno się znaleźć dokładnie 5 płytek.

Po drugie tasujemy karty zwierząt i układamy począwszy od trzeciego stosu najpierw po dwie, a od pewnego momentu po trzy odkryte karty.

Każdy z graczy otrzymuje kartę celu środowiska naturalnego, której nie może pokazać przeciwnikom.

Wybieramy pierwszego gracza i możemy przystąpić do zabawy w stwórcę.

PRZEBIEG GRY

Cała zabawa rozgrywa się w ciągu 12 rund, a każda z nich przebiega wg dokładnie tego samego schematu. Bierzemy wszystkie pięć płytek, po czym po kolei każdy z graczy dobiera po jednej i umieszcza na swojej planecie. Te magnesiki, które pozostaną wędrują na koniec kolejki wszystkich stosów i będą tworzyły zasoby dla rundy 11 i 12.

Rozbudowa planety jest czynnością, która wymaga przemyślenia. Z dwóch powodów. Pierwszym z nich jest nasza karta celu. Wskazuje nam ona za jakie obszary będziemy zdobywać punkty na koniec gry. Każda płytka zawiera dokładnie pięć obszarów w jednym z pięciu kolorów im odpowiadającym – żółty (pustynie), zielony (lasy), biały (lodowiec), niebieski (akweny) i brązowy (skały). Im więcej takich obszarów znajdzie się na planecie, tym więcej punktów za nie otrzymamy.



Drugim powodem jest pojawiające się życie. Od rundy trzeciej pojawiają się zwierzaki, które chętnie zasiedlą planetę jednego z graczy. Niestety są wybredne i powędrują tam, gdzie warunki będą najbardziej sprzyjające. O co w tym chodzi? Każde zwierzę posiada pewne wymogi co do terenu, na którym może zamieszkać. Może zatem wymagać:

(i) największej powierzchni pojedynczego obszaru danego rodzaju terenu, lub

(ii) największej powierzchni danego obszaru, która będzie przylegała do konkretnego terenu, lub też

(iii) największej powierzchni danego terenu, która to nie będzie przylegała do konkretnego terenu.

W każdej kolejce zatem dane karty powędrują do graczy, którzy będą w stanie w największym stopniu zaspokoić potrzeby zwierzaków. W przypadku remisu lub braku możliwości, karta przechodzi do kolejnej rundy.

ZAKOŃCZENIE GRY

Cała zabawa kończy się po rozegraniu ostatniej 12 rundy gry. Dokonujemy końcowej punktacji i wyłaniamy zwycięzcę. Za każdy obszar zgodny z naszą kartą celów otrzymujemy po jednym punkcie. Za karty zwierząt otrzymujemy albo po jednym punkcie, jeśli posiadają obwódkę w kolorze naszej karty celów lub po dwa punkty w przeciwnym przypadku.

WRAŻENIA

Planeta robi wrażenie od samego początku. Oczywiście dzięki wykorzystanym komponentom. Takich rzeczy nie spotyka się na co dzień. Plastikowy wielościan z metalowymi kółeczkami na ściankach. A do tego kafelki-magnesy. Aż się chce tego spróbować, żeby się upewnić, że to na pewno gra a nie zabawka dla dzieci. Mogę uspokoić – pomimo tego, że Planetę można potraktować jako łamigłówkę dla dzieci, to jednak jest to gra z krwi i kości.

Mechanicznie w jakimś stopniu przypomina mi grę, która już trochę została (moim zdaniem bardzo niesłusznie) zapomniana – co ciekawe w Polsce wydana została przez Rebel. Mowa tu o Mondo – grze, w której na czas zabudowujemy naszą planetę za pomocą kafelków zbierając punkty za jak najlepiej dopasowane płytki. Gdybyście gdzieś kiedyś to widzieli, to gorąco polecamy.

Oczywiście mamy tutaj do czynienia z kolejną grą kafelkową, ale rozgrywającą się nie na płaskiej planszy. Tym razem dokładamy trzeci wymiar, co sprawia, że trochę musimy myśleć inaczej. Zdecydowanie przyda się wyobraźnia przestrzenna. Jest to innowacja, ale jednocześnie utrudnienie. Na planszy mamy wszystko „na widelcu”, a tutaj musimy myśleć inaczej obracając w palcach naszą bryłę. Musimy zapędzić do pracy naszą pamięć a przy okazji poćwiczyć nieco dłonie. Dzięki temu gra sporo zyskuje

Planeta dlatego też wcale nie jest taka banalna, jakby się mogło wydawać. Owszem można sobie przejść koło niej mając w nosie przyciąganie zwierzaków i skupić się jedynie na realizacji swojego celu indywidualnego. Taka gra jednak na pewno nie da ani pełni frajdy ani nie zagwarantuje nam zwycięstwa. Żeby wygrać trzeba się przyłożyć i przede wszystkim myśleć z wyprzedzeniem. W wariancie podstawowym widzimy dokładnie wszystkie karty, które pojawią się w grze i znamy moment ich wejścia. Zatem mamy czas na przygotowanie się. Jedyną niewiadomą są płytki terenu. I tu zaczyna się zabawa, bo nie zawsze dostaniemy to, co chcemy. Więc nasze plany będziemy non stop korygować.

Do tego dochodzi specyficzna punktacja, która z jednej strony premiuje realizację swojego ukrytego celu, a z drugiej otrzymujemy podwójne punkty za zwierzaki, które nie są objęte kartą celów. Fajnie pobudza to nasze myślenie i permanentne szacowanie tego, co się nam opłaca.

Oczywiście cała rozgrywka nie jest może specjalnie mózgożerna, ale z pewnością pozwoli na rozruszanie naszych komórek mózgowych. Co ważne, bardzo łatwo ją wytłumaczyć i nie posiada w zasadzie progu wejścia – można do niej usiąść z marszu i po prostu wygrać z kimś, kto ma już kilka rozgrywek za sobą.

O dziwo, w grze mogą pojawić się przestoje. Na początku wszystko będzie w miarę gładko szło, ale z czasem, im więcej płytek i kurczących się możliwości zdobycia zwierzaków, nasze wybory wcale nie będą takie oczywiste i trzeba się będzie trochę zastanowić na sensownością danego ruchu.

Gra wbrew pozorom posiada trochę interakcji. Mamy do czynienia z wyścigiem po płytki terenu. Oczywiście nikomu nie wyrządzimy żadnej szkody. Jednakże możemy nieco utrudnić życie przeciwnikom. Niestety sprawa taka prosta nie jest, gdyż ciężko jest podejrzeć planety innych graczy. Można z grubsza zorientować się w wyglądzie ich planet, jednakże ze względu na ich konstrukcję nie jest to takie proste zadanie i raczej będziemy się poświęcać uwagę naszemu globowi i rozmyślać, jak to sobie wszystko poukładać, żeby zaprocentowało na koniec gry. Oczywiście nie ma przeciwwskazań, żeby oglądać planety innych graczy, pytać się ich o to i tamto. Jednakże wydłuża to grę i jest trochę denerwujące, więc w naszych partiach postanowiliśmy, że tego robić nie będziemy. Gra może stała się nieco trudniejsza, ale zyskała na płynności.

Regrywalność stoi na wysokim poziomie. Za każdym razem mamy zupełnie inny układ kart zwierząt, a do tego losowo pojawiające się kafelki kontynentów. Poza tym możemy zastosować wariant, w którym część kart zwierząt jest zakryta i dowiadujemy się o ich zawartości dopiero w momencie ich odkrycia w danej rundzie. Dlatego też nie ma szans na to, żeby dwie rozgrywki były takie same.

Skalowalność. Prawdę mówiąc, w każdym składzie gra się dobrze. Oczywiście, im więcej osób, tym większa konkurencja i trudniej zdobywać karty zwierząt. Nam najlepiej grało się chyba w trzy osoby. W takim składzie nie było ani za luźno ani za ciasno.

Czas rozgrywki. Pudełko wskazuje 30-45 minut i tak faktycznie jest. To zdecydowanie plus. Gra jest w sumie dość prosta i te pół godzinki z hakiem w zupełności wystarczą do dobrej zabawy. Nie jest ani za długo, ani za krótko.

Na koniec zostawię sobie kilka słów o twórcach gry. Jej autorem jest kompletnie nieznany mi Urtis Šulinskas, nie jest on może debiutantem, ale jego dotychczasowe gry nie zdobyły większego rozgłosu. W końcu jednak mam nadzieję, że dzięki Planecie, świat planszówkowy o nim usłyszy. Za oprawę graficzną odpowiada nieco bardziej znana Sabrina Miramon, która zilustrowała kilka znanych i lubianych tytułów, jak np. Fotosynteza, Quadropolis, czy Budowniczowie. Dzięki jej pracy Planeta zyskała i naprawdę może się podobać. 

Planeta zaskoczyła nas pod wieloma względami. Przede wszystkim samym pomysłem na rozgrywkę i sposobem jego realizacji. Otrzymaliśmy tytuł, który wnosi coś nowego i ta nowinka naprawdę sprawdza się w praniu. Mamy okazję pomyśleć, pokombinować, powalczyć z przeciwnikami. Gra posiada bardzo proste i przystępne zasady, dzięki czemu zasiądą do niej ci mniej doświadczeni gracze, a ci bardziej – jestem przekonany - nie odmówią partyjki. Zdecydowanie tytuł godny polecenia.

PLUSY:

+ znakomite wykonanie,
+ świetne grafiki,
+ dość proste zasady,
+ dobra skalowalność,
+ spora regrywalność,
+ dość szybka rozgrywka,

MINUSY:

- jakoś nie chce mi się na siłę ich szukać,



Liczba graczy:  2-4 osoby
Wiek: od 8 lat 
Czas gry: od ok. 30-45 minut
Rodzaj gry:  gra strategiczna, gra familijna
Zawartość pudełka:
* 4 rdzenie planet,
* 50 płytek kontynentów,
* 45 kart zwierząt,
* 5 kart celów środowiska naturalnego,
* znacznik pierwszego gracza,
* instrukcja.
Wydawnictwo: Rebel
Cena: 85-120 zł (III 2019 r.)
Autor: Urtis Šulinskas
Ilustracje: Sabrina Miramo


Serdecznie dziękujemy Wydawnictwu Rebel za przekazanie gry do recenzji.
Grę Planeta można kupić w sklepie Rebel.


Kliknij, aby zobaczyć duże zdjęcia
                  

TuFotki.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz