czwartek, 21 września 2017

(EL) BANDIDO: zabawa w ciuciubabkę - recenzja gry Wydawnictwa Helvetiq.

Jakiś czas temu na naszą skrzynkę blogową trafił mail, który nas bardzo ucieszył. Informacja o tym, że na naszą polską scenę planszówkową wchodzi nowy gracz - szwajcarskie wydawnictwo Helvetiq (dzieliliśmy się nią z Wami tutaj). Nas ta wiadomość bardzo ucieszyła. Bowiem nie ukrywamy, że znamy i lubimy gry tego wydawnictwa. A to, że będą one teraz dostępne na naszym rodzimym rynku to tylko świetna wiadomość dla wszystkich maniaków dobrych gier. 

Helvetiq zadebiutuje na naszym rynku trzema grami. El Bandido (w wersji oryginalnej Bandido) to pierwsza z nich. Gra szczególna, bowiem to gra kooperacyjna. A kooperacja to coś, co dzieciaki lubią najbardziej. Bo łatwiej znieść porażkę a i wspólne zwycięstwo smakuje dobrze (bo przecież gdyby nie one to rodzice by przegrali, no nie ma to tamto). 



Czy wspólna walka z uciekającym bandytą to przyjemne, czy męczące zadanie? O tym się przekonacie czytając naszą recenzję. Zapraszamy do lektury. 



CO ZAWIERA GRA

Maleńkie pudełeczko, niewiele większe niż paczka papierosów, mieści w sobie 70 kart - 69 kart tuneli i jedną kartę specjalną, czyli celę naszego tytułowego bandyty oraz instrukcję w 6 językach. Ot tylko tyle i aż tyle.  

CEL GRY

Jak na grę kooperacyjną przystało gracze muszą zjednoczyć siły, aby uniemożliwić Bandido ucieczkę z więzienia. W tym celu trzeba tak ułożyć karty, aby zablokować wszystkie korytarze. 



PRZYGOTOWANIE GRY

Na środku podłogi czy dużego stołu kładziemy kartę specjalną jedną z dwóch możliwych stron (w prostszej wersji z 5 lub w trudniejszej z 6 wyjściami). Tasujemy wszystkie karty i układamy je w stos rysunkami do dołu. Każdy z graczy bierze na rękę 3 karty. I to tyle, zabawa może się rozpocząć.




PRZEBIEG GRY

Wyścig z bandytą zaczyna najmłodszy gracz. W swojej rundzie kładzie jedną z trzech dostępnych kart dołączając ją do przynajmniej jednej z kart leżących już na stole. Dołączana karta musi dokładnie pasować - nie może być tak, że prosta droga natrafia na ścianę. Jeśli gracz nie może dołożyć żadnej karty odkłada karty z ręki na spód stosu i dobiera 3 nowe karty. Po dołożeniu karty gracz dociąga nową ze stosu dobierania. Kolejka przechodzi na kolejnego gracza, który wykonuje dokładnie takie same czynności.




ZAKOŃCZENIE GRY

Zabawa się kończy gdy zablokujemy wszystkie tunele lub gdy stos dobierania się skończy. Jeśli udało się nam zablokować wszystkie tunele Bandido pozostanie w więzieniu a my otrzymamy laur zwycięstwa. Jeśli jednak choć jeden tunel pozostanie otwarty Bandido ucieknie z więzienia a my przegramy. 




WRAŻENIA

Powiemy krótko - ta gra uzależnia. Wkurzająco uzależnia. Czemu wkurzająco, bo na swoim koncie mamy sporo porażek a jednak ciągle pałamy zemstą na grze, że tym razem jednak się uda zastopować na amen naszego łotrzyka.

Gra jest prosta jak budowa cepa i w zasadzie każdy może zagrać z marszu. Ale to tylko pozory, bo sama rozgrywka jednak wcale taka prosta nie jest i wymaga nieco doświadczenia. Kart, które dają nam zamknięcie określonego fragmentu korytarza jest stosunkowo niewiele, zdecydowanie przewagę mają tutaj karty, które tylko ułatwiają ucieczkę Bandido. 

Pamiętamy jak dziś naszą pierwszą partię, która jakoś tak się ułożyła, że dobrze się nie zaczęła i już zamknęliśmy uciekiniera. Eeee coś za łatwo poszło. Usunęliśmy jedną kartę i zamieniliśmy ją na taką bez zamknięcia i… ponieśliśmy sromotną porażkę. Tak się to wszystko rozbudowało, tyle było ścieżek, których nie było jak zamknąć, że byliśmy w szoku.


Musimy sobie zdać sprawę, że w tej grze wydawałoby się najprostsze rozwiązania będą najlepsze. Widzimy niezamkniętą ścieżkę, zamykamy ją i jesteśmy szczęśliwi. Czasem jest to dobre rozwiązanie, ale zdecydowanie lepszym jest czekanie na właściwy moment, na możliwość zamknięcia ścieżki poprzez zapętlenie ich. Nie zawsze jest to proste, ale jest to wykonalne.

Oczywiście losowość odgrywa tutaj sporą rolę i dosłownie i w przenośni ona rozdaje karty. Z drugiej strony czyni to grę zupełnie nieprzewidywalną i za każdym razem po prostu inną.

To na co zwrócić uwagę podczas rozgrywki, to miejsce, gdzie chcemy się bawić. Gra wymaga sporo miejsca, zwłaszcza, że nie znamy kierunku, w którym będziemy budować nasze ścieżki. Cała „plansza” rozrasta się w sposób niezbyt kontrolowany i podczas zabawy na stole zwyczajnie zabrakło nam miejsca, musieliśmy się przenieść na podłogę.

Czas gry. Nie ma tu reguły. Partia może trwać i 5 minut a może i 15. Tak czy inaczej gra jest szybka i pozwala na rozegranie kilku kolejek z rzędu.

Skalowalność. To gra kooperacyjna, czyli można w nią zagrać w pojedynkę a można i w 4 osoby. Wariant solo wydaje mi się najtrudniejszym, bo mamy jedynie 3 karty na ręce i z nich coś musimy budować. W większym składzie do dyspozycji mamy więcej kart, chociaż i tak każdy z graczy musi przecież w swojej kolejce jedną kartę położyć. Jedna zła karta może popsuć szyki innym.

Powiemy szczerze, (El) Bandido nie jest tak prostą grą, jakby się mogło wydawać. Wymaga myślenia, obrania pewnej strategii i nie ma co ukrywać potrzebne jest i szczęście. W malutkim pudełku tkwi całkiem przyjemna rozrywka dla naszego mózgu. Gorąco polecamy.

PLUSY:

+ proste zasady
+ wysoka regrywalność
+ dobra skalowalność
+ piękne wykonanie
+ małe, kieszonkowe rozmiary 
+ nie jest tak prosta, jakby się wydawało
+ krótka ale bardzo emocjonująca rozgrywka

MINUSY:

- dużo zależy od szczęścia, losowość doboru kart często utrudnia zwycięstwo (te pomocne karty podchodzą nam za późno...)
- gra potrzebuje sporej ilości miejsca



Liczba graczy:  1-4 osób
Wiek: od 5 lat 
Czas gry:  ok. 15 minut
Rodzaj gry:  gra kooperacyjna, 
gra karciana
Zawartość pudełka:
* karta specjalna (cela Bandido),
* 69 kart tuneli,
* instrukcja do gry.
Wydawnictwo: Helvetiq
Cena: ok 40 zł



Serdecznie dziękujemy Wydawnictwu Helvetiq  za udostępnienie gry.

Helvetiq

Dystrybutorem gier Wydawnictwa Helvetiq w Polsce jest Vertima Trade.

Vertima





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz