wtorek, 28 lutego 2017

Podsumowanie lutego i plany na marzec.

Tak, wiem... powtarzam się. Ale napiszę to jeszcze raz: ależ ten czas leci! Strasznie szybko. Nam ten rok zaczął się bardzo intensywnie i na razie nie zwalniamy tempa. No ale planszówkowe gniazdko samo się nie urządzi...

Ale w tym całym szaleństwie (praca, dzieciaki, urządzanie mieszkania) staramy się nie zaniedbywać Was- naszych czytelników. Łaskawy los pomaga nam bo w lutym całkiem sporo postów mogliście poczytać na naszym blogu. 


Co takiego zadziało się w lutym na blogu?

W mijającym miesiącu na naszym blogu łącznie było 14 postów (z podsumowaniem stycznia i planami na luty włącznie). A wśród tych postów znaleźć mogliście 6 recenzji i 6 postów okołoplanszówkowych (w tym dwa dotyczące konkursu). 

Recenzje gier




Wyspa Dinozaurów (Foxgames) Wyspa dinozaurów to naprawdę prosta karcianka z prostą mechaniką. Do nauczenia w kilka chwil. Przeznaczona jest raczej dla rodzin z dziećmi, zwłaszcza, że zawiera pewne uproszczenie dla najmłodszych graczy – dinozaury na ich wyspie mogą przebywać tam, gdzie im pasuje, bez ograniczeń terytorialnych normalnego wariantu.Pięknie wydana, prosta, szybka. Naprawdę warto spróbować.




Kieszonkowiec angielski (Edgard) - to bardzo ciekawa propozycja gier a w zasadzie swoistych materiałów edukacyjnych niezwykle przydatnych w poszerzaniu wiedzy i umiejętności z danej dziedziny. Będąc rodzicem czwartoklasistki wiem jak ważne są wszelkie pomoce naukowe. Czy to wspomagające naukę matematyki czy to zabawy językowe. Jeśli więc macie w domu lub w rodzinie małych miłośników języków obcych albo to właśnie Waszemu uczniakowi język angielski nie bardzo wchodzi do głowy zaopatrzcie się w Kieszonkowce angielskie. Połączenie nauki i zabawy na najwyższym poziomie. 



Epoka Kamienia Junior (Bard) - Spodobała nam się ta gra. Od samego początku wiedzieliśmy, że przypadnie do gustu dzieciakom. Jest ona dla nich stworzona. Rodzicom może wydawać się zbyt prosta, chociaż, patrząc po nas, nie widzimy żadnego problemu, żeby pograć w to z młodzieżą i przeważnie przegrać (dzieci są niesamowite w Memory). Prawdę mówiąc porażka z własnym dzieckiem smakuje równie a może nawet lepiej niż zwycięstwo… Jeśli zatem szukacie dobrej, prostej i szybkiej gry dla dzieci, to naprawdę warto rozważyć Epokę Kamienia Junior.


Pora na kameleona (Tailor Games) Gra z pewnością nie jest mocno odkrywcza i znajdziemy w niej elementy znanych i lubianych gier w tym klimacie. Można tu wymienić choćby Dobble, Gloobz , czy też Fliper i Bongo. Musimy zatem wykazać się sporym refleksem, a przy okazji dużą spostrzegawczością i umiejętnością szybkiego liczenia. To całkiem ciekawy tytuł zapewniający godziwą rozrywkę. Pamiętajmy tylko, że ten sympatyczny gad na okładce potrafi rozgrzać mózg do czerwoności. Warto spróbować, zwłaszcza jeśli ktoś jest fanem gier „dobblopodobnych”. Na pewno zostanie w naszej kolekcji.




Zaklinacze (Gindie) - po pierwszej  rozgrywce pierwsze wrażenie było takie „ale to fajne”. Ta gra jest po prostu fajna. Prosta, lekka i przyjemna. Szczerze mówiąc nie spodziewałem się, że tak nam się spodoba. Banalny mechanizm, który po prostu działa. Z całą pewnością nie ma w nim nic odkrywczego, bo wszystkie rozwiązania gdzieś już widzieliśmy, ale autorowi gry udało się z tego stworzyć naprawdę dobrą grę.

7 Samurajów (Rebel) - Lubimy gry kooperacyjne i w zasadzie 7 Samurajów przypadło nam do gustu. Chociaż nie powiem, żeby to była miłość od pierwszego wrażenia. Gra jest po prostu trudna. Nie wybacza błędów. Za każdy zły/niepotrzebny ruch jesteśmy naprawdę srogo karani.Z pewnością 7 Samurajów nie jest grą dla każdego. Zwycięstwo przychodzi z mozołem i jest bardzo zależne od przychylności losu. Gra potrafi naprawdę dać w kość i przynieść ogrom frustracji. Jednakże zwycięstwo daje mnóstwo satysfakcji. Gra z pewnością pozostanie w naszej kolekcji, bo pomimo swych mankamentów, jest dobrą grą. Nawet bardzo dobrą. Ja odbieram ją w kategoriach sportowych, jak stałego i doświadczonego sparingpartnera. Raz on jest górą a raz ja. Warto sprawdzić i dać szansę 7 Samurajom, bo z pewnością odwdzięczą się niebanalną rozgrywką.





Posty okołoplanszówkowe

W lutym tych postów było dokładnie tyle samo co recenzji bowiem 6. Ale jak tu nie pisać o planach wydawniczych i nowościach na planszówkowym rynku? Toż to obowiązek blogerski. I tak rzuciliśmy Wam garść następujących informacji:

Sięgając pamięcią do naszych obietnic ze styczniowego podsumowania musimy powiedzieć, że nie jest źle. Pomimo ciągle trwającego u nas tsunami mieszkaniowego deklaracje co do recenzji prawie zrealizowaliśmy - nie udało nam się tylko wyrobić z recenzją Tik Tak Bum Junior. Ale takową już mamy przygotowaną więc pojawi się lada moment. 

Plany na marzec


A skoro już o planach mowa to w marcu jak w garncu na blogu znajdziecie posty maści wszelakiej - recenzje, informacje prasowe, zestawienie konwentów i na co tylko jeszcze znajdziemy (tak wiem, nadzieja umiera ostatnia...) czas.

Co do recenzji to z pewnością poczytacie o takich grach jak: wspomniane Tik Tak Bum Junior, Carcassone Star Wars, Morfeusz, Gra na emocjach, Fabryka Robotów, Liberum Veto (i tutaj mamy dla Was małą niespodziankę związaną z tym tytułem) i być może Domek na drzewie oraz tajwańska perełka czyli Planet Defenders. 

Trzymajcie kciuki, żeby udało się choć jednemu z nas dotrzeć na konwent Arena Gier, który odbędzie się w naszym rodzinnym Lublinie w dniach 17.03-18.03. Jeśli tak się stanie obiecujemy Wam choćby krótką fotorelację. 

A na koniec klasycznie prosimy: Jeśli jest coś o czym chcielibyście przeczytać dajcie nam znać. Wszelkie życzenia i wskazówki mile widziane. Zatem odwiedzajcie nas i trzymajcie kciuki, żeby udało się nam zrealizować nasze osobiste wyzwanie życiowe tak jakbyśmy tego chcieli. Do zobaczenia na blogu i FB. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz