niedziela, 26 maja 2019

GRA POZORÓW: Słowa nie są tym, czym się wydają ...- recenzja gry wydawnictwa Nasza Księgarnia


Ludzki mózg w zasadzie od zawsze jest przedmiotem badań naukowców. To ciągle fascynująca przygoda w poznawaniu czemu akurat tak a nie inaczej coś postrzegamy. To poszukiwanie odpowiedzi dlaczego w określonych sytuacjach lepiej sobie radzimy a w innych gorzej. Niesamowite jest też to jak łatwo jest ten nasz „komputer” oszukać. I z drugiej strony jak potrafi on funkcjonować, gdy brakuje mu informacji.

Nic więc dziwnego, że od czasu do czasu najczęściej twórcy filmów sięgają do wyników doświadczeń i na ich podstawie kręcą film, czego przykładem jest choćby Das Experiment oparty na doświadczeniach prof. Zimbardo. Bohaterka naszej recenzji również mechanicznie oparta jest na eksperymencie, którego wyniki wypłynęły na światło dzienne w roku 1935.

Jego autorem jest amerykański psycholog John Ridley Stroop. W swoim doświadczeniu przedstawił konflikt poznawczy, który w określonych sytuacjach zachodzi w ludzkim mózgu. Podczas eksperymentu przedstawiono jego uczestnikom formularze zwierające słowa – nazwy kolorów, które zostały zapisane różnokolorowymi czcionkami. Przykładowo słowo „żółty” zostało zapisane czerwoną czcionką, a „niebieski” na zielono, etc. Zadaniem uczestników było rozpoznanie koloru, który został im pokazany. Okazało się, że czytało im się zdecydowanie trudniej niż w sytuacji gdy nazwa koloru odpowiadała farbie, którą zapisano słowo („niebieski” zapisany niebieską czcionką). Pomiędzy prawą półkulą odpowiedzialną za nazywanie kolorów, a lewą która próbowała zdefiniować ukazane w badaniu słowo występuje konflikt i mózg potrzebuje więcej czasu na wyartykułowanie odpowiedzi, która wcale nie musi być prawidłowa (rośnie ryzyko pomyłki).

Gra pozorów była ostatnimi czasy dość częstym gościem podczas spotkań z planszówkami i mieliśmy okazję przetestowania jej w różnym gronie. Co z tego wynika? Zapraszam do lektury recenzji.




CO ZAWIERA GRA

Całość mieści się w niewielkim, ale dość wysokim pudełku. Dokładnie w takim samym formacie wydana została inna gra Naszej Księgarni czyli Gra na emocjach. W środku znajdziemy karty. Mnóstwo kart. Zostały podzielone na dwie talie – podstawową (z niebieskimi rewersami) i zaawansowaną (z czerwonymi). O tym czym się różnią przeczytacie później.

Tradycyjnie jako bonusik otrzymamy kartę super mocy a także specjalną naklejkę – właściciela gry.

Wykonanie gry jest po prostu świetne. Jak przystało na Naszą Księgarnię. Załączona instrukcja również zasługuje na pochwałę. Wszelkie zasady spisane zostały tak, żeby nie pozostawić gracza z jakimikolwiek wątpliwościami. Do tego sporo przykładów, które są niezbędne do zrozumienia, o co w tym wszystkim chodzi.



CEL GRY

Naczelny cel gry może odkrywczy nie będzie. To pozbycie się jak największej liczby (najlepiej wszystkich) kart. Żeby to osiągnąć musimy wykazać się refleksem, szybkością i umiejętnością poskromienia swojego umysłu.

PRZYGOTOWANIE GRY

Przygotowanie jest ekstremalnie krótkie. W zależności od wybranego wariantu tasujemy wszystkie karty (same niebieskie albo i niebieskie i czerwone razem). Z nich każdy z graczy otrzymuje na rękę 15 kart, z których tworzy zakryty stos. Tyle. Jesteśmy gotowi do rozgrywki.

PRZEBIEG GRY

Zanim omówimy zasady gry, musimy sobie opisać to, co znajduje się na kartach. Na każdej znajduje się dokładnie jeden wyraz (te niebieskie truskawki są jedynie ozdobą). Litery w każdym wyrazie jednakże posiadają kilka istotnych cech. Mianowicie: (a) liczba liter (od 4 do 7), kolor liter (żółty, zielony, czarny i rudy), wielkość liter (WIELKIE lub małe) oraz grubość liter (grube lub cienkie). Dodatkowo część kart z czerwonej talii zawiera wyrazy napisane w lustrzanym odbiciu.

Gramy wszyscy jednocześnie, więc na dany sygnał odkrywamy kartę, i możemy rozpocząć zabawę. Ma ona trzy warianty (oprócz nich również wariant solo – do pobrania ze strony wydawnictwa).

(I) Wariant podstawowy

Staramy się jak najszybciej pozbyć wszystkich naszych kart. Pamiętajmy jednak, że nie możemy sobie ich wszystkich wziąć na rękę tak na raz. Odkrywamy je po kolei, przy czym nie ma żadnych ograniczeń co do ich liczby na ręce. Kartę umieszczamy na tej już leżącej na środku tak, żeby widoczna była treść jedynie dokładanej karty.

W tym wariancie skupiamy się wyłącznie na treści samej karty – całkowicie pomijamy jej wygląd. Na czym to polega? Prosta sprawa. Mając na karcie np. wyraz ZIELONY musimy dołożyć jakąkolwiek kartę, na której widnieje wyraz w kolorze zielonym, a GRUBY – wyraz zapisany pogrubioną czcionką.
Co się stanie, jeśli gracz popełni błąd? Nic, niewłaściwa karta wraca z powrotem do gracza.

Gra kończy się jeśli jeden z graczy wyłoży ostatnią swoją kartę (wtedy automatycznie wygrywa) lub też nie będzie w stanie wyłożyć żadnej karty (zwycięzcą w takim przypadku będzie gracz z najmniejszą liczbą kart na ręce).

(II) Wariant rozszerzony

Gra podzielona jest na dwa etapy. Pierwszy odbywa się wg zasad wariantu podstawowego. W momencie gdy się zakończy, karty, które zostały graczom pozostają u nich. Wszystkie karty ze stołu tasuje się i rozdaje się po równo wszystkim graczom.

Tak przygotowani możemy rozpocząć drugi etap, który w przebiega identyczne jak pierwszy z tą jednak różnicą, że zmienia się zasada, wg której będziemy dokładać karty - teraz interesuje nas wyłącznie wygląd kart – pomijamy całkowicie treść. Teraz widząc kartę z wyrazem ZIELONY możemy dołożyć karty np. „duże” (wielkie litery), „siedem” (7 liter), „rude” (kolor), „cienkie” („cienka” czcionka).

Warunki zakończenia dokładnie takie same jak w wariancie podstawowym.

(III) Wariant zaawansowany to w zasadzie przebiega dokładnie tak samo jak wariant rozszerzony z tą jednak różnicą, że dokładamy karty z talii czerwonej.

Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, żeby skorzystać z obu talii już w wariancie podstawowym. Tak samo jak do wariant podstawowy można zagrać wg zasad drugiego etapu rozszerzonego.

WRAŻENIA

Dobble to z pewnością jedna z najpopularniejszych gier imprezowo-rodzinnych. Jest prosta do wytłumaczenia, szybka i emocjonująca Nie dziwne jest zatem, że powstają kolejne tytuły posiadające w sobie pierwiastek Dobble. Nie da się ukryć, że Gra pozorów nie jest tutaj żadnym wyjątkiem. To kolejny dobblopodobny tytuł, jednakże ma w sobie coś, co jednak odróżnia go od Dobble.

Musimy się nieco bardziej postarać. O ile w Dobble liczy się spostrzegawczość i szybka ręką, tak tutaj dochodzi jeszcze takie wewnętrzne zmaganie się ze sobą. Efekt Stroopa jest tutaj bezwzględny. Nie raz i nie dwa złapiemy się na tym, że nasz komputer pod czaszką wskaże błędne rozwiązanie. Nie raz i nie dwa poczujemy jakąś taką wewnętrzną blokadę.

Stąd też gra jest specyficzna i jej przebieg będzie zależał od samych graczy. Dla jednych gra będzie banalna i nie odczują żadnego dyskomfortu. Inni będą mieć mętlik w głowie (ja sam miewam problemy w tym drugim etapie), ale dadzą radę. Dla pewnej grupy ludzi będzie to problem nie do przeskoczenia. No nie dają rady i tyle – ich półkule mózgowe nie są w stanie się dogadać.

Dlatego też uważamy, że gra może być dość wymagającym tytułem, który może nas trochę wymęczyć psychicznie. Mózg będzie pracował na wysokich obrotach wywołując wypieki na twarzy. Do tego dochodzi jeszcze konieczność bycia szybkim, wykazania się refleksem. Emocji na pewno nie zabraknie.

Oczywiście bywa tak, że komuś idzie zdecydowanie lepiej niż nam i pojawia się swoista frustracja i zrezygnowanie, bo ktoś i tak będzie szybszy. Więc po co mam się starać? To swoista wada nie tylko Gry pozorów, ale w zasadzie każdej tego typu gry. Trzeba się z tym liczyć.

Regrywalność. Każda partia będzie inna. Zmienność kart robi swoje. Oczywiście przy tego rodzaju grach może się pojawić pewien przesyt (i zmęczenie psychiczne) przy bardzo częstym graniu.

Skalowalność. W każdym składzie gra się podobnie. Im więcej osób przy stole, tym większa rywalizacja. Gra zawiera też wariant solo, który jest niezłą rozgrzewką przed grą właściwą

Czas gry. Kilkanaście dość intensywnych minut i po partyjce. Znakomity przerywnik pomiędzy wymagającymi tytułami.

Powiemy krótko. Gra pozorów nas wciągnęła do tej wymagającej zabawy. Potrafi zmęczyć, potrafi dać solidnie w kość, ale jednocześnie daje jakąś taką satysfakcję, że ten wysiłek był fajnym treningiem dla naszego mózgu. Zdecydowanie warto spróbować.

PLUSY:

+ po prostu dobra zabawa,
+ wysoka jakość komponentów,
+ bardzo proste zasady,
+ krótki czas rozgrywki,
+ regrywalność,
+ skalowalność,

MINUSY:

- cała zabawa zależy od towarzystwa






Liczba graczy:  2-4 osób
Wiek: od 8 lat 
Czas gry: ok. 20 minut
Rodzaj gry:  gra rodzinna,
 gra imprezowa
Zawartość pudełka:
* 65 kart podstawowych,
* 45 kart wariantu zaawansowanego,
* instrukcja do gry.
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Cena: 25-40 zł (V 2019 r.)
Autor: Jonathan Chaffer
Ilustracje: Małgorzata Wójcicka


Serdecznie dziękujemy Wydawnictwu Nasza Księgarnia- gry za przekazanie egzemplarza do recenzji.
Galeria zdjęć:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz