Lubicie
zabawę w skojarzenia? A lubicie, jeśli czujecie przy tym trochę stresu
związanego z upływającym czasem? Jeśli tak, to z pewnością polubicie i Tik Tak
Bum w wersji Junior.
W ubiegłym roku wydawnictwo Piatnik postanowiło wznowić tę
znaną i lubianą grę. Wiele partii za nami i czas podzielić się naszymi
wrażeniami. Zapraszam zatem do lektury recenzji.
Wszystko zamknięte jest w sporym pudle,
w środku którego znajdziemy funkcjonalną plastikową wypraskę. Sęk w tym, że
pudło jest zdecydowanie za duże jak na tak niewielką liczbę komponentów. Mamy
110 kart i bombę. I to tyle.
A propos
kart. W starym wydaniu mieliśmy ich 55, w nowym liczba ta została
podwojona. Miłe.
CEL GRY
Cel
gry jak i cała gra jest prosta jak budowa cepa. Mamy dopasować odpowiednie
słowa do rysunku na karcie. Żeby wprowadzić akcent edukacyjny, słowa opisujące
karty są w języku polskim i angielskim. Trzeba zatem być bystrym i cóż, mieć
trochę szczęścia (o tym za chwilę).
PRZYGOTOWANIE GRY
Przygotowanie zajmuje
dosłownie chwilę. Tasujemy wszystkie karty i rozkładamy na stole, rewersem do
góry. Obok kładziemy naszą bombkę i to tyle. Jesteśmy gotowi.
PRZEBIEG GRY
Jeden z graczy bierze
do ręki bombę i uruchamia mechanizm - bombka zaczyna tykać. Następnie odkrywa
pierwszą kartę ze stosu. W tym momencie musi podać słowo pasujące do wyłożonej
karty. Oczywiście wyrazy nie mogą się powtarzać.
Po poprawnym skojarzeniu przekazuje
bombę kolejnemu graczowi, który musi zrobić dokładnie to samo. Bomba nie będzie
tykała w nieskończoność. W pewnym momencie wybuchnie. Pechowy gracz, w którego
rękach nastąpiła eksplozja, musi zabrać odkrytą w tej kolejce kartę. Ten gracz
odkrywa kolejną kartę i znowu bombka zaczyna sobie krążyć czyhając na swoją
ofiarę.
Najfajniejsze jest to,
że nie mamy bladego pojęcia kiedy nastąpi wybuch. Może to być kilkanaście
sekund a może być i minuta. Właśnie ten upływający i całkowicie niekontrolowany
upływ czasu sprawia, że mamy mnóstwo emocji.
Zatem wiedza i przysłowiowy łut szczęścia będą niezbędne do osiągnięcia sukcesu.
Żeby było ciekawiej,
możemy sobie urozmaicić rozgrywkę wprowadzając zaawansowane warianty rozgrywki,
np. podawane hasła muszą być w kolejności alfabetycznej, możemy podawać hasła
jedynie po angielsku, możemy grać w zespołach, etc. Dzięki temu gra z pewnością
się nie znudzi.
ZAKOŃCZENIE GRY
Gramy do momentu, gdy jeden z graczy nie
uzbiera pięciu kart. Zwycięzcą jest ten, kto tych uzbierał jak najmniej (albo i
wcale). Oczywiście te pięć kart jest kwestią czysto umowną i możemy sobie to
regulować jak chcemy.
WRAŻENIA
Tik Tak Bum potrafi również przełamywać lody,
jeśli do stołu zasiadają osoby nieznające się. Bardzo szybko wciągną się w
rozgrywkę.
Gra potrafi połączyć graczy o różnym
poziomie zaawansowania. Nieważne, czy to żółtodziób, czy geek, każdego z nich
da się wciągnąć do zabawy. A ta naprawdę potrafi być przednia. Wszystko dzięki
stresowi, który wywołuje obecność tykającej bomby.
Można tylko pogratulować autorowi pomysłu z mechanizmem bombki, który wprowadza niepewność, co do czasu trwania tykania tego czarnego ustrojstwa z lontem. Człowiek niczego nie jest pewny i musi działać szybko, żeby nie obudzić się z ręką w n… tzn. na bombie. Emocje potrafią być naprawdę spore i udzielają się wszystkim uczestnikom, zwłaszcza, gdy w rozgrywce uczestniczą dzieciaki, które często gęsto w sposób specyficzny okazują emocje (krzyki, śmiechy, trzymanie kciuków, skupienie, etc.).
Stres sprawia, że pozornie prosta gra,
staje się pewnym wyzwaniem i nawet dorosły, oczytany człowiek będzie miał
problemy z poprawnym podaniem hasła i będzie nie raz i nie dwa się zwyczajnie
pomyli. Adrenalina robi swoje.
Gra oczywiście posiada walor edukacyjny.
Dzieciaki potrafią zwiększyć zakres słownictwa a także uczą się prawidłowych
skojarzeń a mogą również nieco poćwiczyć znajomość angielskich słówek.
Skalowalność. Prawdę
mówiąc liczba graczy w żaden sposób nie wpływa na dobrą zabawę. Nawet na dwie
osoby jest emocjonująco. Każda kolejna osoba tylko zwiększa te emocje.
Czas gry. Tak naprawdę, sami mamy na to
wpływ. Gra może trwać 15 minut, a może i 2-3 raz dłużej. Wszystko zależy od nas
samych i od naszych ustaleń.
Jedyną wada gry (oprócz przesadnie
dużego pudła) jest sama bomba, a dokładnie jej głośność. Wszystko w porządku,
jeśli gramy w dużym gronie, gdzie panuje spory harmider. Gorzej, gdy gramy w
mniejszym składzie, wtedy potrafi być naprawdę głośna i jest w stanie „obudzić
umarłego”.
Gra powinna się przyjąć wszędzie, na
spotkaniach rodzinnych, jako przerywnik przy bardziej wymagających rozgrywkach.
Z całą pewnością dostarczy sporo emocji. Oczywiście grę polecamy, bo tiktakbumowanie jest po prostu
przyjemne.
PLUSY:
+ szybka i
wdzięczna gra imprezowa,
+ proste
zasady przystępne dla osób w każdym wieku,
+ gra wyrabia
słownictwo, umiejętność kojarzenia,
+ bardzo
dobra skalowalność,
+ spore
emocje,
+ regulowany
czas rozgrywki.
MINUSY:
- za duże
pudło,
- nieco za głośna
bomba.
Liczba
graczy: 2-12 osób
Wiek: od
5 lat
Czas
gry: od ok. 15 minut
Rodzaj
gry: gra imprezowa, gra rodzinna
Zawartość
pudełka:
* 110
kart,
* bomba,
* instrukcja
do gry.
Wydawnictwo:
Piatnik
Cena: 30-40 zł
Cena: 30-40 zł
Serdecznie dziękujemy wydawnictwu Piatnik za udostępnienie gry do recenzji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz