Zacznę może od tego, że nie lubię
Scrabble i całej rzeszy lepszych bądź gorszych naśladowców. Ta gra jakoś nigdy
nie wywoływała u mnie z różnych powodów pozytywnych emocji. Do dobrej rozrywki
nie potrzebuję słownika ani wiedzy językoznawczej na poziomie niemalże prof.
Bralczyka. Przeglądając sobie laureatów Spiel des Jahres wpadła mi w oczy nazwa
Qwirkle.
Na pierwszy rzut oka prawie Scrabble, całe szczęście, to „prawie” robi
zasadniczą różnicę. Chwila namysłu i postanowiliśmy zaopatrzyć się w swój
egzemplarz gry. Problemem stał się wybór: oryginalna wersja czy też Cubes.
Ostatecznie na pierwszy ogień poszła wersja 3D, a że ta wersja nam się
spodobała , to z czasem przyszedł czas na oryginalna (no prawie oryginalną, bo w
wersji Travel – miejsce na gry w domu się kurczy). Niniejszy tekst będzie
zatem recenzją tej samej gry w dwóch odmianach. Która wersja jest lepsza?
Zapraszam do lektury.
CO ZAWIERA GRA
QWIRKLE TRAVEL
Turystyczne Qwirkle. |
Qwrikle w wersji podróżnej to mniejsza kopia oryginału. Gry niczym się nie różnią poza wielkością płytek oraz sposobem przechowywania. W oryginale to płócienny worek, a w wersji travel, to torebka/saszetka (jak zwał, tak zwał) z miękkimi ściankami.
W
środku, obok instrukcji, znajduje się 108 płytek.
Na
płytkach znajduje się 6 różnych symboli w 6 różnych kolorach. Innymi słowy dany symbol w danym kolorze
powtarza się 3 razy i ta informacja będzie dość istotna podczas gry.
QWIRKLE CUBES
Qwirkle w wersji 3D czyli Cubes. |
Pudełko do Qwirkle w wersji 3D wygląda podobnie do tego z wersji oryginalnej. Oprócz całej masy powietrza, znajdują się w nim kostki i płócienny woreczek.
„Kjubsy”
zawierają nieco mniejszą liczbę elementów – 90 drewnianych kostek zawierających
na każdej z 6 ścian inny symbol. Innymi słowy, mamy po 15 kostek w każdym z 6
kolorów.
Cel
gry, podobnie jak w większości gier wszelakich, jest prozaiczny. To zdobycie
jak największej liczby punktów. I w jednej i w drugiej grze sposób punktowania
jest dokładnie taki sam.
PRZYGOTOWANIE GRY
Przygotowanie
gry jest ograniczone do minimum. Należy wszystkie kostki wrzucić do
worka/saszetki. Przygotować kartkę i coś do pisania. I tyle.
PRZEBIEG GRY
Naszym zadaniem jest
budowanie rzędów, składających się z płytek/kości tego samego koloru lub
zawierające ten sam symbol. Musimy zatem tak kombinować, żeby w danym rzędzie
nie było dwóch takich samych kostek/płytek. Jest to najważniejsza zasada tej
gry. Ważne, że w swojej rundzie trzeba wykonać akcję – nie możliwości
spasowania. Tak w telegraficznym skrócie można opisać grę. Gry generalnie są bardzo podobne,
ale ze względu na pewne odmienności w samej mechanice, przebieg jednej i
drugiej gry opiszę oddzielnie.
Qwirkle
Każdy gracz losuje z saszetki
6 płytek, które będą stanowiły jego pulę. Podczas rozgrywki płytki powinny być
ukryte przed wzrokiem innych graczy.
Tutaj pojawia się
pewien mankament. Aż się prosi, żeby do gry dołączyć znane z choćby Blockers!
czy Scrabble podstawki. Znacznie ułatwiło by to grę.
OK. Mamy po 6 płytek,
każdy z graczy teraz uważnie je przegląda i gracz, który posiada najwięcej
płytek w jednym kolorze lub w tym samym kształcie, zaczyna i wykłada te płytki
(pamiętając o naczelnej zasadzie niepowtarzalności płytek w rzędzie). Po tym
dobiera z worka tyle płytek, żeby mieć ich znowu 6. Kolejni gracze musze
wykonać jedną z dwóch akcji. Dokładają swoje płytki do układu na stole, przy
czym kolejne płytki muszą stykać się z tymi, które już są wyłożone. Nasz
wyłożony układ może pasować do kilku
rzędów. Maksymalna długość pojedynczego rzędu wynosi 6 płytek.
Może się jednak
zdarzyć sytuacja, gdy nie chcemy, bądź nie możemy wyłożyć żadnej płytki, wtedy
odkładamy nasze płytki na bok i losujemy nowe (od 1 do 6)
Kilka słów o
punktacji. Gracz otrzymuje w swojej kolejce punkty za każdy rząd, który uległ
wydłużeniu poprzez dołożenie naszej płytki. Np. w rzędzie leżą już trzy płytki,
my dokładamy kolejną i otrzymujemy za to 4 punkty. Wyjątkiem jest utworzenie rzędu
o maksymalnej długości, czyli tytułowego Qwirkle. W tym przypadku zyskujemy aż
12 punktów (6 za rząd + 6 premii).
Kolorowa szachownica czyli rozgrywki w Qwirkle Travel. |
Qwirkle Cubes
W tej wersji sytuacja
jest bardzo podobna: każdy gracz losuje 6 kości, przerzuca je wszystkie i ten układ
kości stanowi pulę każdego z graczy. To co odróżnia obie wersje, to to, że podczas
rozgrywki nie wolno zasłaniać swoich kości. W każdym momencie musza być
widoczne dla wszystkich graczy.
Początek gry jest
analogiczny, czyli zaczyna ten, kto może wyłożyć najdłuższy rząd i dobiera tyle
kostek, żeby mieć ich z powrotem 6, po czym te wyciągnięte z worka kostki
przerzuca. Kolejka przechodzi na następnego gracza. Gracz ten obserwuje to co
się dzieje na stole i ma teraz alternatywę. Może położyć wybrane kostki zgodnie
z zasadami przedstawionymi dla klasycznego Qwirkle. Może jednak, zanim to zrobi,
dokonać przerzutu wybranych kostek i dopiero wtedy ich położyć je na stole.
Wprowadza to swoistą niepewność. Każdy z graczy widzi kostki jakimi dysponuje
przeciwnik, ale tak naprawdę widzi tylko ich kolory, bo kształt może się w
każdej chwili zmienić, jeśli przeciwnik zdecyduje się na przerzut.
Kosteczkowy zawrót głowy czyli kocykowe zmagania z Qwirkle Cubes. |
ZAKOŃCZENIE GRY
Gra toczy się do
momentu, aż jednemu z graczy skończą się płytki/kostki w jego puli. Gracz taki uzyskuje dodatkową premię o wartości 6 punktów.
WRAŻENIA
Powiem szczerze, my jesteśmy zakochani w
Qwirklach. Naszym skromnym zdaniem gra w pełni zasłużyła w roku 2011 na tytuł Spiel
des Jahres. To kawał dobrej gry logicznej, a dzięki banalnym zasadom,
bardzo dobrze przyswajalnej w każdym gronie.
Teraz wróćmy do pytania z początku
recenzji. Która odmiana lepsza? Szczerze mówiąc nie wiemy. Gry są niby takie
same a jednak inne. W każdą z nich gra się nieco inaczej.
W wersji klasycznej jesteśmy ograniczeni
do wyciągniętych kostek, na dobrą sprawę nie wiemy jakim arsenałem dysponują
przeciwnicy, kombinujemy jak się da, żeby wszystkich przechytrzyć dysponując
ograniczonymi informacjami.
W wersji Cubes, tak naprawdę niewiele
więcej wiemy. Posiadamy swoje kosteczki, widzimy czym dysponuje przeciwnik, ale
to wszystko tylko pozory. To czego jesteśmy pewni to kolor. Kształt może się w
każdej chwili zmienić. Musimy jednak bardziej kombinować i niestety być
skazanym na łut szczęścia. A tego możemy potrzebować. Zwykłe Qwirkle jest grą
bardzo losową, a Cubes jest losową po dwakroć. To niektórym może się nie
spodobać.
Gdybym miał wybrać jedną z nich, to
zdałbym się chyba na rzut monetą. Wynik tego rzutu byłby nieistotny, bo tak czy
inaczej wersja 2D jak i 3D to dobry wybór. Obie sprawiają kupę radochy. Można
przy nich dobrze spędzić czas zaprzęgając do pracy nasze szare komórki.
A najlepiej mieć obie.
PLUSY:
+ solidne
wykonanie,
+ banalne
zasady,
+ niski próg
wejścia,
+ dobra
skalowalność,
+ nie wymaga
wiele miejsca,
+ można
zagrać niemalże wszędzie, wystarczy kawałek w miarę równej powierzchni.
MINUSY:
- losowość,
która potrafi znacznie ułatwić rozgrywkę, jak również zdrowo ją utrudnić.
- szkoda, że
do klasycznej wersji nie dodano podstawki obecnej np. w Scrabble czy Blockers
(naszą recenzję gry znajdziecie tutaj).
Jeśli lubicie dobre gry logiczne o banalnych zasadach, to Qwirkle
(niezależnie od odmiany) będzie bardzo dobrym wyborem. Polecamy
Nasza ocena to 9/10
Liczba graczy: od 2 do 4 osób
Wiek: od 6 lat
Czas gry: ok. 30 minut
Rodzaj gry: logiczna, familijna
Zawartość pudełka:
* 108
drewnianych płytek (Qwirkle),
* płócienny
worek (Qwirkle)
* 90
kostek (Qwirkle Cubes)
*
torebka/saszetka (Qwirkle Cubes)
* instrukcja
do gry.
Wydawnictwo:
G3/Schmidt Spiele
Cena: od 105 do 130 zł (Qwirkle)
Cena: od 105 do 130 zł (Qwirkle)
od 53 do 65 zł (Qwirkle Cubes)
Czy mogłabym prosić o pomoc: jaka jest różnica wielkości w wersji 2d płytek w wersji travel w stosunku do zwykłych? są dwukrotnie mniejsze?
OdpowiedzUsuńNiestety nie jesteśmy w stanie pomóc - nie posiadamy klasycznej wersji Qwirkle.
Usuńdziękuję bardzo za odpowiedź :)
Usuń