wtorek, 2 czerwca 2020

ROBOTS: piip, piip ma znaczenie - recenzja gry Wydawnictwa NSV Games.

Nie od dziś wiadomo, że dzieciaki lubią roboty. Nasz Jasiek bardzo lubi. Lubi je w bajkach, w książeczkach, kolorowankach i w grach.

Roboty w grach planszówych już się pojawiały. Między innymi w karciance Robot X (G3), Fabryce robotów (Nasza Księgarnia) czy Pojedynku robotów (Egmont). Ale w żadnej z tych gier nie wydawały one dźwięków, tak jak to się dzieje podczas gry w bohaterkę dzisiejszej recenzji, czyli grę Robots od NSV Games. To kolejna po niedawno opisywanej Li-La-Loud gra oparta na naszym zmyśle słuchu. Do tego to tytuł, który ma nominację do Kinderspiel des Jahres 2020. Czy takie wydawanie dźwięków "piip, piip" może zapewnić zabawę? A może to tortura nie tylko dla uszu? Przekonajcie się sami. Zapraszamy do lektury naszej recenzji. 



CO ZAWIERA GRA


W malutkim pudełku (takim samym jak Li-La-Loud, Rudi Racer czy The Game Quick & Easy) znajdziemy 12 tabliczek z trasami przemieszczania się robota, 50 drewnianych krążków i instrukcję w kilku językach (w tym w naszym rodzimym). 


Wykonaniu gry jak zwykle nie można niczego zarzucić. Przyznajcie sami, że robocik na okładce jest słodki. Jeśli widzieliście wspomniane przeze mnie wcześniejsze gry to od razu się domyślicie, że to dzieło tego samego ilustratora, czyli O. Freudenreich'a. My bardzo lubimy te grafiki. 

CEL GRY

Celem całej zabawy jest zgadnięcie jak daleko przemieści się robot pomiędzy poszczególnymi dźwiękami "piip". Oczywiście nasz robot porusza się tylko w myślach a my musimy wyczuć zarówno mijający czas jak i prędkość naszego kumpla.  Wydaje się proste? Wydaje się to dobre słowo...

PRZYGOTOWANIE GRY

Przygotowanie gry to najprostsze działanie ze wszystkich, które podejmiemy. Po prostu tasujemy wszystkie tabliczki i układamy z nich stos na środku stołu tak, aby trasa przemieszczania się robota była widoczna. Do tego na stole umieszczamy drewniane krążki ("chipy"). I tyle. Można zacząć naszą zgadywankę.

PRZEBIEG GRY

Główną zasadą naszej zabawy jest takie dźwiękowe pokierowanie robotem w umyśle innych graczy, aby wskazali oni prawidłowy obiekt, do którego ma on dotrzeć na swojej aktualnej trasie.  

Jak to wygląda? Jeden z graczy wciela się w rolę robota. Dobiera on jedną kartę ze stosu. Musi zrobić to tak, żeby reszta nie zobaczyła co się na niej znajduje. Pozostali gracze widzą wierzchnią kartę ze stosu dobierania. Na niej widnieje trasa, po której się będzie poruszał się robot. Gracz poruszający robotem oznajmia jasno i wyraźnie z jaką prędkością będzie się poruszał a następnie wydaje dźwięk "piip" uruchamiając robota a następnie wydaje po raz drugi ten dźwięk, aby go zatrzymać. Teraz wszyscy gracze muszą wspólnie ustalić i odpowiedzieć na pytanie do którego przedmiotu dotarł robot. 

O co chodzi z tą szybkością poruszania się robota?. Na karcie, którą ma robot widnieją trzy prędkości przemieszczania się robota: powoli (roboślimak), normalnie (robocik ala BB8) i szybko (roborakieta) - o tym, którą ma wybrać decyduje numerek znajdujący się na karcie z trasą, w jej prawym dolnym rogu (cyferka 1,2 lub 3). Zaś na karcie, którą ma robot widnieje informacja, co się kryje pod daną cyferką. Dodatkowo widnieje informacja, gdzie ten robot ma dotrzeć.

Kierując robotem musimy więc uwzględnić dwie wytyczne - miejsce docelowe i prędkość poruszania się robota. A o tym miejscu wie tylko gracz robot. Gracz ten zmienia się po każdej partii zgodnie z ruchem wskazówek zegara

Czas na kilka słów o możliwych wersjach zabawy:

I. Wariant zespołowy - wszyscy współpracują, aby uzyskać jak najlepszy wynik. Zasady zabawy są takie jak opisaliśmy to wyżej. Jeśli zespół typował prawidłowo, dostaje 3 chipy. Jeśli zaś wybrany przedmiot był przed lub za tym właściwym to gracze otrzymują 2 chipy. Zaś jeśli wybrany przedmiot znajduje się o dwa przedmioty od tego prawidłowego, to zespół dostaje 1 chip. 

II. Gra przeciwko sobie - zabawa dla 3 do 6 osób. Zasady zabawy są takie same jak w wariancie zespołowym z jedną różnicą: gdy gracz robot po raz drugi wyda dźwięk "piip" wszyscy pozostali gracze pojedynczo po kolei typują przedmiot, do którego zmierzał robot. Ten, kto prawidłowo wytypował przedmiot otrzymuje 2 chipy. ten, kto o jeden przedmiot obok, dostaje 1 chip. Gracz robot otrzymuje zaś za każdego gracza, który wytypował właściwy przedmiot po 1 chipie. 

III. Wersja dla początkujących - ten wariant gry upraszcza jej zasady poprzez: 
a) zignorowanie różnych prędkości gry i rozgrywanie każdej partii w normalnej prędkości
b) wprowadzenie stałego gracza robota, czyli nie zmienianie go po każdej partii

ZAKOŃCZENIE GRY

Zabawa w Robots trwa przez 11 partii. Wyjątkiem jest zabawa w wersji "Gra przeciwko sobie". Tutaj gra kończy się w momencie, gdy każdy z graczy trzy razy wystąpi w roli gracza robota. 

WRAŻENIA

Musimy przyznać, że Robots to dziwna gra. Mocno specyficzna. Niby zasady są proste (i można je jeszcze dodatkowo uprościć), ale cała rozgrywka nie jest taka oczywista. Musimy bowiem cały czas mieć na uwadze wspomnianą zasadę, czyli uwzględnienie tempa poruszania się robota i miejsca docelowego jego podróży. Pytanie tylko, co zrozumieć przez daną prędkość? Jeden tą samą odległość oszacuje np. na 4-5 sekund a inny na mniej lub więcej. Dlatego w opcji zmieniającego się gracza robota ta sama prędkość może okazać się różna. Z pewnością dużo pomogłoby częste granie i po prostu wyczucie się nawzajem (coś jak w The Game). 

Zabawa jest specyficzna i potrzeba trochę czasu, zanim gracze wyczują się nawzajem i zsynchronizują do zabawy. Nawet nam dorosłym problem sprawiało "załapanie" i prędkości i punktu celu podróży robota. Ciężko przyjąć jakąś wspólną miarę, bo sekunda dla nas to nie to samo co sekunda dla dziecka.

Muszę przyznać, że przez dłuższy czas graliśmy w Roboty jednakże na złych zasadach, tzn. bez jednej niezwykle istotnej kwestii. Otrzymaliśmy do recenzji świeżutką wersję gry, w której był maleńki, ale niezwykle istotny błąd w zasadach. Wydawca skontaktował się z nami i wyjaśnił całą sprawę. O co chodziło? Ano, nie oznajmialiśmy z jaką prędkością porusza się robot. Czyniło to grę może nie niegrywalną, ale bardzo trudną do okiełznania – wymagało uwzględnienia dwóch zmiennych kompletnie niezależnych od siebie - dlatego graliśmy na uproszczonych zasadach. Dodanie tej reguły wydatnie zmieniło nasze postrzeganie Robotów. Teraz dopiero gra nabrała rumieńców i sięgamy po nią z wielką przyjemnością bez konieczności gry na uproszczonych zasadach, bo naprawdę nie ma takiej potrzeby. 

Podobnie jak przy innych grach wydawnictwa adresowanych do dzieci dolna granica wieku została ustalona na 5 lat. Wydaje mi się, że to rozsądne. Oczywiście na początku musimy się dostroić do samej gry i to jest największe wyzwanie, z którym muszą sobie poradzić i te młodsze i te starsze dzieciaki. Dużo w tej kwestii pomaga wspólne ustalenie odpowiedzi, kiedy możemy razem przeanalizować długość trwania dźwięku i ustalić, gdzie zatrzymał się robot. Dobrym rozwiązaniem jest też pozostawienie pewnego marginesu błędu – najwięcej oczywiści punktów zgarniemy za idealne wytypowanie miejsca zatrzymania się robota. Jednakże za wskazanie miejsca obok, również coś dostaniemy. To w jakimś stopniu wprowadza pewien spokój (potrzebny zwłaszcza młodszym dzieciakom), że mamy prawo do niewielkich pomyłek. 

Skalowalność jak to w przypadku gier zespołowych jest tym lepsza im więcej osób bierze udział w zabawie. Choć tutaj, szczególnie w trybie uproszczonym, całkiem przyjemnie gra się nawet w 2 osoby. Jednak w wersji zespołowej dyskusje, do którego przedmiotu dotarł robot są tym ciekawsze, im więcej osób dyskutuje. Te negocjacje, przekonywanie się na wzajem...

Czas gry pudełkowo to 15 minut. I tyle też trwają rozgrywki. Optymalnie, żeby utrzymać uwagę dzieciaków. 

Co do regrywalności gry trzeba stanąć w prawdzie. Do dyspozycji mamy 12 kart z trasą podróży robota, do tego zmieniające się prędkości i inne punkty docelowe, zatem możliwości mamy naprawdę sporo, więc zapamiętanie jakiegokolwiek układu jest co najmniej trudne. Dlatego też każda nowa gra, to nowe wyzwanie i konieczność wsłuchania się na nowo.

Podsumowując: Gra nominowana została do prestiżowej nagrody Kinderspiel des Jahres. Powiem szczerze, że miałem pewne wątpliwości, czy słusznie. Wszystko przez ten „niewielki” błąd w instrukcji, który okazał się koniec końców kluczowym i którego naprawienie całkowicie zmieniło nasz odbiór tejże gry. Ostatecznie Roboty nie wygrały (zwycięzcą został Speedy Roll), ale bycie w pierwszej trójce naszym zdaniem jest bardzo zasłużone. Tak jak to już wspomniałam na wstępie do wrażeń, to jest specyficzna gra. Gra, która opiera się na wzajemnym słuchaniu i rozumieniu siebie w zakresie postrzegania czasu. W tym sensie jest bardzo zbliżona do Li-La-Laud, jednakże wprowadzenie trzech prędkości, podnosi Roboty na nieco wyższy poziom, czyniąc z niej naprawdę dobrą grę, w naszym odczuciu nieco lepszą niż wspomniana wcześniej Li-La-Laud. Mam wielką nadzieję, że obie zawitają w najbliższym czasie do normalnego obrotu w naszym kraju. Tego bym sobie i Wam życzyła.


PLUSY:

+ atrakcyjna grafika
+ krótki czas rozgrywki
+ dobra skalowalność
+ kilka wariantów gry
+ oryginalna mechanika (choć to może też być minusem)

MINUSY:

- w swojej kategorii nie znajduję





Liczba graczy:  2- 6 osób
Wiek: od 5 lat 
Czas gry:  ok 15 minut
Rodzaj gry:  gra rodzinna
gra dla dzieci
gra  kooperacyjna (wariant gry)
Zawartość pudełka:
* 12 tabliczek trasy robota
* 50 drewnianych krążków
* 1 instrukcja.
Wydawnictwo: Nürnberger-Spielkarten-Verlag 
Autor: Reinhard Staupe

Ilustracje: O. Freudenreich 


Serdecznie dziękujemy  Wydawnictwu Nürnberger-Spielkarten-Verlag za udostępnienie gry.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz