Nowoczesne planszówki wymagają od graczy różnorodnych kompetencji. Sprawności manualne, spostrzegawczość, umiejętność liczenia, czy też znajomość różnego rodzaju słów i skojarzeń z pewnością okażą się pomocne przy niejednej grze.
Bohaterka dzisiejszej recenzji opiera się na zmyśle, który niezbyt często odgrywa istotną rolę w planszowych czy karcianych zmaganiach. Mam tutaj na myśli słuch. Usiłując sobie przypomnieć gry, w których słuch ma kluczowe znaczenie dotarłam do tytułu, w który dobre kilka lat temu grała nasza Marysia, czyli do gry Bim Bom Wydawnictwa Granna. Umiejętność słuchania wykorzystywana jest także w grze Pamięć dźwiękowa od Wydawnictwa Alexander. Zaś nieco starszym graczom zmysł słuchu pomoże w poszukiwaniu sprawcy mordu w grze Mord im Arosa.
Przejdźmy jednak do dzisiejszej bohaterki, a mianowicie do gry Li - La - Loud od Nürnberger-Spielkarten-Verlag. Czy to była droga przez mękę a może cała zabawa płynęła po dźwiękach? Przekonajcie się sami. Zapraszamy do lektury recenzji.
CO ZAWIERA GRA
W małym, zgrabnym pudełeczku (identycznym jak przy grze Rudi Racer) znajdziemy talię blisko 50 kart podzielonych na dwa rodzaje: karty docelowe przedstawiające różnorodne przedmioty (9 sztuk) oraz 36 kart zadaniowych wskazujących gdzie ma dojechać auto i w jaki sposób gracz ma wydać odgłos (więcej o tym w przebiegu gry). Warto wspomnieć, że jak przystało na grę adresowaną głównie do młodszych graczy, karty wyróżniają się wysoką jakością - są bardzo grube - z pewnością wytrzymają wiele.
Do tego mamy jeszcze kartę z obrazkiem liska w aucie oraz zwięzłą instrukcję w kilku językach, w tym w naszym ojczystym języku polskim. Napisana jest prostym językiem z czytelnymi przykładami, dzięki czemu do gry możemy przystąpić niemal z marszu.
CEL GRY
Nasze zadanie polega ni mniej ni więcej, tylko na nasłuchiwaniu odgłosu wydawanego przez aktywnego gracza. W oparciu o niego zgadujemy, na której karcie docelowej zatrzyma się auto (jak daleko zajedzie).
PRZYGOTOWANIE GRY
Na środku stołu musimy utworzyć okrąg z 9 kart docelowych ułożonych w losowej kolejności. W środku tego okręgu w zakrytym stosie układamy potasowane karty zadaniowe. Na zewnątrz okręgu, przed dowolną kartą, umieszczamy kartę z autem z liskiem. I to tyle. Wszystko przygotowane. Czas wytężyć słuch i zacząć zabawę.
PRZEBIEG GRY
Na początku musimy wybrać pierwszego gracza, czyli osobę, która będzie wydawała jako pierwsza odgłos. Bierze ona wierzchnią kartę ze stosu kart zadaniowych i ogląda ją tak, żeby inni gracze jej nie widzieli.
Na karcie zadaniowej umieszczone są dwie kluczowe informacje:
(I) na górze karty umieszczony jest symbol wskazujący, jaki dana osoba ma wydać głos - mamy 4 sposoby: zaklaskanie w dłonie, syczenie jak wąż, pukanie o blat stołu lub naśladowanie głosu Indianina.
(II) na dole karty widnieje rysunek wskazujący, do której karty docelowej (z tym samym rysunkiem) mamy doprowadzić auto.
Gracz rozgrywający musi teraz wydać odgłos o takiej sile, aby doprowadzić pozostałych graczy do właściwej karty docelowej. Osoba wydająca głos musi to zrobić cicho lub głośno - zależnie czy miejsce docelowe jest blisko czy daleko.
Po wydaniu odgłosu gracze po kolei (zaczynając od gracza po lewej stronie osoby wydającej odgłosy) podają swoją propozycję karty docelowej. Następnie gracz wydający dźwięk ujawnia rozwiązanie przesuwając kartę z autem nad właściwą kartę docelową. Następuje teraz podsumowanie tury:
(a) Każdy gracz, który prawidłowo odgadł kartę docelową, dostaje kartę zadaniową ze stosu jako wygraną. W nagrodę za dobre doprowadzenie do celu gracz wydający odgłos zatrzymuje swoją kartę.
(b) Gdy nikt prawidłowo nie odgadł, nikt nie otrzymuje karty jako wygranej. W takiej sytuacji gracz wydający odgłos także nie dostaje karty i musi odłożyć swoją kartę na bok.
Następuje kolejna tura - kolejna osoba zgodnie z ruchem wskazówek zegara staje się graczem wydającym odgłos. Cała zabawa przebiega jak wcześniej.
Wariant gry we dwoje
Minimalną liczbą graczy, która może zasiąść do stołu są dwie osoby. W takim przypadku instrukcja przewiduje specjalne zasady. Gracze tworzą zespół. Grają w taki sam sposób jak dotychczas z małym wyjątkiem - gracz, którego zadaniem jest odgadnięcie właściwej karty docelowej może podać swoje dwie propozycje. Jeśli wśród nich jest prawidłowa propozycja to gracze umieszczają przed sobą kartę zadaniową. Jeśli obydwie propozycje są błędne, to kartę zadaniową trzeba odłożyć na bok.
Jeśli chcemy sobie podnieść poziom trudności to jest opcja dla super profesjonalistów - odgadujący gracz może podać tylko jedną propozycję. Uwierzcie nam - taka zabawa jest niezwykle trudna.
ZAKOŃCZENIE GRY
Gra toczy się do momentu, gdy skończy się stos z kartami zadaniowymi. Gracze podliczają posiadane przez siebie karty. Zwycięzcą zostaje osoba, która zgromadziła ich najwięcej.
WRAŻENIA
Przejdźmy jednak do dzisiejszej bohaterki, a mianowicie do gry Li - La - Loud od Nürnberger-Spielkarten-Verlag. Czy to była droga przez mękę a może cała zabawa płynęła po dźwiękach? Przekonajcie się sami. Zapraszamy do lektury recenzji.
CO ZAWIERA GRA
W małym, zgrabnym pudełeczku (identycznym jak przy grze Rudi Racer) znajdziemy talię blisko 50 kart podzielonych na dwa rodzaje: karty docelowe przedstawiające różnorodne przedmioty (9 sztuk) oraz 36 kart zadaniowych wskazujących gdzie ma dojechać auto i w jaki sposób gracz ma wydać odgłos (więcej o tym w przebiegu gry). Warto wspomnieć, że jak przystało na grę adresowaną głównie do młodszych graczy, karty wyróżniają się wysoką jakością - są bardzo grube - z pewnością wytrzymają wiele.
Do tego mamy jeszcze kartę z obrazkiem liska w aucie oraz zwięzłą instrukcję w kilku językach, w tym w naszym ojczystym języku polskim. Napisana jest prostym językiem z czytelnymi przykładami, dzięki czemu do gry możemy przystąpić niemal z marszu.
CEL GRY
Nasze zadanie polega ni mniej ni więcej, tylko na nasłuchiwaniu odgłosu wydawanego przez aktywnego gracza. W oparciu o niego zgadujemy, na której karcie docelowej zatrzyma się auto (jak daleko zajedzie).
PRZYGOTOWANIE GRY
Na środku stołu musimy utworzyć okrąg z 9 kart docelowych ułożonych w losowej kolejności. W środku tego okręgu w zakrytym stosie układamy potasowane karty zadaniowe. Na zewnątrz okręgu, przed dowolną kartą, umieszczamy kartę z autem z liskiem. I to tyle. Wszystko przygotowane. Czas wytężyć słuch i zacząć zabawę.
PRZEBIEG GRY
Na początku musimy wybrać pierwszego gracza, czyli osobę, która będzie wydawała jako pierwsza odgłos. Bierze ona wierzchnią kartę ze stosu kart zadaniowych i ogląda ją tak, żeby inni gracze jej nie widzieli.
Na karcie zadaniowej umieszczone są dwie kluczowe informacje:
(I) na górze karty umieszczony jest symbol wskazujący, jaki dana osoba ma wydać głos - mamy 4 sposoby: zaklaskanie w dłonie, syczenie jak wąż, pukanie o blat stołu lub naśladowanie głosu Indianina.
(II) na dole karty widnieje rysunek wskazujący, do której karty docelowej (z tym samym rysunkiem) mamy doprowadzić auto.
Gracz rozgrywający musi teraz wydać odgłos o takiej sile, aby doprowadzić pozostałych graczy do właściwej karty docelowej. Osoba wydająca głos musi to zrobić cicho lub głośno - zależnie czy miejsce docelowe jest blisko czy daleko.
Po wydaniu odgłosu gracze po kolei (zaczynając od gracza po lewej stronie osoby wydającej odgłosy) podają swoją propozycję karty docelowej. Następnie gracz wydający dźwięk ujawnia rozwiązanie przesuwając kartę z autem nad właściwą kartę docelową. Następuje teraz podsumowanie tury:
(a) Każdy gracz, który prawidłowo odgadł kartę docelową, dostaje kartę zadaniową ze stosu jako wygraną. W nagrodę za dobre doprowadzenie do celu gracz wydający odgłos zatrzymuje swoją kartę.
(b) Gdy nikt prawidłowo nie odgadł, nikt nie otrzymuje karty jako wygranej. W takiej sytuacji gracz wydający odgłos także nie dostaje karty i musi odłożyć swoją kartę na bok.
Następuje kolejna tura - kolejna osoba zgodnie z ruchem wskazówek zegara staje się graczem wydającym odgłos. Cała zabawa przebiega jak wcześniej.
Wariant gry we dwoje
Minimalną liczbą graczy, która może zasiąść do stołu są dwie osoby. W takim przypadku instrukcja przewiduje specjalne zasady. Gracze tworzą zespół. Grają w taki sam sposób jak dotychczas z małym wyjątkiem - gracz, którego zadaniem jest odgadnięcie właściwej karty docelowej może podać swoje dwie propozycje. Jeśli wśród nich jest prawidłowa propozycja to gracze umieszczają przed sobą kartę zadaniową. Jeśli obydwie propozycje są błędne, to kartę zadaniową trzeba odłożyć na bok.
Jeśli chcemy sobie podnieść poziom trudności to jest opcja dla super profesjonalistów - odgadujący gracz może podać tylko jedną propozycję. Uwierzcie nam - taka zabawa jest niezwykle trudna.
ZAKOŃCZENIE GRY
Gra toczy się do momentu, gdy skończy się stos z kartami zadaniowymi. Gracze podliczają posiadane przez siebie karty. Zwycięzcą zostaje osoba, która zgromadziła ich najwięcej.
WRAŻENIA
Jak to już wspomniałam na początku recenzji nie ma zbyt wiele gier opierających się na zmyśle słuchu. Li - La - Loud jest niewątpliwą ciekawostką, grą niecodzienną. Bo i nie ma zbyt wiele gier na rynku, które opierają się w zasadzie tylko na słuchu.
Zasady zabawy są bardzo proste i wytłumaczymy je dosłownie w chwilę. Nie oznacza to jednak, że zabawa jest równie prosta i błyskawiczna.
W całej zabawie najważniejsze jest skupienie się, uważne słuchanie a przede wszystkim trafne wyczucie głośności, która ma być wskaźnikiem odległości. To jest wyzwanie zarówno dla tego gracza, który wydaje odgłos, jak i dla pozostałych graczy, którzy mają odgadnąć właściwą kartę docelową. Uwierzcie mi, to nie jest takie proste. Szczególnie jeśli mamy przesunąć auto o dwie lub trzy karty dalej niż aktualne jego miejsce. Trzeba dużego wyczucia, żeby nie przesadzić i nie zmylić graczy odgadujących. Ta gra to świetny sposób na wyciszenie naszych dzieci, swoisty trening uwagi i skupienia.
Ważną rzeczą jest zachowanie przysłowiowej "kamiennej twarzy". Mam tutaj na myśli to, że w momencie gdy wiemy już jaki jest element docelowy musimy bardzo uważać na nasze spojrzenie. Nie można znacząco patrzeć na jakiś rysunek, bo inni gracze uznają to za podpowiedź i wskażą tę kartę. Podobnie jest z komunikacją niewerbalną w chwili, gdy gracze będą podawać swoje propozycje. Wszelakie krzywienie się i dziwne miny mogą być odebrane jako odradzenie wyboru takiej karty. Choć jak dla mnie "słowo - stół" - podana odpowiedź staje się wiążącą. Oj nie unikniemy tutaj emocji - towarzyszą one całej zabawie i bardzo dobrze. Przecież o to chodzi, żeby były wybuchy śmiechu czy jęki zawodu jak nie uda się trafić do celu.
Li - La- Loud jest grą rodzinną, grą do której możemy zaprosić małe dzieci. Dolna granica wieku to 5 lat - wydaje się to optymalną granicą. Bowiem dziecko musi już umieć wyczuć siłę odgłosu, który ma wydać lub rozszyfrować. Nasz Jasiek (mający przeszło 6 lat) w pierwszych dwóch - trzech ruchach miał z tym momentami trudność, ale szybko załapał, na czym to polega. Nie chodzi bowiem o to, żeby dźwiękiem odliczać odległość na zasadzie liczenia kart od punktu do punktu i klaskania np. 5 razy. Tak nawet nie wolno robić. Cała sztuka polega na dobraniu odpowiedniego natężenia dźwięku. Jeśli nasz cel jest blisko to musimy klaskać tak cicho jak trzeba. Jeśli jednak droga do pokonania jest dłuższa to odgłos musi być odpowiednio głośniejszy. Nie jest to takie oczywiste. Nam dorosłym też nie zawsze się udało dobrze naprowadzić pozostałych graczy. Bolesna jest sytuacja, gdy docelowa karta była o jedną bliżej/ dalej od tej wskazanej. "Już był w ogródku, już witał się z gąską..." a jednak nie dotarł.
Słowo o skalowalności - nie jest bez znaczenia. Niby można grać w dwie osoby, niby instrukcja przewiduje nawet specjalny wariant takiej gry. Jednak im więcej osób zaprosimy do zabawy, tym lepiej. Tym więcej radości, tym więcej emocji, tym większe napięcie czy komuś się uda zgadnąć. Nie znaczy to, że w dnie osoby nie da się grać. Da się, ale cała zabawa jakoś traci choćby wspomniane emocje i współzawodnictwo. Bo staje się wtedy kooperacją. Ma to też swój plus - jeśli mamy małego gracza, który nie lubi przegrywać, to w grze w dwie osoby zwycięstwo lub przegrana zależy od całego zespołu.
Tam gdzie są karty i ich dociąganie ze stosu, tam nieodłączną częścią zabawy jest losowość. Nie inaczej jest tutaj - mamy losowy układ kart docelowych oraz losowo dociągamy karty zadań. Przekłada się to znacząco na regrywalność. Ciężko bowiem o sytuację, żeby za każdym razem był taki sam układ kart, do których mamy doprowadzić autko z liskiem. Jednakże ilość kart zadań jest mocno ograniczona. Mamy 36 kart zadań, 9 kart docelowych i 4 sposoby wydawania odgłosów. Nie trudno przeliczyć, że wśród kart zadań będziemy mieć 4 zestawy po 9 kart docelowych pokazanych w jeden z 4 sposobów.
Czas gry: pudełko i instrukcja mówią o ok. 10 minutach. Tak to mniej więcej wychodzi. Szczególnie jeśli jako nagrodę zabieramy karty zadań. Zabawę można trochę wydłużyć, jeśli zamiast zabierania przez odgadujących graczy kart ze stosu kart zadań zdecydujemy się na zapisywanie punktów na kartce lub za pomocą jakichkolwiek znaczników. Wtedy zostanie nam więcej zadań do poszukiwania kart docelowych. Analogicznie - jeśli chcemy rozegrać szybką rozgrywkę (krótszą nawet niż te wspomniane 10 minut) to możemy się umówić, że gramy np. do chwili, gdy któremuś z graczy uda się zdobyć 5 punktów.
Na koniec mały wtręt. Są gry dla dzieci, które mają drugie dno. Jest nim druga całkowicie niezamierzona grupa docelowa. Mianowicie dorośli, którzy podczas imprezy potrafią się właśnie przy tego typu grach bawić doskonale, czasem lepiej niż dzieci. Bohaterka recenzji zdecydowanie należy do tej grupy. Sprawdzone w boju...
Podsumowując: Li - La - Loud jest ciekawą, niecodzienną propozycją. Świetnym sposobem na to, aby w zabawie poćwiczyć z dziećmi umiejętność koncentracji i słuchania. Naszemu Jaśkowi zabawa bardzo przypadła do gustu a sama gra co jakiś czas wraca na stół.
Zasady zabawy są bardzo proste i wytłumaczymy je dosłownie w chwilę. Nie oznacza to jednak, że zabawa jest równie prosta i błyskawiczna.
W całej zabawie najważniejsze jest skupienie się, uważne słuchanie a przede wszystkim trafne wyczucie głośności, która ma być wskaźnikiem odległości. To jest wyzwanie zarówno dla tego gracza, który wydaje odgłos, jak i dla pozostałych graczy, którzy mają odgadnąć właściwą kartę docelową. Uwierzcie mi, to nie jest takie proste. Szczególnie jeśli mamy przesunąć auto o dwie lub trzy karty dalej niż aktualne jego miejsce. Trzeba dużego wyczucia, żeby nie przesadzić i nie zmylić graczy odgadujących. Ta gra to świetny sposób na wyciszenie naszych dzieci, swoisty trening uwagi i skupienia.
Ważną rzeczą jest zachowanie przysłowiowej "kamiennej twarzy". Mam tutaj na myśli to, że w momencie gdy wiemy już jaki jest element docelowy musimy bardzo uważać na nasze spojrzenie. Nie można znacząco patrzeć na jakiś rysunek, bo inni gracze uznają to za podpowiedź i wskażą tę kartę. Podobnie jest z komunikacją niewerbalną w chwili, gdy gracze będą podawać swoje propozycje. Wszelakie krzywienie się i dziwne miny mogą być odebrane jako odradzenie wyboru takiej karty. Choć jak dla mnie "słowo - stół" - podana odpowiedź staje się wiążącą. Oj nie unikniemy tutaj emocji - towarzyszą one całej zabawie i bardzo dobrze. Przecież o to chodzi, żeby były wybuchy śmiechu czy jęki zawodu jak nie uda się trafić do celu.
Li - La- Loud jest grą rodzinną, grą do której możemy zaprosić małe dzieci. Dolna granica wieku to 5 lat - wydaje się to optymalną granicą. Bowiem dziecko musi już umieć wyczuć siłę odgłosu, który ma wydać lub rozszyfrować. Nasz Jasiek (mający przeszło 6 lat) w pierwszych dwóch - trzech ruchach miał z tym momentami trudność, ale szybko załapał, na czym to polega. Nie chodzi bowiem o to, żeby dźwiękiem odliczać odległość na zasadzie liczenia kart od punktu do punktu i klaskania np. 5 razy. Tak nawet nie wolno robić. Cała sztuka polega na dobraniu odpowiedniego natężenia dźwięku. Jeśli nasz cel jest blisko to musimy klaskać tak cicho jak trzeba. Jeśli jednak droga do pokonania jest dłuższa to odgłos musi być odpowiednio głośniejszy. Nie jest to takie oczywiste. Nam dorosłym też nie zawsze się udało dobrze naprowadzić pozostałych graczy. Bolesna jest sytuacja, gdy docelowa karta była o jedną bliżej/ dalej od tej wskazanej. "Już był w ogródku, już witał się z gąską..." a jednak nie dotarł.
Słowo o skalowalności - nie jest bez znaczenia. Niby można grać w dwie osoby, niby instrukcja przewiduje nawet specjalny wariant takiej gry. Jednak im więcej osób zaprosimy do zabawy, tym lepiej. Tym więcej radości, tym więcej emocji, tym większe napięcie czy komuś się uda zgadnąć. Nie znaczy to, że w dnie osoby nie da się grać. Da się, ale cała zabawa jakoś traci choćby wspomniane emocje i współzawodnictwo. Bo staje się wtedy kooperacją. Ma to też swój plus - jeśli mamy małego gracza, który nie lubi przegrywać, to w grze w dwie osoby zwycięstwo lub przegrana zależy od całego zespołu.
Tam gdzie są karty i ich dociąganie ze stosu, tam nieodłączną częścią zabawy jest losowość. Nie inaczej jest tutaj - mamy losowy układ kart docelowych oraz losowo dociągamy karty zadań. Przekłada się to znacząco na regrywalność. Ciężko bowiem o sytuację, żeby za każdym razem był taki sam układ kart, do których mamy doprowadzić autko z liskiem. Jednakże ilość kart zadań jest mocno ograniczona. Mamy 36 kart zadań, 9 kart docelowych i 4 sposoby wydawania odgłosów. Nie trudno przeliczyć, że wśród kart zadań będziemy mieć 4 zestawy po 9 kart docelowych pokazanych w jeden z 4 sposobów.
Czas gry: pudełko i instrukcja mówią o ok. 10 minutach. Tak to mniej więcej wychodzi. Szczególnie jeśli jako nagrodę zabieramy karty zadań. Zabawę można trochę wydłużyć, jeśli zamiast zabierania przez odgadujących graczy kart ze stosu kart zadań zdecydujemy się na zapisywanie punktów na kartce lub za pomocą jakichkolwiek znaczników. Wtedy zostanie nam więcej zadań do poszukiwania kart docelowych. Analogicznie - jeśli chcemy rozegrać szybką rozgrywkę (krótszą nawet niż te wspomniane 10 minut) to możemy się umówić, że gramy np. do chwili, gdy któremuś z graczy uda się zdobyć 5 punktów.
Na koniec mały wtręt. Są gry dla dzieci, które mają drugie dno. Jest nim druga całkowicie niezamierzona grupa docelowa. Mianowicie dorośli, którzy podczas imprezy potrafią się właśnie przy tego typu grach bawić doskonale, czasem lepiej niż dzieci. Bohaterka recenzji zdecydowanie należy do tej grupy. Sprawdzone w boju...
Podsumowując: Li - La - Loud jest ciekawą, niecodzienną propozycją. Świetnym sposobem na to, aby w zabawie poćwiczyć z dziećmi umiejętność koncentracji i słuchania. Naszemu Jaśkowi zabawa bardzo przypadła do gustu a sama gra co jakiś czas wraca na stół.
PLUSY:
+ dobra
jakość komponentów,
+ banalne
zasady,
+ niski próg
wejścia,
+ krótki czas
rozgrywki,
+ oryginalna mechanika,
+ dobra skalowalność.
MINUSY:
- w swojej kategorii brak
Liczba graczy: 2- 6 osób
Wiek: od 5 lat
Czas gry: ok 10 minut
Rodzaj gry: gra rodzinna
gra dla dzieci
gra kooperacyjna (wariant gry)
gra kooperacyjna (wariant gry)
Zawartość pudełka:
* 9 kart docelowych
* 1 karta auta
36 kart zadań
* 1 instrukcja.
Wydawnictwo: Nürnberger-Spielkarten-Verlag
Cena: ok 12 euro (XII 2019 r.)
Autor: Reinhard Staupe
Ilustracje: O. Freudenreich
Serdecznie dziękujemy Wydawnictwu Nürnberger-Spielkarten-Verlag za udostępnienie gry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz