Abstrakcyjne gry logiczne mają w naszej
kolekcji specjalne miejsce. To gry, w których na pierwszy plan wybija się
mechanika, a cała reszta jest tylko dodatkiem. Często miłym i pięknie
wyglądającym ale wciąż dodatkiem. Często jednak ten „dodatek” w postaci
znakomitej oprawy graficznej i świetnego wykonania sprawia, że taka gra podoba
się jakoś tak bardziej.
Reef był grą, która wpadła na nasz radar
zaraz po jej premierze. Pierwsze recenzje uświadomiły nam, że taki Azul,
Sagrada czy też Zamek
smoków będzie miał godnego rywala. Byliśmy już naprawdę blisko kupna wersji
oryginalnej, gdy gruchnęła wieść o tym, że Reef za sprawą Fox Games będzie miał
polskie wydanie. Co ciekawe jej autorem jest Emerson Matsuuchi, który znany
jest przede wszystkim z trylogii Century.
Czy warto było czekać, czy może
otrzymaliśmy piękną wydmuszkę? Sami się przekonajcie z poniższej recenzji.
CO ZAWIERA GRA
Całość zamknięta jest w średniej wielkości pudle (mniej więcej to
„rozmiar” Azula). Od razu uprzedzam, że pudło jest dość ciężkie, a to za sprawą
czterech rodzajów plastikowych elementów (będących częściami składowymi) rafy
koralowej, którą to będziemy na naszych planszetkach budować. Powyższe elementy
są naprawdę solidne i ciężkie. Z pewnością wiele wytrzymają. A poza tym pięknie
się prezentują
Mechanizmem napędzającym będą
karty, za pomocą których wykonywać będziemy nasze akcje. Karty są również
solidne, z dobrego kartonu. W trakcie gry będziemy też zdobywać punkty – te
reprezentowane są przez kartonowe żetony.
Pewnym novum, którego pozbawione
było wydanie oryginalne (przynajmniej w pierwszych nakładach) jest plastikowa
wypraska, która znacząco ułatwia przechowywanie całej zawartości w należytym
porządku.
Instrukcja to w sumie 4 strony
tekstu okraszonego przykładami, dzięki którym łatwiej możemy sobie przyswoić
zasady. Napisana jest bardzo przystępnie i nie pozostawia nas z jakimikolwiek
wątpliwościami.
CEL GRY
Zanurzcie się w pięknie oceanów i
odkryjcie cudowne zjawisko, jakim jest rafa koralowa.
Reef to klasyczna abstrakcyjna gra
logiczna z doklejonym tematem, w której naszym zadaniem jest stworzenie
najpiękniejszej rafy koralowej. Podczas rozgrywki nasze działania będą
nagradzane punktami zwycięstwa. Ten, kto uzbiera ich najwięcej zostanie
zwycięzcą.
PRZYGOTOWANIE GRY
Całe szczęście jest krótkie. Na
środku stołu umieszczamy elementy fragmenty rafy (ich liczba zależy od liczby
graczy biorących udział w rozgrywce) – dla przejrzystości dobrze byłoby je
posegregować. Gdzie obok umieszczamy żetony punktowe.
Czas na karty. Oczywiście, tasujemy
je wszystkie, po czym każdy z graczy otrzymuje po dwie – nie pokazujemy ich przeciwnikom. Z pozostałych kart tworzymy odkryty
stos dobierania, po czym dobieramy trzy wierzchnie karty tworząc „rynek”.
Zestawem startowym każdego z gracza
(oprócz tych dwóch kart) jest planszetka, po jednym z elementów rafy
(umieszczamy je na dowolnych polach planszetki) oraz żetony 1-punktowe.
PRZEBIEG GRY
Gra przebiega przez szereg rund, w
których każdy z nas po kolei będzie wykonywał swoje czynności. W swojej kolejce
mamy do wykonania jedną z dwóch możliwych akcji.
(i) Możemy zatem dobrać jedną z
dostępnych kart - otrzymujemy możliwość pobrania jednej karty z trzech
dostępnych (leżących obok stosu dobierania). Możemy też pobrać kartę z wierzchu
stosu dobierania. W tym jednak przypadku musimy ją opłacić poprzez położenie
jednego punktu na najtańszej karcie znajdującej się na stole. Musimy jednak
pamiętać o limicie czterech kart na ręce.
(ii) możemy taż zagrać kartę z
ręki. W tym przypadku rozpatrujemy treść karty. Każda z nich podzielona jest na
dwie części. W górnej znajdują się elementy rafy – w momencie zagrania karty
dobieramy je z puli ogólnej i umieszczamy na naszej planszetce w dowolnym
miejscu, czy to na wolnym polu czy na wcześniej położonym elemencie. Musimy
tylko pamiętać, że maksymalna wysokość utworzonej z kawałków rafy „wieży” nie
może być wyższa niż 4.
W dolnej części karty znajduje się konkretne zadanie – jakiś układ klocków na planszy patrząc na wszystko z góry. Może to być np. trzy takie same klocki w rzędzie albo na ukos. Mogą to być klocki o konkretnej wysokości i kolorze, czasem ze sobą sąsiadujące. Generalnie mamy kilka różnych – te łatwiejsze są mniej punktowane, z kolei te lepiej punktowane nie zawsze jest łatwo ułożyć.
Jeśli jednakże udało nam się takowy
układ odwzorować, to zgarniamy za to punkty zwycięstwa. Jeśli uda nam się
wykonać kilka zadań jednocześnie (np. mamy trzy pary pomarańczowo-zielone), to
za wszystkie otrzymamy punkty.
ZAKOŃCZENIE
Gra kończy się w momencie, gdy wyczerpaniu
ulegnie jeden ze stosów elementów rafy. Możemy wtedy jeszcze rzutem na taśmę
zgarnąć punkty z kart na ręce, a następnie przejść do podliczania punktów.
WRAŻENIA
Nie raz i nie dwa pisałem, że mamy
słabość do abstrakcyjnych gier logicznych. W szczególności do takich, które
oprócz fajnej mechaniki, mają też ciekawy wygląd, a przez to ładnie prezentują się
na stole. Reef był miłością od pierwszego zagrania. Recenzje recenzjami,
filmiki z rozgrywką – filmikami. Dopiero fizyczny kontakt z grą sprawił, że jakimś
trafem na nasze buźki zawitał banan. A czemu? Po kolei zatem.
Jak większość znanych mi gier z tej
kategorii, tak i Reef jest prosty do nauki. Sama instrukcja to zaledwie 3
strony tekstu, okraszonego przykładami. Tak naprawdę wystarczy ktoś, kto
potrafi w to grać – wytłumaczenie zajmie mu dosłownie kilka chwil.
Tematem gry jest budowanie rafy.
Czy to odczuwamy? Prawdę mówiąc niekoniecznie. Czy w jakimkolwiek stopniu
przeszkadza w grze? Absolutnie. Nie mam pojęcia, co było pierwsze – temat czy
mechanika (stawiam na to drugie). Ważne, że z ich połączenia otrzymaliśmy
ciekawą grę logiczną, w której będziemy mieli okazję wykazanie się myśleniem. I
to w kilu płaszczyznach.
Będziemy musieli wykazać się
myśleniem przestrzennym. Może nie będzie to wielkim wyzwaniem, ale mimo
wszystko klocuszki na planszetkach trzeba będzie rozlokować. I to nie jakoś,
ale zgodnie z założonym planem. Zatem musimy tez myśleć strategicznie, z mniejszym
lub większym wyprzedzeniem. Musimy analizować, które karty nam się przydadzą
(pod kątem „zasobów” i zadań do wykonania. Musimy mieć w głowie jak sobie
wszystko poukładać na planszy, żeby przy jak najmniejszym nakładzie pracy (w
sensie czynności umieszczania elementów rafy na planszy) zrealizować jak
najwięcej zadań. Zatem dobierać będziemy przeważnie takie karty z zadaniami,
przy rozwiązywaniu których nie będziemy przemeblowywać całej naszej rafy, ale
raczej takie, przy których tu coś dołożymy, tam coś dołożymy i ciach, mamy
wykonane zadanie i kolejne punkty zwycięstwa.
Owszem może pojawić się zarzut, że
pojawiające się karty lepiej komuś podpasują, że praktycznie zadania same się
rozwiążą – wystarczy tylko wziąć kartę, zagrać ją i ją zrealizować. Układ na
planszy już jest i nie wymaga wielu wysiłków. A my znowu mamy taki rynek przed
sobą, że te karty możemy wykorzystać jedynie chyba tylko po to, żeby pobrać
klocki. Takowe sytuacje bywają, jednakże nie są wcale specjalnie bolesne i nie
wypaczają rozgrywki.
Wbrew pozorom, nie mamy aż tak dużo
tych elementów rafy i zwyczajnie może nam zabraknąć czasu, żeby zrealizować to
co byśmy chcieli zrobić.
Reef nie jest z pewnością grą, w
której interakcja pomiędzy graczami stoi na wysokim poziomie. To gra wybitnie
pasjansowata, a jedynymi punktami styku pomiędzy graczami jest rynek kart i w
jakimś sensie kurczące się zasoby elementów rafy, których wyczerpanie oznacza
koniec zabawy. Cała reszta to zabawa we własnym ogródku – to co robią inni
specjalnie nas nie interesuje. Dlatego też skalowalność oceniamy całkiem
wysoko.
Warto też nadmienić, że rozgrywka
ma również wymiar taktyczny, zwłaszcza, gdy gramy w 3-4 osoby. Mamy rynek kart
– rynek ten jednakże fluktuuje i ciężko jest w większym składzie coś zaplanować
do wzięcia z tegoż rynku. Zanim kolejka do nas wróci, to czekać na nas mogą
(choć nie muszą) nowe karty, wobec czego na bieżąco reagujemy na sytuację na
stole. Nieco inaczej wygląda to w przypadku dwóch graczy – tutaj mamy większy
wpływ na to jakie karty wpadną nam w łapki. Tak czy inaczej zabawa w każdym
składzie jest satysfakcjonująca i dość dynamiczna, przez co w żaden sposób się
nie dłuży.
Regrywalność. Jest ogromna. Mają na
to wpływ całkiem spora pula dość zróżnicowanych kart (w sensie różnorakich
układów zadanie-zasoby), które pojawią się w grze. Przez co każda partia będzie
zupełnie inna. Dodatkowo możemy przecież rozlokować początkowe elementy jak nam
się żywnie spodoba, co również może mieć wpływ na daną rozgrywkę.
Czas gry. Pudełkowe 30-45 minut w
sumie zgadza się ze stanem faktycznym. Nie za długo i nie za krótko. I to
niezależnie od liczby graczy. Czas regulowany jest malejącymi zasobami elementów
rafy biorących udział w grze.
Fajnie, że pomimo braku wyraźnego
momentu końca gry (nie gramy tutaj określonej liczby rund) wprowadzono fajny
mechanizm dla tych, którzy się zagapili – po zakończeniu gry, każdy z nas może
wykorzystać karty na ręce, żeby zdobyć kilka dodatkowych punktów.
Na koniec zostawiłem wrażenia
dotyczące wykonania. Naprawdę robi wrażenie. Znakomita oprawa graficzna, która
całe szczęście w żaden sposób nie psuje czytelności. Zresztą jej twórca to
znana osobistość - odpowiada za wygląd choćby wszystkich trzech Azuli,
trylogii Century, nowego Carcassonne, Coimbry,
Flick’em
Up czy też Pandemica.
Pięknie się to wszystko prezentuje na stole i patrząc na te nasze rafy, no buźka
się uśmiecha :)
Reef z pewnością to jedna z
najlepszych gier w swoim gatunku – czyli pięknie wyglądających gier logicznych,
w których to klimatu nie uświadczymy. Jeśli chodzi o trudność rozgrywki oczywiście
to kilka półek niżej niż GIPF-y. Dla nas to mniej więcej „drugi” Azul, Zamek smoków,
czy też Fotosynteza. Tak czy inaczej do zwycięstwa trzeba się przyłożyć i
trochę pomyśleć. Naszym skromnym zdaniem to jedna z lepszych gier tego roku wydanych
w Polsce. Z całego serducha polecamy
PLUSY:
+ proste zasady,
+ piękne wykonanie,
+ wysoka jakość komponentów,
+ dobra skalowalność,
+ krótki czas rozgrywki
MINUSY:
- niewielka interakcja
Liczba
graczy: 2-4 osoby
Wiek: od
8 lat
Czas
gry: 30-45 minut
Rodzaj
gry: gra logiczna,
gra familijna
gra familijna
Zawartość
pudełka:
* 112
fragmentów rafy,
* 60 kart,
* 4 plansze
graczy,
* 88 żetonów
punktów,
* instrukcja
do gry.
Wydawnictwo:
Fox Games
Projektant:
Emerson Matsuuchi
Ilustracje: Chris Quilliams
Cena: 115-150 zł (XI 2019 r.)
Cena: 115-150 zł (XI 2019 r.)
Serdecznie dziękujemy wydawnictwu Fox Games za udostępnienie gry do recenzji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz