"Mr. Watson – come
here – I want to see you"
(Panie Watson, proszę przyjść, potrzebuję pana.) Tak brzmiały pierwsze słowa
wypowiedziane przez telefon, przez Alexandra Grahama Bella do jego asystenta
Tomasa Watsona, zanotowane w dzienniku laboratoryjnym Bella 10 marca 1876 roku.
Na
przestrzeni wieków człowiek dążył do coraz nowszych odkryć, które w dużej miały
służyć jednemu – ułatwianiu sobie życia. Takie oczywiste dla współczesnego
człowieka rzeczy jak: prąd, telefon, radio, żarówka, silnik i wiele, wiele
innych to owoc ciężkiej pracy wielu mądrych ludzi. Bohaterka niniejszej
recenzji jest w jakimś stopniu hołdem złożonym wynalazcom, których odkrycia raz
na zawsze zmieniły nasz świat. Zapraszam zatem do lektury recenzji, w której
odpowiemy, czy gra jest warta poznania, czy też niekoniecznie.
CO ZAWIERA GRA
Legendarni wynalazcy
przyciągają od samego początku swoją okładką, na której widoczny jest Thomas Edison
podczas pracy. W średniej wielkości pudełku znajdziemy przede wszystkim sporo
kartonu, dzięki grubaśnym kaflom przedstawiającym naukowców, żetonom do gry i
kartom. Dodatkowo trochę drewna w postaci kolorowych kostek. Jakościowo grę
oceniamy bardzo wysoko. Komponentów jest sporo i pudełko jest nimi wypełnione
dosłownie po brzegi. Dzięki temu sporo waży.
Zapomniałbym o
znaczniku pierwszego gracza. Jest nim popiersie Leonarda da Vinci. Muszę
przyznać, że robi wrażenie i dodaje grze swoistego kolorytu.
Do gry załączono dwie
książeczki. Pierwsza to oczywiście instrukcja. Napisana poprawnie, czytelnie z
przykładami, w zasadzie nie pozostawia nas z wątpliwościami. Druga książeczka
to krótkie życiorysy naukowców, których spotkamy w grze. Przyznaję się bez
bicia, że nie wszystkich znałem. O Tesli, Edisonie czy Gutenbergu słyszał każdy.
A o Hypatii z Aleksandrii, czy Mikołaju z Oresme? Ciekawa lektura, zwłaszcza dla młodszych graczy.
CEL GRY
Otrzymujemy do
dyspozycji grupę czterech naukowców, których będziemy posyłać do pracy nad
różnorodnymi wynalazkami, jednocześnie rozwijając ich umiejętności. Oczywiście
praca ta będzie wynagradzana punktami zwycięstwa. Ten, kto zdobędzie ich
najwięcej, ten okaże się zwycięzcą.
PRZYGOTOWANIE GRY
Po
pierwsze każdy z graczy otrzymuje pod swoją opiekę czterech naukowców.
Przedstawieni są oni za pomocą czterech jednokolorowych kafli z wizerunkami
każdego z nich. Każda postać charakteryzowana jest za pomocą czterech
wskaźników odpowiadającym czterem dziedzinom, tj. fizyce (symbol żarówki),
chemii (kolba), mechanice (nakrętka) i matematyce (cyrkiel). Wyjściowo nasi
naukowcy posiadają wiedzę w jednej lub dwóch dziedzinach. Zaznacza się to
poprzez umieszczenie w okrągłym otworze znajdującym się na kaflu odpowiedniego
żetonu z cyferką 1 lub 2. Dodatkowo każdy z graczy otrzymuje zestaw drewnianych
kosteczek w swoim kolorze.
Następnie
przygotowujemy karty wynalazków, dzieląc je na 3 ery (zgodnie z rewersami) i
układamy je w zakryte stosy. Na początek wykładamy karty I ery w liczbie o 3
większej niż liczba graczy, a na każdym wynalazku umieszczamy po 2 żetony
nagród (losujemy je z worka). Wyłaniamy pierwszego gracza (otrzymuje on
popiersie Leonarda da Vinci) i to w zasadzie tyle. Gra się może rozpocząć.
PRZEBIEG GRY
Gra toczy się przez 3
ery. Każdą rozpoczyna wyłożenie nowych kart wynalazków (przynależnych do danej
ery) i nowych żetonów nagród. Każda era to szereg tur rozgrywanych po kolei
przez wszystkich graczy zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Podczas swojej tury
gracz może wykonać jedną (i tylko jedną) z dwóch akcji.
Pierwsza akcją jest posłanie jednego
wynalazcy do pracy nad wynalazkiem. Prosta sprawa. Każda karta wynalazku
posiada szereg pól, których zapełnienie w całości skutkuje zakończeniem prac
nad nim i podziale nagród z nim związanych (o tym za chwilę). Posłanie naukowca
oznacza ni mniej ni więcej położeniem kilku kosteczek (znaczników wiedzy) na
danej karcie zgodnie w ilości odpowiadającej stanowi wiedzy tegoż naukowca
(chyba, że dysponujemy żetonem dodatkowej wiedzy pozwalającym na dołożenie
gratisowych dwóch kostek). Co ważne, naukowiec może pracować wyłącznie nad
jednym wynalazkiem – nie możemy rozdzielać kostek na inne wynalazki. Po
skończonej pracy nasz człowiek jest zmęczony i musi odpocząć, co zaznaczamy
obracając jego płytkę o 90 stopni.
Jak widać, nad jednym
wynalazkiem może pracować więcej niż jeden naukowiec, nasz albo przeciwników.
Każdy z nich dołoży swoją cegiełkę. Gdy wynalazek uznajemy za zakończony
(wszystkie pola zostały zapełnione kostkami), możemy przystąpić do podziału
nagród (biorą w tym udział oczywiście wyłącznie gracze, którzy dołożyli się do
wynalazku). Z nagrody może skorzystać tylko trzech graczy – bo mamy tylko trzy
nagrody (sam wynalazek oraz dwa żetony nagród). Jeśli było ich więcej – część z
nich musi odejść z kwitkiem. Pierwszeństwo w wyborze nagrody ma zawsze ta
osoba, która wyłożyła najwięcej znaczników.
Druga akcja to nic innego jak przywrócenie
wszystkich zmęczonych naukowców „do stanu używalności”, czyli obrócenie ich
kafli do stanu wyjściowego. Drugim sposobem na usunięcie stanu zmęczenia
naukowców jest zastosowanie żetonu wzmocnienia (takiego z kawusią) – odbywa się
to bez wykorzystania akcji.
ZAKOŃCZENIE GRY
Gra kończy się w
momencie, gdy zakończą się prace nad ostatnim wynalazkiem III ery. Następuje
podliczenie zgromadzonych punktów i wyłonienie zwycięzcy. Mamy cztery sposoby na zdobycie punktów:
(I) rozwój naszych wynalazców. Ich
statystki zwiększamy za pomocą żetonów nagród (posiadają one wartości od 1 do 4).
Na kafelku naszego naukowca widnieje cel i liczba punktów, jaką otrzymamy po
jego realizacji (od 3 do 9).
(II) zdobyte żetony z punktami zwycięstwa
(III) zdobyte wynalazki – każdy warty jest
od 1 do 3 punktów
(IV) ułożona sekwencję z kart wynalazków.
Każda karta wynalazku nosi numer od 0 do 5. Jeśli uda nam się ułożyć sekwencję
zaczynającą się od zera, np. 0, 1, 2 to otrzymamy tyle punktów, ile wynosi
najwyższa wartość w tejże sekwencji, czyli w naszym przypadku 2.
WRAŻENIA
Mamy za sobą w sumie kilkanaście
rozgrywek w Legendarnych Wynalazców i przyznaję się bez bicia, że mamy pewien z
jej oceną. Jest wiele cech, za które cenimy tę grę.
Po pierwsze oprawa graficzna. Jest
znakomita. Autor grafik w osobie Gaela Lannuriena wykonał kawał dobrej roboty. Do tego
dochodzi samo wykonanie poszczególnych komponentów – pancerne kafle naukowców,
dobrej jakości karty czy też same żetony. Takiego wykonania mogłoby
pozazdrościć wiele obecnie wydawanych gier.
Po drugie, temat gry. W końcu
zabawiający się na Marsie wikingowie, zombiaki, Cthulhu etc. mogli odpocząć. Do
głosu doszli ludzie, którzy dla ogółu zrobili wiele. Możemy w ten sposób oddać
im cześć, a przy okazji przypomnieć/zapoznać się z ich krótkimi biografiami i
tym, czym się wsławili. Gra bawi ucząc i uczy bawiąc.
Po trzecie, prostota zasad. Grę tłumaczy
się w dosłownie kilka chwil. Podstawowa mechanika jest wręcz banalna i nie
nastręcza żadnych problemów.
Po czwarte, płynność gry. Podczas
naszych rozgrywek jakoś tak specjalnie nie narzekałem na przestoje, nawet w
większym składzie. Gra ma charakter raczej taktyczny. Stworzenie
długoterminowej strategii i utrzymanie jej przez całą grę jest niewykonalne –
zbyt wiele dzieje się na stole. Zaczynamy działać w momencie, gdy przyjdzie
nasza kolej. Jednakże nasze decyzje nie mają tego ciężaru jak w przypadku Yamatai
czy Lorenzo il Magnifico. Często są wręcz oczywiste i bez zbędnego dumania
wysyłamy nasze kosteczki do danego wynalazku.
Po piąte, mamy do czynienia z taką
namiastką rozbudowy bohatera rodem z gier RPG, podczas których ulepszamy
statystyki naszych naukowców, dzięki którym jest nam łatwiej opracować dany
wynalazek.
Po szóste, regrywalność. Jest ona na
przyzwoitym poziomie. Mamy losowe karty wynalazków (w rozgrywce uczestniczy
jedynie ich część) i za każdym razem troszeczkę inaczej będziemy wysyłać nasze
kosteczki. Mamy też pięć grup naukowców, każdą gra się ociupinkę inaczej. Nie
jest to może wielka odmiana, ale dobrze, że mamy możliwość, żeby zamiast
niebieskimi zagrać czerwonymi i nieco inaczej rozbudowywać im statystyki.
Po siódme, czas gry. Nie za długo ani
nie za krótko, czyli mniej więcej 30-40 minut.
Jednakże gra ma swoiste mankamenty, przy
czym należy to wyraźnie podkreślić – nie każdy uzna je za coś, co w
jakimkolwiek stopniu przeszkadza mu w rozgrywce. Wszystko zależy od samego
gracza i jego znajomości innych gier, czy poziomu zaawansowania. O co chodzi?
Mamy do czynienia z taką trochę
semi-kooperacją. Wspólnie opracowujemy dany wynalazek przy czym dochodzi tu do
pewnych kuriozów typu wynalezienie rewolweru przy kolektywnej pracy Marii
Curie-Skłodowskiej, Arystotelesa i Jamesa Watta. Prawdę mówiąc, nie ma to
znaczenia podczas gry i nie kłuje w oczy. To co może trochę zaboleć, to to, że
nasze decyzje w ogólnym rozrachunku niewiele znaczą. Że walka o bycie tym,
którego wkład w dany wynalazek był największy ma na dłuższą metę niezbyt wiele
daje. I tak coś nam skapnie, coś co z pewnością się przyda.
Skalowalność jest taka sobie, zwłaszcza
w rozgrywkach 2-3 osobowych, gdzie do zdobycia nagrody wystarczy obecność
naszych kostek na karcie wynalazku. W rozgrywkach 4- i 5-osobowych jest lepiej
– tylko trzy osoby otrzymają nagrody, więc mamy do czynienia z większą
rywalizacją. Należy jednak pamiętać, że zwiększając liczbę graczy, jednocześnie
zwiększamy liczbę wynalazków, więc ta czwarta, czy piąta osoba zamiast bić się
o jeden wynalazek, spokojnie swoje siły przerzuci na inny. Może się zdarzyć, że
i w mniejszym gronie trafi się nam emocjonująca rozgrywka o dany wynalazek
(ewentualnie korzyści w postaci żetonów).
Bardziej doświadczonym graczom taka
rozgrywka może zwyczajnie nie podejść, nie odnajdą w niej głębi, większych
możliwości kombinowania. Jeśli zatem poszukujesz czegoś więcej, czegoś co
będzie bardziej wymagające, to ta gra raczej Ci się nie spodoba.
Z drugiej jednak strony mamy wszystkich
tych, którzy nie potrzebują tego (zwłaszcza rozpoczynających przygodę z
planszówkami), którzy od gry nie oczekują kolejnego mózgożera najeżonego
mnóstwem zasad. Takim osobom Legendarni Naukowcy naprawdę mogą się spodobać.
Jest to ciekawa, lekka gra rodzinna,
którą nawet kompletnie niedoświadczeni gracze mogą zrozumieć dość szybko i
łatwo przychodzi im połapanie się o co w tym wszystkim chodzi. Do tego dochodzi
piękne wykonania a także wartość edukacyjna. Jeśli zatem szukasz tego typu
rozrywki, gdzie możesz bezstresowo spędzić czas w gronie znajomych, nie musząc
specjalnie nadwyrężać swoich komórek, to Legendarni Naukowcy są grą, którą
warto sprawdzić.
PLUSY:
+ piękne
wykonanie,
+ wysoka
jakość komponentów,
+ bardzo proste
zasady,
+ przyzwoita
regrywalność.
+ klarowna
instrukcja,
MINUSY:
-
zdecydowanie nie dla każdego,
- taka sobie
skalowalność.
Liczba
graczy: 2-5 osób
Wiek: od
8 lat
Czas
gry: ok. 40 minut
Rodzaj
gry: gra strategiczna, gra rodzinna
Zawartość
pudełka:
• 20
kafli naukowców
* 85 żetonów
* 36 kart
wynalazków
* 75
drewnianych kostek
* 1
plastikowa figurka
* 1 worek
* instrukcja
do gry,
* książeczka
z biografiami naukowców,
Wydawnictwo:
Rebel
Cena: 90-130 zł
Cena: 90-130 zł
Serdecznie dziękujemy Wydawnictwu Rebel za przekazanie gry do recenzji.
Świetna gra, w której sporo można się dowiedzieć. Doskonała dla młodszych i starszych graczy. Człowiek przecież uczy się całe życie ;
OdpowiedzUsuńDokładnie. To cała moc planszówek - bawią i uczą. Bez porównania z jakimikolwiek innymi grami.
Usuń