czwartek, 4 stycznia 2018

LEGENDARNI WYNALAZCY: czyli jak Einstein z Archimedesem wynaleźli ogień - recenzja gry Wydawnictwa Rebel.

"Mr. Watson – come here – I want to see you" (Panie Watson, proszę przyjść, potrzebuję pana.) Tak brzmiały pierwsze słowa wypowiedziane przez telefon, przez Alexandra Grahama Bella do jego asystenta Tomasa Watsona, zanotowane w dzienniku laboratoryjnym Bella 10 marca 1876 roku.

Na przestrzeni wieków człowiek dążył do coraz nowszych odkryć, które w dużej miały służyć jednemu – ułatwianiu sobie życia. Takie oczywiste dla współczesnego człowieka rzeczy jak: prąd, telefon, radio, żarówka, silnik i wiele, wiele innych to owoc ciężkiej pracy wielu mądrych ludzi. Bohaterka niniejszej recenzji jest w jakimś stopniu hołdem złożonym wynalazcom, których odkrycia raz na zawsze zmieniły nasz świat. Zapraszam zatem do lektury recenzji, w której odpowiemy, czy gra jest warta poznania, czy też niekoniecznie.



CO ZAWIERA GRA

Legendarni wynalazcy przyciągają od samego początku swoją okładką, na której widoczny jest Thomas Edison podczas pracy. W średniej wielkości pudełku znajdziemy przede wszystkim sporo kartonu, dzięki grubaśnym kaflom przedstawiającym naukowców, żetonom do gry i kartom. Dodatkowo trochę drewna w postaci kolorowych kostek. Jakościowo grę oceniamy bardzo wysoko. Komponentów jest sporo i pudełko jest nimi wypełnione dosłownie po brzegi. Dzięki temu sporo waży.

Zapomniałbym o znaczniku pierwszego gracza. Jest nim popiersie Leonarda da Vinci. Muszę przyznać, że robi wrażenie i dodaje grze swoistego kolorytu.

Do gry załączono dwie książeczki. Pierwsza to oczywiście instrukcja. Napisana poprawnie, czytelnie z przykładami, w zasadzie nie pozostawia nas z wątpliwościami. Druga książeczka to krótkie życiorysy naukowców, których spotkamy w grze. Przyznaję się bez bicia, że nie wszystkich znałem. O Tesli, Edisonie czy Gutenbergu słyszał każdy. A o Hypatii z Aleksandrii, czy Mikołaju z Oresme? Ciekawa lektura, zwłaszcza dla młodszych graczy.

CEL GRY

Otrzymujemy do dyspozycji grupę czterech naukowców, których będziemy posyłać do pracy nad różnorodnymi wynalazkami, jednocześnie rozwijając ich umiejętności. Oczywiście praca ta będzie wynagradzana punktami zwycięstwa. Ten, kto zdobędzie ich najwięcej, ten okaże się zwycięzcą.

PRZYGOTOWANIE GRY

Po pierwsze każdy z graczy otrzymuje pod swoją opiekę czterech naukowców. Przedstawieni są oni za pomocą czterech jednokolorowych kafli z wizerunkami każdego z nich. Każda postać charakteryzowana jest za pomocą czterech wskaźników odpowiadającym czterem dziedzinom, tj. fizyce (symbol żarówki), chemii (kolba), mechanice (nakrętka) i matematyce (cyrkiel). Wyjściowo nasi naukowcy posiadają wiedzę w jednej lub dwóch dziedzinach. Zaznacza się to poprzez umieszczenie w okrągłym otworze znajdującym się na kaflu odpowiedniego żetonu z cyferką 1 lub 2. Dodatkowo każdy z graczy otrzymuje zestaw drewnianych kosteczek w swoim kolorze.

Następnie przygotowujemy karty wynalazków, dzieląc je na 3 ery (zgodnie z rewersami) i układamy je w zakryte stosy. Na początek wykładamy karty I ery w liczbie o 3 większej niż liczba graczy, a na każdym wynalazku umieszczamy po 2 żetony nagród (losujemy je z worka). Wyłaniamy pierwszego gracza (otrzymuje on popiersie Leonarda da Vinci) i to w zasadzie tyle. Gra się może rozpocząć.

PRZEBIEG GRY

Gra toczy się przez 3 ery. Każdą rozpoczyna wyłożenie nowych kart wynalazków (przynależnych do danej ery) i nowych żetonów nagród. Każda era to szereg tur rozgrywanych po kolei przez wszystkich graczy zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Podczas swojej tury gracz może wykonać jedną (i tylko jedną) z dwóch akcji.

Pierwsza akcją jest posłanie jednego wynalazcy do pracy nad wynalazkiem. Prosta sprawa. Każda karta wynalazku posiada szereg pól, których zapełnienie w całości skutkuje zakończeniem prac nad nim i podziale nagród z nim związanych (o tym za chwilę). Posłanie naukowca oznacza ni mniej ni więcej położeniem kilku kosteczek (znaczników wiedzy) na danej karcie zgodnie w ilości odpowiadającej stanowi wiedzy tegoż naukowca (chyba, że dysponujemy żetonem dodatkowej wiedzy pozwalającym na dołożenie gratisowych dwóch kostek). Co ważne, naukowiec może pracować wyłącznie nad jednym wynalazkiem – nie możemy rozdzielać kostek na inne wynalazki. Po skończonej pracy nasz człowiek jest zmęczony i musi odpocząć, co zaznaczamy obracając jego płytkę o 90 stopni.

Jak widać, nad jednym wynalazkiem może pracować więcej niż jeden naukowiec, nasz albo przeciwników. Każdy z nich dołoży swoją cegiełkę. Gdy wynalazek uznajemy za zakończony (wszystkie pola zostały zapełnione kostkami), możemy przystąpić do podziału nagród (biorą w tym udział oczywiście wyłącznie gracze, którzy dołożyli się do wynalazku). Z nagrody może skorzystać tylko trzech graczy – bo mamy tylko trzy nagrody (sam wynalazek oraz dwa żetony nagród). Jeśli było ich więcej – część z nich musi odejść z kwitkiem. Pierwszeństwo w wyborze nagrody ma zawsze ta osoba, która wyłożyła najwięcej znaczników.

Druga akcja to nic innego jak przywrócenie wszystkich zmęczonych naukowców „do stanu używalności”, czyli obrócenie ich kafli do stanu wyjściowego. Drugim sposobem na usunięcie stanu zmęczenia naukowców jest zastosowanie żetonu wzmocnienia (takiego z kawusią) – odbywa się to bez wykorzystania akcji.

ZAKOŃCZENIE GRY

Gra kończy się w momencie, gdy zakończą się prace nad ostatnim wynalazkiem III ery. Następuje podliczenie zgromadzonych punktów i wyłonienie zwycięzcy. Mamy cztery sposoby na zdobycie punktów:

(I) rozwój naszych wynalazców. Ich statystki zwiększamy za pomocą żetonów nagród (posiadają one wartości od 1 do 4). Na kafelku naszego naukowca widnieje cel i liczba punktów, jaką otrzymamy po jego realizacji (od 3 do 9).

(II) zdobyte żetony z punktami zwycięstwa

(III) zdobyte wynalazki – każdy warty jest od 1 do 3 punktów

(IV) ułożona sekwencję z kart wynalazków. Każda karta wynalazku nosi numer od 0 do 5. Jeśli uda nam się ułożyć sekwencję zaczynającą się od zera, np. 0, 1, 2 to otrzymamy tyle punktów, ile wynosi najwyższa wartość w tejże sekwencji, czyli w naszym przypadku 2.

WRAŻENIA

Mamy za sobą w sumie kilkanaście rozgrywek w Legendarnych Wynalazców i przyznaję się bez bicia, że mamy pewien z jej oceną. Jest wiele cech, za które cenimy tę grę.

Po pierwsze oprawa graficzna. Jest znakomita. Autor grafik w osobie Gaela Lannuriena wykonał kawał dobrej roboty. Do tego dochodzi samo wykonanie poszczególnych komponentów – pancerne kafle naukowców, dobrej jakości karty czy też same żetony. Takiego wykonania mogłoby pozazdrościć wiele obecnie wydawanych gier.

Po drugie, temat gry. W końcu zabawiający się na Marsie wikingowie, zombiaki, Cthulhu etc. mogli odpocząć. Do głosu doszli ludzie, którzy dla ogółu zrobili wiele. Możemy w ten sposób oddać im cześć, a przy okazji przypomnieć/zapoznać się z ich krótkimi biografiami i tym, czym się wsławili. Gra bawi ucząc i uczy bawiąc.

Po trzecie, prostota zasad. Grę tłumaczy się w dosłownie kilka chwil. Podstawowa mechanika jest wręcz banalna i nie nastręcza żadnych problemów.

Po czwarte, płynność gry. Podczas naszych rozgrywek jakoś tak specjalnie nie narzekałem na przestoje, nawet w większym składzie. Gra ma charakter raczej taktyczny. Stworzenie długoterminowej strategii i utrzymanie jej przez całą grę jest niewykonalne – zbyt wiele dzieje się na stole. Zaczynamy działać w momencie, gdy przyjdzie nasza kolej. Jednakże nasze decyzje nie mają tego ciężaru jak w przypadku Yamatai czy Lorenzo il Magnifico. Często są wręcz oczywiste i bez zbędnego dumania wysyłamy nasze kosteczki do danego wynalazku.

Po piąte, mamy do czynienia z taką namiastką rozbudowy bohatera rodem z gier RPG, podczas których ulepszamy statystyki naszych naukowców, dzięki którym jest nam łatwiej opracować dany wynalazek.

Po szóste, regrywalność. Jest ona na przyzwoitym poziomie. Mamy losowe karty wynalazków (w rozgrywce uczestniczy jedynie ich część) i za każdym razem troszeczkę inaczej będziemy wysyłać nasze kosteczki. Mamy też pięć grup naukowców, każdą gra się ociupinkę inaczej. Nie jest to może wielka odmiana, ale dobrze, że mamy możliwość, żeby zamiast niebieskimi zagrać czerwonymi i nieco inaczej rozbudowywać im statystyki.

Po siódme, czas gry. Nie za długo ani nie za krótko, czyli mniej więcej 30-40 minut.

Jednakże gra ma swoiste mankamenty, przy czym należy to wyraźnie podkreślić – nie każdy uzna je za coś, co w jakimkolwiek stopniu przeszkadza mu w rozgrywce. Wszystko zależy od samego gracza i jego znajomości innych gier, czy poziomu zaawansowania. O co chodzi?

Mamy do czynienia z taką trochę semi-kooperacją. Wspólnie opracowujemy dany wynalazek przy czym dochodzi tu do pewnych kuriozów typu wynalezienie rewolweru przy kolektywnej pracy Marii Curie-Skłodowskiej, Arystotelesa i Jamesa Watta. Prawdę mówiąc, nie ma to znaczenia podczas gry i nie kłuje w oczy. To co może trochę zaboleć, to to, że nasze decyzje w ogólnym rozrachunku niewiele znaczą. Że walka o bycie tym, którego wkład w dany wynalazek był największy ma na dłuższą metę niezbyt wiele daje. I tak coś nam skapnie, coś co z pewnością się przyda.

Skalowalność jest taka sobie, zwłaszcza w rozgrywkach 2-3 osobowych, gdzie do zdobycia nagrody wystarczy obecność naszych kostek na karcie wynalazku. W rozgrywkach 4- i 5-osobowych jest lepiej – tylko trzy osoby otrzymają nagrody, więc mamy do czynienia z większą rywalizacją. Należy jednak pamiętać, że zwiększając liczbę graczy, jednocześnie zwiększamy liczbę wynalazków, więc ta czwarta, czy piąta osoba zamiast bić się o jeden wynalazek, spokojnie swoje siły przerzuci na inny. Może się zdarzyć, że i w mniejszym gronie trafi się nam emocjonująca rozgrywka o dany wynalazek (ewentualnie korzyści w postaci żetonów).

Bardziej doświadczonym graczom taka rozgrywka może zwyczajnie nie podejść, nie odnajdą w niej głębi, większych możliwości kombinowania. Jeśli zatem poszukujesz czegoś więcej, czegoś co będzie bardziej wymagające, to ta gra raczej Ci się nie spodoba.

Z drugiej jednak strony mamy wszystkich tych, którzy nie potrzebują tego (zwłaszcza rozpoczynających przygodę z planszówkami), którzy od gry nie oczekują kolejnego mózgożera najeżonego mnóstwem zasad. Takim osobom Legendarni Naukowcy naprawdę mogą się spodobać.

Jest to ciekawa, lekka gra rodzinna, którą nawet kompletnie niedoświadczeni gracze mogą zrozumieć dość szybko i łatwo przychodzi im połapanie się o co w tym wszystkim chodzi. Do tego dochodzi piękne wykonania a także wartość edukacyjna. Jeśli zatem szukasz tego typu rozrywki, gdzie możesz bezstresowo spędzić czas w gronie znajomych, nie musząc specjalnie nadwyrężać swoich komórek, to Legendarni Naukowcy są grą, którą warto sprawdzić.

PLUSY:
+ piękne wykonanie,
+ wysoka jakość komponentów,
+ bardzo proste zasady,
+ przyzwoita regrywalność.
+ klarowna instrukcja,

MINUSY:
- zdecydowanie nie dla każdego,
- taka sobie skalowalność.




Liczba graczy:  2-5 osób
Wiek: od 8 lat 
Czas gry: ok. 40 minut
Rodzaj gry:  gra strategiczna, gra rodzinna
Zawartość pudełka:
20 kafli naukowców
* 85 żetonów
* 36 kart wynalazków
* 75 drewnianych kostek
* 1 plastikowa figurka
* 1 worek
* instrukcja do gry,
* książeczka z biografiami naukowców,
Wydawnictwo: Rebel
Cena: 90-130 zł

Serdecznie dziękujemy Wydawnictwu Rebel za przekazanie gry do recenzji.
Grę Legendarni wynalazcy  można kupić w sklepie Rebel.

Galeria zdjęć:

Kliknij, aby zobaczyć duże zdjęcia
                     

TuFotki.pl

2 komentarze:

  1. Świetna gra, w której sporo można się dowiedzieć. Doskonała dla młodszych i starszych graczy. Człowiek przecież uczy się całe życie ;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. To cała moc planszówek - bawią i uczą. Bez porównania z jakimikolwiek innymi grami.

      Usuń