W naszym zapałczanym cyklu przedstawiamy
dziś Colorfox.
O ile Zenmaster i Matchmaster były lekko odgrzanymi kotletami,
tak Colorfox niesie pewien powiew świeżości. Nie jest to może coś super
innowacyjnego, jednakże łączy ze sobą kilka elementów w jedną całość. Jak
wypadło to połączenie? Zapraszam do recenzji.
W pudełeczku (charakterystycznym dla całej serii) znajdziemy tym razem: 54 karty - każda z nich zawiera po 4 zapałki w 2, 3 lub 4 kolorach (z 6 dostępnych). Dodatkowo mamy 48 drewnianych „zapałek” (po 8 w 6 różnych kolorach) oraz zwięzłą instrukcję w kilku językach. Wszystko oczywiście w naprawdę dobrej jakości.
CEL GRY
Cele jest prosty. Mamy za zadanie wykładać karty do już leżących na stole, przy czym musimy je odpowiednio dopasować, czyli łączyć zapałki iw tych samych kolorach. Odpowiednie dopasowanie jest nagradzane zapałką w tym samym kolorze. Punkty zdobywa się na koniec gry poprzez gromadzenie tzw. setów zapałek. Ten kto zgromadzi największą liczbę punktów, wygrywa.
Przygotowanie
gry jest króciutkie. Na początku musimy podzielić zapałki na kolory. Następnie
każdy z graczy otrzymuje na rękę po 3 karty (4 w grze dwuosobowej). Z reszty
kart tworzymy zakryty stos dobierania. I to tyle. Gra może się rozpocząć.
Jeden z graczy rozpoczyna całą zabawę poprzez wyłożenie jednej karty na stół, po czym uzupełnia rękę, tak żeby mieć ponownie 3 karty (4 w grze dla 2 osób).
Kolejny gracz wykłada jedną kartę i
musi ją dopasować do już leżącej, przy czym obowiązują go dwie zasady. Po
pierwsze kartę musimy dołożyć w tej samej orientacji, w której znajduje się
karta leżąca na stole. Czyli dłuższym bokiem do dłuższego boku i krótszym do
krótszego. Po drugie kolor zapałki na jednej i drugiej karcie musi być zgodny.
Jeśli się to wszystko powiedzie, to otrzymujemy drewnianą zapałkę w tym samy
kolorze, co zapałka „łącząca” obie karty.
W trakcie gry będą tworzyć się układy, w których będziemy mogli dopasować kartę do więcej niż jednej kart na stole. I tak jeśli połączymy dwie karty (dwoma zapałkami), to otrzymujemy dwie drewniane zapałki w tych kolorach, a dodatkowo uzyskujemy pewien wredny (dla przeciwników) przywilej. Otóż możemy wymienić się jedną z naszych z zapałek z przeciwnikiem (nie ma on nic do powiedzenia w tej kwestii). Jeśli połączymy trzy lub cztery karty, to otrzymujemy odpowiednio 3 lub 4 drewniane zapałki, a dodatkowo możemy wymienić się maksymalnie dwoma lub też trzema zapałkami z przeciwnikami.
Po co zbieramy te
drewniane zapałki? Ano, żeby stworzyć z nich tzw. sety, czyli zestawy zapałek w
różnych kolorach. Im więcej zapałek w takim zestawie, tym więcej punktów możemy
uzyskać. Pierwsza zapałka w zestawie warta jest 1 punkt, druga – 2, trzecia 3,
itd. Przykładowo za zestaw składający się z 6 różnych zapałek możemy otrzymać
21 punktów (1+2+3+4+5+6), a za zestaw składający się z 3 zapałek już tylko 6
punktów (1+2+3). Widzimy zatem, że nasza strategia jest prosta. Musimy zbierać
jak największe sety zapałek, co wcale nie jest takie proste.
ZAKOŃCZENIE GRY
Gra kończy się w
momencie, gdy wyczerpie się jeden z kolorów drewnianych zapałek. Dokonujemy
wtedy podliczenia naszych zestawów i możemy wyłonić zwycięzcę.
WRAŻENIA
Powiem szczerze, że bardzo mile zaskoczyłem się Colorfoxem. Pierwsze wrażenie było takie, że to kolejna gra „dobblopodobna”. Nic bardziej mylnego.
Przede wszystkim odpada czynnik związany
z refleksem. Tutaj odpada ten cały stres i podejmowanie szybkich decyzji pod
jego wpływem.
Gra mechanicznie jest troszkę podobna do
niedawno recenzowanego Hexxa, czy też Monstermanii. Przez cały czas z
konieczności musimy analizować to, co się dzieje na stole, cały czas szukać odpowiednich
dopasowań. Przy czym dochodzi drugi aspekt. Są lepsze i gorsze dopasowania.
Musimy tak kombinować, żeby z jednej strony przynieść korzyść nam, a z drugiej, żeby
utrudnić życie przeciwnikom. Widzimy, co zbierają nasi przeciwnicy i dobre by
było, gdyby nie osiągnęli tego, co zamierzają. Ciągła analiza tego, co znajduje
się na stole wymaga skupienia.
Przez cały czas musimy patrzeć na układ kart na
stole i analizować, którą kartę z ręki wyłożyć. Oczywiście najlepszą sytuacją
jest taka, w której możemy jedną kartę dołożyć do przynajmniej dwóch. Uzyskujemy
wtedy narzędzie negatywnej interakcji i możemy nieco napsuć krwi przeciwnikom
poprzez zmniejszenie liczebności ich najwyżej punktowanych setów, a
jednocześnie uzyskujemy możliwość zwiększenia naszych zestawów.
Tutaj przechodzimy do drugiej mechaniki
wykorzystanej w grze, czyli zbierania setów, co jest charakterystyczne dla
wielu innych gier, jako przykłady można podać Kamienie w kieszenie, Sultan,
Jaipur, czy też Pi Mal Pflaumen.
Zwycięstwo w grze to zasługa i naszego
myślenia i cóż, odrobiny szczęścia. Nie da się ukryć, że w grze dużo do
powiedzenia ma losowość i bywa, że nie możemy wyłożyć żadnej karty, tudzież
dzięki jej wyłożeniu otrzymamy zapałkę w kolorze zupełnie nam nie pasującym. Z
drugiej strony możemy otrzymać takie karty, które idealnie wpasują się w
sytuację na stole i wydatnie pomogą nam w odniesieniu zwycięstwa.
Skalowalność. Prawdę mówiąc nie ma
znaczenia liczba graczy. W każdym składzie gra się równie dobrze. Przestoje w
grze oczywiście mają miejsce, ale nie są one specjalnie dokuczliwe.
Pewnym minusem jest to, że wymaga ona
sporo miejsca na stole. Nasza „plansza” troszkę ewoluuje i nie jesteśmy w
stanie ocenić, w którym kierunku.
Colorfox jest po prostu dobrą grą. Nie
odkrywa Ameryki, ale w ciekawy sposób łączy ze sobą dwie mechaniki. To
połączenie po prostu sprawdza się. Gdyby ktoś kiedyś miał okazję, to gorąco polecam.
PLUSY:
+ piękne
wykonanie,
+ proste
zasady,
+ krótki czas
rozgrywki,
+ dobra
skalowalność,
MINUSY:
- trochę
losowości,
- wymaga
sporo miejsca na stole,
- w zasadzie brak
dostępności w naszym kraju.
Wiek: od
6 lat
Czas
gry: ok. 10-20 minut
Rodzaj
gry: gra karciana
Zawartość
pudełka:
* 54 karty,
* 48 „zapałek”,
* instrukcja
do gry.
Wydawnictwo:
Helvetiq
Cena: 19 CHF
Cena: 19 CHF
Serdecznie dziękujemy Wydawnictwu Helvetiq za udostępnienie gry.
Już teraz jest dostępna :)
OdpowiedzUsuńBardzo się z tego cieszymy, że część gier Helvetiq w końcu jest dostępna w Polsce. Mam nadzieję, że z czasem pojawią się i inne :-)
Usuń