niedziela, 23 lipca 2023

Najlepsza gra o psach 2 - recenzja gry karcianej wydawnictwa Fox Games

Jakiś czas temu pisaliśmy na blogu o Najlepszej grze o psach wydawnictwa Fox Games. Niedawno pojawiła się jej kontynuacja pt. Najlepsza gra o psach 2, która de facto kontynuacją nie jest i poza tytułem ma niewiele z nią wspólnego.

Tak naprawdę bohaterka dzisiejszej recenzji jest kontynuacją Najlepszej gry o kotach. Co prawda inny autor (David Short), nieco inny styl graficzny (autorstwa Kali Fitzgerald), ale to samo wydawnictwo oryginalne (Alderac Entertainment Group). A mechanika? Przekonajmy się. Zapraszam do lektury recenzji.



Recenzja jest efektem współpracy recenzenckiej/współpracy reklamowej z Wydawnictwem. Wydawnictwo nie miało wglądu w tekst przed jego publikacją, ani wpływu na naszą opinię.

CO ZAWIERA GRA

W niewielkim pudełeczku wielkości dokładnie takiej samej jak Najlepsza gra o kotach znajdziemy całkiem sporą ilość komponentów, a mianowicie: mnóstwo kart podzielonych na różne kategorie (karty gry, sztuczek, schroniska, końca gry), żetony przysmaków, drewniany znacznik psa, notes do liczenia punktów i książeczkę z instrukcją.

Kilka słów o instrukcji. Gdyby się sugerować liczbą stron, można by odnieść mylne wrażenie, że mamy do czynienia ze skomplikowaną grą. Instrukcja jest po prostu bogata w liczne, czytelne przykłady, które ułatwiają zrozumienie zasad. Same zasady opisane są w sposób klarowny.

CEL GRY

Mówi się, że pies jest najlepszym przyjacielem człowieka. W Najlepszej grze o psach 2 przyjdzie nam rywalizować między sobą o tytuł największego psiarza. Żeby to uczynić musimy naszym podopiecznym zapewnić wszystko, czego potrzebują.

W tym celu będziemy zbierać dla nich różne przysmaki, kości i zabawki. Nie wolno nam też zapominać o psiakach ze schroniska, zapewniając im nowy dom.

Rozgrywkę zwycięży ten z graczy, który zdobędzie najwięcej punktów zwycięstwa.

PRZYGOTOWANIE GRY

Ten etap jest prosty. Rozpoczynamy od stworzenia talii główną, której liczebność zależy od liczby graczy. W niej w odpowiednim miejscu umieszczamy kartę końca gry. Następnie dobieramy z talii 9 kart i układamy je odkryte na środku w kwadracie 3 na 3 karty. Figurkę pieska umieszcza jeden z graczy w dowolnym miejscu przy dowolnym rzędzie lub kolumnie.

Karty sztuczek oraz schroniska tasujemy i układamy w zakryte odrębne stosy, z których odkrywamy po 3 karty. W zasięgu wszystkich graczy powinny znaleźć się wszystkie przysmaki.

Zestawem startowym każdego z gracza jest jeden z psiaków (dobieramy go losowo z talii głównej) oraz karta sztuczki podstawowej. Ostatni gracz dodatkowo otrzymuje kartę aport.

To w telegraficznym skrócie wszystko, możemy rozpocząć rozgrywkę.

PRZEBIEG GRY

Jeśli kiedykolwiek graliście w Najlepszą grę o kotach, to będziecie czuli się jak w domu. Najlepsza gra o psach 2 czerpie bowiem całymi garściami ze swojej starszej siostry.

Obszar gry stanowi 9 kart umieszczonych na siatce 3×3 karty. Inaczej jednak dobiera się karty. Tam dobierało się wszystkie leżące w jednej linii. Tutaj zgodnie z układem przedstawionym na posiadanych kartach sztuczek, na których figurują konkretne pozycje. Co ciekawe, karty wskazówek możemy dowolnie obracać, co ułatwia rozgrywkę. Początkowo każdy ma po jednej karcie sztuczki, ale z czasem pozyskamy nowe, odrzucając zdobyte wcześniej karty tresury.

Do czego zatem służy figurka psa? Kot blokował całą wybraną kolumnę lub rząd. Pies również blokuje nam dany rząd lub kolumnę, ale umożliwia nam dobranie jednej karty z tak zablokowanego rzędu/kolumny.

Co przynosi nam punkty? Odpowiedź jest prosta. Zdobywane karty. Karty psów zapewnią wskazaną na nich liczbę punktów, pod warunkiem, że dostaną odpowiednie żetony papu. Każdy nienakarmiony pies pozbawia nas punktów.

Pieski ze schroniska, (które zdobywamy w zamian za karty adopcji) dają nam punkty za spełnienie dodatkowych warunków.

Karty zabawek działają dokładnie tak samo jak u kotów – im więcej różnych zabawek, tym więcej punktów. Karty spacerów dają nam 2 punkty, jeśli taką kartę podłożymy pod własnego pieska

Karty kości działają podobnie jak kocimiętka z kociej wersji gry, czyli dają bonus za nakarmione psy.

Całkowitym novum są karty cech. Po ich dobraniu przypisujemy je do od razu własnego psa danego rozmiaru. Każdy czworonóg może mieć tylko jedną cechę. Zapewnia z jednej strony jakieś punkty, a z drugiej zapewnia bonus.

ZAKOŃCZENIE GRY

Ostatnia runda gry rozpoczyna się w momencie, gdy jeden z graczy, uzupełniając pole gry natrafi na kartę końca gry. Gramy tak, żeby każdy z nas rozegrał dokładnie tyle samo rund. Podliczamy zdobyte punkty (do czego bardzo przydatny będzie załączony notesik) i wyłaniamy zwycięzcę.

WRAŻENIA

Najlepsza gra o psach 2
, jak już wspomniałem, to spadkobierca jakże lubianej przez nas Najlepszej gry o kotach. Trochę obawialiśmy się, że będzie to odgrzewany kotlet, w którym jedne czworonogi zastąpią drugie. Niby różni autorzy, inni graficy, a jednak mieliśmy świadomość, że wiele rzeczy w obu grach jest podobnych.

Całe szczęście rzeczywistość okazała się nieco inna. Owszem, Najlepsza gra o psach 2 czerpie całymi garściami z kociego starszego brata. Jednocześnie jednak dodaje trochę od siebie, czyniąc grę po prostu nieco trudniejszą. Zresztą wystarczy spojrzeć na rekomendowany wiek obu gier - 8 lat dla kotów i 10 lat dla psów. Niby nic, ale rodzice wiedzą, że na tym etapie rozwoju, te dwa lata różnicy to całkiem sporo.

Oczywiście, podobnie jak było to w przypadku Najlepszej gry o kotach, ten dziecięcy klimat, w jaki wprowadza nas cała oprawa graficzna, jest nieco mylny i z całą pewnością to coś więcej niż, wydawać by się mogło, dziecięca prosta gra z pieskami w roli głównej.

Najlepsza gra o psach 2
to kawał naprawdę porządnej gry karcianej. Gry, wymagającej myślenia, kombinowania, wykorzystywania nadarzających się okazji. Mimo podniesionej w stosunku do kociej wersji poprzeczki, same zasady pozostały proste. Jeśli ktokolwiek grał już w Najlepszą grę o kotach, będzie miał ułatwione zadanie, gdyż mechanicznie te dwie gry są do siebie bardzo podobne

Nieco inaczej wygląda może dobieranie kart. W kociej wersji było to proste. Brało się trzy karty z rzędu lub kolumny, przy której nie stał kot. W bohaterce niniejszej recenzji karty możemy brać dokładnie tak samo, ale możemy się też doposażyć w karty sztuczek (poświęcając uprzednio zdobyte karty tresury). Dzięki czemu możemy zdobywać więcej kart, a to otwiera przed nami więcej możliwości.

Dobieranie kart jednakże obarczone jest pewną pułapką. Otóż w tali kart znajdują się karty cech. To generalnie bardzo fajne karty, które nie dość, że same w sobie dostarczają nam punktów zwycięstwa, to jeszcze pozwalają na dodatkowe punkty, dzięki swoim właściwościom. Pod jednym wszakże warunkiem. Musimy mieć komu taką kartę cechy przydzielić, czyli posiadać psa bez żadnej cechy o odpowiedniej wielkości (w grze mamy psy duże, średnie i małe). W przeciwnym razie dobierając takową kartę, będziemy musieli ponieść karę w postaci odrzucenia jakiś kart.

To taki trochę wredny mechanizm i trzeba uważać na to, co się bierze. Czasem warto jednak będzie z niego skorzystać, bo zyski płynące z dobrania kart wraz z taką cechą, będą dla nas mimo wszystko korzystne.

Tak czy inaczej podstawą będzie zbieranie psów i karmienie ich. Czyni się to dokładnie tak samo jak w przypadku Najlepszej gry o kotach, czyli każdy z psów ma swoje zestawy „potraw”, które musimy mu dostarczyć. Inaczej odwdzięczy się nam ujemnymi punktami na koniec gry. A tego nie chcemy.

Generalnie dróg do zdobywania punktów jest sporo. Więcej niż w przypadku „kotów”. A przez to możliwości, jakie mamy w trakcie rozgrywki, jest po prostu więcej. Daną kartę możemy wykorzystać na więcej niż jeden sposób. Np. zbierając zabawki punkty otrzymujemy za wielkość zestawu (każda zabawka musi być różna). Możemy jednak obdarzyć naszego psa cechą, która sprawia, że nasz pies będzie mógł zbierać dowolną liczbę dowolnych zabawek i każda z nich da mu 2 punkty.

I tak jest w zasadzie z każdą kartą, którą dzięki cechom możemy wykorzystać zupełnie inaczej. Czasem będzie to bardziej opłacalne, czasem mniej. Wszystko zależy od nas. Nie ma tutaj absolutnie żadnej sprawdzonej taktyki. Wszystko po prostu zależy od sytuacji na stole, od tego jakie karty będziemy mieli do dyspozycji.

Nie są to może jakieś specjalnie trudne decyzje, ale trzeba czasem pomyśleć. Policzyć, co nam się bardziej opłaca. Będziemy też podejmować ryzyko wybierając dany sposób punktowania, licząc na to, że pojawią się odpowiednie karty, które pozwolą nam te nasze rozwiązania w wykorzystać w jak największym stopniu.

Ciekawym rozwiązaniem jest obecność karty aportu, którą na początku gry otrzymuje ostatni gracz. Możemy taką kartę wymienić na dowolną kartę z obszaru (tego 3x3), łącznie z tą zablokowaną przez znacznik psa. To dodaje smaczku i pozwala na całkiem ciekawe decyzje.

Jak wygląda kwestia losowości?. Nie ma co ukrywać, że jej nie ma. Jest i ma wpływ na samą rozgrywkę. Czasem los będzie łaskawy, czasem niekoniecznie. Czasem da nam takie karty, jakie by się nam przydały, innym razem niekoniecznie, np. niechciane cechy albo nie ten pokarm, który byśmy chcieli.

Ponadto ta losowość bywa bolesna i wydaje się wręcz niesprawiedliwa podczas przygotowania gry, gdy każdy z nas losowo dobiera po jednym psie, a te przynoszą różną liczbę punktów. Mały piesek (owszem łatwiejszy do wykarmienia) da nam np. 1 punkt, a duży nawet 9 (jest trudniejszy do wykarmienia, to fakt). To spora dysproporcja, prawda? Wydaje mi się, że lepiej byłoby, gdyby przygotowana była talia psów początkowych o zbliżonych charakterystykach.

Dzięki tej losowości mamy zapewnioną całkiem sporą regrywalność. Kart jest sporo, możliwych układów – jeszcze więcej. Wszystko to sprawia, że każda partia będzie po prostu inna. Za każdym razem ścieżka prowadząca do zwycięstwa będzie biegła inaczej.

Skalowalność
gry rozwiązano w prosty sposób. Im więcej osób, tym więcej kart obecnych w grze. I na odwrót. Przy mniejszym składzie, część kart po prostu usuwa się z gry. Należy jednak pamiętać, że im więcej osób przy stole, tym większa zmienność kart, tym trudniej coś zaplanować, tym gra staje się bardziej taktyczna. W mniejszym składzie osobowym łatwiej jest coś zaplanować.

Czas gry. Na pudełku znajdziemy informację 30 minutach. Przychylamy się do tej informacji. Faktycznie cała zabawa niezależnie od liczby graczy nie przekracza tych dwóch kwadransów. Nie za długo ani nie za krótko.

Podsumowując: Najlepsza gra o psach 2 to nie jest odgrzewany kotlet. Owszem, bazuje na Najlepszej grze o kotach, ale dodaje sporo rozwiązań od siebie, czyniąc rozgrywkę nieco bardziej wymagającą. Nieco trudniejszą. Za to bardzo satysfakcjonującą. Nie umiałbym jednoznacznie odpowiedzieć, która gra jest subiektywnie lepsza. Koty są prostsze, ale bardziej dynamiczne. Psy z kolei trudniejsze i przez to ta dynamika jest mniejsza. Obie gry lubimy i obie cenimy. Warto spróbować i jednej, i drugiej. A może przy okazji spojrzeć na całkowicie odmienną mechanicznie Najlepszą grę o psach (bez żadnych cyferek)? Zachęcamy i do tego.

PLUSY:

+ proste zasady,
+ wysoka jakość komponentów,
+ ciekawa mechanika,
+ dobra skalowalność,
+ wysoka regrywalność,
+ krótki czas rozgrywki.

MINUSY:

- trochę losowości.




Liczba graczy: 2-4 osoby
Wiek: od 10 lat
Czas gry: ok. 30 minut
Rodzaj gry: gra strategiczna, 
gra rodzinna,
 gra karciana
Zawartość pudełka:
* 122 karty gry,
* 62 żetony przysmaków,
* 16 kart sztuczek,
* 15 kart schroniska,
* 1 znacznik psa,
* 1 znacznik pierwszego gracza,
* 1 notes do liczenia punktów,
* instrukcja do gry.
Wydawnictwo: Fox Games
Cena: 50-80 zł (VII 2023 r.)
Autor: David Short
Ilustracje: Kali Fitzgerald

Serdecznie dziękujemy wydawnictwu Fox Games za udostępnienie gry do recenzji.


Galeria zdjęć:




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz