Kto nie lubi labiryntów? My chyba nie znamy takiej osoby. W naszym domu labirynty królują od dawna. Dzieciaki je uwielbiają od maleńkości. Mamy drukowane labirynty, książeczki z labiryntami czy łamigłówki suchościeralne. Oczywiście mamy też Labyrinth od Ravensburgera. I oczywiście serię książek Detektyw Pierre w labiryncie.
Ta seria od razu przyszła mi na myśl, gdy przeczytałam zapowiedź bohaterki dzisiejszej recenzji, czyli serii Labirynty od Naszej Księgarni. Przemierzamy zawiłe labirynty z kart książki a w nich oszukujemy różnych wskazanych rzeczy. Podobnie jest w Labiryntach Naszej Księgarni. Przemierzamy zawiłe ścieżki, tylko nie na kartach książki ale na mapach. Składanych i rozkładanych w różne strony. Czy przemierzanie tych ścieżek będzie dobrą zabawą? A może to będzie droga przez mękę? Przekonajcie się. Zapraszamy do lektury recenzji.
CO ZAWIERA GRA
W zgrabnych pudełkach, wielkości tych z serii Sen, Kruki, Smoki, Koty znajdziemy wszystkie potrzebne komponenty do przeżycia przygody w labiryntach. Będą to (niezależnie od wersji): mapy (7 sztuk), wskaźnik do „podróżowania” po ścieżkach labiryntów (przypomina ołówek bez wkładu), tablica wyników (do zaznaczania celów zrealizowanych podczas przemierzania labiryntów) oraz marker suchościeralny. Dopełnieniem wszystkiego jest zwięzła instrukcja tłumacząca zasady zabawy.
CEL GRY
Przygoda w labiryntach stawia przed nami dwa cele.
Jeden jest prostszy (cele podstawowe) i polega na przejściu przez labirynt od startu (symbol róży wiatrów) do mety (symbol trójkąta nieskończoności) po drodze wykonując kilka niezbędnych działań w postaci poszukiwania różnych rzeczy.
Drugi cel jest trudniejszy – poza celami podstawowymi ma jeszcze cele dodatkowe - dla każdej wyprawy inne.
Po przejściu wszystkich labiryntów czekać na nas będą jeszcze cele końcowe.
PRZYGOTOWANIE GRY
Skoro mamy przemierzać labirynty zawarte na mapach, to nie poradzimy sobie bez nich. Każdą mapę musimy rozłożyć na stole w pozycji startowej, czyli tak, aby przednia i tylna okładka mapy dotykała stołu. Nie wolno nam bardziej otwierać mapy.
Pozostaje nam jeszcze wzięcie do ręki wskaźnika i przyłożenie go do róży wiatrów widocznej na mapie. W trakcie gry nie wolno odrywać wskaźnika od mapy.
Wszystko gotowe – możemy ruszać na przygodę.
PRZEBIEG GRY
Podstawą naszej przygody jest labirynt umieszczony na składanej mapie. Przemierzając go będziemy więc odkrywać kolejne fragmenty tej mapy odsłaniając nowy fragment krainy i nowe ścieżki. Możemy składać i rozkładać mapę w obie strony, ale tylko po już istniejących zgięciach. Nie wolno nam jednak składać ani rozkładać fragmentu mapy, na którym znajduje się wskaźnik – przecież nie możemy go odrywać od ścieżki.
Poruszając się po labiryntach wędrujemy po białych ścieżkach, schodach, drabinach czy ścieżkach pod innymi ścieżkami. Nie możemy przeskakiwać z jednej ścieżki na drugą, bo nie wolno nam odrywać wskaźnika od mapy.
Wędrując po niektórych labiryntach natrafimy na zamknięte drzwi. Aby je otworzyć musimy znaleźć klucz pasujący do nich kolorem i symbolem.
Czasem warto będzie skorzystać z portali – pozwalają nam one przenieść się szybko w inną część labiryntu. Stając wskaźnikiem na symbolu portalu przenosimy go na inny taki symbol. To jedyna sytuacja, w której dopuszczalne jest oderwanie wskaźnika od mapy.
ZAKOŃCZENIE GRY
Wędrówka przez pojedynczy labirynt kończy się z chwilą, gdy dotrzemy wskaźnikiem do symbolu trójkąta nieskończoności. Można spróbować przygody w kolejnym labiryncie. Po przejściu wszystkich 7 labiryntów i znalezieniu zapalarki na mapie nr 7 możemy zrealizować cele końcowe.
Jeśli nie uda się nam przejść jakiegoś labiryntu możemy zeskanować kod QR i poznać właściwą drogę.
WRAŻENIA
Labirynty to niezwykła seria, powiem szczerze, że z czymś takim się jeszcze nie spotkaliśmy. W domowym zaciszu przenosi nas do świata zawiłych ścieżek i tajemnic do odkrycia. Drewnianym wskaźnikiem przenosimy się w krainę przygody. Podróżujemy po ścieżkach labiryntu w starożytnej Grecji, aby uwolnić Ariadnę z rąk Minotaura. Możemy też wybrać się do krain nadmorskich, mrocznych i położonych wysoko w górach. Brzmi obiecująco. Co trudnego może być w takim przemierzaniu labiryntów. Wydaje się, że to bułka z masłem.
Owszem - zasady zabawy są proste. Po prostu musimy przemierzać korytarze poszczególnych labiryntów a przy okazji poszukiwać rzeczy wskazanych na karcie celów. Brzmi prosto. Ale uwierzcie nam. To nie jest tak banalnie proste. Może gdybyśmy widzieli cały labirynt w taki sposób, jak na kartach książek z Detektywem Pierrem, to całe zadanie byłoby prostsze. My jednak musimy się poruszać po składanej mapie.
Na starcie widzimy tylko dwie jej części, więc w zasadzie nie wiemy, gdzie mamy zmierzać. Może być tak, że odsłaniając kolejne obszary mapy trafimy akurat na właściwą ścieżkę. Jednakże możemy też się troszkę zakręcić i błąkać po meandrach labiryntów. Do tego trzeba jasno powiedzieć, że poziom trudności poszczególnych labiryntów rośnie. Pierwsze są zdecydowanie łatwiejsze od ostatnich. Tak czy inaczej, przygoda gwarantowana.
Przemierzając labirynty musimy też zwracać uwagę na elementy wskazane na tablicy wyników. Będziemy na poszczególnych mapach poszukiwać konkretnych przedmiotów w różnej liczbie sztuk. Czasem będzie to jedna ta sama rzecz a czasem kilka takich samych przedmiotów.
Odnalezione przedmioty zaznaczamy markerem suchościeralnym na wspomnianej tablicy. I tutaj zaczyna się dodatkowa zabawa. Bowiem każdy dany element na mapie wygląda tak samo, więc skąd mamy wiedzieć, że to nie jest np. czaszka, którą już wcześniej odkryliśmy, tylko kolejna inna? Musimy tutaj liczyć na naszą pamięć a ta w sytuacji bezskutecznego błąkania się po ścieżkach labiryntów może nie być najlepszym doradcą.
Do zabawy w zasadzie nie potrzebujemy nawet stolika. Teoretycznie mapę możemy rozkładać na kolanach czy siedzeniu w pociągu. Bez problemu pospacerujemy po labiryntach na kocu na pikniku.
Jest tylko jedno małe "ale". Jeśli zdecydujemy się na przygodę na świeżym powietrzu, to dobrze by było, żeby to nie był wietrzny dzień, gdyż wiatr może nam utrudniać odsłanianie kolejnych elementów mapy a nawet ją nieco sfatygować. Nie są one wykonane z cieniutkiego papieru, ale nie są też jakieś mocno pancerne.
Z zasady Labirynty adresowane są do jednego gracza. Nie inaczej jest z Labiryntami od Naszej Księgarni. Nikt jednak nie może nam zabronić pochylenia się nad nimi w większym gronie. Szczególnie, że co dwie głowy to nie jedna i przy tych trudniejszych poziomach wprawne oko drugiej osoby może być nieocenioną pomocą.
Gdybym miała precyzyjnie określić czas rozgrywki, to mogłabym mieć z tym problem. Pudełkowy czas to 15 minut na jedną mapę. Jednakże będą takie labirynty, które pokonamy zdecydowanie szybciej, ale też i takie, które nas zatrzymają na dłużej niż wspomniane 15 minut. Szczególnie jeśli będziemy błądzić po korytarzach i kręcić się bez końca.
Skoro o błądzeniu mowa, to muszę przyznać, że dla mnie spora część labiryntów tak właśnie się kończyła. Błądzeniem i kręceniem się po ścieżkach w te i spowrotem. Dla mnie to było dość stresujące przeżycie. Michałowi pokonywanie labiryntów szło zdecydowanie łatwiej. Cóż - może ma lepszą orientację w terenie czy wyobraźnię przestrzenną.
Podsumowując: jeśli kochacie łamigłówki polegające na pokonywaniu korytarzy labiryntów to musicie poznać Labirynty Początek drogi i Labirynty Minotaur. Kompaktowe wykonanie, świetne kreskówkowe grafiki, emocjonujące przygody. To wszystko znajdziecie w tych małych pudełkach. Jesteśmy pod wielkim wrażeniem wyobraźni autora gry. Jestem przekonana, że jeśli spróbujecie któregokolwiek z Labiryntów, podzielicie mój pogląd. Zdecydowanie polecamy.
PLUSY:
+ proste zasady,
+ bardzo ciekawa i niespotykana mechanika,
+ wysoka jakość komponentów,
+ krótki czas rozgrywki.
MINUSY:
- trochę za krótka - chciałoby się więcej labiryntów
Liczba graczy: od 1 osoby
Wiek: od 7 lat
Czas gry: ok. 15 minut/mapa
Rodzaj gry: gra logiczna
łamigłówka
labirynt
Zawartość pudełka:
* 7 map labiryntów,
* wskaźnik
* tablica wyników,
* pisak suchościeralny,
* instrukcja
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Cena: 38-56 zł
Autor: Pablo Cespedes
Victro Hugo Cisternas
Ilustracje: Minotaur: Joan Guartiet, ALex Santalo
Początek drogi: Ivana Gahona
Galeria zdjęć:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz