niedziela, 7 marca 2021

DETEKTYW SEZON 1: Śledztwo w toku - recenzja gry wydawnictwa Portal Games

Lubimy książki. Nawet bardzo. Gusta moje i Kasi są diametralnie różne. Z jednym wyjątkiem. To kryminały. Co prawda ja bardziej gustuje w tych w stylu retro (Wroński czy Krajewski), Kasia w zasadzie wszystko jak leci (chociaż najbardziej lubi Agathę Christie). Czytając takie książki zawsze staramy się odpowiedzieć na to nieśmiertelne pytanie „kto zabił?”. Przeważnie się to nie udaje, ale zabawa intelektualna z autorem potrafi być wyśmienita.

Czemu o tym wspominam? Na naszym rynku swego czasu pojawiła się gra planszowa, która w jakimś stopniu pozwala na wczucie się w rolę takie współczesnego Poirota i rozwiązać zagadkę detektywistyczną. Swego czasu pisaliśmy o Detektywie wydawnictwa Portal. Gra się dobrze przyjęła na rynku, więc Portal postanowił pójść za ciosem i tym sposobem pojawił się samodzielny dodatek coś tam Zbrodnie w LA. a także (niesamodzielny) dodatek Drugie Dno. A w tym roku pojawi się Wiedeński łącznik.

Na tapet trafia natomiast gra pt. Detektyw Sezon 1 – gra, która całymi garściami czerpie ze starszego brata. Gra, w której również wcielimy się w detektywów i w której to przyjdzie nam rozwiązanie kilku zagadek detektywistycznych. Mając jak najlepsze wrażenia z obcowania z Detektywem, do Sezonu 1 podeszliśmy z ogromnymi oczekiwaniami. Co z tego wyniknęło? Zapraszam do lektury recenzji.




CO ZAWIERA GRA

W średniej wielkości (przydużym) pudle czeka na nas oczywiści instrukcja, która naprawdę wyczerpująco wyjaśnia tajniki gry. Co ważne, napisana jest naprawdę dobrze, co w przypadku gier wydawnictwa Portal wcale nie jest takie oczywiste. Do tego załączono również płachtę papieru będącą swoistym przewodnikiem po technicznych kwestiach gry, w tym obsługi bazy Antares – czyli nieodzownego źródła danych wszelakich.

Podstawą naszej rozgrywki będą scenariusze. Żeby móc je realizować będziemy korzystać z kart. Zostały one posegregowane na trzy oddzielne stosy (bo tyle będziemy mieli spraw do rozwiązania). Oczywiście same karty nie wystarczą, zatem w pudle czeka na nas również plansza, na której widnieją lokacje, po których będziemy się poruszać oraz nasz „kalendarz”, na którym będziemy zaznaczać upływające godziny. Do obsługi planszy załączono gustowne drewniane znaczniki.

Każdy z graczy wciela się w rolę detektywa, więc otrzymuje swój identyfikator. Całość dopełniają: portrety pamięciowe oraz garść żetonów, które będziemy wykorzystywać w trakcie rozgrywki.

Wykonanie gry oceniam wysoko. Portal przyzwyczaił już nas do wysokiej jakości komponentów swoich oryginalnych gier i nie inaczej jest w przypadku Detektywa. Aczkolwiek przyczepię się do dwóch rzeczy. W środku znalazła się nie do końca funkcjonalna wypraska. Owszem pomaga porozmieszczać poszczególne komponenty. Jednakże wszelkie wgłębienia są zwyczajnie za płytkie i wystarczy ustawić pudełko pionowo i mamy bałagan – głupia oszczędność ze strony Portalu. Drugą rzeczą jest plansza - zdecydowanie gorszej jakości niż ta, którą widzieliśmy w Detektywie.

CEL GRY

Każdy z uczestników zabawy wciela się w rolę policjanta śledczego. Przyjdzie nam rozwiązanie trzech spraw kryminalnych. Spraw, które nie są w żaden sposób ze sobą powiązane.

Detektyw Sezon 1 to gra kooperacyjna, w której zwycięstwo (lub przegrana) stanie się udziałem całego zespołu. To również gra po przejściu której, raczej już do niej nie wrócimy, bo będziemy znać zakończenie całej zabawy.

PRZYGOTOWANIE GRY

Przygotowanie gry jest wręcz banalne. Pierwszą rzeczą jest przeczytanie wstępu fabularnego. Z niego dowiemy się, skąd startujemy (innymi słowy, w której z lokacji mamy postawić samochodzik), o której godzinie rozpoczynamy śledztwo i ile żetonów umiejętności w danej grze będziemy mieli na początku.

Każdy z graczy otrzymuje/wybiera jedną z postaci – w odróżnienia od Detektywa, nie ma to większego znaczenia, kogo wybierzemy. Żadna z postaci nie ma jakiś swoich specjalnych „mocy”. Pełnią w zasadzie jedynie tło.

Detektyw Sezon 1 jest grą, w której będziemy musieli sporo notować, bo bez dobrych notatek może być ciężko, więc dobrze przygotować sobie trochę dużych kartek i coś do pisania.

Następnie logujemy się do bazy Antares (antaresdatabase.com) i wybieramy sprawę, nad którą będziemy pracować. Musimy zatem mieć pod ręką jakieś urządzenie elektroniczne z dostępem do Internetu.

Przygotowujemy talię kart dla danej sprawy - wyciągamy daną talię z pudełka i to całe przygotowanie. Bierzemy do ręki księgę spraw (zgodnie ze scenariuszem) i to w zasadzie tyle. Do roboty zatem…
PRZEBIEG GRY

Zabawa podzielona została na 3 scenariusze. W fabularnym wprowadzeniu do sprawy znajdziemy ogólny zarys tego co się stało. Otrzymujemy też wskazówki, którymi będziemy się posiłkować podczas naszej pracy śledczych.

Nasza trwać będzie określoną pulę godzin, która to będzie wraz z rozwojem śledztwa szybko topnieć. Każda czynność wymaga czasu, a tego naprawdę dużo nie mamy.

Wszyscy stanowimy jedną drużynę i wspólnie podejmujemy decyzje odnośnie tego, co będziemy chcieli zrobić, czy np. przenieść się do innej lokacji czy też podjąć decyzję odnośnie tropów.

Na planszy widnieje 5 lokacji, po których będziemy się poruszać. Oczywiście przemieszczanie się nie jest darmowe – kosztuje nas dokładnie jedną godzinę.

A tropy? To karty, które dobieramy z talii wg ściśle określonych wskazówek – nie mamy prawa korzystać z kart, jeśli wcześniej nie otrzymaliśmy pozwolenia. Z kart czerpiemy wiedzę o miejscach zbrodni, świadkach, pozyskanych dowodach. Mamy wgląd w różne notatki, przesłuchania, materiał filmowy. Korzystanie z tropów oczywiście darmowe nie jest i kosztuje nas minimalnie 1h czasu. Niektóre czynności jednakże są zdecydowanie bardziej wymagające i możemy stracić na nie nieco więcej czasu. „Problemem: jest tylko to, że część informacji jest przydatnych, a część niekoniecznie i nasza w tym głowa, żeby podążać właściwymi tropami i nie marnować go na mylne tropy.

Nasze śledztwo będzie polegała na podróżowaniu pomiędzy lokalizacjami, prowadzeniu przesłuchań, grzebaniu w aktach, czytaniu raportów z laboratorium, pracą z bazą Antares, czyli wszystkim tym, czym zajmuje się w swojej pracy detektyw śledczy.

ZAKOŃCZENIE GRY

Po zakończeniu każdego scenariusza, czeka na nas test – sprawdzian naszej wiedzy o danej sprawie, który to przeprowadzi z nami aplikacja. Odpowiadamy na pytania główne i dodatkowe. Dodatkowo punktowany jest zebrany materiał dowodowy. Za wykorzystane żetony stresu odejmowane są punkty. I to w zasadzie tyle.

WRAŻENIA

Powiem szczerze, że Detektyw Sezon 1 to kawał dobrej gry. Oczywiście dość podobnej do starszego brata. Sam trzon rozgrywki jest dokładnie taki sam. Różnią się między sobą pewnymi detalami, które to sprawiają, że w warstwie mechanicznej sprawiają, że zabawa jest nieco prostsza. To poczytuję za plus.

Mamy ciągle do czynienia z nowatorskim podejściem do gry planszowej. To pewien mariaż gry paragrafowej (rolę książki przejmują karty) z planszówką (mamy jakby nie patrzeć planszę). Do tego dochodzi wykorzystanie elektroniki w postaci komputera/tableta/telefonu, dzięki czemu otrzymujemy namiastkę rzeczywistości, w której funkcjonują prawdziwi detektywi.

Oczywiście, mam świadomość, że wśród graczy zdania na temat wspomagania się elektroniką są mocno podzielone. My ortodoksami nie jesteśmy i nam takie rozwiązania zdecydowanie pasują, zwłaszcza, że nie są wprowadzone na siłę – stanowią ważny element rozgrywki, chociaż z pewnością nie jest to tak eksploatowane jak w Detektywie. Trochę szkoda, bo to naprawdę ciekawa czynność.

Co ważne, dla jednych to możliwe, że będzie zaletą, dla innych wadą. W Detektywie, wszystkie scenariusze stanowiły jedną całość. Tutaj mamy do czynienia z trzema różnymi historiami. Z jednej strony tracimy tę ciekawą i długa historię ze starszego brata, z drugiej zyskujemy trzy krótsze, co sprawia, ze każdą ze spraw możemy zagrać w innym składzie osobowym, czego nie powiedziałbym o starszym bracie – wciąganie kogoś nowego w środek historii to nie byłby najlepszy pomysł.

Ponadto rozwiązanie pojedynczej sprawy nie powinno zająć nam więcej niż jakieś dwie godziny. Detektyw w tym zakresie był zdecydowanie bardziej wymagający i pojedyncze scenariusze potrafiły zabierać nam znacznie więcej czasu. Aktualnie każda sprawa to raptem 23 kart tropów, (o 12 mniej niż w Detektywie).

Cały czas odnosiłem wrażenie, że Sezon 1 jest takim Detektywem Light. Wszystko robimy w zasadzie tak samo, ale jednak szybciej, notatek jakby mniej, nie musimy korzystać z Internetu w celu odnalezienia wskazówek w Wikipedii czy też mapach Google’a. Czy to źle? Absolutnie. Historia przez to jest bardziej zwięzła, nie ma swoistych dłużyzn. To tak jakby porównać jakiś odcinek fantastycznego Sherlocka (zwłaszcza z tych końcowych sezonów) do jakiegoś odcinka CSI. I tu i tu się dużo dzieje, ale jednak zupełnie inaczej.

Tak czy inaczej, poziom fabuły pozostał wysoki. Napisana została naprawdę porządnie i odkrywana powoli historia może się podobać. Chylę czoła, zwłaszcza, że autorzy nie są przecież zawodowymi pisarzami. Potrafili stworzyć trzymającą w napięciu interakcyjną powieść kryminalną.

Oczywiście uproszczenia znane z Detektywa pozostały. Zatem nie ma opcji wielozadaniowości. Nie ma opcji, żeby jeden z nas przesłuchiwał świadków na kampusie a inny w tym czasie działał w kwaterze głównej. Jesteśmy na dobrą sprawę jednością. Nawet karty „mówią” do nas w drugiej osobie liczby pojedynczej, nie mnogiej. Chciałbym się jednak kiedyś doczekać nieco innego rozwiązania. Pewnie nie byłoby proste, ale wierzę, że wykonalne.

Gra w żadnym stopniu nie prowadzi nas za rączkę, mamy wolną rękę w podejmowaniu decyzji, odnośnie tego, w którą stronę chcemy pójść. Do naszej dyspozycji otrzymujemy 23 karty i nie ma fizycznej możliwości, żeby je wszystkie przejrzeć (w grze skorzystamy pewnie z mniej niż połowy z nich) - musimy zatem podejmować jak najlepsze decyzje. Przyda się zatem nasza intuicja by nie zabrnąć w ślepy zaułek, w innym przypadku stracimy kupę czasu (którego mamy de facto bardzo mało) na coś, co jedynie zaciemnia obraz śledztwa. Trzeba dobrze kombinować, mieć dobre notatki, rozmawiać ze sobą, dzielić swoimi przemyśleniami i mieć odrobinę szczęścia.

Co do skalowalności. Można rozegrać całą grę solo, warto jednakże postarać się o nieco większą ekipę. Co dwie głowy to nie jedna. Może będzie łatwiej, może trudniej. Moim zdaniem ciekawiej, bo dyskusje potrafią być ciekawe. Ponadto w większym składzie możemy podzielić się na role i jeden będzie się skupiał na notatkach, inny na bazie danych a jeszcze inny zajmie się częścią narratorską. Nie ma tutaj złotego środka i każdy będzie w stanie sam oszacować jak (w sensie ilości graczy)mu się będzie grało najlepiej.

Detektyw (niezależnie od wersji) jest grą kooperacyjną, w której w pewnym stopniu może wystąpić syndrom samca alfa, który chciałby zdominować rozgrywkę i dyktować innym to jak mają grać. Całe szczęście nie jest on aż tak odczuwalny jak choćby w Pandemii, gdyż trzeba wziąć pod uwagę znacznie więcej czynników, dyskutować ze sobą, dzielić się spostrzeżeniami, wiedzą i na ich podstawie podejmować jak najlepsze decyzje.

Mamy świadomość, że Detektyw należy do gier jednorazowych. Po skończeniu gry raczej wątpliwe będzie ponownie jej rozegranie. Oczywiście może się zdarzyć, że nie zaliczymy testu końcowego i czeka nas powtórka z rozrywki, ale domyślam się, że nie będzie ona już smakować tak, jak za pierwszym razem.

Przygoda z Detektywem Sezonem 1 dostarczyła nam kilku godzin dobrej przygody z interaktywnym kryminałem, w którym to my mogliśmy decydować o kierunku śledztwa. Nie wiem, w którym kierunku podąży Detektyw, czy pójdzie w wersję Lite reprezentowaną przez Sezon 1 czy też będzie rozwijał „dużego” Detektywa. Wiem jedno, że i w jednej i w drugiej roli spisze się i dostarczy nam godziwej rozrywki. Trzymam kciuki za dobre pomysły na scenariusze.

PLUSY:

+ znakomita przygoda,
+ bardzo dobra fabuła,
+ klimat gry,
+ innowacyjne podejście do gry wykorzystujące Internet
+ proste zasady,
+ bardzo dobrze napisana instrukcja (w końcu się Portal postarał ;),
+ bardzo dobra skalowalność,

MINUSY:

- uproszczenia mechaniczne, które nieco zaburzają obraz prawdziwego śledztwa.




Liczba graczy: 1-5 osób
Wiek: od 16 lat
Czas gry: od ok. 90 minut (na sprawę)
Rodzaj gry: gra strategiczna, 
gra kooperacyjna
gra detektywistyczna
Zawartość pudełka:
* 3 talie spraw (po 23 karty)
* 7 żetonów umiejętności
* 1 drewniany znacznik czasu
* 1 drewniany znacznik zespołu śledczych
* 5 kart postaci
* 4 żetony specjalne używane w różnych celach zgodnie z opisem każdej sprawy
* 24 karty portretów
* 1 plansza
* 1 arkusz z wprowadzeniem/przewodnikiem po bazie danych.
Wydawnictwo: Portal Games
Cena: 70-110 zł (III 2021 r.)
Autor: Ignacy Trzewiczek, Marzena Nowak-Trzewiczek, Weronika Spyra

Serdecznie dziękujemy Księgarni Gandalf za przekazanie gry Detektyw sezon 1  do recenzji. 




Galeria zdjęć:









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz