czwartek, 28 czerwca 2018

WYSTAWA ŚWIATOWA 1893: na straganie w dzień targowy- recenzja gry Wydawnictwa 2 Pionki


Cofnijmy się do roku 1851. Wtedy to w Londynie miała miejsce pierwsza wystawa światowa. Jej (i późniejszych wystaw) zadaniem była prezentacja dorobku kulturalnego, naukowego i technicznego krajów i narodów świata. Od tego momentu w dość cyklicznych odstępach czasu miały miejsce kolejne wystawy (ostatnia w Astanie w roku 2017). Odbywały się one z wielkim rozmachem, czego dowodem może być choćby wieża Eiffla, którą wybudowano specjalnie na paryską wystawę w roku 1867.

W roku 1893 postanowiono uczcić 400-lecie przybycia do Ameryki Krzysztofa Kolumba organizując w Chicago wielką wystawę zwana World's Fair: Columbian Exposition. Na 280 ha zgromadzono cuda ówczesnego świata techniki. Całą wystawę obejrzało bagatela 27 mln ludzi. Jej symbolem było Koło Ferrisa – ogromny diabelski młyn z 36 kabinami, z których każda mieściła 60 osób. Wydarzenia mające miejsce w 1893 roku stała się motywem przewodnim gry pt. Wystawa Światowa 1893.

Autorem jest znany nam J. Alex Kevern, twórca bardzo lubianej przez nas karcianki Daxu. Czy i Wystawa Światowa również przypadła nam do gustu? Zapraszam do lektury recenzji, w której odpowiemy, czy gra jest warta poznania, czy też niekoniecznie.




CO ZAWIERA GRA

Wystawa światowa 1893 przyciąga swoją okładką, na której widoczne jest wyżej wymienione Koło Ferrisa. W średniej wielkości pudełku znajdziemy przede wszystkim sporo kartonu – mamy modułową planszę, mamy karty, sporą garść żetonów (zatwierdzonych eksponatów, monet, medali, kabina młyna i znacznik rundy) oraz kolorowe drewniane kostki reprezentujące robotników).

Jakość komponentów jest naprawdę solidna i z pewnością przetrwa niejedną rozgrywkę. Załączona instrukcja jest krótka, napisana prostym językiem z licznymi przykładami, dzięki czemu nie mamy żadnych problemów z interpretacją zasad gry.


CEL GRY

Każdy z nas wciela się w rolę jednego z organizatorów wystawy. Będziemy posyłać naszych pracowników, żeby wykombinowali jak najlepsze eksponaty. Dzięki temu będziemy gromadzić punkty zwycięstwa, a ten kto zgromadzi ich najwięcej, ten zostanie zwycięzcą.

PRZYGOTOWANIE GRY


Przygotowanie gry to rozpoczynamy od ułożenia modułowej planszy w kształcie Karuzeli Ferrisa. Następnie tasujemy karty (uprzednio usuwając część z nich w zależności od liczby graczy) i dokładamy po dwie przy każdym obszarze. Umieszczamy kabinę na samym dole młyna.

Zestawem startowym każdego z graczy będzie zestaw 22 kostek w swoim kolorze. Teraz wysyłamy po jednym naszym robotniku do każdego obszaru. Dodatkowo na niektórych obszarach będziemy mogli podokładać robotniku (zależy to od kolejności w jakiej będziemy prowadzić rozgrywkę).
To w zasadzie wszystko, możemy zaczynać.




PRZEBIEG GRY

Przebieg gry jest naprawdę prosty. W swojej turze musimy wykonać nieskomplikowaną sekwencję ruchów. Składa się na nią:

(I) Położenie w danym obszarze kosteczkę naszego robotnika

(II) Jeśli w poprzedniej kolejce udało nam się zdobyć kartę wpływowej osoby, to teraz musimy z niej skorzystać

(III) Zebranie wszystkich leżące tam karty. W grze występują trzy rodzaje kart: eksponatów (dzięki nim możemy zatwierdzić eksponaty na wystawę), biletów (powoduje ruch wagonika po kole oraz punkt zwycięstwa na koniec za każdą zdobytą kartę) oraz wpływowych osób (umożliwiają wykonanie dodatkowej akcji specjalnej).

(IV) Faza porządkowa polegająca na dołożeniu trzech kart do trzech kolejnych obszarów

Na koniec każdej z trzech rund, czyli gdy wagonik zrobi pełny obrót podsumowujemy zdobycze każdego z uczestników – zliczamy kosteczki na każdym obszarze. Zwycięzca otrzymuje stosowny medal (o wartości 4 punktów) oraz możliwość zatwierdzenia trzech wynalazków z danej dziedziny. Innymi słowy może wymienić trzy karty w kolorze obszaru na trzy żetony, o ile oczywiście posiada tyle kart. Ten, kto zajmie drugie miejsce otrzymuje medal za 2 punkty i możliwość wymiany jednej karty na żeton. Musimy pamiętać, że karty same w sobie są bezwartościowe – dopiero wymienione na żetony nabierają wartości.

Gdy wagonik po raz trzeci zakończy swoją podróż ma miejsce finalne punktowanie. Ze zdobytych żetonów wynalazków tworzymy różnorodne grupy. Im większa taka grupa, tym więcej punktów otrzymamy. Przykładowo za zestaw pięciu różnych żetonów otrzymamy 15 punktów, a za trzyelementowy – jedynie 6. Do tego dochodzą zdobyte medale i karty z biletami. Ten, kto uciuła najwięcej punktów, jest zwycięzcą.

WRAŻENIA

Szczerze mówiąc nie miałem większych oczekiwań co do Wystawy światowej 1893. Jednak po kilku rozgrywkach stwierdziliśmy, że to kawał dobrej gry…logicznej. Tak, to abstrakcyjna gra logiczna, w której o dziwo temat całkiem fajnie zgrywa się z mechaniką. Oprawa może robić wrażenie. Warto sobie pooglądać karty, żeby wyłapać te wszystkie smaczki.

Jak przystało na grę logiczną, tak i Wystawę cechuje prostota zasad. Grę tłumaczy się w dosłownie kilka chwil. Podstawowa mechanika jest wręcz banalna i nie nastręcza żadnych problemów. Oczywiście proste zasady w żaden sposób nie przekładają się na prostotę rozgrywki. Tutaj trzeba się trochę napocić. Mamy kilka dróg do zwycięstwa, z których każda to lawirowanie pomiędzy zbieraniem biletów, gromadzeniem żetonów oraz samych medali. Oczywiście, to jak będziemy próbować osiągnąć zwycięstwo będzie determinowane przez poczynania naszych przeciwników. Czasem będziemy zażarcie walczyć o dany obszar, innym razem odpuścimy sobie i może będziemy budować przewagę na innym, mniej atrakcyjnym obszarze. A może w sposób najprostszy będziemy kolekcjonować bilety.

Rundy graczy są szybkie i przebiegają dość płynnie. Podczas naszych rozgrywek jakoś tak specjalnie nie narzekałem na przestoje, nawet w większym składzie. Oczywiście skalowalność (jak w ogromnej większości wieloosobowych gier logicznych) jest specyficzna. Najbardziej pasuje mi rozgrywka dwuosobowa, w której mamy możliwość opracowania pewnej strategii, cały czas jesteśmy w grze. Każda kolejna osoba sprawia, że gra staje się coraz bardziej taktyczna i planowanie nie ma sensu. Gdy przychodzi nasza kolej, sytuacja na planszy wygląda już zupełnie inaczej.

Losowość w grze oczywiście ma miejsce. Mamy wszakże do czynienia z kartami. Czy jest ona uciążliwa? Niespecjalnie, chociaż czasem dociąg kart potrafi ułatwić lub utrudnić zadanie. Dzięki losowości mamy zapewnioną regrywalność. Partie w przebiegu oczywiście są podobne, jednakże każda tak naprawdę jest inna.


Czas gry. Nie za długo ani nie za krótko, czyli mniej więcej 30-40 minut.

Mam słabość do gier, które otrzymały wyróżnienie Mensa Select, a Wystawa Światowa 1893 takowe wyróżnienie posiada. Jest to dla mnie gwarancja dobrej rozrywki, przy której będę miał możliwość intensywnego wysiłku umysłowego. Dlatego też, jeśli lubisz dobre gry logiczne, w dodatku ubrane w ładne szaty, to zdecydowanie warto sięgnąć po Wystawę. A jeśli niekoniecznie? To i tak zachęcam do sprawdzenia. Może akurat się przekonasz?

PLUSY:

+ piękne wykonanie,
+ wysoka jakość komponentów,
+ bardzo proste zasady,
+ wysoka regrywalność.
+ klarowna instrukcja,

MINUSY:

- taka sobie skalowalność,
- trochę losowości.


Liczba graczy:  2-5 osób
Wiek: od 8 lat 
Czas gry: 30-45 minut
Rodzaj gry:  gra strategiczna, 
gra rodzinna, 
gra logiczna
Zawartość pudełka:
* 1 plansza centralna,
* 1 górny wycinek,
* 5 kafli obszarów,
* 1 kabina diabelskiego młyna,
* 1 znacznik rundy,
* 37 medali,
* 88 pracowników,
* 36 monet,
* 40 kart eksponatów,
* 23 karty wpływowych osób,
* 60 żetonów zatwierdzonych eksponatów,
* 4 karty bonusu startowego,
* 28 kart biletów,
* 4 karty punktacji,
*  instrukcja do gry,
Wydawnictwo: 2 Pionki
Cena: 90-130 zł
Autor:  J. Alex Kevern
Ilustracje: Jason D. Kingsley, Adam P. McIver, Beth Sobel

Serdecznie dziękujemy wydawnictwu 2 Pionki  za udostępnienie gry do recenzji.


Galeria zdjęć:

Kliknij, aby zobaczyć duże zdjęcia
               


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz