niedziela, 18 sierpnia 2024

Kuku na muniu - recenzja gry zręcznościowej wydawnictwa Granna.

Jakie macie pierwsze skojarzenie z hasłem "kuku na muniu"? Pukacie się w głowę? A może myślicie, że ktoś Was obraża? Wszak kuku na muniu to według słownika języka polskiego frazeologizm. "Funkcjonuje jako całość – oznacza kogoś głupiego, niedorozwiniętego, czyli – jak mawiano w dawnej Polsce – niedokołysanego."  Zaczynacie myśleć, że oszaleliśmy? Co to ma wspólnego z tym, o czym od lat piszemy, czyli z grami planszowymi? Już spieszymy z wyjaśnieniami.

Kuku na muniu to bohaterka dzisiejszej recenzji - gra z portfolio Wydawnictwa Granna. Gra jakby nie patrzeć o trafnym tytule bowiem o niezdarnej (trochę może niedokołysanej) kukułce Kuku. Musimy zapewnić jej stabilne gniazdo. Takie, w którym będzie mogła bezpiecznie złożyć swojej jajeczka. Czy to będzie szalona misja? Przekonajcie się sami. Zapraszamy do lektury naszej recenzji.


Recenzja jest efektem współpracy recenzenckiej/współpracy reklamowej z Wydawnictwem. Wydawnictwo nie miało wglądu w tekst przed jego publikacją, ani wpływu na naszą opinię o grze.

CO ZAWIERA GRA

Po jednym rzucie oka widać, że w przypadku naszej dzisiejszej bohaterki nie mamy do czynienia z klasycznym opakowaniem w postaci malutkiego, średniego czy też większego pudełka. No dobra, tu też mamy w pewnym sensie tekturowe pudełko, ale nie ono jest tutaj gwiazdą. Tytuł zobowiązuje. Kuku na muniu schowane jest więc w sporej, metalowej puszce. Nie będącej jedynie niebanalnym opakowaniem. Bowiem spód puszki to nic innego jak plac naszej budowy, podstawa kukułczego gniazda. Do tego dostajemy jeszcze pokaźną liczbę drewnianych patyczków z kolorowymi końcami oraz garść jajeczek do złożenia. Całość dopełnia drewniany pionek naszej szalonej kukułki Kuku. No i oczywiście instrukcja tłumacząca zasady całej zabawy.

CEL GRY

Kuku na muniu, zgodnie już z samym tytułem, to szalona gra. A my w tym szaleństwie musimy pomóc nieopierzonej kukułce Kuku zbudować stabilne gniazdo, w którym uda się jej bezpiecznie złożyć jajka. Niby brzmi jak prosta sprawa, ale kto grał ten wie, że tytuł budowniczego kukułczych gniazd nie trafia w ręce byle kogo.


PRZYGOTOWANIE GRY

Na środku stołu, w miejscu dostępnym dla wszystkich graczy stawiamy podstawę naszego gniazda. Umieszczamy w niej wszystkie patyczki tak, aby rozsypały się wewnątrz. Każdy z graczy dostaje po taką samą liczbę jajek (w układzie 3 osobowym odkładamy 3 jajka). Figurkę Kuku umieszczamy obok podstawy gniazda.


Wszystko gotowe. Budowę kukułczego gniazda czas zacząć.

PRZEBIEG GRY

W swojej turze każdy budowniczy ma 3 próby, aby wyciągnąć patyczek o końcach w tym samym kolorze. Tylko taki patyczek pozwala na położenie w gnieździe jaja. Patyczki wyciągamy do maksymalnie 3 sztuk w jednej turze, chyba że wcześniej uda się nam znaleźć taki o końcach w tym samym kolorze. Umieszczamy wtedy patyczek/patyczki (wszystkie wyciągnięte do momentu znalezienia tego właściwego) poziomo w gnieździe, a następnie próbujemy położyć jajko.

Pierwszy patyczek w turze wyciągamy dowolnie. Jeśli musimy wyciągnąć kolejny, to wybieramy taki, którego górny koniec jest w takim kolorze, jaki miał dolny koniec właśnie wyciągniętego (jeśli nie ma takiego wśród dostępnych to ciągniemy dowolny).

W sytuacji gdy wszystkie wyciągnięte patyczki mają różne kolory końców musimy umieścić je w gnieździe.

Zasady budowy gniazda są proste. Patyczki dokładamy poziomo, możemy je krzyżować z tymi stojącymi w gnieździe. Jeśli podczas dokładania patyczka do gniazda wypadnie jakiś patyczek/patyczki, wówczas musimy go/je zebrać i natychmiast dołożyć do gniazda. Tym samym kończymy naszą turę, oczywiście bez szansy na dołożenie jajeczka. Jeśli podczas naszej tury z gniazda wypadnie jajko, to umieszczamy je przed sobą. W miarę rozrastania się gniazda i pojawiania się w nim jajek może też się tak zdarzyć, że jakieś jajko wpadnie do wnętrza gniazda. Za karę bierzemy wtedy jedno jajko od tego gracza, który ma ich najwięcej.

Jeśli w gnieździe skończą się stojące patyczki to umieszczamy w nim po kolei nasze jajka przestrzegając oczywiście obowiązujących w tym zakresie zasad.

Wersja dla młodych kukułek

Instrukcja przewiduje wariant gry z młodszymi, niecierpliwymi dziećmi, które źle znoszą brak możliwości dołożenia jajeczka w swojej turze. Z takimi graczami możemy odejść od zasady możliwości dołożenia jajeczka tylko przy trafieniu patyczka z takim samym kolorem obu końców. Po prostu ciągniemy 3 patyczki (według zasad dociągania) a następnie staramy się umieścić w gnieździe nasze jajeczko.

ZAKOŃCZENIE GRY

Z chwilą, gdy na początku naszej tury nie mamy już przed sobą żadnych jajeczek oznacza to, że nadszedł czas na umieszczenie w gnieździe naszej nieopierzonej Kuku. Robimy to w taki sam sposób jak przy układaniu jajek. Jeśli Kuku utrzyma się w gnieździe i nic z niego nie wypadnie misja zakończona!


WRAŻENIA

Kuku na muniu
to kwintesencja znaczenia tego określenia. Istne szaleństwo. Niby nic wielkiego. Ot takie gniazdko z patyczków do ułożenia. Kolejna gra zręcznościowa. Ale jak zasiądziecie do tego tytułu to sami się przekonacie, że to nie jest taka bułka z masłem.

Zasady Kuku na muniu są proste. W sumie wszystko opiera się na naszych zdolnościach manualnych i szczęściu w trafianiu na właściwe patyczki. Z czasem jednak zabawa staje się coraz bardziej wymagająca. Gniazdo się rozrasta, coraz trudniej układać nowe patyczki a jajeczka wcale tak grzecznie nie chcą leżeć. Gdy wszystko zaczyna się sypać możemy poczuć lekką frustrację. Tak czy siak emocji nie brakuje.

Kuku na muniu to wyzwanie dla maksymalnie 5 budowniczych. Skalowalność jest dobra w każdym składzie. Zdecydowanie najspokojniej gra się w 2 osoby, ale im więcej budowniczych, tym więcej emocji, jęków zawodu jak się posypią patyczki lub spadną z gniazdka misternie układane w nim jajeczka.

Budowniczowie kukułczego gniazda z założenia powinni być w wieku minimum 5 lat. Choć myślę, że młodsze dzieciaki też dadzą sobie radę, szczególnie przy zastosowaniu wariantu dla młodych kukułek.


Czas
wznoszenia naszych budowli to około 15 minut. Jeśli trafimy na sprawną ekipę, to może nam się udać szybciej posadzić Kuku w gnieździe. Ale może i być tak, że gniazdo będzie się nam sypać i jego tworzenie zajmie nam ciut więcej niż pudełkowy kwadrans. Tak czy siak towarzyszy nam tyle emocji, że nie zauważymy nawet upływającego czasu.

Gry zręcznościowe mają to do siebie, że czasem trafiają na stół, a czasem leżą na półce. Kuku na muniu z pewnością może być hitem niejednej imprezy czy to dzieciaków czy dorosłych. Może też pojawiać się na stołach rodzinnych graczy, ot tak dla relaksu i odskoczni od codzienności.

Niewątpliwie Kuku na muniu to świetna lekcja cierpliwości, opanowania i ćwiczenia zdolności manualnych. Stalowe nerwy i precyzja w dokładaniu patyczków mogą tu być kluczowe. 

Podsumowując: Kuku na muniu to gra niosąca ze sobą prostotę zasad i emocjonującą rozgrywkę. Czysta zręcznościówka z nutką losowości i masą emocji wszelakich. Koniecznie spróbujcie jak będziecie mieć okazję zagrać.


PLUSY

+ niecodzienne opakowanie, element gry (puszka),
+ bardzo dobra jakość komponentów,
+ proste zasady,
+ dorośli i dzieciaki są w stanie grać jak równy z równym,
+ emocjonująca rozgrywka,
+ szybka zabawa.

MINUSY

- spadanie patyczków i jajek może być frustrujące dla małych dzieci




Liczba graczy: 2-5 osób
Wiek: od 5 lat
Czas gry: ok. 15 minut
Rodzaj gry: gra zręcznościowa, 
gra familijna, 
gra ekonomiczna
Zawartość pudełka:
* podstawa gniazda (puszka),
* pionek Kuku,
* 70 drewnianych patyczków,
* 20 jajek,
* instrukcja do gry
Wydawnictwo: Granna
Projektant: Viktor Bautista
Roca- Josep M.Allue
Ilustracje: Monsuros
Cena: 49-65 zł (VIII 2024 r.)

Serdecznie dziękujemy Wydawnictwu Granna za przekazanie egzemplarza gry do recenzji. 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz