piątek, 27 stycznia 2023

Istny dom wariatów - recenzja gry imprezowej wydawnictwa Trefl.

Pierwszą znaną mi grą opartą na kartach z obrazkami był Dixit. Gra, w której Bajarz wymyśla skojarzenie do jednej z wielu bogato ilustrowanych kart. Musi podać do niej takie hasło, które naprowadzi na nią pozostałych graczy. Karty obrazkowe mamy też w Mysterium Park, Muzie czy Klubie Detektywów.

Bohaterka dzisiejszej recenzji także bazuje na kartach z obrazkami. Z ich pomocą będziemy przedstawiać nasze szalone alter ego. Mowa tutaj o grze imprezowej od wydawnictwa Trefl, czyli grze Istny dom wariatów. Czy odwzorowywanie obrazkowego alter ego to świetna zabawa? A może to swoisty dom wariatów? Przekonajcie się sami. Zapraszamy do lektury naszej recenzji. 




CO ZAWIERA GRA

W sporym pudle, takim wielkości gry TEN czyli dycha znajdziemy: talię dwustronnych kart z obrazkami, karty szaleństwa (w ośmiu kolorach), karty kozetek, karty rozpoznawania, planszę, tekturowe okulary i klepsydrę. Do tego wszystkiego jest jeszcze instrukcja tłumacząca zasady zabawy.

Nie można narzekać na wykonanie gry. Karty są wykonanie z dobrego, grubego papieru. Jedynie tekturowe okulary w ferworze imprezowych szaleństw szybko mogą doznać uszczerbku, ale wystarczy je zastąpić jakimiś plastikowymi i będzie dobrze.

Ja się jeszcze chwilkę zatrzymam nad kartami z obrazkami. Znajdziemy na nich 114 różnorodnych obrazków, niektórych naprawdę „odjechanych”. Już sobie wyobrażam jak trzeba się będzie napocić, żeby je odwzorować, np. wulkan, ducha, wiatrak czy kupę. Oj będzie niezła zabawa. 

CEL GRY

Uwaga! Po przekroczeniu progu Istnego domu wariatów nie będzie już odwrotu! Tylko Doktorek Bzik może zapanować nad tym chaosem. Ale to nie jest takie proste. Musi bowiem odkryć, za kogo uważają się pozostali gracze. Jeden myśli, że jest bananem, inny, że jest kluczem, albo samolotem a może nawet Wieżą Eiffla. I każdy próbuje zdradzić swoja „tożsamość” wszystkim poza Doktorkiem Bzikiem. Istny dom wariatów!

PRZYGOTOWANIE GRY

Przygotowanie zabawy będzie zdecydowanie prostsze niż opanowanie tego całego szalonego chaosu. Na początku musimy wybrać gracza, który zostanie Doktorkiem Bzikiem. Zakłada on tekturowe okulary, otrzymuje karty rozpoznania i klepsydrę.

Pozostali gracze zostają szaleńcami i dobierają karty szaleństwa (ponumerowane od 1 do 8) w wybranym przez siebie kolorze.

Na środku stołu umieszczamy planszę i losowo rozkładamy wokół niej 8 kart z obrazkami. Tasujemy wszystkie karty kozetek i rozdajemy je szaleńcom. Każdy z nich w tajemnicy sprawdza, jaki rodzaj szaleństwa mu przypadł, a mówiąc po ludzku obrazek spod którego numeru ma odtworzyć.

Gotowe, można zacząć szaleństwo.

PRZEBIEG GRY

Rozgrywkę w Istny dom wariatów rozpoczyna Doktorek Bzik uruchamiając klepsydrę odliczającą 90 sekund. W tym czasie wszyscy szaleńcy muszą wskazać innym, za kogo się uważają. Muszą to zrobić tak, aby Doktorek nie odkrył za kogo się podają. Szaleńcy nie mogą mówić – sposobem ich komunikacji są wyłącznie gesty. Nie raz będą się musieli nieźle nagimnastykować, żeby pokazać niektóre obrazki.

W momencie, gdy któryś z szaleńców lub Doktorek jest przekonany, że odkrył alter ego innego gracza kładzie przed nim zakrytą kartę szaleństwa/rozpoznania (w przypadku Doktorka) z numerem odpowiadającym karcie z obrazkiem, który odgadł. Wszystkie karty muszą zostać wyłożone zanim piasek w klepsydrze przesypie się.

Po wyłożeniu kart zostaje ich sprawdzenie i podliczenie punktów. Odsłaniamy karty w następującej kolejności: karty kozetki, karty rozpoznania (jeśli leżą przed danym graczem) i karty szaleństwa. Szaleńcy otrzymują wspólnie punkty za każdą poprawnie przydzieloną szaleńcowi kartę szaleństwa. Ale jeśli Doktorek Bzik również poprawnie przydzieli kartę rozpoznania szaleńcy nie dostaną żadnych punktów.

Jeżeli Doktorek trafnie przydzieli kartę szaleństwa otrzymuje punkty – ich liczba jest zależna od liczby graczy biorących udział w zabawie: 1 punkt przy 4 graczach, 2 punkty przy 5 i 6 a 3 punkty przy 7, 8 i 9 graczach.

W taki sposób rozpatruje się kolejno wszystkich szaleńców.

Pozostaje teraz wybrać nowego Doktorka Bzika i zacząć zabawę od nowa.

Dla tych, do których bardziej przemawiają video instrukcje podrzucamy filmik  przygotowany przez wydawnictwo Trefl:




ZAKOŃCZENIE GRY

Istny dom wariatów kończy się z rundą, w której ostatni gracz odgrywa rolę Doktorka Bzika. Kolejne rundy i punkty zdobywane przez szaleńców albo Doktora Bzika pozwalają nam sprawdzić, czy ostatecznie zwycięży zdrowy rozsądek (większość rund wygrywają Doktorkowie) czy jednak szaleństwo (przewaga zwycięstw szaleńców).

WRAŻENIA

Tytuł gry jest jak najbardziej adekwatny do tego wszystkiego co z sobą przynosi. Cała zabawa to Istny dom wariatów. To szalona imprezówka, która przez cały czas dostarcza nam masy pozytywnych emocji. Salwy śmiechu, jęki zawodzenia gdy Doktorek odgadnie co pokazujemy, okrzyki radości kiedy wyprowadzimy go w pole. To tylko niektóre z nich. 

Gry imprezowe przeważnie są dedykowane większej ilości graczy. Podobnie jest w przypadku Istnego domy wariatów. Do zabawy potrzebujemy minimum 4 osób. A maksymalny skład to 9 uczestników - 8 szaleńców i Doktorek Bzik. Skalowalność jest dobra w każdym składzie, choć im więcej graczy tym więcej zamieszania i wariactwa. I większe szanse szaleńców na wyprowadzenie Bzika w pole. Trudniej bowiem kontrolować poczynania 8 graczy niż np. takich 4 szaleńcach. Ale w minimalnym gronie też gra się świetnie.

Szybki czas rozgrywki to kolejna cecha gier imprezowych. Istny dom wariatów pochłonie nas na około 20 minut. Wystarczająco długo, żeby na prawdę nie oszaleć. 

Istny dom wariatów zaprasza gości do 8 roku życia. Minimalna granica wieku ustawiona słusznie, bowiem nie dość, że trzeba umieć przedstawić gestami obiekt widniejący na obrazku na karcie, to jeszcze trzeba to zrobić tak, żeby Doktorek nas nie nakrył. 

W grze znajdziemy 57 podwójnych kart z obrazkami. 114 różnorodnych rysunków przedmiotów, postaci, rzeczy i zjawisk. Ta ilość obrazków połączona z losowym ich przydziałem do pół na planszy daje nam regrywalność gry na wysokim poziomie. 

Wrażenia i emocje z rozgrywki, jak to w grach imprezowych, będą zależne od ekipy z jaką zasiądziecie do zabawy. Inaczej zagrają same dzieciaki w zbliżonym wieku. Jeszcze inaczej cała zabawa przebiegnie w gronie rodzinnym z dziećmi, rodzicami i dziadkami. A jeszcze inne wrażenia ten tytuł zapewni w gronie dorosłych na "poważnej" imprezie. 

Podsumowując: jeśli lubicie zabawne, emocjonujące i relaksujące gry to musicie koniecznie poznać Istny dom wariatów. To gra pozwalająca na wykazanie się kreatywnością w pokazywaniu swojego alter ego. Gra dająca możliwość oderwania się od codzienności i rzucenia w wir szaleństwa i pozytywnych emocji. Nam się bardzo podoba i będziemy tym szaleństwem zarażać znajomych i rodzinkę. 

PLUSY:

+ solidne wykonanie,
+ proste zasady,
+ stosunkowo krótki czas rozgrywki,
+ wysoka regrywalność
+ emocjonująca zabawa

MINUSY:

- minimalna ilość graczy to 4 osoby
- za duże pudło.




Liczba graczy: 4-9 osób
Wiek: od 8 lat
Czas gry: ok. 20 minut
Rodzaj gry: gra imprezowa 
gra karciana
gra na skojarzenia
Zawartość pudełka:
* 57 dwustronnych kart z obrazkami,
* 64 karty szaleństwa (w 8 kolorach),
* 8 kart rozpoznania,
* 8 kart kozetek, 
* plansza,
* klepsydra,
* tekturowe okulary,
* instrukcja.
Wydawnictwo: Trefl
Cena: 74-110 zł (I 2023 r.)
Autor: Antonin Boccara,
Yves Hirschfield 
Ilustracje: Tatsiana Korbut

Serdecznie dziękujemy wydawnictwu Trefl  za udostępnienie gry.

Trefl

Galeria zdjęć:








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz