piątek, 16 grudnia 2022

Łąka: Z biegiem strumienia - recenzja dodatku do gry planszowej wydawnictwa Rebel

Rebel to z całą pewnością największy gracz na polskim rynku gier planszowych. Podobnie jak większość polskich wydawnictw skupia się raczej na polskich wersjach zagranicznych tytułów. Aczkolwiek ma w swoim portfolio kilka gier swoich, z których najbardziej znane to K2, czy też Domek. Jakiś czas temu, te „swoje” zostały przeniesione do tworu zwanego Rebel Studio, który to zajmuje się wyłącznie tworzeniem gier, które nigdzie indziej nie zostały wcześniej wydane. Jeśli zatem spotkacie się z takim oznaczeniem na pudełku, to wiedzcie, że to gra, której rozwój jest dziełem ludzi Rebela i nikogo więcej.

Rebel Studio działa coraz prężniej, dowodem czego jest kilka naprawdę solidnych tytułów z Nemesisem w roli głównej. Ale nie tylko Nemesisem człowiek żyje i znakomite oceny wśród graczy zbierają choćby Kroniki Zamku Avel, czy też Łąka. Skupmy się na dłuższą chwilę na tej ostatniej. Gra, która zachwyca niesamowitą oprawą graficzną autorstwa przesympatycznej Karoliny Kijak (każdy obrazek namalowany został ręcznie akwarelami) ale i znakomitą mechaniką stworzoną przez Klemensa Kalickiego. 

Dlatego też podjęto słuszną decyzję, żeby stworzyć dodatek, w którym pojawiły się zwierzęta wodne. Nosi on podtytuł Z biegiem strumienia i całkiem niedawno miała miejsce jego premiera. Jak się z nim prezentuje rozgrywka? Warto, nie warto? Na te pytania postaram się odpowiedzieć w niniejszej recenzji, do lektury której serdecznie zapraszam.

Recenzja jest efektem współpracy recenzenckiej/współpracy reklamowej z Wydawnictwem. Wydawnictwo nie miało wglądu w tekst przed jego publikacją, ani wpływu na naszą opinię.




CO ZAWIERA GRA

W nieco mniejszym niż oryginał pudełku czeka na nas cała masa nowości. Przede wszystkim dwustronna plansza rzeki, po której poruszać będą się nasi kajakarze (są oni przedstawieni w formie drewnianych pionków). Skoro mamy tereny wodne, to i nowe karty rzeki wraz ze składanym pojemnikiem. Tutaj uwaga – podajnik ten po złożeniu nie mieści się w pudełku. Rozwiązania są dwa – albo składamy i rozkładamy po rozgrywce (opcja niezalecana), albo umieszczamy go w pudełku gry podstawowej (opcja zalecana, wymaga odpowiedniego umiejscowienia podajnika). 

Oprócz tego nowe karty: początkowych podłoży wodnych, zachodu słońca a także nowe karty do naszych talii N, W, S, E (są one specjalnie oznaczone) zawierające zwierzęta rzeczne oraz żetony drogi. Otrzymaliśmy nowe żetony szlaku wodnego, które możemy wykorzystywać wyłącznie na planszy rzeki. Nie zapomniano również o dodatkowej kopercie – bez niej Łąka nie byłaby Łąką.

Podobnie jak i w podstawowej wersji gry jakość komponentów jest znakomita. Tak samo jak i instrukcja, która napisana została wzorowo z mnóstwem bardzo czytelnych przykładów.

Z pewnością może Was interesować, czy dodatek zmieści się do pudełka z podstawką. Otóż tak. Jak najbardziej. Trzeba się będzie troszeczkę nakombinować, ale się da. Szkoda tylko tego ładnego pudełeczka od dodatku.

CEL GRY

Chwyć za wiosło i dołącz do spływu, by z perspektywy kajaka odkrywać gatunki roślin i zwierząt żyjące w rzekach, strumieniach i jeziorach. Uważnie obserwuj otoczenie, a może uda Ci się dostrzec pływające w toni ryby, a dalej pluskającą się w wodzie wydrę lub bobra budującego swoje żeremie.

Z biegiem strumienia jest rozszerzeniem znakomitej gry Łąka, w którym będziemy kontynuować naszą wędrówkę jako obserwatorzy przyrody. Pozwoli nam dołączyć do gry dodatkową planszę rzeki, która zapewni nam więcej interakcji, a dodatkowo wprowadzi element wyścigu. Tym razem w rywalizacji ważne będą nie tylko zapisy obserwacji – ważna będzie również praca kajakarza, dzięki której jesteśmy w stanie pozyskać dodatkowe punkty zwycięstwa.

PRZYGOTOWANIE GRY

Z racji tego, że mamy do czynienia z nowymi komponentami, proces przygotowania znany z wersji podstawowej ulegnie wydłużeniu, nieznacznemu, ale zawsze. Przede wszystkim musimy zdecydować się na wariant rozgrywki – w każdym używa się nieco innych komponentów a także korzysta z innej strony planszy rzeki. Mamy bowiem do wyboru wariant spokojny nurt oraz bystry nurt. Gdy już określimy, w który wariant chcemy zagrać, możemy przystąpić do przygotowania rozgrywki.

Wszystkie elementy z trybu podstawowego pozostają niezmienne z kilkoma wyjątkami polegającymi na dodaniu kart – podłoża (każdy z nas będzie rozpoczynał teraz z dwoma startowymi kartami), talii podstawowej (po trzy nowe karty dla każdej talii N, W, E, S) oraz żetonów dróg oraz jednego żetonu celu. Każdy z graczy otrzyma też jeden żeton szlaku wodnego (do wykorzystania wyłącznie na planszy rzeki).

Co nowego zobaczymy w grze? Przede wszystkim całkowicie nową talię kart rzeki - umieszczamy je zakryte w specjalnym podajniku, po czym rozkładamy na przeznaczonych do tego polach na planszy rzeki. Na polach startowych pojawią również nasi kajakarze (każdy z nas otrzyma po jednej takiej figurce). W zależności od przyjętego wariantu w dalszej kolejności umieszczamy na planszy rzeki różne żetony i karty. W żaden sposób nie jest to skomplikowane i znakomicie rozpisane w instrukcji. Czas wyruszyć na bezkrwawe łowy.

PRZEBIEG GRY

Sam przebieg rozgrywki przebiega zgodnie z zasadami gry podstawowej. Oczywiście z uwzględnieniem tego wszystkiego, co znajdziemy w dodatku. 

Przede wszystkim pojawiła się nowa plansza rzeki. Wraz z nią – nowy żeton szlaku wodnego oraz karty rzeki. Zatem otrzymujemy dodatkową akcję w grze, ale możemy ją wykorzystać wyłącznie do dobrania karty rzeki. Te z kolei nie dają nam punktów. Nie bezpośrednio. Dzięki nim możemy przesunąć naszego kajakarza na rzece (od 1 do 4 pól). 

Z ruchem wiążą się oczywiście punkty zwycięstwa (są one rozmieszczone takimi jakby przedziałami, że za przekroczenie pewnych pól podnosimy liczbę zdobytych punktów) oraz różne bonusy. 

Te różnią się w zależności od przyjętego wariantu gry, ale generalnie sprowadzają się do otrzymania dodatkowych akcji takich jak np. dobrania karty na rękę, otrzymania żetonów dróg, odrzucenia karty (i wymiany jej na inną) czy też zdobycia punktów.

Karty rzeki zdobywamy za samo „przyłożenie” żetonu szlaku wodnego lub żetonu szlaku ze znakiem zapytania z podstawki. Nie mamy jednakże żadnych obostrzeń co do miejsca, z którego możemy dobrać kartę (jak to jest na planszy łąki). 

Jeszcze jednak kwestia. Karty rzeki wymieniamy dwukrotnie (ściągamy je wszystkie z planszy i dokładamy nowe) – decydują o tym specjalne żetony wodospadów, które umieszczamy na planszy ogniska (wymiany dokonujemy, gdy znacznik rundy przekroczy te żetony). Jak widać, te dodatkowe zasady nie są specjalnie skomplikowane i bardzo łatwo je sobie przyswajamy.

ZAKOŃCZENIE GRY

Moment zakończenia gry w ogóle nie zmienił się w stosunku do wersji podstawowej. Mamy konkretną liczbę rund do rozegrania. Po zakończeniu ostatniej z nich podliczamy punkty i wyłaniamy zwycięzcę.

WRAŻENIA

Można sparafrazować klasyka, że „o takie dodatki walczyłem”. Zawsze, ale to zawsze dodatek do gry wprowadza u mnie pewien niepokój, zwłaszcza tam, gdzie mamy do czynienia z grą, która bardzo lubiliśmy i nie widzieliśmy potrzeby jej rozszerzania. Mam obawy co do tego, czy przez to gra nie stanie się czymś innym niż to, co już dobrze znamy, czy nie wprowadzi jakiś karkołomnych rozwiań, czy nie wydłuży za mocno całej rozgrywki, nie skomplikuje jej niepotrzebnie, etc. Całe szczęście w Z biegiem strumienia tego problemu nie mamy. To bardzo przemyślany dodatek.

Wprowadzony został w sposób bardzo naturalny. Nie mówię już o tym, że graficznie jest wszystko ze sobą spójne, że plansza ognisk w połączeniu z planszą rzeki stanowią jedną całość (wygląda to całkiem całkiem) – tego należało się spodziewać. Mowa raczej o samej mechanice gry, która nie czyni żadnej rewolucji. Bardziej ewolucję poprzez dodanie zwierząt wodnych i ich środowiska życia. 

Mam świadomość, że przez to gra stała się nieco trudniejsza. Mamy po prostu więcej decyzji do podjęcia. Gra zyskała na głębi. Oczywiście główna mechanika związana z zagrywaniem kart pozostała niezmienna. Pojawiły się nowe symbole, nowe podłoża. Mamy nowe możliwości zdobywania punktów, właśnie dzięki planszy rzeki. Ilość dróg prowadzących do zwycięstwa wzrosła.

Trzeba sobie wszystko poukładać w głowie i starannie przemyśleć kolejne akcje, uwzględniając nowe możliwości, jakie daje nam rzeka. Pamiętajmy, że karty rzeki nie dają nam bezpośrednio punktów zwycięstwa (tak jak karty łąki z podstawki). Zapewniają nam jednak ruch kajakiem po rzece, dzięki któremu zdobywamy punkty zwycięstwa a przy okazji kosimy stosowne bonusy. 

Co ciekawe rzeka czasem się rozwidla, co z jednej strony wydłuża naszą podróż (przez co dostaniemy mniej punktów za samą rzekę), ale z drugiej strony kusi całkiem ciekawymi bonusami, które potrafią dać nam lekkiego kopa. Dlatego też gra stała się trudniejsza niż podstawowa wersja Łąki, bo musimy skupiać się na dwóch obszarach. Mając ciekawe rozwiązania związane z rzeką nie można od tak ich nie wykorzystać. Z drugiej strony sama łąka też jest źródłem mnóstwa punktów zwycięstwa, więc lepiej nie skupiać się wyłącznie na samej rzece, choć czasem bywa to kuszące.

Przy podstawowej wersji gry narzekałem trochę na taką sobie skalowalność. Na 3-4 osoby gra „chodzi” znakomicie. Gorzej było z rozgrywkami dwuosobowymi, w których to przeszkadzała niska zmienność kart na planszy łąki. Gra jest podatna na losowość i czasem bywało, że nic nam na tej łące nie pasowało i niewiele dało się z tym zrobić. Dlatego pojawienie się rzeki, mocno zmieniło optykę gry w tym zakresie. Nawet, jeśli nie bardzo nam pasują karty z łąki, mamy jeszcze karty rzeki, których oczywiście jest mniej (na łące mamy odkryte 16 kart, na rzece tylko 5), ale jednocześnie częściej je wymieniamy.

Dodatek lekko wydłuża czas gry. Otrzymujemy wszakże jedną dodatkową akcję. Poza tym jednak więcej decyzji do podjęcia ma realny wpływ na długość naszej rundy. Dlatego też, pojedyncza partia nawet w najmniejszym składzie raczej przekroczy tę godzinkę, w pełnym składzie będzie to spokojnie ok. 2h.

Z biegiem strumienia to dokładnie taki dodatek, jaki lubimy. W żaden sposób nie wywrócił rozgrywki do góry nogami. Dodał nam kilka nowych możliwości zdobywania punktów, dzięki czemu gra zyskała na głębi. Dlatego też, jeśli macie ochotę rozpocząć przygodę z Łąką, to jednak proponowałbym się wstrzymać z dodatkiem, żeby oswoić się z mechaniką. A jeśli Wam się spodoba podstawowa wersja, to z całą pewnością sięgniecie po Z biegiem strumienia. My już nie wyobrażamy sobie rozgrywek bez tego dodatku.

PLUSY:

+ znakomite wydanie (jakość komponentów, grafiki),
+ nadal proste i klarowne zasady,
+ jeszcze wiele sposobów na osiągnięcie zwycięstwa,
+ spora regrywalność,
+ lepsza skalowalność niż podstawowej wersji.

MINUSY:

- w zasadzie nie mamy się czego przyczepić.




Liczba graczy: 1-4 osób
Wiek: od 10 lat
Czas gry: 60 – 90 min
Rodzaj gry: gra strategiczna, 
gra ekonomiczna, 
gra rodzinna
Zawartość pudełka:
* dwustronna plansza rzeki,
* 55 kart talii rzeki,
* 4 karty żeremi,
* 4 karty zachodu słońca,
* 4 dwustronne karty początkowe,
* 3 karty talii W,
* 3 karty talii E,
* 3 karty talii N,
* 3 karty talii S,
* 6 kart wariantu 1-osobowego,
* 1 żeton celu,
* 4 żetony szlaku wodnego,
* 2 żetony wodospadów,
* 4 żetony premii,
* 8 żetonów dróg,
* 6 żetonów pomostu,
* 6 żetonów namiotowiska,
* 1 koperta z 6 dodatkowymi kartami,
* 4 pionki kajakarzy,
* składany podajnik na karty,
* instrukcja z indeksem kart.
Wydawnictwo: Rebel
Cena: 90-140 zł (XII 2022 r.)
Autor: Klemens Kalicki
Ilustracje: Karolina Kijak

Serdecznie dziękujemy Wydawnictwu Rebel za przekazanie gry do recenzji.



Dodatek Łąka: Z biegiem strumienia kupicie w sklepie Rebel.

Galeria zdjęć:





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz