niedziela, 30 sierpnia 2020
Sushi Roll: Kościana wersja Sushi Go! - informacja prasowa Wydawnictwa Rebel.
środa, 26 sierpnia 2020
DINING WITH DRACULA: upiorna kolacja - recenzja prototypu gry wydawnictwa 2Fat2Fly Games
Jedną z ulubionych moich książek jest Dracula Brama Stokera. Nasze dzieciaki za to przepadają za Hotelem Transylvania, więc w pewnym stopniu wspólnie dzielimy nasze zainteresowanie hrabim Draculą czy to w wersji na bardziej lub mniej poważnie. Jakiś czas temu trafiła do nas wiadomość, że rumuńskie wydawnictwo 2Fat2Fly Games pracuje nad grą, w której to Dracula będzie miał swój udział. Kolejne zdjęcia, filmy, relacje mocno podsyciły naszą ciekawość. Jeszcze ciekawiej zrobiło się jak otrzymaliśmy możliwość przetestowania tej gry.
Jakiś czas temu trafił do nas prototyp
Dining with Dracula, dzięki czemu mieliśmy okazję samemu przekonać się, czy gra
warta jest uwagi czy też nie. Zwłaszcza, że aktualnie trwa kampania
na Kickstarterze mająca na celu ufundowanie tej gry. W naszej recenzji
odpowiemy na pytanie czy warto wesprzeć twórców, czy też niekoniecznie.
Zapraszam zatem do lektury.
Mamy do czynienia z prototypem, w dodatku z jego wcześniejszą wersją, którą wydawnictwo prezentowało na Essen w roku 2019. Aktualnie komponenty wyglądają nieco inaczej, są dostosowane do skorygowanych od tamtego czasu reguł. Znaczącym zmianom uległy też grafiki na kartach, dzięki czemu gra mocno zyskała w stosunku do ascetycznych nieco ilustracji w naszym prototypie. Tak czy inaczej liczba oraz rodzaj komponentów nie powinien ulec zmianie. Zatem w pudle znajdziemy planszę główną, na której toczyć się będzie cała zabawa. Do tego każdy z graczy otrzyma swoją planszetkę oraz zestaw drewnianych elementów (ludzika i drewniane kosteczki). Do dyspozycji graczy będą również karty podzielone na trzy kategorie: gości, prezentów oraz lokalizacji. Szerzej o tym, do czego służą w dalszej części recenzji.
W grze spotkamy również mnóstwo różnego
rodzaju zasobów. Wyliczmy zatem: drewno, cegły, metal, owce, woreczki z krwią,
woda święcona, piwo, pączki, czosnek. W wersji prototypowej wyglądają one
inaczej niż w finalnej. Finalne prezentują się decydowanie ładniej. To jeszcze nie wszystko. Mamy
także drewnianych ludzików turystów oraz serduszka reprezentujące żetony przychylności.
Instrukcja (czy też jej projekt) napisana jest poprawnie z wieloma przykładami,
dzięki czemu przyswojenie zasad jest dość łatwe.
CEL GRY
Ach, życie nieśmiertelnego wampira… Nie spać całą noc, unikać srebrnych kul i pić krew z niewinnych nieznajomych… Urocze, prawda? Nie do końca. Przez ileś tam wieków, takie życie może się zwyczajnie znudzić.
Zmęczony taki stylem życia, stary hrabia
Dracula spędził ostatnie kilka dziesięcioleci na budowaniu tętniącego życiem
biznesu turystycznego, który zapewnia stały dopływ gotówki i… świeżej krwi.
Jednak łatwe pieniądze (i posiłki) sprawiły, że Dracula stał się leniwy i
podobnie jak większość jego imperium popadł w nieład. Zmęczony tym wszystkim
zdecydował, że nadszedł czas na zmiany. Wezwał do siebie zaginione wnuki i
wnuczki z powrotem do zamku, gdzie wszystko się zaczęło, żeby zadecydować, kto
przejmie schedę po nim. W tym momencie pojawiamy się my gracze, którzy to
wcielamy się rolę potomków hrabiego.
Stajemy w szranki w swoistym wyścigu, po
to by stać się jego kolejnym spadkobiercą i przejąć podupadły turystyczny
biznes. Aby zdobyć przewagę, będziemy zbierać zasoby, naprawiać stojaki z
pamiątkami korzystając z pomocy turystów. Oczywiście cała ta praca wymaga
czasu, a tego za dużo nie ma. Dano nam dokładnie cztery dni, a po każdym
z nich będziemy spędzać z hrabią kameralną kolację na której będziemy się
chwalić tym, co udało się nam zrobić. Za to otrzymywać będziemy punkty
zwycięstwa. Ten, kto po czterech dniach uzbiera ich najwięcej, ten okaże się
godnym zostać nowym hrabią (albo hrabiną).
PRZYGOTOWANIE GRY
Przygotowanie gry jest dość proste. Na środek stołu wędruje plansza – zegar ustawiamy na godzinę dwunastą, a wskaźnik rund na dniu pierwszym w części dziennej. Obok niej umieszczamy wszystkie zasoby - stanowić będą wspólną pulę. Następnie tasujemy wszystkie karty turystów, tasujemy i odkrywamy osiem z nich. Z reszty formujemy stos dobierania. Następnie tasujemy talię kart turystów i dobieramy pięć z nich. Po kolei odkrywamy po jednej i umieszczamy po jednym turyście w jednej z dziewięciu lokalizacji wskazanych na karcie. Ostatnia piąta karta wskaże nam miejsce, do którego przyjedzie autobus z czterema turystami (w prototypie tego autobusu nie ma, na potrzeby recenzji wykorzystaliśmy zabawkę naszego syna).
Zestawem startowym każdego z graczy
jest planszetka, pionek (wędruje na planszę w miejsce, w którym biesiaduje
Dracula) oraz zestaw kosteczek (jedna z nich wędruje na pole „zero” na torze
punktacji). Ponadto każdy z nas otrzymuje po trzy karty podarunków, które odkryte
umieszcza przed sobą. To w zasadzie tyle. Można przystąpić do wyścigu.
niedziela, 23 sierpnia 2020
Marvel Rękawica Nieskończoności - informacja prasowa Wydawnictwa Rebel.
Szalony dyktator Thanos przemierza kosmos w poszukiwaniu sześciu Kamieni Nieskończoności, które dadzą mu pełną władzę nad czasem i przestrzenią, życiem i śmiercią. Na szczęście najpotężniejsi bohaterowie na świecie połączyli siły i zrobią wszystko, aby go powstrzymać. Kto zwycięży w tej epickiej bitwie o losy Wszechświata?
Podczas rozgrywki siła uczestników leży w kartach, którymi będą się posługiwali. Thanos będzie działał sam, korzystając z własnej talii, a pozostali uczestnicy (od 1 do 5 osób) będą współpracować, by udaremnić jego działania. Muszą się pospieszyć, bo jeśli Thanos wyeliminuje ich wszystkich lub zbierze 6 Kamieni Nieskończoności, wygrywa. Kolejka toczy się wokół stołu, gdzie każdy z graczy kolejno dobiera na rękę jedną kartę i odrzuca jedną, rozpatrując jej efekt.
Podstawowe informacje:
Elementy:
czwartek, 20 sierpnia 2020
Herbatka dla dwojga - recenzja gry wydawnictwa Rebel.
Dobrych gier dwuosobowych nigdy dość. Mamy ich całkiem sporo w kolekcji i często do nich sięgamy. Bohaterka niniejszej recenzji jest właśnie jedną z takich gier. Grą stosunkowo młodą na rynku. Grą, która z pewnością przyciąga swoją tematyką powiązaną graficznie z Alicją w krainie czarów.
Jej autorem jest znany choćby z Odkryć: Dzienniki Lewisa i Clarka Cédrick Chaboussit. Tym razem graficznie wpierał go nie Vincent Dutrait, ale Amandine Dugon, która to ze swojej roboty wywiązała się znakomicie. Mamy za sobą troszkę rozgrywek i chcielibyśmy się podzielić naszymi wrażeniami.
CO ZAWIERA GRA
W średniej wielkości pudełku czeka na nas plansza główna, na której to umieszczać będziemy (częściowo) karty i płytki misji. Stanowi ona jednocześnie tor punktacji, po którym poruszać się będą nasze pionki – jeden z nich jest królikiem a drugi kapeluszem. Kilka słów na temat kart, gdyż to one są głównymi aktorami w grze. Do dyspozycji każdego gracza przeznaczone zostały dwa zestawy identycznych kart (różnią się jedynie kolorem tła na awersie), ponumerowane od 1-9. Dodatkowo mamy pięć talii, z których korzystać będą obaj gracze – te ponumerowane są od 4-8 oraz jedną kartę z królikiem (o wartości 1).
Całość uzupełniają: flaming, zegarek z
jedną wskazówką, na którym umieszczone zostały pola z bonusami, żetony ciast
oraz klepsydr.
Jakościowo wszystko wypada naprawdę
dobrze. Pewnie można sobie pomarudzić, że plansza mogłaby być na czymś
twardszym. Ale szczerze mówiąc specjalnie to jakoś nie przeszkadza. Załączona
instrukcja napisana jest poprawnie, z licznymi przykładami, co ułatwia
przyswojenie zasad.
CEL GRY
PRZYGOTOWANIE GRY
Ta część gry specjalnie
skomplikowana nie jest. Po pierwsze umieszczamy pomiędzy graczami planszę
główną. Na niej widnieją specjalne miejsca na karty – każdą z pięciu talii (z
numerkami 4-8) tasujemy osobno i umieszczamy w odkrytym stosie na odpowiednim
miejscu na planszy. Następnie losowo dobieramy żetony wydarzeń (są one
dwustronne) i kładziemy je na odpowiadające im pola na planszy. Zasobami
wspólnymi będą karty królików, żetony ciast oraz klepsydry.
Zestawem startowym każdego z graczy
będą talie kart w swoich kolorach (tasujemy je i układamy w zakryty stos) oraz
drewniane pionki (różowy kapelusz i niebieski królik) – te wędrują na pole „0”
na planszy. Ponadto pierwszy gracz otrzymuje jeden kawałek ciasta i flaminga, a
drugi trzy kawałki ciasta. To w zasadzie tyle. Wojnę czas zacząć.
wtorek, 18 sierpnia 2020
SĄSIEDZI: łąkowe pojedynki - recenzja gry wydawnictwa Muduko.
Dobra gra logiczna nie jest zła. Zwłaszcza taka na dwie osoby. A jeszcze, gdy dochodzą kafelki? Taka gra z automatu musi trafić na nasz radar. Dokładnie tak było z bohaterką niniejszej recenzji.
Sąsiedzi (oryginalny tytuł to Brothers),
których to autorem jest Christophe Boelinger (autor takich gier jak
Archipelago, Living Planet czy Dungeon Twister) właśnie debiutują na polskim
rynku dzięki Wydawnictwu Muduko. Tak się złożyło, że mogliśmy zagrać w ten
tytuł przedpremierowo i chcielibyśmy się podzielić naszymi wrażeniami z
rozgrywki. Zapraszam do lektury recenzji.
CO ZAWIERA GRA
To, co zwraca uwagę przy pierwszym
spotkaniu z grą, to waga pudełka. Naprawdę byliśmy mocno zaskoczeni. Wkrótce
przekonaliśmy się dlaczego. W środku czeka na nas mnóstwo kafelków. Kafelków o
rzadko spotykanej grubości, bardzo solidnych, takich, które przetrwają długo.
Podzielone zostały na trzy rodzaje.
Pierwsze to kafle łąki – te mają różnorodne kształty i wielkości. Druga grupa
to kafle zagród królików – są one proste, w odróżnieniu od trzeciej grupy,
czyli kafli zagród owiec – te są w kształcie literki „L”.
Załączona instrukcja jest krótka,
zwięzła i w pełni wyjaśnia wszelkie meandry gry.
CEL GRY
No cóż, w tej grze przyjaźni sąsiedzkiej to nie będzie. Bardziej to będzie przypominało przygody Kargula i Pawlaka, gdzie jeden drugiem życzył wszystkiego najgorszego (przynajmniej do czasu). W tej grze przyjdzie nam walczyć o każdy skrawek łąki, po to by móc ulokować tam pastwiska dla swoich zwierzaków. Oczywiście nie wszystkie zwierzaki uda nam się ulokować i za to będziemy karani ujemnymi punktami. Ten, kto uzbiera ich najmniej, ten okaże się zwycięzcą.
PRZYGOTOWANIE GRY
Przygotowanie gry trwa dosłownie chwilę. Dzielimy
wszystkie płytki na trzy grupy. Zasobami wspólnymi będą kafle łąki. Jeden z
graczy otrzymuje proste płytki króliczków, drugi zakrzywione płytki owiec. I to
naprawdę wszystko.
niedziela, 16 sierpnia 2020
MISTY: deszczowe bazgrołki - recenzja gry Wydawnictwa Helvetiq.
„Było ciemne i burzowe popołudnie… Deszcz spływa po szybach i mgła powoli pokrywa szkło. Gdy rysujesz na oknie, twoje rysunki nagle ożywają: ciężarówki poruszają się, rakiety szybują, liście spadają. Uważaj, potwór pożerający kwiatki czai się w pobliżu… Witamy w Misty!”
Brzmi intrygująca, nieprawdaż? Ja jako dziecko uwielbiałam rysować
palcem po spoconych szybach okien. Powstawały obrazki podpowiadane przez
wyobraźnię.
Florian Fay - autor bohaterki dzisiejszej recenzji, czyli
gry Misty od Wydawnictwa Helvetiq – też chyba musiał lubić takie malunki. A
może to były koszmary jego dzieciństwa?
Przekonajcie się sami czy tworzenie takich okiennych rysunków to przyjemność
czy koszmar? Zapraszamy do lektury naszej recenzji.
CO ZAWIERA GRA
W małym pudełeczku (charakterystycznym dla innych gier Helvetiq z tej serii, a mianowicie: Bandido, Hippo, Forrest, GoTown i Kariba) znajdziemy pliczek ponad 50 kart i 3 kartki z instrukcją w 6 językach (angielskim, niemieckim, francuskim, włoskim, hiszpańskim i niderlandzkim). Tylko tyle wystarczy do zabawy.
CEL GRY
Każdy gracz będzie tworzył okno z 12 kart. Aby zbudować
swoje okno, gracz musi wybrać kartę z ręki, a następnie przekazać pozostałe
karty sąsiadowi. Gracze będą mieli wybór: czy powinni wziąć tę kartę a może uniemożliwić
sąsiadowi dostanie takiej, która mu bardzo pasuje.
Gdy wszystkie karty zostaną zagrane, niektóre z nich się
poruszą i zakryją inne karty: te karty zostaną następnie wyeliminowane z gry.
Aby wygrać, gracze muszą planować naprzód i zoptymalizować swoje okno, aby
uzyskać jak najwięcej punktów.
Zwycięzcą zostanie ten gracz, który wygra dwie rundy.
PRZYGOTOWANIE GRY
Przygotowanie gry jest niezwykle proste. Tasujemy karty i
rozdajemy każdemu z graczy po 6 kart (w zakrytym pliku). Pozostałe karty odkładamy na bok. I tyle. Można zaczynać tworzenie naszych
deszczowych okien.
wtorek, 11 sierpnia 2020
Rycerze 3: zapowiedź komiksu paragrafowego - informacja prasowa.
Razem w Wydawnictwem Foxgames mamy przyjemność ogłosić, że już jutro (12 sierpnia) portfolio komiksów paragrafowych powiększy się o kolejną pozycję. Premierę bowiem będzie miała 3 część Rycerzy.
Podczas pierwszej prawdziwej rycerskiej misji poznajesz Elliota, słynnego kupca z miasteczka Poustifaille. Kupiec, pod wrażeniem twoich umiejętności, zleca ci odnalezienie pewnych przedmiotów w dalekich krainach… Teraz wszystko w twoich rękach, bo bohaterem tego komiksu jesteś tylko TY!
Komiksy paragrafowe to propozycja zabawy dla tych, którzy kochają tajemnice, ryzyko i wyzwania. Czytelnik, a zarazem gracz, zostaje dzięki nim bohaterem komiksu i tworzy własną fabułę. Wybiera postać, w którą chce się wcielić, i poruszając się pomiędzy ponumerowanymi kadrami, decyduje o jej losach.
Dlaczego komiksy paragrafowe są tak wciągające, pełne emocji i bez reszty angażują gracza? To dlatego, że istnieje wiele sposobów na zakończenie rozgrywki, a czasem również wiele zakończeń komiksu. Wszystko zależy wyborów, jakich dokonuje gracz. To sprawia, że komiksy paragrafowe można czytać wiele razy, z rosnącą ciekawością. Starannie przemyślana mechanika gry, świetna kreska rysowników na długo zatrzymają gracza w świecie walecznych rycerzy, wilkołaków i wampirów, londyńskich detektywów i nieustraszonej łowczyni nagród.