czwartek, 26 kwietnia 2018

PULSAR 2849:Podbijamy kosmos - recenzja gry Wydawnictwa Rebel.


Wydawnictwo Czech Games Edition z każdym kolejnym tytułem mocno ugruntowuje swoją pozycję na rynku. Mając w ekipie takich tuzów świata planszówkowego jak Vlaadę Chvatila (Tajniacy, Mage Knigt, Cywilizacja: Poprzez wieki, Matúša Kotry (Alchemicy) czy Vladimíra Suchý’ego (Klub utracjuszy, Ostatnia wola) w sumie to nie dziwota. Dlatego też każda nowa gra sygnowana trzema literkami CGE wywołuje mniejsze lub większe zamieszanie. 

Pulsar 2849 pojawił się na ubiegłorocznym Essen i z miejsca stał się grą, o której mówiło się dużo. Oceny były różne, przeważały jednak te dobre czy wręcz entuzjastyczne. Nie mogliśmy przejść koło tego obojętnie i jak tylko pojawiła się polska edycja (za którą stoi tradycyjnie Rebel), to z wielką przyjemnością zagraliśmy w Pulsara i cóż, nie będę ukrywał, że skradła nasze serca, ale po kolei…




CO ZAWIERA GRA

Całość zamknięta jest w dużym pudle. Ciężkim pudle. Biorąc je do ręki nie spodziewałem się, że będzie ono przeładowane wręcz komponentami. W środku czeka na nas tona kartonu. Będą tam: okrągła plansza główna, różniaste planszetki, kafelki, żetony – innymi słowy cała masa kartonowych elementów. Do tego garść plastikowych znaczników. Woreczki strunowe będą koniecznością. Zobaczcie zresztą na spis komponentów na końcu recenzji – to robi wrażenie.

Wartym odnotowania jest wykonanie komponentów. Bardzo dobrej jakości karton, z którego zrobione są wszystkie papierowe elementy. Plastikowe elementy również są w porządku.

Muszę pochwalić instrukcję. 20 stron dość drobnego tekstu w sporych rozmiarów książeczce, której układ, szata graficzna, rodzaj papieru może przypominać jakiś periodyk naukowy. Zasad jest sporo, ale napisanych bardzo przystępnym językiem, popartym czytelnymi przykładami. Dzięki temu szybko to wszystko wchodzi do głowy. Tak czy inaczej trzeba poświęcić trochę czasu na zapoznanie się zasadami i poukładanie tego sobie w głowie.

CEL GRY

Przenosimy do roku 2849. Naukowcy donieśli, iż w kosmosie czyhają niemalże niewyczerpane źródła jakże potrzebnej energii. Szefowie korporacji już zacierają ręce, by móc powiększyć i tak mocno zasobne konta bankowe. Wysyłają zatem statki badawcze w celu okiełznania energii pulsarów, konstrukcji całej infrastruktury pozwalającej gromadzić i przesyłać energię na ogromne odległości. Nasze poczynania przekładają się na punkty zwycięstwa, które w tej grze czyhają niemalże wszędzie.

PRZYGOTOWANIE GRY


Musimy dysponować dużym stołem. Nie ma przeproś. Plansza wraz ze wszystkimi dodatkowymi planszetkami zajmuje sporo miejsca, a jej układ może stanowić problem zwłaszcza dla stołów prostokątnych – punktem wyjścia jest okrągła plansza, do której dokładamy poszczególne elementy, z których będziemy korzystać w grze. Instrukcja dość wyczerpująco pokazuje cały tzw. setup gry - gdzie, co i jak porozmieszczać. Jest z pewnością najmniej przyjemna część gry. Jest dość upierdliwa i (zwłaszcza na początku) trzeba na nią poświęcić sporo czasu (podobnie jak i ze złożeniem tego wszystkiego do pudełka).

Zestawem startowym każdego z graczy będzie plansza korporacji oraz zestaw elementów, na który składają się znaczniki, figurki rakiet, pierścienie przejęcia pulsarów i żeton modyfikatora kości. Tak wyposażeni możemy przystąpić do podboju kosmosu.


wtorek, 24 kwietnia 2018

Mega kwiecień, mega wieści od Portalu - informacja prasowa.

Mamy dla was tonę nowości - premiery wspaniałych gier, zapowiedzi kolejnych tytułów, mnóstwo ciekawych filmików do obejrzenia. Jest z czym się zapoznawać!



Premiera Decrypto!


11 kwietnia miała miejsce premiera długo wyczekiwanej planszowej gry, która zwojuje każdą imprezę - Decrypto!

Nie możemy się doczekać, aż sięgnięcie po ten tytuł, sformujecie swoje drużyny i staniecie w szranki o miano najlepszych łamaczy szyfrów. Zabawa w skojarzenia dawno nie była taka satysfakcjonująca!

Jeśli jesteście zainteresowani, zapraszamy do naszego sklepiku!

Rozgrywka na żywo w Decrypto - Portal Games Vs Recenzenci


Możecie przekonać się o tym na własne oczy, zamiast wierzyć nam na słowo. Portal Games rzucił wyzywanie. Na pojedynek odpowiedział Geek Factor, Po-Gra-My, Sterta Gier i Angry BoardGamer, czyli kwiat polskiej sceny recenzenckiej.

Materiał powstał na tegorocznym Portalconie.

Jak grać w Decrypto?


Jeśli jeszcze nie słyszeliście o Decrypto, nie bójcie nic. Powyższe video wszystko wam wyjaśni.

Premiera Zombicide


Horda zombie w klimatach średniowecznego fantasy ruszyła do sklepów! 11 kwietnia miejsce miała premiera sklepowa wielkiej gry planszowej Zombicide: Czarna Plaga!

W ramach naszego Programu Wsparcia Sprzedaży Detalicznej, gra będzie do nabycia tylko na miejscu, w sklepach stacjonarnych, aż do ogólnej premiery gry 13 czerwca! Fanów tłuczenia zombie mieczami i czarami, którzy nie mają po drodze do sklepu z grami zapraszamy do naszego sklepiku!

Chcecie dowiedzieć się o grze więcej? Wejdźcie na oficjalną stronę gry!


W poniedziałek 16 kwietnia o godzinie 16:00 ekipa Portalu stanęła do walki o wolność i zachowanie własnych mózgów we własnych głowach! Zajrzyjcie na nasz kanał Portal Games PL na YouTubie, aby obejrzeć stream z rozgrywki!



niedziela, 22 kwietnia 2018

SIATKA: W stepie szerokim...*- recenzja gry Wydawnictwa Egmont.


Jakoś tak się złożyło, w moim życiu sport był obecny w zasadzie zawsze. Nawet moje drugie imię „odziedziczyłem” po jednym z piłkarzy z kadry śp. Kazimierza Górskiego. Zatem od małego uganiałem się za piłką, najpierw nożną, później koszykową. Z całego serca nie trawiłem tylko siatkówki. Dla mnie osobiście stała niewiele wyżej niż znienawidzona gimnastyka. Co było o tyle dziwne, że lubię oglądać poczynania siatkarzy i byłem ogromnie dumny, gdy zdobywaliśmy złoto na mistrzostwach świata.

Czemu o tym piszę? Nadarzyła się bowiem ku temu okazja. Wydawnictwo Egmont pokazało niedawno światu grę pt. Siatka. Grę traktującą w pewien uproszczony sposób o tej dyscyplinie sportu, którą jednocześnie lubię i nie lubię. Ileś meczy za nami i wypadałoby się podzielić swoimi wrażeniami. Zapraszam zatem do lektury recenzji.


CO ZAWIERA GRA


Całość zamknięta jest w średniej wielkości pudełku charakterystycznym dla wielu gier Egmontu ( pędząca trylogia, Głodostwory, Duszki, czy Żółwie z Galapagos). W środku oczywiście znajdziemy planszę przedstawiającą boisko siatkarskie, żetony graczy (po sześć w każdej drużynie), karty taktyki (po 12 na gracza). Nie zabrakło też piłki oraz dwóch kostek (jedna wskazuje kierunek przemieszczania się piłki, a druga siłę ataku/zagrywki). Punkty zaznaczamy za pomocą drewnianych kosteczek.

Jakość komponentów, jak to w przypadku Egmontu, stoi na wysokim poziomie. Załączona instrukcja napisana jest tak, jakbym tego oczekiwał od instrukcji, jasno i czytelnie z mnóstwem pomocnych przykładów. Brawo.



CEL GRY

No cóż, mamy okazję wcielić się w osobę kierującą drużyną siatkarską. Będziemy rozgrywali mecz na mocno uproszczonych zasadach w stosunku do tego jak przebiega mecz siatkarski. Nie będziemy grać do trzech wygranych setów (chociaż możemy), nie gramy również do 25 punktów a do 9. Tych uproszczeń jest oczywiście więcej. Nie mamy jednak do czynienia z symulacją meczu a jedynie luźną grą opartą o prawdziwy mecz.

wtorek, 17 kwietnia 2018

BUUU!: w pogoni za ... gośćmi zamczyska - recenzja gry Fox Games.

Nasz Jasiulek codziennie wracając do domu uwielbia się bawić w straszenie. Chowa się w parkingu podziemnym i krzyczy Buuu. My oczywiście udajemy przestraszenie, co raduje małego łobuziaka. Niezła zabawa. 

Bo straszenie może być fajne. A jeśli jeszcze robi to groźny duch grasujący w starym zamczysku to skok ciśnienia mamy gwarantowany. Zatem krzyknijmy Buuu! bo takie imię nosi bohaterka dzisiejszej recenzji. I zapraszamy do zabawy. Będzie frajda? Przekonajcie się sami czytając naszą recenzję. 



CO ZAWIERA GRA

W średniej wielkości pudełeczku znajdziemy sporo tektury: ramki (mury) zamku, kafelki komnat, żetony gości, kafelki ścian i żetony specjalne. A do tego  dostajemy małą drewnianą figurkę duszka. I na koniec instrukcja bogata w obrazowe przykłady i klarownie wyjaśniająca wszystkie potrzebne rzeczy. 

CEL GRY

Cała zabawa polega na jak najszybszym znalezieniu drogi dla ducha, aby dotarł do gościa i porządnie go nastraszył. Brzmi prosto....ale zamczysko ma wiele komnat i kolorowych ścian do przeniknięcia. Można się pogubić, oj można...Ot takie szkockie zawody o tytuł "Mistrza straszenia".

PRZYGOTOWANIE GRY

Żeby duch miał gdzie szaleć i straszyć trzeba mu najpierw zbudować zamczysko. Stawiamy zatem mury z czterech gotowych elementów ramki. 

W środku murów układamy kafle komnat. Pierwszy kafel układamy tak, żeby jego numer znalazł się obok Białej Wieży, a pozostałe dokładamy obrócone w tym samym kierunku. 

Na zaznaczonych polach obramowania układamy 6 kafelków ścian. Na środkowym kafelku w jednej z czterech komnat umieszczamy figurkę ducha. 
Zostaje jeszcze rozłożenie żetonów zapadni i przemiany. Przy kilku pierwszych rozgrywkach układamy po dwa żetony w miejscach wskazanych w instrukcji. W kolejnych rozgrywkach możemy zmienić stosunek liczby żetonów zapadni i przemian, ale ciągle umieszczamy je w tych samych miejscach. Najbardziej emocjonująca zabawa będzie wtedy, gdy zdecydujemy się zmniejszyć liczbę żetonów zapadni / przemiany albo ich umiejscowienie na planszy. 

Na zakończenie tworzymy stos żetonów gości układając je wizerunkami gości do góry i zgodnie z rosnącą wartością. W rozgrywce na 2 osoby układamy 9 żetonów, dla 3 i 4 graczy bierzemy ich 12 zaś przy 6 graczach wykorzystujemy wszystkie 15 żetonów. 

Zamczysko jest gotowe na przyjęcie gości a "sympatyczny" duszek nie może się już doczekać chwili, kiedy będzie mógł ich zdrowo wystraszyć.  

niedziela, 15 kwietnia 2018

"Trefle" na fali, git i top! - informacja prasowa.


Jak zabłysnąć w towarzystwie? Jak oczarować ją/jego niebanalnym stylem? Zaszalej! Zaproponuj wystrzałową grę w "Trefle", tytuł stworzony przez Dominica Crapuchettesa.


Kto jak kto, ale ten projektant gier, doskonale zna się na tym, co dobre, modne i z klasą - w młodości uczył się pisania powieści i komponowania muzyki klasycznej, a czym skorupka za młodu nasiąknie... No właśnie, nie ma więc żadnych wątpliwości, że "Trefle" to karciana rozrywka na poziomie. Wysokim, ma się rozumieć. Tak więc, Panie i Panowie, proszę zaznaczyć w kalendarzu datę 14 maja, bo właśnie tego dnia "Trefle" z gracją wylądują na sklepowych półkach.

Premiera tuż, tuż!

Nowa propozycja Fabryki Kart Trefl-Kraków rozrusza każdą imprezę, spotkanie towarzyskie czy familijne niedzielne popołudnie.


piątek, 13 kwietnia 2018

Wyspa Skye Wędrowiec - mały przeciek od Wydawnictwa Lacerta.

Piątek trzynastego to nie Prima Aprilis więc ten mały przeciek to nie żart. Już lada moment do sprzedaży trafi dodatek do uwielbianej gry Wyspa Skye - dodatek Wędrowiec. Wrzucamy Wam przeciek z Wydawnictwa Lacerta. 


Być królem to jedno, natomiast rządzić królestwem, to zupełnie co innego. Bez pomocy się nie obejdziesz. Potężni wojownicy muszą stać na straży prawa i bronić królestwa przed zagrożeniami, sprytni kupcy dbać, aby królewski skarbiec był pełny po brzegi, a bystrzy heroldowie rozsławiać imię Waszej Ekscelencji na wszelkich ziemiach. Przygotowanie tego wszystkiego jest kluczem do sukcesu! Na szczęście, twój najbardziej zaufany przyjaciel zgodził się rozpocząć wędrówkę przez królestwo, aby wykonać tę brudną robotę za ciebie. Ty możesz więc skupić się przede wszystkim na byciu królem…

Wyspa Skye: Wędrowiec, to pierwsze duże rozszerzenie do gry. Zawiera plansze postępu dla każdego gracza, gdzie zaznaczają oni swoją siłę, bogactwo oraz popularność.  Plansze postępu wpływają także na sprzedaż i układanie żetonów terenu! Oprócz tego, wprowadzony został nowy element  gry: Pionek Wędrowca, który podróżuje po królestwie. Dodatkowo znajdziecie w pudełku nowe żetony punktacji, które jeszcze bardziej urozmaicą grę.

2-5 graczy
czas 75 min
+10 lat

Dodatek będzie dostępny w sprzedaży od 25 kwietnia. 

Świetna informacja, prawda?

Informacja prasowa Wydawnictwa.
Treść i zdjęcia są własnością Wydawnictwa.

wtorek, 10 kwietnia 2018

AFERA NA WIEJSKIEJ: polityk politykowi wilkiem - recenzja prototypu gry.


Żyjemy w kraju, w którym niemalże każdy z nas zna się na piłce nożnej, medycynie i polityce. Oczywiście to stereotyp typowego Polaka i rzeczywistość trochę od tego odbiega, ale coś w tym jednak jest. Fakt faktem, jednym z tematów, które potrafią mocno podzielić jest polityka. Osobiście unikam jej jak ognia, ale tak naprawdę nie da się jej nie zauważyć. 

Jak pokazuje życie polityka potrafi mocno spolaryzować społeczeństwo. Dużo w niej nieczystych zagrań, mamienia obietnicami i całej tej nieciekawej otoczki. Autorzy gry postanowili wykorzystać te mechanizmy, które da się łatwo dostrzec u ludzi, którzy się polityką parają. Afera na Wiejskiej to tytuł, w którym możemy wcielić się w rolę jednego z głównodowodzących jednej z partii i wyruszyć na podbój elektoratu, korzystając z całego wachlarza możliwości. Jak wyszło to w praniu? Zapraszam do lektury recenzji.



CO ZAWIERA GRA

Do dyspozycji otrzymaliśmy egzemplarz przedprodukcyjny, który trochę będzie się różnił od wersji finalnej – będzie oczywiście normalne pudełko, nieco inaczej skonstruowana plansza i generalnie lepsza jakość komponentów – choć te prawdę mówiąc jak na prototyp są całkiem całkiem.

Zatem, co znajdziemy w środku? Dwie plansze – jedna główna, po której poruszać się będą pionki poszczególnych graczy oraz dodatkowa, na której umieścimy karty biorące udział w grze. No właśnie karty – jest ich sporo. Podzielone zostały one na 3 typy:

(I) karty kiełbasy wyborczej – za ich pomocą zdobywać będziemy głosy wyborcze – każda taka karta zawiera informacje, o tym ile i której grupy głosy będziemy zdobywać. Podzielone zostały one na trzy typy (lewica, centrum i prawica) – przy czym nie możemy korzystać ze wszystkich, np. będą w partii prawicowej nie mogę skorzystać z kiełbas lewicowych.

(II) karty afer – podzielone zostały na kilka rodzajów (obyczajowe, seksualne, finansowe), służą do podrzucania sobie świń, w celu uszczuplenia elektoratu przeciwników.

(III) karty niespodzianki – tutaj również mamy kilka typów kart – pozytywnych (np. obronę przed aferami) i negatywnych, możemy też natrafić na kompana, który nieco ułatwi nam rozgrywkę.

W grze zdobywać będziemy głosy wyborcze – reprezentowane są one przez specjalne żetony podzielone na kilka grup społecznych (szaraki, inteligencja, młodzi, nieroby, przedsiębiorcy, emeryci).

Załączona instrukcja jest napisana dość poprawnie i w zasadzie nie pozostawia gracza z pytaniami bez odpowiedzi. Dobrze, że ostatnia jej strona przedstawia opis wszystkich pól na planszy, bo na początku będziemy z tego często korzystać.

CEL GRY

Mamy do czynienia z pewną (bardzo, ale to bardzo) uproszczoną symulacją bycia politykiem jednej z czterech partii (lewicowej, prawicowej, centrum i ludowców) i zdobywaniem poparcia społeczeństwa. Jak to w życiu bywa, będziemy starali się rzucać obietnice wyborcze czy też oczerniać przeciwników w celu odebrania poparcia. Finalnie czeka nas kampania wyborcza, która może nieco powywracać całą sytuację wypracowaną w ciągu wcześniejszych rund. Zwycięzcą jest ten gracz, który uzyskał najwięcej głosów.

PRZYGOTOWANIE GRY

Przygotowanie gry zajmuje dosłownie chwilę. Na środku stołu wędruje plansza główna, na której umieszczamy znacznik rund oraz pionki poszczególnych graczy zgodnie z opisem na karcie danej partii (każda partia ma swoje miejsce startowe). Gdzieś obok umieszczamy planszę pomocniczą, na której to formujemy 5 stosów kart (afer, kiełbas wyborczych i ślepego losu) oraz żetony poparcia. Zestawem startowym (obok wspomnianej karty partii i pionka) jest zestaw trzech kart akcji specjalnych oraz nasz elektorat w postaci 15 żetonów poparcia.

I to w zasadzie tyle, możemy przystąpić do zabawy w zdobywanie głosów.

czwartek, 5 kwietnia 2018

Arena Gier ed.2 2018 - informacja prasowa.

„Arena Gier ed. 2” to konwent gier planszowych organizowany przez fanów dla fanów. Jeśli lubicie spędzać czas nad planszą, ta impreza jest dla Was! Przeczytajcie koniecznie informacje o „Arenie”, abyście wiedzieli, gdzie i kiedy odbędzie się event. Na stronie organizatora znajdziecie wszystkie niezbędne informacje związane z „Areną”. 


Największą atrakcję “Areny Gier ed. 2” będzie wypożyczalnia gier planszowych, w której znajdzie się blisko 400 gier. Ponadto specjalnie dla uczestników przygotujemy liczne pokazy i prezentacje, a także turnieje z nagrodami. Nie zabraknie też nowości wydawniczych oraz spotkania z projektantami gier planszowych oraz testów nowo projektowanych tytułów.

Szczegółowy program atrakcji najlepiej przedstawia poniższa grafika:

wtorek, 3 kwietnia 2018

GÓRĄ I DOŁEM: przygodowe dylematy - recenzja gry Wydawnictwa Bard.


Czy klasyczna gra euro może mieć klimat? Sprawa dyskusyjna. Stoję na stanowisku, że bardzo ciężko o to w tego typu grach. To przeważnie lepiej lub gorzej funkcjonująca mechanika, do której dorabia się później temat (tak są tworzone np. gry mistrza euro, czyli Stefana Felda). 


A co można zrobić, żeby tego klimatu nieco grze dodać? Można pójść drogą, którą obrał Ryan Laukat pokazując światu bohaterkę naszej recenzji, czyli grę pt. Górą i dołem. Stworzył on bowiem hybrydę nietrudnego euro z grą paragrafową. Cóż z tego mariażu wynika? Zapraszamy do recenzji.



CO ZAWIERA GRA

Całość zamknięta jest w sporym pudle. Już sama okładka przykuwa wzrok i przygotowuje nas na to, co czeka nas w środku. A tam znajdziemy mnóstwo kartonu. Będzie plansza główna, będą plansze dla graczy, karty, kilka garści żetonów. Wszystko utrzymane w tej specyficznej szacie graficznej, której przedsmak znajduje się na pudełku. Do tego skrypt (w formie kołonotatnika – bardzo wygodne rozwiązanie) z przygodami, które będziemy przeżywać podczas rozgrywki.

Jakość stoi na naprawdę wysokim poziomie, od pancernego pudła na kartach kończąc. Widać, że wydawnictwo nie oszczędzało na komponentach.

Co do instrukcji. Mam mieszane uczucia. Napisana została bardzo przystępnym językiem, okraszona jest czytelnymi przykładami. Niestety nie ustrzegła się kilku błędów – tutaj wydawca stanął na wysokości zadania i udostępnił stosowną erratę. Drugim zarzutem do instrukcji jest jej estetyka – zwłaszcza pod koniec. Wygląda to jakby, ktoś czegoś nie dokończył. Te puste miejsca wyglądają okropnie i trochę kłują w oczy.

CEL GRY

Cała historia rozpoczyna się nieciekawie. Była sobie osada, w której żyło się nam całkiem całkiem. Niestety, pewnego razu sielanka się skończyła. Wioska nasza została splądrowana przez hordę barbarzyńców a my zostaliśmy zmuszeni do ucieczki. Tułając się po świecie w końcu odnajdujemy krainę mlekiem i miodem płynącą. Miejsce, gdzie będziemy mogli założyć nowy dom. W dodatku miejsce to jest pełne tajemnic, bo pod ziemią znajduje się rozbudowana sieć jaskiń, w których to czyhają na nas różne niebezpieczeństwa a jednocześnie mnóstwo skarbów. W grze zatem wcielamy się w takiego osadnika, który będzie rozbudowywał swoją wioskę i zarówno na jak i pod powierzchnią, biorąc udział w pełnych przygód wyprawach. Wszystko oczywiście przekłada się na punkty zwycięstwa, a te Zwycięzcą zostanie ten gracz, któremu uda się zdobyć ich jak największą liczbę.

PRZYGOTOWANIE GRY

Przygotowanie gry nie jest specjalnie skomplikowane, chociaż trzeba będzie poświęcić trochę czasu na porozmieszczanie wszystkich elementów niezbędnych do rozgrywki.

Musimy przygotować planszę oraz wszelkie karty biorące udział w rozgrywce, tj. karty budynków i jaskiń, żetony postaci oraz wszelkie zasoby. Zestawem startowym każdego z graczy będzie plansza gracza, trzy postacie, początkowym budynek oraz trochę grosza.  Cały tzw. setup bardzo dokładnie przedstawiony został w instrukcji i w zasadzie po pierwszej rozgrywce nie będzie konieczności zerkania do niej.