Stefan
Feld. Prawdziwa legenda gier euro. Ma na swoim koncie mnóstwo dobrych i bardzo
dobrych gier, z naszymi ulubionymi Zamkami Burgundii na czele. Nie wiem ile
jest w tym prawdy, ale wieść gminna niesie, że projektując swoje gry skupia się
wyłącznie na mechanice. Cała otoczka fabularno-graficzna to w zasadzie końcowy
etap. Dlatego też zmiana tematu gry słynnego Niemca nie jest taka trudna.
Lata
temu zaprojektował grę pt. Die Speicherstadt (miasto spichrzów). Niestety nie
dane mi było w nią zagrać, ale czytając opinie tych, którzy mieli możliwość
zapoznania się z nią, widzę, że była całkiem ok. Jakiś czas temu postanowiono
dać grze drugie życie i dokonano kompletnej zmiany tematu. Tym razem przenosimy
się do dawnego Yorku, w którym to swego czasu rządzili Wikingowie. Oczywiście
York nie był wtedy Yorkiem ale Jorvikiem. Takim to tytułem obdarzono nową-starą
grę Pana Felda.
Grę
posiadamy od dłuższego czasu. W ubiegłe wakacje dość często gościła na naszym
stole, a później w gąszczu nowości jakoś zapomnieliśmy o niej. Niedawno
wróciliśmy do niej i chcielibyśmy podzielić się naszymi spostrzeżeniami.
Całość
zamknięta jest w sporym pudle. W środku znajdziemy dużą czytelną planszę. Jest
ona o tyle specyficzna, że pozwala zagrać w dwa warianty gry (o tym za chwilę)
– w jednym wykorzystamy całą planszę a w drugim tylko jej połowę.
Gra
w dużym stopniu oparta jest na kartach. Zostały one podzielone na cztery pory
roku (różnią się rewersami). Walutą w grze będą kartonowe monety. Towary (bursztyn,
żelazo, jedwab, skóry, wełna, smoła, szkło, złoto) reprezentowane będą przez
drewniane kostki i przechowywane będą w płóciennym woreczku.
Oprócz
tego do rozgrywki potrzebni będą nam wikingowie – reprezentowani oni będą przez
drewniane znaczniki. Każdy z graczy otrzyma też swoją planszetkę.
Załączona
instrukcja napisana jest poprawnie z mnóstwem przykładów, dzięki czemu
przyswojenie zasad jest sprawą szybką i przyjemną. Należy pamiętać, że gra
posiada dwa warianty, które w kilku miejscach różnią się od siebie i całe
szczęście oba te warianty zostały w instrukcji odpowiednio oznaczone.
CEL GRY
Przenosimy się do przełomu IX/X w., gdy
w północnej Anglii na terenach obecnego Yorkshire (po ichniemu Jorvik) władali
Wikingowie. W grze przyjdzie nam się skupić przede wszystkim na ekonomicznej
stronie tegoż panowania. Przyjdzie nam zatem zdobywać punkty zwycięstwa poprzez
handel różnorodnymi dobrami, zatrudnianie rzemieślników i wysyłanie statków,
nie zapominając o wynajmowaniu wojów do obrony swoich włości – Piktowie nie
śpią i tylko czyhają, żeby dobrać się nam do skóry.
PRZYGOTOWANIE GRY
Na
wstępie musimy zdecydować się na wybór jednego z dwóch wariantów – ten prostszy
nazywa się Karl, trudniejszy natomiast to Jarl.
Różnią
się od siebie w kilku kwestiach. Po pierwsze w Karlu korzystamy jedynie z
połowy planszy. W związku z tym nie korzystamy też z pełnej liczby kart. Reszta
przygotowania jest dla obu wariantów bardzo podobna.
Zatem
na środek stołu wędruje plansza. Następnie przygotowujemy karty biorące udział
w grze. Podzielone zostały na cztery pory roku. Zatem każdą porę tasujemy i
tworzymy z nich stos kart dobierania zgodnie z określoną kolejnością, czy na
górze będą karty zimy a na dole jesieni. Tak przygotowaną talię umieszczamy na
planszy.
Kostki
towarów lądują w woreczku, a monety wraz z dwom brązowymi wikingami gdzieś obok
planszy.
Zestawem
startowym każdego z graczy będzie planszetka, czterech wikingów oraz
kieszonkowe w postaci pięciu monet. To w zasadzie tyle.