Nie
da się ukryć, że jesteśmy speedcupsomaniakami. Speed Cups autorstwa Haima
Shafira to jedna z tych gier, która potrafi rozruszać towarzystwo i dostarcza mnóstwo emocji. To gra angażująca ludzi, którzy zechcieli chwycić za tych pięć
kubeczków i rozkładać je w mniej lub bardzie wymyślne układy.
Niedawno
do recenzji otrzymaliśmy nowość na polskim rynku, czyli Sushi Dice. Nie wiem,
czy Henri Kermarrec - jej autor miał do
czynienia z tytułem Speed Cups. Pewnie tak, bo obie gry w jakimś
stopniu bazują na podobnej mechanice. Speed Cups kochamy, a czy pokochaliśmy
Sushi Dice? Zapraszam do lektury recenzji.
CO ZAWIERA GRA
Wszystko
znajduje się w średniej wielkości pudełku z funkcjonalną wypraską w środku. Wewnątrz znajdziemy przede wszystkim dwa komplety tzw. customowych kosteczek, różniący się od siebie odcieniem – jedne są
białe a inne jakieś takie beżowo-żółte (pewnie ten kolor ma jakąś swoją nazwę,
ale dla mnie jako chłopa pozostanie on słowem obcym). Do tego oczywiście mamy
karty, przedstawiające określone zadania do wykonania. Mamy do czynienia z
wydrukiem międzynarodowym, stąd oprócz instrukcji w kilku językach mamy
specjalną kartę przeznaczoną dla Polaków. Różni się ona co prawda rodzajem
użytego do jej produkcji papieru, ale fakt faktem jest najładniejsza w całym
zestawieniu. Mamy też nawiązanie do innej gry Haima Shafira, czyli Halli
Gallli. Otrzymujemy dzwonek, za pomocą którego będziemy komunikować wykonanie
zadania.
A
propos instrukcji. Jest krótka, zwięzła i przejrzysta. Przy okazji możemy się
dowiedzieć jak np. Hiszpanie czy Niemcy mówią „fuj”.
CEL GRY
Celem
gry jest zdobycie jak największej liczby kart, które przyznawane są za
najszybsze poprawne uporanie się z zadaniem wyznaczonym przez leżące na stole
karty.
PRZYGOTOWANIE GRY
Przygotowanie gry jest krótkie. Tasujemy
karty z zadaniami i trzy z nich odwracamy i układamy na stole. Dzwonek wędruje
w miejsce dostępne dla graczy. Następnie najstarszy gracz wybiera sobie
pierwszego przeciwnika do stoczenia swoistego pojedynku. Do ręki otrzymują po
zestawie kostek i cóż, zabawę czas zacząć.