czwartek, 30 marca 2017

Pyrkonowe premiery gier Portalu! - informacja prasowa.

Portal Games ogłasza Fuse oraz Kanagawę - dwie gry, których premiera odbędzie się na Festiwalu Fantastyki Pyrkon 2017 w Poznaniu już 28-30 kwietnia, na który serdecznie zapraszamy w imieniu Wydawnictwa!



Kto zostanie następcą Hokusaia?


W Kanagawie każdy z graczy wcieli się w artystę – i to nie byle jakiego, a ucznia samego mistrza Hokusaia. W czasie rozgrywki wszyscy uczniowie będą rywalizować o miano najlepszego malarza.

Rok 1840. Prefektura Kanagawa nad Zatoką Tokijską. Mistrz Hokusai decyduje się otworzyć szkołę dla artystów, by wykształcić swoich następców. Jesteś jednym z nich – musisz udowodnić, że to właśnie ciebie powinno się nazywać godnym kontynuatorem ścieżki „starego, szalonego malarza”.

Wybierz temat swoich obrazów i ruszaj tworzyć wiekopomne dzieła! Chwyć pędzel w dłoń, podążaj za naukami swojego nauczyciela, maluj, rozwijaj swoją technikę i studio – pokaż wszystkim, kto najlepiej operuje pędzlem! Wybierz swoją specjalizację (Drzewa, Zwierzęta, Postacie lub Budynki) i śledź uważnie zmiany pór roku – tylko dzięki temu uda ci się stworzyć najbardziej harmonijny obraz. To będzie dzieło twojego życia!

wtorek, 28 marca 2017

Liberum Veto - konkurs!



Liberum veto to zasada ustrojowa Rzeczypospolitej Obojga Narodów, dająca prawo każdemu z posłów biorących udział w obradach Sejmu do zerwania go i unieważnienia podjętych na nim uchwał. (źródło: Wikipedia)

Szlachta polska trzeba przyznać była charakterna, oj była. W walce o Tron Rzeczypospolitej ścierały się różne frakcje. Oręż magnatów był szeroki: pałacowe intrygi, agitacje na Polu Elekcyjnym, pojedynki i podstępne napaście...

źródło: Wikipedia

W klimat czasów Złotej Wolności Szlacheckiej współcześnie możemy się przenieść choćby za sprawą gry planszowej Liberum Veto. Gracze wcielają się w przywódcę jednej z czterech frakcji próbujących osadzić na tronie swojego kandydata na króla. Zostań przywódcą podstępnej frakcji Radziwiłłów, honorowych i rycerskich Wiśniowieckich, hulających po Rzeczypospolitej Awanturników, lub wpływowych Dworskich prowadzonych przez Jana Kazimierza.  Wybór należy do Ciebie, a Tron Rzeczypospolitej nie będzie czekać wiecznie. Każda droga jest dobra by zwyciężyć w walce o władzę nad Rzeczpospolitą. 



Gra Liberum Veto przybliży każdemu realia XVIII-wiecznej Rzeczpospolitej, znanej z kart historii i powieści Henryka Sienkiewicza.
A skoro już o Sienkiewiczu mowa to nie sposób zapomnieć kultowy już fragment Potopu, czyli finał sceny pojedynku pomiędzy Andrzejem Kmicicem a Pułkownikiem Michałem Wołodyjowskim. 

„- Kończ… waść!… wstydu… oszczędź!…
— Dobrze! — rzekł Wołodyjowski.
Dał się słyszeć świst krótki, straszny, potem stłumiony krzyk… jednocześnie Kmicic rozłożył ręce, szabla wypadła mu z nich na ziemię… i runął twarzą do nóg pułkownika…” (Potop, H.Sienkiewicz)

Zobaczcie zresztą sami jak to wyglądało:



Ale nie przedłużajmy. Przejdźmy do sedna. Szable w dłoń bo przed Wami zadanie konkursowe! 

sobota, 25 marca 2017

DOMEK NA DRZEWIE: drzewna deweloperka - recenzja gry wydawnictwa Nasza Księgarnia.

Pamiętam jak będąc dzieckiem całe mnóstwo wolnego czasu spędzałem razem z kumplami na dworze. Pamiętam, że mieliśmy drzewo. Dla postronnego obserwatora to zwykłe drzewo. Dla nas było czymś więcej. My na nim spędzaliśmy mnóstwo czasu. Jak nasi człekokształtni przodkowie, siedzieliśmy na jego gałęziach i rozkoszowali się beztroskim czasem. Drzewo nadal stoi, ale obawiam się, że dzisiejsze dzieciaki nie mają zamiaru łazić po drzewach. Nie wiedzą co tracą. 

Tak czy inaczej temat drzewa a w zasadzie budowania domku w jego konarach jest motywem przewodnim gry Domek na drzewie. Best Treehouse Ever, bo taki tytuł nosi oryginalne wydanie, ufundowany został poprzez Kickstartera. Może nie był to hicior pokroju  Explodig Kittens, ale ponad 50 tysięcy dolarów o czymś świadczy. Dzięki Naszej Księgarni i my możemy cieszyć się tą karcianką. Czy było warto na nią czekać? Zapraszam do recenzji.




CO ZAWIERA GRA

Wszystko, począwszy od niewielkiego pudełka, planszy, na kartach kończąc to najwyższa jakość. Nasza Księgarnia przyzwyczaiła nas do wysokiej jakości wydawanych książek, więc nie inaczej potraktowano najmłodsze dziecko w rodzinie, czyli gry planszowe. W środku znajdziemy oczywiście mnóstwo kart, do tego planszę do liczenia punktów oraz drewniane znaczniki pozwalające nam na poruszenie się po ww. planszy a także wskazujące nam aktualny balans naszego drzewa.

Warto wspomnieć, że nasze polskie wydanie jest prawie takie same jak to, które ufundowało się na Kickstarterze (czyli z dodatkami). Prawie, bo kilka kart dodatkowych celów stanowiło tzw. KS exclusive i nie zostały one przeznaczone do normalnej sprzedaży.

Nie można nie wspomnieć o pracy grafika. Adam P. Mclver wykonał kawał dobrej roboty. Swoje 3 grosze dorzucił niezawodny Tomek Larek i otrzymaliśmy cudną okładkę, która pozostawia tę oryginalną daleko w tyle.

CEL GRY

No cóż, mamy proste zadanie do wykonania. Przyszło nam zbudować efektowny domek na drzewie. Rozmieszczając na nim różne pomieszczenia będziemy zdobywać punkty zwycięstwa. Ten, komu uda się zebrać ich jak najwięcej, zostanie zwycięzcą.




czwartek, 23 marca 2017

PISZĘ I ZMAZUJĘ: LICZBY czyli pierwszy krok w kierunku matematyki.

Trochę zazdroszczę moim (i nie tylko moim) dzieciakom, że żyją w takich a nie innych czasach. Oczywiście wielu rzeczy to one mogą mi zazdrościć, ale to już zupełnie inna para kaloszy. A czego im zazdroszczę? Możliwości spędzania czasu w sposób niebezproduktywny, możliwości nauki przez zabawę. Kiedyś o tego typu rzeczy trzeba było zabiegać samemu, uruchomić wodze wyobraźni i przy drobinie chęci coś ciekawego wykoncypować. Teraz jest łatwiej.

Jakiś czas temu nawiązaliśmy współpracę z Kapitanem Nauką - specjalistą od gier i materiałów edukacyjnych dzięki którymi poprzez zabawę dzieciaki czegoś się uczą. Pisaliśmy już o Kameleonie Leonie. Tym razem na tapecie mamy Piszę i zmazuję liczby. Zabawę (bo gra to chyba za dużo powiedziane) przeznaczoną dla dzieciaków w wieku 4+. „Grę” mogliśmy przetestować i na czterolatku i na nieco starszych dzieciakach. Postaram się podzielić naszymi spostrzeżeniami.



CO ZAWIERA GRA



Całość zamknięta jest niewielkim pudełeczku. W środku znajdziemy książeczkę oraz 31 dwustronnych dużych kart ścieralnych. Oczywiście nie zabrakło pisaka, którym dzieciak może pisać po tych kartach do woli. O jakość oczywiście nie musimy się martwić. Mieliśmy do czynienia z kilkoma tytułami Kapitana Nauki i możemy stwierdzić, że są dziecioodporne.






Z CZYM TO SIĘ JE?

Cały zestaw służy do wspierania dwóch cech, tj. rozwoju grafomotorycznego oraz nauki podstawowych działań matematycznych najmłodszych dzieci.

W książeczce znajdziemy kolorowe nietrudne łamigłówki. Oczywiście nie ze wszystkimi najmłodsze dzieciaki sobie poradzą. Naszego Jaśka póki co zainteresowały same obrazki i na matematykę nawet na tak podstawowym poziomie przyjdzie jeszcze czas.


Najważniejszym elementem są oczywiście kolorowe karty, po których dziecko może sobie ćwiczyć swoje umiejętności pisania. Na jednej stronie mamy naukę pisania cyferek. Czyli dziecko ma korzystając z przedstawionego wzoru pisać na karcie cyferki. Wszystko czytelne i zrozumiałe dla dziecka.


wtorek, 21 marca 2017

OBÓZ NINJA: Adziaa!!! - recenzja gry wydawnictwa 2 Pionki.

Nie wiem czy pamiętacie te czasy. Początek lat 90-tych. Po latach posuchy związanej z obecnością jedynie dwóch programów telewizyjnych, otwarto nam świat na tzw. Zachód. 

Zaczęła się era VHS, która nie ominęła nikogo, kto żył w tamtych czasach. Masowo oglądało się różnorakie filmy. Robiło się nawet tzw. maratony filmowe (magnetowidy pożyczało się na określony czas) i ciurkiem leciało kilka filmów. Oglądało się wszystko, co podleciało. Ze szczególnym uwzględnieniem wszelkich mordobić. Najlepiej w wykonaniu mistrzów z Dalekiego Wschodu. Klasztor Shaolin, Karatecy z Kanionu Żółtej Rzeki, Hon Gil Dong Karate Mistrz, czy Cień orła. Panowie (przeważnie) prali się równo i efektownie. A pikanterii dodawali tajemniczy Ninja. Pojawiali się znikąd i równie szybko znikali. No cóż, to byli prekursorzy choćby naszego Gromu, amerykańskich Delta Force czy brytyjskiego SAS. Oczywiście ninja musieli zainspirować i twórców gier. Może nie jest to tak częsty temat jak Cthulhu, ale kilka fajnych gier by się znalazło. Dziś mamy na tapecie Obóz Ninja wydany w polskiej wersji przez nasze rodzime 2 Pionki. Czy przypadł nam do gustu? Zapraszamy do lektury recenzji.



CO ZAWIERA GRA



Całość zamknięta jest w przydużym pudle. Szkoda, że nie zastosowano tutaj pudełka charakterystycznego dla serii gier 2 Pionków. Spokojnie by się wszystko pomieściło, a tak mamy wewnątrz mnóstwo powietrza. W środku znajdziemy mnóstwo kart oraz 16 drewnianych figurek.
Jakość komponentów jak przystało na 2 Pionki to klasa sama w sobie. Do tego bardzo czytelna i zrozumiała instrukcja. Nic tylko rozpocząć rozgrywkę.



CEL GRY

Za siedmioma górami, za siedmioma lasami Sensei Saru prowadzi szkółkę dla młodych adeptów sztuk walki. Wśród nich jest ten, kto zostanie jego prawą ręką. Który? Ten, który swoją ciężką pracą na treningach pokaże na co go stać. Wcielamy się zatem w rolę sempai i bierzemy udział w swoistym egzaminie, zdobywając przy tym cenne karty. Przekładać się one będą na odpowiednią zdobycz punktową. Tradycyjnie, ten kto zdobędzie najwięcej „pezetów” na koniec gry, ten okaże się zwycięzcą.

poniedziałek, 20 marca 2017

BOARD GAMES PARTY, 27 marca 2017 r. w Krakowie w Steamlandzie - informacja prasowa

Poniedziałek wcale nie musi należeć do najgorszych dni w tygodniu! Na niektóre poniedziałki zdecydowanie warto czekać, co organizatorzy udowodnią już 27 marca, w Steamlandzie, podczas Board Games Party! Tego wieczoru na Dietla 64 królować będą gry imprezowe!

Dobble? Tajniacy? Ego? Imago? A może Dixit? Poznajmy je razem! To wydarzenie to nie tylko świetna okazja do spędzenia czasu ze znajomymi, ale i integracji! Obecny na wydarzeniu koordynator pomoże wam zaznajomić się z zasadami wybranych tytułów oraz znaleźć towarzyszy do wspólnej gry. Dołącz do Steamlandowej Załogi i poznaj nowych towarzyszy w szalonej planszówkowej przygodzie!


Poza najlepszymi grami planszowymi organizatorzy przygotowali dla Was także kilka gier integracyjnych, regularnie będą też przeprowadzać konkursy z nagrodami. Zapraszają zarówno większe, jak i mniejsze grupy, zaawansowanych i początkujących… Nie możecie przegapić takiego wydarzenia!

Kiedy się widzimy?

 27 marca, godzina 19:00

Gdzie się widzimy?

STEAMLAND – wyjątkowa miejscówka na mapie Krakowa, na ul. Dietla 64!
Pomóżcie nam zdjąć klątwę z biednych poniedziałków i przekonajmy się razem, że warto na nie czekać. 

LINK DO WYDARZENIA NA FB:


WIĘCEJ SZCZEGÓŁÓW oraz inne wydarzenia dla graczy znajdziecie na fanpage’u krakowskiego  projektu Pad, czy Pionek: 


A my nie możemy sobie darować, żeby się nie pochwalić patronatem medialnym nad tą imprezą. To coś szczególnego dla nas bowiem poza tym, że kochamy planszówki i wszystko co z nimi związane to równie mocno kochamy Kraków. Bo to rodzinne strony mojej Mamy. Jeśli więc zdarzy się tak, że w jakiś poniedziałek będzie nam dane być w Krakowie to obowiązkowo zajrzymy do Steamlandu na planszóweczki. Co i Wam gorąco polecamy!

sobota, 18 marca 2017

LIBERUM VETO: Królu mój - recenzja gry Wydawnictwa Veto.

Może to zabrzmi dziwnie, ale lubiłem lektury szkolne. Nie miałem z nimi najmniejszego problemu. Miłość do słowa pisanego mam wpojoną od najmłodszych lat, więc chętnie sięgałem po to, czego pewnie sam z własnej woli bym nie przeczytał. Z jednym wyjątkiem. Mowa tu o „Potopie” Henryka Sienkiewicza. Dla mnie to była prawdziwa mordęga. A przecież film oglądałem setki razy i znam niemalże na pamięć. 

Czemu o tym wspominam? Ano dlatego, że dziś chciałbym zaprezentować grę, która nawiązuje do czasów tzw. złotej wolności szlacheckiej. Bohaterką dzisiejszej recenzji jest Liberum Veto.

Gra w zasadzie jest młodszą siostrą kolekcjonerskiej gry karcianej Veto, która miała swoje wzloty i upadki, do tego było spore zamieszanie związane ze zmianami właścicielskimi. Temat to z pewnością długi, skomplikowany i chyba nie ma co się w niego zagłębiać. Tak czy inaczej, postanowiono uprościć nieco system rozgrywki i do kart dołożyć planszę, tworząc z tego wszystkiego samodzielną grę. Przyznam się bez bicia, że nie grałem w Veto, ale zagrałem w Liberum Veto i chciałbym się podzielić swoimi przemyśleniami.

CO ZAWIERA GRA

W dużym pudle znajdziemy przede wszystkim sporą planszę (która potrafi okazać się zbyt mała), no i karty. Mnóstwo kart (łącznie 220) z fantastycznymi grafikami (zapożyczonymi z Veto). Do tego góra żetonów. Wszystko jest naprawdę porządnie wydane i zwyczajnie cieszy oko.

Co do instrukcji. W sumie jest napisana dość poprawnie, chociaż niektóre fragmenty musiałem przeczytać kilkakrotnie, a i tak nie byłem pewny, czy aby na pewno dobrze to interpretuje. Szkoda, że kluczowych dla rozgrywki fragmentów jakoś specjalnie nie wyróżniono. Brakuje mi też czegoś w rodzaju karty pomocy, która w sposób przystępny pokazywałaby przebieg tury. Zwłaszcza na początku, gdy zaznajamialiśmy się z samą grą było to trochę problematyczne i często musieliśmy wertować instrukcję.

CEL GRY

Każdy z graczy wciela się w przywódcę jednej z czterech frakcji, która to chce posadzić na tronie swojego kandydata. Mamy zatem podstępnych Radziwiłłów, szlachetnych Wiśniowieckich, skłonnych do hulaszczego życia Awanturników, czy też wpływowych Dworskich pod przewodnictwem Jana Kazimierza. 

Walka o zwycięstwo przebiegać będzie na kilku poziomach, możemy użyć siły podczas konfrontacji naszych ludzi z ludźmi z wrogiej frakcji, możemy prowadzić intrygi pałacowe lub też przeprowadzać akcje agitacyjne w celu zdobycia poparcia. Możemy też zawierać krótkotrwałe sojusze. Wszystkie chwyty dozwolone.

piątek, 17 marca 2017

Portal Games ogłasza: Detektyw: Kryminalna Gra Planszowa - informacja prasowa Wydawnictwa.

Portal Games ogłasza swoją pierwszą nowość na rok 2018. I to jaką nowośc. Wystrzałową!

Detektyw to kooperacyjna gra planszowa autorstwa Przemysława Rymera i projektu Ignacego Trzewiczka, która zabierze was do świata zbrodni i wymagających zagadek kryminalnych. 


Detektyw to gra w której scenariusze tworzą spójną historię przeznaczoną dla 1 do 4 graczy. W pudełku z grą znajdziecie 5 scenariuszy, każdy z nich funkcjonuje jako osobna historia lub część jednej wspólnej kampanii. Gra będzie kombinacją fizycznych elementów oraz bezpłatnych elementów dostępnych online, które pozwolą graczom dokładnie badać i analizować wskazówki znalezione podczas rozgrywki. Gracze uzyskają dostęp do komponentów online na dowolnym, wybranym przez siebie urządzeniu.

Detektyw: Kryminalna Gra Planszowa to klasyczne rozwiązywanie zagadek zamknięte w rozgrywce, osadzonej w XXI wieku, wprowadzające elementy internetowe oraz koncept czwartej ściany znany ze spektakli teatralnych.

"W Detektywie burzymy czwartą ścianę", tak o grze wypowiada się jej projektant Ignacy Trzewiczek. "Oferujemy w grze niesamowitą immersję, jakiej nikt inny dotąd nie zagwarantował. Gracze nie grają postaciami prowadzącymi śledztwo, to gracze prowadzą śledztwo. Posiadają wszystkie dostępne narzędzia XXI wieku. Mogą korzystać z wielu tajnych informacji prowadząc śledztwo, mogą sprawdzić fakty z drugiej Wojny Światowej, mając dostęp do tajnych dokumentów, aby zweryfikować zeznania świadków. W Portalu tworzymy gry, gry które opowiadają historię i tym razem ponownie mamy niezwykłą historię do opowiedzenia."

Zwiastun gry Detektyw: Kryminalna Gra Planszowa


Detektyw: Kryminalna Gra Planszowa będzie dostępna na rynku w 2018r. Gra zawiera 5 scenariuszy do zbadania dla graczy wraz z wysokiej jakości komponentami. Cena wraz z ostateczną listą komponentów zostanie podana w późniejszym czasie.

Więcej informacji znajdziecie wkrótce na stronie internetowej  Wydawnictwa Portal http://portalgames.pl

Informacja prasowa Wydawnictwa
Treść informacji, zdjęcia i film są własnością Wydawnictwa.

czwartek, 16 marca 2017

MORPHEUS (DREAM MAKING GAME): Witamy w krainie snów - recenzja gry Tailor Games.

Maurits Cornelis Escher – człowiek, którego prace po prostu robią wrażenie. Swego czasu potrafiłem oglądać jego prace godzinami nie mogąc się nadziwić jego kunsztowi. Gorąco zachęcam do zerknięcia na tę stronę


Nie wiem czy lubicie gry mobilne, bo ja tak. Jedną z moich ulubionych jest Monument Valley, gra, która całymi garściami czerpie z twórczości sławnego Holendra. Czemu w ogóle wspominam o Escherze i Monument Valley? Wystarczy spojrzeć na szatę graficzną Morpheusa, czyli bohaterki dzisiejszej recenzji. Tailor Games przenosiło nas w świat fantasy (Karczemne opowieści), wcielaliśmy się w rolę detektywa (Komisarz Wiktor: sprawa zaginionego obrazu), czy też pomagaliśmy sprytnym wiewiórkom w zbieraniu orzechów (Leśna draka). Tym razem wkraczamy w świat snów. Temat dość oryginalny, do tej pory kojarzący się z grami Shadi Torbey  i jej uniwersum Onirim. Czy podobnie będzie z Morpheusem? Zapraszam do lektury recenzji.


CO ZAWIERA GRA

Całość zamknięta jest w niewielkim i wypchanym po brzegi pudełku. W środku znajdziemy sporo kartonowych elementów – elementy planszy, kafelki snów i faz księżyca, a do tego żetony piór, kronitu, onirytu, esencji. Otrzymujemy również śliczne kosteczki k6, które pasują do klimatu gry.

Nie będę ukrywał, że strasznie podoba mi się cała oprawa graficzna. Jest bajecznie kolorowa, klimatyczna, a przy okazji przejrzysta i nie ma żadnych problemów z czytelnością ikonografii zawartej na elementach gry. Małym zgrzytem są nierówno powycinane niektóre żetony. No cóż, to jest bolączka niestety wielu wydawców.

Załączona do gry instrukcja jest napisana poprawnie i w zasadzie po jej lekturze nie miałem większych problemów z samą rozgrywką.

CEL GRY

Był sobie potężny Hypnos – bóg i uosobienie snu. Pewnego dnia stwierdził, że chyba ma dość i czas udać się na bezterminowy urlop. Jego syn Morfeusz bardzo się przeraził, że teraz jemu przypadnie rola swego ojca, że nie jest jeszcze gotowy, że nie da rady, etc. Strach mu zajrzał w oczy. Hypnos wtedy stwierdził, że da sobie radę, że w zasadzie wszystko potrafi, a to czego potrzebuje, to pomoc człowieka, który wspomoże go w tkaniu snów. Jak się łatwo domyślić, bierzemy udział w konkursie na najlepszego tkacza snów. Zwycięzca zostanie prawą ręką Morfeusza.

Będziemy zatem odwiedzać kolejne lokacje w krainie snów i tkać z mozołem sny konieczne do odniesienia zwycięstwa.

wtorek, 14 marca 2017

SPISKOWCY: My jesteśmy tanie dranie - recenzja gry Wydawnictwa 2 Pionki.

Nie jesteśmy specjalnie fanami gier ociekających negatywną interakcją. Od czasu do czasu jednakże lubimy sobie dać „po gębie”. Najlepiej, żeby przy okazji gra była dość krótka, żeby była okazja do szybkiego rewanżu. 

Spiskowcy wydawać by się mogło, takową grą są. Czy aby na pewno? Zapraszam do naszych przemyśleń.


CO ZAWIERA GRA

Całość zamknięta jest niewielkim pudełku, charakterystycznym dla gier sygnowanych znaczkiem 2 Pionków. Jak dla mnie jest ono jednak zwyczajnie za duże. Uwielbiam kompaktowość pudełek charakterystycznych dla karcianek wydawanych przez Amigo czy G3. Do pudełek pionkowych jakoś się nie mogę przekonać. W środku (poza żetonem pierwszego gracza) spotkamy jedynie karty, które nie potrafią sobie znaleźć miejsca w przydużym pudle.

Jak przystało na wydawnictwo, karty są dobrej jakości. Muszą takie być, bo gra w dużej mierze polega na tasowaniu tychże kart. Instrukcja to zadrukowana nieduża kartka papieru. Napisana jest dość poprawnie, chociaż na początku miałem pewne wątpliwości co do działania jednej z kart.

CEL GRY

Trafiamy gdzieś do średniowiecznego zamku. Przyjdzie nam stoczenie swoistej batalii o zdobycie wpływów. Korzystając z kart Postaci i Wydarzeń mamy za zadanie przez 8 kolejnych rund tak kombinować, żeby uzyskać jak największe profity.


PRZYGOTOWANIE GRY

Przygotowanie gry jest krótkie. Mamy trzy rodzaje kart, które należy poukładać w trzy różne stosy. Pierwszy z nich to zmieszane ze sobą karty postaci i wydarzeń. Drugi z nich to karty miejsc – za ich pomocą sterujemy samą grą (o tym za chwilę) Trzeci natomiast to karty zwycięstwa (o wartość 1 punktu każda).


poniedziałek, 13 marca 2017

Pingolo: kto zostanie na lodzie? - nowość od wydawnictwa Foxgames.

Kochamy gry Foxgames. Już nawet nie jesteśmy w stanie zliczyć ile ich mamy w naszej kolekcji. I każdą uwielbiamy. 

Z tym większą radością spieszymy Wam donieść, że na pólkach sklepowych możecie znaleźć już kolejną piękną grę sygnowaną rudym ogonkiem liska Foxa. Bowiem do portfolio wydawnictwa dołączyła słodka gra Pingolo autorstwa Thierry Denoual'a. Co takiego na Was czeka? Zobaczcie sami:


Nasze pingwinki są zawsze gotowe do zabawy. Rzucaj kolorowymi kostkami i znajduj ukryte pingwinie jaja. Aby wygrać, zgromadź jako pierwszy na swojej górze lodowej 6 pingwinków.

W tej wesołej rywalizacji przydadzą się dobra pamięć i odrobina szczęścia!

Kto zostanie na lodzie?



Gra pamięciowa, w której dzieci zgadują schowane pod pingwinami jajka. Gracze rzucają 2 kostkami i starają odgadnąć pod którym pingwinem leżą jajka w kolorze wylosowanym przez rzut kostkami. Pierwszy gracz, który zbierze na swojej górze lodowej 6 pingwinów z ich jajkami, wygrywa grę.

Zalety: 
  • proste zasady gry,
  • krótka i szybka rozgrywka,
  • bardzo estetyczne wykonanie
  • dla dzieci już od 4 r.ż.

Zawartość pudełka:
  • Instrukcja,
  • 12 pingwinów,
  • 12 kolorowych jajek,
  • 4 plansze - góry lodowe,
  • 2 kolorowe kości
Dane techniczne:

Wiek graczy: 4 +; 
Liczba graczy: 2-4 graczy; 
Format: 26 x 26 x 5 [cm]; 
Cena detal.: 79,99 zł

Nie powiem - zimy to ja nie lubię i nie tęsknię za nią. Ale z takimi pingwinkami to zimowe szaleństwo miałoby wiele kolorów. Zgodzicie się ze mną? Oj z radością przeniosłabym się na biegun i poszalała z tymi słodziakami. 

Informacja prasowa wydawnictwa Foxgames.
Treść i zdjęcia są własnością Wydawnictwa.

niedziela, 12 marca 2017

GRA NA EMOCJACH: bo w życiu liczy się serce - recenzja gry Wydawnictwa Nasza Księgarnia.

Czy gra w skojarzenia może być  przyjemna? Jak najbardziej. Prosty przykład do Dixit. Gra, która osiągnęła status gry niemalże kultowej. 

Gra na emocjach, czyli bohaterka dzisiejszej recenzji garściami czerpie ze swojej starszej siostry (a może starszego brata), chociaż robi to całkiem inaczej. Dixit kochamy, czy takim samym uczuciem obdarzymy również Grę na emocjach? Zapraszam do lektury recenzji.




CO ZAWIERA GRA

Całość mieści się w niewielkim, ale dość wysokim pudełku. W środku, obok krótkiej i zwięzłej instrukcji odnajdziemy mnóstwo kart. Kwadratowych kart z serduszkami. W każdym taki serduszku znajdziemy minimalistyczny rysunek. Oczywiście jako bonusik otrzymamy kartę super mocy a także specjalną naklejkę – właściciela gry. Wykonanie gry jest po prostu świetne. Jak przystało na Naszą Księgarnię.

CEL GRY

Naczelny cel gry może odkrywczy nie będzie. To zdobycie jak określonej liczby kart. Żeby to osiągnąć musimy wykazać się swoistej empatii i udzielenia jak najlepszych odpowiedzi na zadane pytania. Zabawa polega na tym, że odpowiedzi udzielamy poprzez posiadane na ręce karty.


PRZYGOTOWANIE GRY

Całe szczęście trwa to dosłownie chwilkę. Wystarczy potasować karty i każdemu z graczy rozdać równo po pięć. I to tyle. Jesteśmy już gotowi.



czwartek, 9 marca 2017

CARCASSONNE STAR WARS: A long time ago…- recenzja gry Wydawnictwa Bard.

Carcassonne to z pewnością jedna z najbardziej rozpoznawalnych gier planszowych na świecie, a liczba wszystkich dodatków i samodzielnych tytułów opartych na pierwowzorze może przyprawić o ból głowy. 

Popatrzmy może na liczby (za BGG). Autor Carcassonne Klaus-Jurgen Wrede ma na koncie 97 gier, z czego gier, które nie są związane z Carcassonne jest zaledwie 18. No cóż, kura znosząca złote jajka.



Gwiezdne Wojny to również żyła złota, z pewnością jeden z najbardziej dochodowych produktów marketingowych na rynku. Filmy, książki, komiksy i miliony gadżetów rokrocznie przynoszą Disneyowi krocie. Ktoś pomyślał i postanowił przenieść uniwersum Gwiezdnych Wojen do świata Carcassonne. Wydawałoby się to karkołomnym rozwiązaniem. Czy faktycznie? Czy to zwyczajnie skok na kasę? Zapraszam do naszych przemyśleń.

CO ZAWIERA GRA

Całość zamknięta jest w pudełku wielkości oryginalnego Carcassone. W środku, oprócz dobrze napisanej instrukcji znajdują się kafelki, płytki postaci, plansza do liczenia punktów i oczywiście meeple. Żeby były ładniejsze, to mamy bojowe zadanie do wykonania – mamy przyozdobić je naklejkami. Nowością są kostki.

Do jakości oczywiście nie można się przyczepić. Szkoda, że nie pokuszono się o dodanie płóciennego woreczka. Z pewnością podniosłoby to lekko jakość samej rozgrywki i przyspieszyłoby to przygotowanie samej gry. Szkoda też, że nie dodano znaczka punktacji (płytki, którą otrzymujemy po przekroczeniu 50 punktów).

Jak widać Hans im Glück idzie sprawdzoną ścieżką wydreptaną przez oryginalną serię Carcassonne. Żetony punktowe pojawiły się w pierwszym dodatku (którego światowa premiera miała miejsce jakiś czas temu). Może w drugim dodatku (tak jak w przypadku dodatku „Kupcy i budowniczowie” do oryginału) doczekamy się woreczka?

CEL GRY

Cel gry odkrywczy nie będzie. To zdobycie jak największej liczby punktów, które to pozwolą na odniesienie zwycięstwa. Całe szczęście dróg do zwycięstwa jest klika, więc musimy okazać się sprytniejsi i lepiej wykorzystywać sytuację na stole.



wtorek, 7 marca 2017

Rodzinne nowości w stajni Portal Games czyli słów kilka o grach 2 Pionków - informacja prasowa.

Kochamy gry rodzinnej linii Portal games czyli 2 Pionków. Kochamy miłością od pierwszego wejrzenia. I ta miłość jest do grobowej deski. Z tym większą radością dzielimy się z Wami informacja prasową wydawnictwa zdradzającą nowości w ofercie 2 Pionków. 

Z przyjemnością informujemy, że do grona gier ze stajni Portal Games już w marcu dołączą 3 nowe gry! Wesołe Krówki, Lokomotywa oraz Ukryte Tropy - dodatek do wielokrotnie nagradzanego Tajemniczego Domostwa!

Wesołe krówki


Poznajcie Szczęśliwe Krówki – planszówkę, którą pokochały tysiące graczy na całym świecie!

W Szczęśliwych Krówkach wcielicie się w farmerów, starających się zarobić jak najwięcej na swojej trzodzie. Każdy z graczy posiada niewielką, rodzinną farmę – sprawcie, żeby to właśnie wasze osiągnęły największe zyski. 
Zgodnie z tytułem – wszystko tu kręci się wokół krów. Kupujcie krowy, hodujcie krowy, rozmnażajcie krowy. Zbierajcie fundusze, wydawajcie je na sprzęt – dbajcie by wasze stada stale rosły.

Aha, i nie zapomnijcie o szczepieniu inwentarza!

Na pierwszy rzut oka Szczęśliwe Krówki mogą wyglądać jak typowa gra imprezowa lub rozrywka dla dzieci. To częściowo prawda: zasady są łatwe do opanowania, kolorowa szata graficzna od razu przyciąga wzrok, a sama rozgrywka daje dużo radości. Bardzo szybko odkryjecie jednak, że aby wygrać będziecie musieli obmyślić porządną strategię i gruntownie przemyśleć każdą decyzję.

Szczęśliwe Krówki świetnie sprawdzą się jako pierwsza „poważniejsza” planszówka.

Na początku każdej tury odwraca się kolejną kartę Pory Roku. Przedstawia ona specjalne reguły obowiązujące w tej rundzie. Następnie gracze, przy pomocy zakrytych kartoników, decydują, jakie działanie chcą podjąć.

Czy to pora karmienia? A może przyszedł czas na rozmnożenie trzody? Czy trzeba dokupić nowy sprzęt (szczepionki, suplementy diety, amulety życia), poszerzyć pola albo kupić kolejne krowy? Lub wprost przeciwnie – pozbyć się nadmiaru żywego inwentarza?

Te decyzje gracze będą musieli podjąć w każdej z kolejnych rund!

Gdy wszystkie karty Pór Roku się wyczerpią, następuje koniec rozgrywki i wszyscy liczą swoje zyski – najbogatszy farmer wygrywa.

Szczęśliwe Krówki to wspaniała rozrywka dla graczy w każdym wieku!

Instrukcja dostępna do pobrania na stronie Portal Games

Gra dostępna w przedsprzedaży

▪ Sugerowana cena detaliczna:135,00 zł
▪ Przewidywana premiera: Marzec



niedziela, 5 marca 2017

"Historia: gra karciana" na wspieram.to - informacja prasowa.

Już jutro, czyli 6 marca 2017 r. na https://wspieram.to/historia-cards rozpocznie się kampania, której celem będzie ufundowanie gry „Historia: gra karciana”.

„Historia: gra karciana” to całkowicie nowa, oryginalna autorska gra karciana, w której podczas jednej z wybranych epok (Średniowiecze, Nowożytność, Współczesność) będziemy przy pomocy naszej ulubionej frakcji historycznej grać o zwycięstwo. Gra jest przeznaczona dla 2-4 graczy i w trakcie rozgrywki będziemy… Nie, chwila, STOP!


Ten opis jest tak nudny, jak nudna jest najczęściej historia, w wersji której uczą nas w szkole. A szkoda, bo to przecież jeden z najciekawszych przedmiotów. Co może bowiem być ciekawszego od przyglądania się rodzajowi ludzkiemu popełniającemu cyklicznie te same błędy?

Z naszą grą w ręku poznasz najważniejsze wydarzenia historyczne w sposób najlepiej przyswajalny – podczas absorbującej roz(g)rywki. Według badań amerykańskich naukowców, nie ma skuteczniejszego sposobu na wbicie do głów dat, nazw królów, frakcji i koterii, ważnych wydarzeń historycznych oraz imion poszczególnych dam i kawalerów dworu niż przez zabawę.

Wiemy, że dla większości ludzi uczenie się o wojnie stuletniej (sto lat dat!), trzydziestoletniej (trzydzieści lat dat!), lub o I Wojnie Światowej (tylko 4 lata, ale za to fronty na całym prawie świecie!) to mordęga i gruba nieprzyjemność. Z nami nie dość, że nauczycie się wszystkiego śpiewająco, to jeszcze będziecie mieli kupę dobrej zabawy łomocząc okrutnie swoich przeciwników w tych starciach. Oraz będziecie mogli pozytywnie zaskoczyć nauczycieli, przyjaciół czy partnerów znajomością tych egzotycznych dla niektórych wydarzeń.

Poza wymienionymi starciami, mamy do zaoferowania kilka klasyków puszczanych w każde święta w telewizorze: potop szwedzki z obowiązkowym oblężeniem Jasnej Góry, wojny polsko-krzyżackie z obowiązkowym Grunwaldem oraz wojnę polsko-bolszewicką z obowiązkowym cudem nad Wisłą. Gwarantowane wielkie starcia narodów, gigantyczne pola bitew i gargantuiczna pożoga. Ewentualnie dyplomacja i łowy. Dla każdego coś sympatycznego.


W trakcie akcji zbiórki na Wspieram.to chcemy zebrać pieniądze na wydanie 6 starć wymienionych powyżej. Ponieważ gra jest zaprojektowana tak, aby łatwo się ją rozbudowywało o kolejne czasy, ludzi i wydarzenia, możliwości wydawania dodatków są praktycznie nieskończone. I nie jest to czcza przechwałka czy pusta obietnica. Historia gatunku ludzkiego liczy sobie tyle tysięcy lat, że lista wyboru nie ma końca. Chcecie pograć piratami na Morzu Południowochińskim? Nie ma problemu. Poznać lepiej nieco zapomniany lud Etrusków? Prosimy bardzo. Dowiedzieć się, dlaczego Kato Starszy tak się upierał, żeby zniszczyć Kartaginę? Nic nie stoi na przeszkodzie. Ta gra to perpetuum mobile.

Czas zacząć wsparcie.

Informacje o cenach, celach, progach i naszych propozycjach podamy w dniu startu kampanii. Zapraszamy również na naszego Facebooka: http://facebook.com/historia.cards

Informacja prasowa Wydawcy.
Treść i zdjęcia są własnością Wydawcy.

czwartek, 2 marca 2017

TIK TAK BUM JUNIOR: bombowa zabawa - recenzja gry Wydawnictwa Piatnik.

Lubicie zabawę w skojarzenia? A lubicie, jeśli czujecie przy tym trochę stresu związanego z upływającym czasem? Jeśli tak, to z pewnością polubicie i Tik Tak Bum w wersji Junior. 

W ubiegłym roku wydawnictwo Piatnik postanowiło wznowić tę znaną i lubianą grę. Wiele partii za nami i czas podzielić się naszymi wrażeniami. Zapraszam zatem do lektury recenzji.



CO ZAWIERA GRA

Wszystko zamknięte jest w sporym pudle, w środku którego znajdziemy funkcjonalną plastikową wypraskę. Sęk w tym, że pudło jest zdecydowanie za duże jak na tak niewielką liczbę komponentów. Mamy 110 kart i bombę. I to tyle.
A propos  kart. W starym wydaniu mieliśmy ich 55, w nowym liczba ta została podwojona. Miłe.

CEL GRY

Cel gry jak i cała gra jest prosta jak budowa cepa. Mamy dopasować odpowiednie słowa do rysunku na karcie. Żeby wprowadzić akcent edukacyjny, słowa opisujące karty są w języku polskim i angielskim. Trzeba zatem być bystrym i cóż, mieć trochę szczęścia (o tym za chwilę).