poniedziałek, 30 listopada 2015

CELESTIA: co skrywa pudełeczko (foto unboxing)?

Kto z nas nie marzył choćby raz o podróży do jakiejś cudownej krainy? Krainy pełnej tajemniczych miast, niespotykanych mieszkańców i olbrzymich skarbów. Celestia - gra od wydawnictwa Hobbity - daje nam taką możliwość. 

Ale zanim zabierzemy Was w pełną wyzwań podróż do podniebnej krainy Celestii proponujemy fotograficzną wycieczkę po zawartości pudełeczka z grą. Szykujcie się na wspaniałe wrażenia. 


Na froncie zgrabnego pudełeczka witają nas przepiękne grafiki autorstwa Geatan Noir. Ten młody francuski ilustrator to istny "człowiek orkiestra" - interesuje się grami video, filmem animowanym i oczywiście ilustracją. Galerię jego prac możemy podziwiać choćby na jego fanpage'u na FB. Zaczyna się klimatycznie, bardzo klimatycznie... A jak będzie dalej? Nie pozostaje nam nic innego jak tylko przekonać się zaglądając do wnętrza pudełeczka ...


No to do dzieła! Otwieramy pudełeczko ...


Pod klimatycznym wieczkiem skrywa się piękna, kolorowa instrukcja do gry a pod nią instrukcja złożenia jednego z najważniejszych elementów a mianowicie statku powietrznego. Zaglądając głębiej natrafiamy na pięć kartoników z tekturowymi żetonami ("Awanturników" i "Miast") i elementami owego statku. Na samym spodzie pudełka docieramy do dwóch talii kart (małych kart "Skarbów" i dużych kart "Ekwipunku", "Turbo" i "Mocy"), czterech kości "Wydarzeń" i 6 pionków "Awanturników". Kilka woreczków strunowych na uporządkowanie wszystkiego w środku pudełeczka i tyle. Ot cała tajemnica zawartości pudełeczka z grą Celestia.

Czujecie niedosyt? No pewnie... Bo cóż takiego zobaczyliście? Parę zdjęć  zawartości gry? Oczywiste, że nie zostawimy Was z tym niedosytem. Rzućmy zatem okiem na poszczególne elementy:

sobota, 28 listopada 2015

DZIELNE MYSZKI: myszy harcują gdy kota nie czują - recenzja gry.

"Dzielne myszki wyruszyły na wyprawę do krainy, w której wszystko jest zrobione z sera. Im bliżej celu dotrą, tym więcej przysmaku zdobędą. Jest tylko jeden problem. Wielki, głodny i kudłaty problem, który ruszył ich tropem. Spieszcie się! Wygra mysia rodzinka, która zdobędzie najwięcej sera!"

Taką historyjką do zabawy zaprasza nas instrukcja gry Dzielne Myszki - kolejnej propozycji z nowej serii dla dzieci "ZAGRAJ ZE MNĄ" wydawnictwa Egmont. Czy mysia rodzinka zdąży wyprowadzić kawałeczki serka zanim dopadnie ją kot? A może duży, głodny, kudłaty problem okaże się nie do przeskoczenia? Chcecie się przekonać? Zapraszamy zatem do recenzji gry.




CO ZAWIERA GRA

Pudełeczko średniej wielkości od pierwszego spojrzenia przyciąga wzrok. Rozpędzone myszki harcują w krainie sera ale już ich śladem pędzi rozwścieczony kot. A w pudełeczku znajdziemy:





  • planszę do gry;
  • figurkę kota;
  • 18 figurek myszek (5 niebieskich, 5 czerwonych, 4 zielone, 4 żółte);
  • 20 serków (po 4 w rozmiarach: 1, 2, 3, 4 i 6  kawałków);
  • kostka do gry z cyframi 2,3,4 i 5 oraz pola z kotem

Zainteresowanych bliższym przyjrzeniem się poszczególnym komponentom odsyłamy do naszego fotograficznego unboxingu





środa, 25 listopada 2015

STINKY BUSINESS: zostań królem śmieci - recenzja gry

Ostatnimi czasy zacząłem zwracać uwagę na pewien aspekt naszego życia. Aspekt niezwykle istotny chociaż niekoniecznie przyjemny. Chodzi oczywiście o śmieci. Produkujemy tego naprawdę dużo, bo widzę, ile nasza czwórka jest w stanie ich wyprodukować. A jak odniesiemy to do jakiejś większej zbiorowości, to te tony śmieci mogą przerażać. Zacząłem też trochę czytać o tym, co się w Polsce z takimi śmieciami robi. Stanął mi przed oczyma widok takiego dużego wysypiska, które kiedyś, kiedyś razem z kumplami nielegalnie odwiedzaliśmy w poszukiwaniu „skarbów”. Całe szczęście trochę zaczyna się to zmieniać. Coraz więcej śmieci podlega recyklingowi, bardzo powoli rusza temat sortowni i spalarni śmieci. To dobrze. 

I dobrze się stało, że twórcy gier na kanwie ekologii zaczęli projektować swoje gry. Stinky Business idealnie wpisuje się w ten trend.
Śmieci stały się też dochodowym biznesem i tutaj można wiele o tym napisać, ale oczywiście to nie czas i miejsce. Skupmy się zatem na uproszczonym modelu jaki mamy w omawianym dziś tytule. Czy drugi człon nazwy gry (Clean Money) faktycznie pozwoli na wzbogacenie się? Zapraszam do lektury.



CO ZAWIERA GRA

Wydawnictwo G3 przyzwyczaiło nas do wysokiej jakości tego, co znajduje się w pudełku. Nie inaczej jest w przypadku Stinky Business. Dokładny opis ze zdjęciami można znaleźć w naszym unboxingu

Poniżej krótka lista komponentów z jakimi będziemy mieć do czynienia w grze:



  • plansza
  • 110 kart odpadów
  • 25 kart przetwórni (po 5 na każdego gracza)
  • 30 żetonów przetwórni
  • 60 żetonów rentowności przetwórni
  • 43 znaczniki sortowni/spalarni (12 czerwonych, 12 niebieskich, 8 czerwonych, 6 żółtych, 5 fioletowych)
  • 85 banknotów ekodolarów (które łudząco przypominają te z Eurobusinessu)




Stinky Business to gra polskiego autora Piotra Jesionka, którego graficznie wspomogła Sylwia Smerdel (autorki np. milusich grafik do Robot X). Całość wygląda imponująco. Piękne grafiki, które dodają klimatu, bardzo solidne komponenty (gruby karton, drewno, solidne karty) - to wszystko naprawdę cieszy oko. Sama plansza nie dość, że jest ładna, to w dodatku funkcjonalna, gdyż zawiera informacje o tym, gdzie, co położyć, ile zapłacić, ile czego jest w grze oraz punktację. Ktoś nad tym pomyślał. Brawo.



Gra jest niezależna językowo. Na kartach i planszach gracza występują jedynie angielskie nazwy (bio, paper, glass, garbage, aluminium). Jednakże w żadnym stopniu nie przeszkadza to w grze. Wiem, że znajdą się puryści językowi, którym nie w smak takie potraktowanie polskich graczy. Podobny zabieg mamy choćby w Exoplanets. Cóż, chyba coraz częściej będziemy mieć do czynienia z taką sytuacją.

Warto wspomnieć o malutkim akcencie edukacyjnym. Na kartach widnieją informacje o czasie rozkładu poszczególnych rodzajów śmieci, np. szkło potrzebuje 4000 lat, żeby ulec całkowitemu rozkładowi.


poniedziałek, 23 listopada 2015

WROCŁAW GAMES FEST 2015 (28-29.11.2015r)

Złota polska jesień nie tylko sypie pięknymi, kolorowymi liśćmi z drzew. Uważni planszomaniacy zgodzą się ze mną, że jesień to wysyp nowości w ofercie wydawniczej większości rodzimych wydawnictw ale także wysyp konwentów planszówkowych. A jak już o konwentach mowa to w imieniu organizatorów (czyli Stowarzyszenia Druga Runda, Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu oraz Miasta Wrocław) chcemy Was zaprosić na V edycję Międzynarodowego Festiwalu Gier Planszowych – WROCŁAW GAMES FEST 2015 !



Tradycyjnie organizatorzy przygotowali dla Was wiele atrakcji, z których będziecie mogli korzystać  całkowicie za darmo.

Już 28 – 29 listopada 2015, zapraszamy na Halę Sportową Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, ul. Chełmońskiego 43.

Jak zwykle Wrocław Games Fest 2015 odbędzie się w czasie weekendu – sobota 10:00 – 20:00 oraz niedziela 10:00 – 18:00. Osiemnaście godzin doskonałej zabawy, wiele konkursów, turniejów, stosy nagród i ogromnej wypożyczalni gier planszowych ! Nie zabraknie naszych rodzimych wydawców i najnowszych światowych premier ! Do Waszej dyspozycji zostanie oddane ponad 1 000 metrów kwadratowych, na których znajdziecie wiele miejsca do grania.
Brzmi interesująco ? Uwierzcie, że to tylko małe smaczki co do tego co Was czeka na miejscu.
- Najbogatsza w Polsce wypożyczalnia gier – 800 różnych tytułów !
- Najnowsze światowe premiery !
- Polskie wydawnictwa prezentujące swoje najnowsze tytuły !
- Konkursy, turnieje i nagrody, których będą dosłownie setki !

Koniecznie zarezerwujcie sobie weekend 28-29 listopada 2015 bo naprawdę taka impreza nie może Was ominąć !

Więcej szczegółów na facebook’u organizatora: www.facebook.com/StowarzyszenieDrugaRunda  
i stronie imprezy www.wroclawgamesfest.pl !

Kto żyw i może niech spieszy bo warto!

niedziela, 22 listopada 2015

BUDOWNICZOWIE: gdy antyk styka się ze średniowieczem - recenzja gry

Swego czasu (dokładnie w czerwcu 2014r.) na rynku pojawiła się gra Budowniczowie Średniowiecze. Gra została dość ciepło przyjęta przez graczy. My ją też cenimy i od czasu do czasu lubimy w nią zagrać. Bardzo się ucieszyłem, gdy dowiedziałem się, że budowniczowie nie powiedzieli ostatniego słowa i znowu zakasają rękawy, żeby coś nowego wybudować. 

Tym razem cofamy się w czasie do starożytności i będziemy wznosić antyczne budowle. Oczywiście jak zawsze będziemy zatrudniać pracowników, budować maszyny, które ewidentnie nam w tej budowie pomogą i zarabiać na tym pieniądze. To wszystko zobaczyliśmy już w średniowieczu. Autor gry Frédéric Henry postanowił jednakże nieco urozmaicić rozgrywkę i wprowadził kilka elementów, które lekko modyfikują średniowieczne zasady. Czy ten „upgrade” ma sens? Zapraszam do recenzji. Oczywiście nie obędzie się w niej bez odniesień do Budowniczych Średniowiecze. Może niektórym ułatwi to nieco lekturę.



CO ZAWIERA GRA

Podobnie jak w Średniowieczu, całość zamknięta jest w gustownej metalowej puszce z przetłoczeniami. Całość robi wrażenie. Do tego dochodzą świetne grafiki. 

W środku, oprócz dobrze napisanej instrukcji znajduje się:
  • 37 prostokątnych kart, na które składają się: 18 kart robotników, 6 więźniów, 4 narzędzia, 4 pożyczki, 4 uniwersytety i karta pierwszego gracza. Tutaj widać pierwszą różnicę. W Średniowieczu tych kart było w sumie 42 i były to wyłącznie karty robotników oraz karta pierwszego gracza;
  • 33 karty budynków (w tym 4 maszyny) – znowu różnica, gdyż w Średniowieczu było tych kart 42 (w tym 8 maszyn);
  • 40 monet (23 srebrne i 17 złotych)- zwanych (jak antyk to antyk) sestercjami  – w średniowieczu było podobnie, inne były tylko proporcje monet srebrnych w stosunku do złotych (25-15)

Widzimy zatem, że główna różnica oprócz ilości poszczególnych kart robotników i budynków, tkwi w dodatkowych elementach, które pojawiły się w Antyku, czyli w kartach więźniów, narzędzi, pożyczki oraz uniwersytetu. Elementy te oczywiście znacząco wpływają na samą rozgrywkę, czyniąc ją nieco ciekawszą.




środa, 18 listopada 2015

Kolekcjonerskie karty Trefla- informacja prasowa

Niespodzianka dla fanów karcianych rozgrywek - jeszcze w listopadzie, nakładem Fabryki Kart Trefl - Kraków, ukażą się kolekcjonerskie wydania kart z nowej serii Excellent. 

Talie wyróżnia  pieczołowicie wykonana szata graficzna, oryginalna tematyka i niepowtarzalny klimat. Każdy tytuł oprócz kart zawiera dwie książeczki - jedną z zasadami 5 gier karcianych i drugą z komentarzem specjalisty, opisującym zagadnienie, któremu poświęcona jest dana talia. Karty wykonane są na najwyższym poziomie z płótnowanego kartonu i opakowane w twarde, wytrzymałe pudełko.


W listopadzie ukażą się tytuły:


ALIANCI. II WOJNA ŚWIATOWA

Talia poświęcona siłom aliantów w okresie II wojny światowej z klimatycznymi ilustracjami. Dla miłośników historii i nie tylko.


Wybór zagadnień i postaci do talii nie był łatwy. Celem było oddanie ogromnego wysiłku militarnego państw walczących z Niemcami i Japonią. Na kartach widnieją znani dowódcy, broń i żołnierze m.in. Generał Armii Dwight Eisenhower „Ike”, późniejszy prezydent Stanów Zjednoczonych, czterosilnikowy bombowiec B-17 „Latająca Forteca”, partyzanci, amerykańscy marines i chyba najlepiej znany czołg II wojny światowej – T-34. W instrukcji do każdej grafiki gracze znajdą krótki komentarz historyczny.

Rysunki: Jakub Mathia
Projekt pudełka i rewers: Piotr Łapiński
Komentarz historyczny: Łukasz Przybyło
  

niedziela, 15 listopada 2015

KOLOROWE BIEDRONKI: biedroneczki są w kropeczki... - recenzja gry.

Biedroneczki są w kropeczki i to chwalą sobie... Tak, kropki u biedronek to nieodłączny element garderoby. A skoro każda kobietka chce być elegancka to nic dziwnego, że i nasze biedroneczki o tym marzą. Szczególnie, że szykuje się wielki bal kostiumowy...

A że nasze biedroneczki mają kropeczki w jednym kolorze to żeby być kolorowe i niepowtarzalne muszą się między sobą wymienić. Niby proste ale jest małe ale - biedroneczki bywają wybredne i nie każdy oferowany kolor im pasuje. A żeby mogły dotrzeć na bal wszystkie muszą się pięknie wystroić. Dodatkowo napięcie wzrasta, gdyż drużyna wygłodniałych mrówek postanowiła wyruszyć na bal. Zdradzimy, że kluczem do sukcesu jest współpraca.Zatem kto będzie głównym gościem dorocznego balu kostiumowego - wystrojone biedronki czy wygłodniałe mrówki? Zapraszamy do relacji z przygotowań czyli recenzji gry KOLOROWE BIEDRONKI. 



CO ZAWIERA GRA

Kolorowe pudełeczko skrywa w sobie:




  • planszę z ruchomą strzałką;
  • 8 magnetycznych biedronek;
  • 7 drewnianych figurek mrówek;
  • 56 drewnianych kropeczek- walców w 8 kolorach (w tym po 2 zapasowe w danym kolorze);
  • 1 żeton stołu.






Wszystkie elementy urzekają jakością wykonania i gamą kolorów. Zainteresowanych bliższym poznaniem poszczególnych elementów odsyłamy do naszego fotograficznego unboxingu


piątek, 13 listopada 2015

ROBOT X czyli roboty są wśród nas - recenzja gry.

Sprzątanie. Dla wielu ludzi temat no niekoniecznie przyjemny. Lubimy porządek w domu, gorzej z jego utrzymaniem. A gdyby tak nas ktoś wyręczył? Może by tak stworzyć robota, który za nas wykona te mało przyjemne czynności? Czemu nie. 

Szkoda tylko, że na razie możemy to zrobić jedynie w grze. Robot X, bo tak nazywa się nowa karcianka od G3, traktuje właśnie o budowie robota-gosposi. Jesteśmy uzależnieni od małych karcianek. To jest fakt. Wobec tego nie mogliśmy ot tak spokojnie przejść koło tej gry. Naszymi wrażeniami postaramy się podzielić w poniższej recenzji.




CO ZAWIERA GRA

Jak przystało na małe karcianki od G3, wszystko zamknięte jest w małym zgrabnym pudełeczku, które wypełnione jest po same brzegi mnóstwem kart. Oczywiście o jakość nie musimy się martwić. Dla mnie jest ona wzorowa i bardzo lubię ten rodzaj papieru. 
No dobra, przyjrzyjmy się kartom. W sumie jest ich 117, podzielonych na dwie duże grupy:

1) 81 kart podstawowych, w tym:
  • 64 kart robota (przedstawiających poszczególne części jego „ciała”, typu lewa noga, prawa ręka, głowa, etc.)
  • 6 kart o wartości 200
  • 3 karty o wartości 300
  • 8 kart wydarzeń

2) 36 kart bonusowych, przyznających punkty za spełnienie określonych warunków przedstawionych na poszczególnych kartach. I tak mamy:
  • 12 kart dających punkty za konkretne wskazane na karcie części robota, 
  • 12 kart punktujących kolorowe gwiazdki znajdujące się na naszym robocie
  • 12 kart punktujących liczbę gwiazdek na poszczególnych kartach.




środa, 11 listopada 2015

DZIELNE MYSZKI: co skrywa pudełeczko? (foto unboxing)

Nowa seria Egmontu ZAGRAJ ZE MNĄ zachwyca jakością wykonania. Kolorowe Biedronki aż ociekają barwami, soczystością kolorów i urokiem figurek. Z resztą przybliżaliśmy zawartość tej gry w fotograficznym unboxingu więc zobaczcie sami jak wszystko wygląda. 

Druga gra z tej serii jaka do nas trafiła dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont również przyciąga wzrok od pierwszego rzutu okiem na pudełeczko. Zobaczmy zatem co się kryje w pudełku gry Dzielne Myszki.


Góra sera, uciekające myszki i rozpędzony wściekły kot... To wszystko obiecuje niesamowite emocje. Czy tak będzie? Zdradzimy Wam wkrótce w naszej recenzji. 

No to do dzieła! Otwieramy pudełeczko i ...


Podnosimy wieczko i naszym oczom ukazuje się oczywiście instrukcja do gry a pod nią plansza. Zagłębiając się dalej docieramy do woreczka zawierającego creme de la creme czyli wszystkie pozostałe elementy gry: kostkę, figurkę kota, figurki myszek i cząsteczki żółtego serka. 

poniedziałek, 9 listopada 2015

MINI CYWILIZACJA:karciana rewolucja Wookiego - recenzja gry

Łukasz ‘Wooki’ Woźniak, to dość znana postać w świecie planszówkowym. Przede wszystkim znany jest z lubianego kanału na You Tube. Jest również projektantem gier.

Jakiś czas temu wszyscy ci, którzy śledzą jego poczynania czy to na You Tube czy na Facebooku widzieli, że przemyca co jakiś czas informacje o swojej nowej grze karcianej. Do niedawna za wiele nie wiedzieliśmy. Do czasu. Okazało się, że gra nosi tytuł Mini Cywilizacja.



Jednakże nie można będzie jej kupić w sposób tradycyjny. Mało tego, ta gra nie została wydana w sposób tradycyjny. Jakże to? Ano, tak to. Mini Cywilizacja to gra kolekcjonerska, której sposób dystrybucji jest dość specyficzny. Łukasz otworzył sklep i do każdego zamówienie będzie dołączał równo 10 kart. Przy pierwszym zamówieniu otrzymamy startowy zestaw 10 kart pozwalających na rozgrywkę w 2 osoby. Przy kolejnych zamówieniach otrzymamy kolejny zestaw (coś w rodzaju boostera) zawierający losowo wybrane kolejne 10 kart. Przy kolejnym następne, itd. Karty więc zaczną się powtarzać i konieczny będzie zabieg w postaci wymian kart ze znajomymi. Pełny zestaw kart pierwszej ery liczy sobie 50 kart.
Długo nad tym myślałem, czy to ma sens? Myślę, że tak. Jednakże popularność gry bezpośrednio związana będzie z popularnością sklepu. My oczywiście trzymamy kciuki, bo akurat konkurencja wśród sklepów z planszówkami jest wskazana i miła dla graczy.

CO ZAWIERA GRA

Gra nie zawiera żadnego pudełka. Chociaż, dla chcącego…


Pudełeczko do gry self -made

Instrukcja (zarówno w formie filmu jak i tekstu) znajduje się na stronie sklepu. 

Gra zawiera jedynie karty. Przy czym startowy zestaw 10 kart w zupełności wystarczy do szybkiej partii na dwie osoby. Przychylamy się oczywiście do zalecenia z instrukcji, iż warto karty zakoszulkować. Do tego wystarczą koszulki standard (63,5 x 88 mm).


środa, 4 listopada 2015

BITWA O TORTUGĘ: wszystkie ręce na pokład, kierunek zakazana wyspa! - recenzja gry

Czy już pisaliśmy, że lubimy gry dla dwóch osób? A czy pisaliśmy, że lubimy gry logiczne? Nie żebyśmy byli nudni i mało kreatywni. My po prostu to lubimy. No i jak mamy kolejną taką grę to spieszymy podzielić się z Wami wrażeniami z rozgrywek. 

Zatem tym razem zapraszamy Was do lektury recenzji Bitwy o Tortugę - nowości od wydawnictwa Fox Games. Wszystkie ręce na pokład i kierunek na zakazaną wyspę. Piraci i Hiszpańska flota czekają!



Bitwa o Tortugę to rodzima interpretacja japońskiej logicznej gry Nanahoshi wydanej w 2013r. Z tym, że żółte i czerwone biedronki zostały zastąpione statkami nakreślonymi przez genialnego Macieja Szymanowicza. Klimatycznie...ale czy to nie jest klimat i temat dopisane na siłę? Zdradzimy to w dalszej części recenzji...

CO ZAWIERA GRA

Pudełeczko w standardowym dla wydawnictwa rozmiarze skrywa w sobie:

    • planszę do gry;
    • 12 drewnianych klocków - pionków okrętów;
    • krótką i precyzyjną instrukcję.



    Zainteresowanych bliższym poznaniem poszczególnych komponentów odsyłamy do naszego fotograficznego unboxingu








    poniedziałek, 2 listopada 2015

    Zapowiadana Hanafuda trafiła do sklepów - informacja prasowa wydawnictwa Trefl


    Hanafuda to tradycyjne japońskie karty do gry. Inspiracją do ich stworzenia były karty przywiezione w XVI wieku do Kraju Kwitnącej Wiśni przez... Portugalczyków.






    Przez pewien czas korzystanie z japońskich kart "Hanafuda" było zabronione przez szogunat. "Hanafuda" była w Japonii towarem nielegalnym, ale... poszukiwanym. Zainteresowany nabywca wchodząc do sklepu, w którym można było dostać karty "spod lady", dotykał swojego nosa, aby dać znać sprzedawcy, jaki produkt go interesuje. Nazwa "Hanafuda" oznacza bowiem „karty kwiatów” lub też „karty nosa” (fonetycznie "hana" to po japońsku kwiat lub nos).  Zakaz korzystania z "Hanafudy" przestał obowiązywać w Japonii w 1868 roku.


    Po premierze na 19. Międzynarodowych Targach Książki w Krakowie, "Hanafuda" trafia do polskich sklepów. Do jej zdobycia nie będą potrzebne szyfry i kalambury ;)

    Jedno jest pewne - wrażenia wzrokowe gwarantowane. Tak choćby przedstawia się listopad na karcie Hanafudy:



    My osobiście nie możemy się już doczekać tych kart. Wydawnictwo Trefl tyle razy odkrywało rąbka tajemnicy, że wreszcie chcemy mieć okazję przekonać się na własnej skórze czy warto było tyle czekać...

    Materiał opracowany na podstawie  informacji prasowych wydawnictwa.

    niedziela, 1 listopada 2015

    KOLOROWE BIEDRONKI: co skrywa pudełeczko? (foto unboxing)

    Gry dla dzieci charakteryzują się zawsze cudownym wykonaniem z dbałością o każdy detal. Kolorowe drewniane figurki, bardzo kolorowa plansza, mnóstwo różnorodnych elementów... Bo dzieciaki trzeba czymś przyciągnąć i wbrew pozorom nie jest to proste zadanie. Tylko pozytywne zaciekawienie małego klienta może przynieść sukces. I coś o tym wie wydawnictwo Egmont

    Dotychczasowe pozycje tego wydawnictwa, jak choćby Kot Stefan opisywany przez nas zarówno w unboxingu jaki i w recenzji, to były przepięknie wykonane gry. Trudno było od nich oderwać dzieciaki a ich cudowne elementy służyły im do różnych zabaw.

    Teraz wydawnictwo wypuściło na rynek specjalną serię gier dla rodziców i dzieci - kolekcję ZAGRAJ ZE MNĄ. Znajdziemy w niej gry, które poza kunsztem wykonania mają świetne reguły i mechaniki. Gry te zdobyły liczne nagrody na całym świecie, z najbardziej prestiżową Kinderspiel des Jahres włącznie. Nam w udziale przyszło poznanie dwóch z nich. A dzisiaj chcemy Wam pokazać zawartość gry kolorowej nie tylko z nazwy czyli Kolorowe Biedronki. Zatem zapraszamy na fotograficzną podróż...


    Kolorowa, przyjemna grafika na pudełku zachęca do zajrzenia do środka. Spostrzegawczy troszkę się domyślą co znajdą w środku ale to tylko wzmaga apetyt. 

    No to do dzieła! Otwieramy pudełeczko i ...