środa, 29 czerwca 2022

W pył zwrot - recenzja gry karcianej wydawnictwa Muduko

Historia kołem się toczy. To staropolskie przysłowie bardzo często znajduje odzwierciedlenie w przypadku gier planszowych. Jak to wygląda? Ano jakiś czas temu ma miejsce premiera jakiejś gry. Ta sobie jakoś tam funkcjonuje na rynku, kończy się nakład, wydawnictwo nie robi dodruku i gra tak sobie trochę znika z rynku a często i pamięci graczy. Później ktoś postanawia jednak to zmienić i ponownie wydaje tę samą grę czasem z oryginalnym tytułem i oryginalnej szacie graficznej, czasem zmienia szatę, zostawiając tytuł, a czasem wszystko.

Czy kojarzycie może grę Korsar, lata temu wydaną przez Trefl Joker Line (obecnie Muduko)? Bardzo dobrą grę z kiepskim tematem a do tego niezbyt urokliwą. Oczywiście nie było to jej pierwsze wcielenie, gdyż pierwotnie na rynku pojawiała się w roku 1992 jako Loot. Tak czy inaczej Korsara na rynku już nie ma, ale Muduko postanowiło dać jej jeszcze jedną szansę, całkowicie zmieniając i tytuł (brawa dla zespołu za fantastyczną zabawę językiem polskim) oraz temat. Takim sposobem pojawiło się w Pył zwrot, w której to głównymi bohaterami stają się pszczoły.

Od razu może pojawić się pytanie, czy warto wchodzić po raz drugi do tej samej rzeki, wydając tę samą grę na nowo? Postaramy się w niniejszej recenzji odpowiedzieć na to pytanie. Zapraszam zatem do lektury.



CO ZAWIERA GRA

W pudełku jakże charakterystycznym dla wielu gier Muduko (np. Spór o bór, Hotel pod pajęczą siecią, Sąsiedzi) znajdziemy wyłącznie karty. Duże, pięknie ilustrowane karty, które generalnie zostały podzielone na dwa zasadnicze typy. Pierwsze z nich to karty kwiatów z pyłkiem, które będziemy starać się zdobywać podczas rozgrywki, tocząc o nie ze sobą swoiste pojedynki. Do tego posłuży nam drugi rodzaj kart, czyli karty owadów. Te pierwsze mają wartości z zakresu od 2 do 8, te drugie od 1 do 4. Przy czym w przypadku owadów mamy jeszcze do czynienia z dżokerami w postaci kart dowódców oraz karty czarnej pszczoły.

Graficznie mamy do czynienia z prawdziwym majstersztykiem. Piękne kolorowe ilustracje autorstwa Piotra Sokołowskiego (tego samego, który zilustrował Spór o bór i Dwergara). Porównując to ze wspomnianym wcześniej Korsarem… niebo a ziemia. Naprawdę to robi wrażenie i mam nadzieję, że z czasem ujrzymy więcej twórczości pana Piotra w innych grach. Jakościowo wszystko jest w jak najlepszym porządku, zresztą do tego przyzwyczaiło już nas Muduko.

Załączona instrukcja napisana jest poprawnie, z czytelnymi przykładami, które pomagają w zrozumieniu idei gry.

CEL GRY

Wyślij owadzie jednostki zapylające do kwiatowych fabryk, by stoczyć z rywalami bój o cenny surowiec. Mistrzem Pyłku zostanie ten śmiałek, którego armia okaże się silniejsza i zbierze większą ilość pożądanego specyfiku.

W grze przyjdzie nam za pomocą armii owadów walczyć o jak najcenniejsze kwiaty. Zwycięzca może być tylko jeden, zatem czeka na nas ciekawa próba, w której trzeba się będzie wykazać sprytem. Przyda się tez odrobina szczęścia.

PRZYGOTOWANIE GRY

Ten etap jest ekstremalnie krótki. Tasujemy karty i każdy z nas dostaje po sześć kart. Z reszty formujemy zakryty stos dobierania. Tyle.

niedziela, 26 czerwca 2022

Zaginiona wyspa Arnak Przywódcy ekspedycji - recenzja dodatku do gry wydawnictwa Rebel

Patrząc na okładkę Zaginionej wyspy Arnak (zwanej po prostu Arnakiem) zawsze zastanawiałem się kim jest ten uśmiechnięty facet przypominający Indianę Jonesa. Podobnie jak i jego żeński kompan. Teraz już wiem, przynajmniej połowicznie. Ten pan jest kapitanem, a ta pani - badaczką. Skąd to wiem? Ano dzięki dodatkowi noszącemu podtytuł: Przywódcy ekspedycji, który całkiem niedawno miał swoją premierę w Polsce.

Arnak okazał się wielkim sukcesem wydawniczym. Można przytoczyć tutaj kilka liczb. Oryginalnie gra została wydana przez Czech Games Edition a następnie znalazła aż 13 wydawców na całym świecie. Do tego wysokie 32 miejsce w prestiżowym rankingu BGG, mnóstwo wyróżnień i nagród w różnych konkursach organizowanych na całym świecie. Nic więc dziwnego, że czeski autorzy kryjący się pod pseudonimami Min i Elwen postanowili popracować nad dodatkiem. Ten pojawił się pod koniec roku 2021 a w Polsce (dzięki wydawnictwu Rebel) pojawił się kilka miesięcy później. Graliśmy całkiem sporo w podstawowego Arnaka, bo gra zwyczajnie bardzo przypadła nam do gustu.

Tradycyjnie mieliśmy obawy przed (jak to zwykle bywa w naszym przypadku z dodatkami do gry) włączeniem Przywódców ekspedycji do rozgrywki. Czy nasze obawy były słuszne, czy niekoniecznie? Zapraszamy do lektury recenzji.


CO ZAWIERA GRA

Biorąc do ręki jakąkolwiek grę sygnowaną logiem CGE możemy mieć pewność, że pudełko będzie wypełnione po brzegi komponentami wysokiej jakości. Nie inaczej jest w przypadku Przywódców ekspedycji. W niewielkim (i stosunkowo ciężkim) pudełku czeka na nas masa dobroci:

(i) sześciu przywódców o niepowtarzalnych umiejętnościach– każdy z nich otrzymuje swoją planszetkę oraz zestaw kart początkowych (plus ewentualne dodatki jak pionek czy żetony).

(ii) dwie nowe świątynie do eksploracji: Świątynię Małpy oraz Świątynię Jaszczura. Co ciekawe możemy ich używać zarówno z przywódcami ekspedycji, jak i bez nich, zgodnie z zasadami wersji podstawowej. Jeśli korzystamy z nowego toru badań, umieszczamy go po prostu na torze badań z dowolnej strony planszy głównej.

(iii) nowe karty przedmiotów, artefaktów, a do tego kafelki asystentów i strażników.

(iv) czerwone księżycowe berło, który zapewnia większą zmienność przedmiotów i artefaktów w czasie gry.

Może pojawić się pytanie, czy nowa zawartość zmieści się w pudełku od podstawki? Oczywiście, że tak. Bez najmniejszych problemów. Jednakże jest teraz tego tak dużo, że chyba trzeba będzie pomyśleć o jakimś insercie.

Załączona instrukcja napisana jest oczywiście poprawnie. Dokładnie tak samo jak i w przypadku wersji podstawowej. Po kolei wprowadza nas w nowinki, które spotkamy w dodatku, sugerując nawet, jak grać na początku, żeby się wdrożyć w grę z dodatkiem.

CEL GRY

Nadeszła pora, aby sekrety zostały odkryte, a zamknięte drzwi - wreszcie otwarte. Teraz bowiem przybyliśmy na Arnak my, a nasze metody różnią się od tych, którymi posługiwały się wcześniejsze ekspedycje.

Zaginiona wyspa Arnak: Przywódcy ekspedycji to rozszerzenie, które wprowadza odmienne warunki początkowe dla każdego z graczy. Każdy z graczy wciela się w rolę lidera ekspedycji, który posiada pewne wyjątkowe dla niego umiejętności, co wymuszać będzie grę nieco inną niż dotychczas. Do tego otrzymujemy nowe świątynie do eksploracji, a także jeszcze więcej przedmiotów, artefaktów, asystentów i strażników dla urozmaicenia rozgrywek. Oczywiście sam cel gry nie uległ żadnym zmianom. Zdobywamy punkty zwycięstwa i ten kto zgromadzi ich najwięcej, ten będzie zwycięzcą.

PRZYGOTOWANIE GRY

Przygotowanie gry mocno nie różni się od tego z wersji podstawowej. Każdy z graczy wybiera (lub losuje) jednego z liderów ekspedycji. 

Jego zestawem startowym będzie nowa planszetka (dla każdego lidera jest inna), komplet kart startowych, do których musi dobrać dwie karty strachu. Czasem będzie też potrzebował dodatkowych elementów (dodatkowy ludzik, żetony).

Karty z dodatku mieszamy z tymi z podstawki. Podobnie jak i z potworami, które również mieszamy z tymi z wersji podstawowej. 

Planszę z torem umieszczamy we właściwym miejscu na planszy głównej umieszczając wszelkie potrzebne elementy (wygląda to nieco inaczej niż w wersji podstawowej). Ostatnią czynnością jest wybór berła księżycowego, czy chcemy grantowe z podstawki, czy też czerwone z dodatku. To w zasadzie tyle. Możemy rozpocząć przygodę na Arnaku.

środa, 22 czerwca 2022

Ganimedes wraz dodatkiem Księżyc - recenzja gry wydawnictwa Rebel

Jestem fanem literatury SF, lubię filmy z tym związane, dlatego też naturalną koleją rzeczy są gry planszowe, które dotykają tej tematyki. Ganimedes to jeden z księżyców Jowisza, który głównie kojarzy mi się z którąś Odyseją Kosmiczną A. C. Clarke’a. Grę miałem na radarze od jakiegoś czasu, ale jakoś tak chyba podświadomie czekałem na polskie wydanie.

I doczekałem się go w końcu za sprawą naszego Rebela, który sprezentował nam II wydanie gry (jest to wyraźnie podkreślone nawet na samym pudle). Prawdę mówiąc, nie wiem, jakie zmiany zostały poczynione w stosunku do wydania I - ponoć są to niewielkie zmiany na lepsze. Ufam wydawcy i nie będę wnikał. Skupię się na tym, co mamy. Tak się przy okazji złożyło, że wraz z Ganimedesem otrzymaliśmy dodatek do gry pt. Księżyc, który trochę zmienia zasady gry i o nim też opowiemy.

Mamy za sobą całkiem sporo partii i chciałbym się podzielić naszą opinią. Zapraszam zatem do lektury recenzji.




CO ZAWIERA GRA

W średniej wielkości pudełku znajdziemy klasyczną niemalże mieszankę kartonu i drewna. To pierwsze reprezentowane jest przez plansze graczy, płytki kolonizatorów oraz karty. 

Te zostały podzielone na trzy grupy, tj. wahadłowców ziemskich, marsjańskich oraz promów kolonizacyjnych. Drewniane elementy gry to klasyczne meepelki, które znamy przede wszystkim z Carcassonne (tylko nieco pomniejszone) reprezentujące kolonizatorów oraz kosteczki – znaczniki reputacji.

Jakościowo wszystko wypada wręcz wzorcowo. Gruby, solidny karton, płótnowane karty – naprawdę czuć, że mamy do czynienia z dobrze wykonaną planszówką. Załączona instrukcja napisana jest poprawnie z wieloma przykładami, które wydatnie pomagają w zrozumieniu zasad gry.

Księżyc

W niewielkim pudełeczku otrzymaliśmy całkiem sporo komponentów. Przede wszystkim plansze graczy, którymi rozbudowujemy te, które znajdziemy w podstawowej wersji. Ponadto płytki doradców, dodatkowe żetony oraz drewniane pionki (doradców, prezydenta i VIP-a). Wszystko oczywiście utrzymane dokładnie w takiej samej oprawie graficznej, wszystko ze sobą współgra, nowe plansze (czy też dobudówki) pasują do tych z podstawki. Aha, jeszcze jedna ważna informacja, całość dodatku zmieści się bez najmniejszych problemów w pudełku od podstawki.

CEL GRY

Stań na czele korporacji specjalizującej się w lotach kosmicznych i wysyłaj kolonizatorów na odległe planety. Rekrutuj ochotników z różnych branż, za pomocą wahadłowców transportuj ich do specjalnej bazy, a następnie grupuj na promach kolonizacyjnych, które rozlokują ich po całej galaktyce. Nie zapomnij o dbaniu o swoją reputację, a błyskawicznie wyprzedzisz konkurencję!

Ganimedes to gra o kosmicznej ekspansji, w której będziemy musieli umiejętnie korzystać z dostępnych możliwości, dobierając odpowiednie karty. Gra jest swoistym wyścigiem o to, kto pierwszy zrekrutuje ochotników z różnych specjalności (odróżniają się od siebie kolorami), a następnie przetransportuje ich z Ziemi, poprzez Marsa do bazy na Ganimedesie, a stamtąd pośle ich do odległych światów. Nie ma tutaj żadnej głębszej filozofii. Oczywiście podczas gry przyjdzie nam zbierać punkty i co ciekawe, nie zawsze ten, kto był pierwszy, wygra. Zwycięzcą jest bowiem ten, kto uzbierał najwięcej punktów.

PRZYGOTOWANIE GRY

Ten etap jest bardzo szybki. Na środku stołu rozkładamy nasz rynek kart, które będziemy mogli podczas rozgrywki zdobyć. Wykładamy cztery płytki kolonistów (resztę tasujemy w zakrytych stosach dobierania). Podobnie czynimy z kartami wahadłowców ziemskich i marsjańskich – z zakrytych stosów dobieramy po cztery karty i odkryte umieszczamy na stole. Następnie z kart promów kolonizacyjnych każdy z graczy dobiera cztery karty i zostawia sobie dwie. Reszta wędruje do zakrytego stosu, z którego po przetasowaniu odkrywamy trzy karty. Całość rynku uzupełniają pionki kolonizatorów.

Zestawem startowym każdego z graczy jest plansza, znacznik reputacji (umieszczamy na najbardziej skrajnym polu na torze) oraz wcześniej wybrane dwie karty promów kolonizacyjnych – je musimy umieścić na odpowiednich polach na planszy.

Księżyc

Przygotowanie gry nie różni się znacząco w stosunku do wersji podstawowej. Zwiększa się rynek o płytki doradców, nowe żetony oraz nowe pionki. Każdy z nas otrzymuje również dwie nowe plansze, z których jedną (z księżycem) umieszczamy po lewej stronie a po prawej mamy miejsce na tzw. Radę Ganimedesa (tam będziemy umieszczać płytki doradców).

niedziela, 12 czerwca 2022

Spy Guy - recenzja gry kooperacyjnej wydawnictwa Trefl.

„Na właścicieli lokalnych sklepów padł blady strach. W ostatnim tygodniu w ponad 10 lokalach doszło do zuchwałych kradzieży w środku dnia! Świadkowie zeznają, że przestępstw dokonuje przebiegły Doktor Moritz. Policja jest jednak bezradna, a zuchwały złodziej dalej pozostaje na wolności! Oczy całego Treflikowa zwrócone są na Spy Guya – tylko on jest w stanie odnaleźć Doktora Moritza i pokrzyżować jego plany!”

Brzmi intrygująco, prawda? Bohaterką dzisiejszej recenzji jest kooperacyjna gra Spy Guy, majowa nowość od Wydawnictwa Trefl. Czy naszemu detektywowi uda się pokonać przebiegłego Doktora? Czy to będzie emocjonująca zabawa? A może pogoń za złodziejaszkiem to będzie droga przez mękę? Przekonajcie się sami. Zapraszamy do lektury naszej recenzji.




CO ZAWIERA GRA

W pudełku o rozmiarach charakterystycznych dla większości gier Trefla znajdziemy bardzo długą (aż 110 cm!) planszę złożoną z 6 elementów na wzór wielkich puzzli. Do tego talię 56 kart poszlak, 2 pionki (Doktora Moritza i Spy Guya), 10 niebieskich znaczników poszlak i klepsydrę. Całość dopełnia instrukcja precyzyjnie tłumacząca zasady gry.

CEL GRY

Jak to już padło na wstępnie będziemy się wcielać w Spy Guya – superdetektywa dbającego o prządek w Treflikowie. Naszym zadaniem będzie złapanie Doktora Moritza, zanim uda mu się dostać do portu i bezkarnie opuścić miasto.

PRZYGOTOWANIE GRY

Na stole budujemy tor gry z elementów planszy. Jako, że jest długaśna, dlatego też w naszych rozgrywkach podłożem najczęściej była podłoga.

Na pierwszym polu toru stawiamy pionek Spy Guya zaś Doktora Moritza wędruje na jedno z oznaczonych pól, w zależności od tego, w ile osób przystępujemy do zabawy (pole + 1, +2, +3 albo +4). Karty poszlak tasujemy i umieszczamy w zakrytym stosie obok planszy. Do tego dokładamy znaczniki poszlak i klepsydrę.

Misja przygotowania. Czas rozpocząć pościg.

piątek, 10 czerwca 2022

Demony dżungli - recenzja dodatku do gry Wyprawa do Eldorado wydawnictwa Nasza Księgarnia

Wyprawa do El Dorado wydawnictwa Nasza Księgarnia odniosła z pewnością spektakularny sukces w naszym kraju. Prawdę mówiąc nie dziwię się, bo to naprawdę znakomity tytuł, który może się podobać. Ten miks kilku mechanik po prostu zdaje egzamin.

Nie dziwię się zatem, że wydawnictwo chciało pójść za ciosem i sprezentować polskim graczom dodatek. A nie była to taka prosta sprawa. Może przypomnijmy trochę historii gry podstawowej, bo jest to pewien ewenement w świecie planszówkowym.

Otóż El Dorado pierwotnie ukazała się nakładem wydawnictwa Ravensburger i skierowana była na największe rynki w tym niemiecki i amerykański. Reszta graczy była nieco poszkodowana, więc powstała niejako druga odnoga wydawnicza tej samej gry z mocno zmienioną szatą graficzną. Wersja Ravensburgera otrzymała swój dodatek, więc podjęto prace nad analogicznym dodatkiem dla tej drugiej wersji.

Takim sposobem, z pewnym (i oczywistym) opóźnieniem otrzymaliśmy Demony dżungli (oryginalny tytuł to Heroes and Hexes). Lepiej późno niż wcale. Czy aby na pewno? Czy warto było czekać na to rozszerzenie wersji podstawowej gry? Zapraszam do lektury recenzji.




CO ZAWIERA GRA

Dodatek zamknięty jest w dużo mniejszym pudle niż podstawka. W środku znajdziemy jednakże całkiem sporo komponentów tym razem wyłącznie w wersji kartonowej. Zatem otrzymujemy znane z wersji podstawowej (aczkolwiek kompletnie różne) dwustronne płytki modułowej planszy wraz blokadami, karty wyprawy, a także żetony jaskiń. To czego nie było w wersji podstawowej to: baza, karty bohaterów, towarzyszy podróży, karty demonów oraz znaczniki klątw.

Jedna uwaga. Nasza Księgarnia obdarowała nas małym prezentem. Otóż w pudełku znajdziemy mini dodatek w postaci nowych kart wypraw. Mała rzecz a cieszy. Oczywiście wydawnictwo posiada jeszcze dwa takie prezenty, ale te można otrzymać na różnych konwentach, targach, czy też podczas różnych wydarzeń i konkursów na Facebooku.

Podobnie jak i w wersji podstawowej wykonanie komponentów to klasa sama w sobie. Załączona instrukcja napisana jest bardzo poprawnie z czytelnymi przykładami. Zdecydowanie ułatwia zaznajomienie się z zasadami.

CEL GRY

Cel gry nie uległ żadnym zmianom. Każdy z nas wciela się w rolę wędrowca, który wraz z innymi śmiałkami stanie na starcie swoistego wyścigu, którego metą będą bramy legendarnego El Dorado. W jego trakcie będziemy przemierzać różne rodzaje terenu, będziemy się wspomagać kartami symbolizującymi różnych pomagierów. Musimy jednakże uważać, gdyż w drodze możemy natknąć się na demony, które zdecydowanie mogą nam utrudnić podróż. Oczywiście zwycięzca może być tylko jeden – ten kto pierwszy dotrze na metę.

PRZYGOTOWANIE GRY

Przygotowanie zabawy przebiega w sposób zbliżony do wersji podstawowej. Z kilkoma zmianami.

Przede wszystkim korzystamy z trzech nowych płytek trasy, przy czym zawsze przy drugiej dokładamy bazę wraz z zakrytym stosem kart bohaterów. Nowe karty wypraw dokładamy do starych, wobec czego będziemy dysponować nie dwunastoma stosami a szesnastoma.

Gdzieś obok umieszczamy stos kart oraz żetonów demonów. Dodatek wymusza na nas rozgrywkę w wariant z jaskiniami, zatem do wszystkich żetonów jaskiń z podstawki dokładamy te nowe i umieszczamy w stosikach na symbolach jaskiń na planszy.

Każdy z graczy otrzymuje jedną kartę towarzysza podróży, co zwiększa naszą początkową talię z ośmiu do dziewięciu kart.

I to w zasadzie tyle. Do biegu, gotowi, START!

wtorek, 7 czerwca 2022

Zamek: Sokół - recenzja dodatku do gry planszowej wydawnictwa Nasza Księgarnia.

Dużym zaskoczeniem dla fanów Carcassonne była polska edycja Carcassone. The Castle, czyli po prostu Zamek. Pozycja, która była na swój sposób wyjątkowa i co tu dużo mówić - ciężko dostępna. Dlatego wielkie ukłony dla Naszej Księgarni, która odwaliła kawał naprawdę dobrej roboty wydając tę nieco inną niż wszystkie edycję Carcassonne.

A skoro już się powiedziało „A”, to wypadałoby powiedzieć „B”. Niedługo po wydaniu Zamku pojawiły się głosy fanów, czy nie udałoby się wydać Falcona – dodatku, który dostępny był w wersji print&play. Głosy graczy zostały wysłuchane i całkiem niedawno miała miejsce polska premiera Sokoła, oczywiście w szacie graficznej dostosowanej do Zamku.

Czy dodatek ten wnosi coś do rozgrywki? Czy może niekoniecznie? Zapraszam do naszych przemyśleń.




CO ZAWIERA GRA

Dodatek Sokół zamknięty został w niewielkim pudełeczku, które zmieścimy w oryginalnym pudełku Zamku. W środku znajdziemy nowe kafelki (z kaplicami i sokolimi gniazdami), cztery bramy (kawałeczki puzzlowej ramki), za pomocą których zwiększymy obszar gry, nowe pionki poddanych (książęta i sokolnicy) oraz żetony sokolich gniazd.

Krótka instrukcja, jak przystało na grę Naszej Księgarni, opracowana została wzorowo. Przejrzysty układ, czytelne przykłady z pewnością ułatwiają przyswojenie reguł.

CEL GRY

Tutaj się nic nie zmieniło w stosunku do podstawowej wersji, czyli mamy dwa rody walczą o władzę, starając się przejąć kontrolę nad drogami, łąkami, domami i chlewami. Dodatek wprowadza nowy budynek (kaplicę) oraz nowych poddanych (księcia i sokolnika). Dzięki nim mamy więcej możliwości zdobywania punktów.

PRZYGOTOWANIE GRY

W stosunku do wersji podstawowej, ten etap mocno się nie różni. Przede wszystkim zwiększamy obszar gry, wpinając do muru zamkowego cztery bramy (zgodnie z czytelnymi oznaczeniami). 

Nowe kafelki mieszamy z tymi „starymi” i umieszczamy w kilu zakrytych stosach obok zamku, podobnie jak i żetony sokolich gniazd.

Zestawem startowym każdego z graczy jest obok siedziby rodu oraz siedmiu pomocników (z których jeden śmiga na planszę punktową, a reszta będzie w pocie czoła zdobywać punkty), dwóch nowych – sokolnika i księcia.

I to w zasadzie tyle. Gra może się rozpocząć.

piątek, 3 czerwca 2022

Nowości Trefla- informacja prasowa.

W portfolio Wydawnictwa Trefl ostatnimi czasy pojawiły się kolejne nowe tytuły. Zręcznościówka, gra detektywistyczna na wzór Mikro Makro od Lucky Duck Games czy mała strategia z kotkami lub dinozaurami w roli głównej. 

Co takiego znajdziemy w nowościach Wydawnictwa? Szczegóły przybliżamy w informacji prasowej. 

CZTERY SERY

Cztery Sery z Rodziną Treflików to przezabawna gra planszowa, w której wcielisz się w dostawcę pizzy!

Poruszaj się po planszy, zagrywaj karty akcji i blokuj przeciwników. Pamiętaj, żeby wrócić po kolejne, nowe zamówienie. Uważaj na karty Ciotki i Kota, którzy już czekają na swoje ulubione przysmaki!

Bądź pierwszy, dostarcz zamówione pizze pod wskazane adresy i zostań zwycięzcą!

Zawartość pudełka:
  • plansza,
  • 4 pionki,
  • 20 żetonów pizzy,
  • 20 kart adresów,
  • 36 kart akcji,
  • kostka,
  • instrukcja



Wiek: od 5 lat
Ilość graczy: 2-4 osoby
Czas gry: 20 minut
Autor: Michał Szewczyk
Ilustracje: Michał Ambrzykowski


SPY GUY



W grze Spy Guy wcielasz się w detektywa i próbujesz ustalić, kto stoi za serią występków przeciwko mieszkańcom miasta. Znajdź na mapie jak najwięcej dowodów, które pomogą Ci złapać sprawcę, zanim on ucieknie z miasta.

Spy Guy to gra kooperacyjna, w której liczy się spostrzegawczość i ścisła współpraca między graczami. Na ponad metrowej planszy Treflikowa poszukajcie wskazówek, które przybliżą Was do ujęcia sprawcy. Każdy znaleziony dowód porusza detektywa o 1 pole do przodu. Przesuwamy też pionek Doktora Moritza o tyle pól, ile śladów butów widnieje na karcie. Jeśli złodziej pierwszy dotrze do ostatniego pola planszy, ucieka z miasta, a gra kończy się niepowodzeniem. Jeśli zdołacie dogonić przebiegłego Doktora Moritza, wygrywacie grę!

Wiek: od 5 lat
Ilość graczy: 1-4 osoby
Czas gry: 20 minut
Autor: Mariusz Majchrowski
Ilustracje: Michał Ambrzykowski