Wolfgang Kramer, niemiecki projektant
lub też współprojektant wielu znakomitych gier. Gier, które można by było
określić mianem efektownych. Mexica, Tikal, Torres, Bolidy (Downforce), czy
Porta Nigra. Każda z nich w mniejszym lub większym stopniu jest po prostu
ładna, duża, z mnóstwem komponentów.
Bohaterka dzisiejszej recenzji, to
szaraczek w porównaniu do wyżej wymienionych tytułów. Mamy bowiem do czynienia
z klasyczną grą logiczną, w której to oprawa graficzna zredukowana jest do
minimum. Ja na tę grę czekałem od dawna. Już pierwsze informacje o niej (sprzed
jakiś dwóch lat) sprawiły, że gra wskoczyła na radar. Moje pierwsze rozgrywki
na Polkonie 2017 tylko mnie w tym uświadomiły, że na tego malucha warto było
czekać. Fikolo jest grą zaprojektowaną przez Wolfganga Kramera wraz z Jürgenem P.
Grunauem i Hansem Ragganem. Chylę czoła przed tłumaczem tytułu gry, który w wersji
oryginalnej jest znakomitą grą słów Col-Or-Form i wprost mówi na czym opiera
się rozgrywka. Nasze Fikolo (tytuł krótki i wpadający w ucho) zawiera zatem bardzo
trafny podtytuł „Figurowy zawrót głowy”. Czy faktycznie gra potrafi zawrócić w
głowie? Zapraszam do lektury recenzji.
CO ZAWIERA GRA
Całość zamknięta jest
w niewielkim pudełku (wielkości np.
Amazonek). W środku znajdziemy wyłącznie karty. Podzielone zostały one na dwie
grupy: karty zadań przedstawiające określone układy figur na stole oraz karty
figur, za pomocą których będziemy te zadania realizować. Karty są dobrej
jakości. Z białymi rantami (odpornymi na ścieranie) i moim zdaniem nie
potrzebują koszulek, zwłaszcza, że przez większość czasu będą leżeć na stole.
Załączona instrukcja
napisana jest dokładnie tak, jakbym chciał, żeby była napisana instrukcja. Po
kolei przedstawia zasady, a poprzez liczne przykłady bardzo szybko jesteśmy w
stanie zorientować się o co w tym wszystkim chodzi.
CEL GRY
To
gra logiczna, w której naszym zadaniem jest realizowanie określonych zadań
wskazanych przez karty leżące na stole. Ten, kto najszybciej wykona określoną
ich liczbę, ten zostanie zwycięzcą.
PRZYGOTOWANIE GRY
Przygotowanie gry. Jest
banalne. Tasujemy obie talie. Z talii figur dobieramy dziewięć kart i tworzymy
z nich kwadrat 3x3. Każdy z graczy dobiera cztery karty figur i układa je
odkryte przed sobą. Następnie dociąga dwie karty zadań i układa je przed sobą,
ale zakryte. I to wszystko.
PRZEBIEG GRY
Gramy wszyscy jednocześnie. Na
dany sygnał odwracamy karty zadań i cóż, zabawa może się rozpocząć. O co w tym
wszystkim chodzi?
Na stole leży dziewięć kart, a
każda karta zawiera dokładnie dwie informacje – kształt i kolor. Przed wszystkimi
graczami leżą karty zadań – te zadania przeznaczone są dla wszystkich graczy.
Jedynie z tych czterech kart figur leżących przed nami, mamy prawy korzystać
wyłącznie my.
Na kartach zadań uwidocznione są
układy figur, a naszym zadaniem jest wypatrzeć taki układ na stole, czyli
znaleźć wśród kart na stole taki układ, który będzie zgodny z tym na stole,
przy czym bierzemy pod uwagę oprócz miejsca położenia wyznaczonego przez
zadanie albo kolor albo kształt. Zatem jeśli na karcie zadania w konkretnym
miejscu mamy fioletową gwiazdkę, to dopasowana do niej będzie każda gwiazdka na
stole niezależenie od koloru (kształt) albo każda fioletowa figura (kolor).
Zatem cała zabawa będzie takim
poszukiwaniem właściwego odwzorowania zadania na karcie z kartami figur na
stole.
Żeby nie było za łatwo mamy tutaj
jedno konkretne utrudnienie. Nie możemy używać rąk, jeśli chcemy odwrócić daną
kartę zadania, możemy to zrobić wyłącznie w myślach.
A po co są karty figur przed
każdym z graczy? Wiadomo, żeby jeszcze bardziej namieszać. Często zdarza się,
że za pomocą kart na stole nie uda się wykonać danego zadania, ale dokładając
na stół (oczywiście wirtualnie w głowie) jedną lub więcej kart, takowe zadanie
stanie się wykonalne.
Jeśli zatem jesteśmy pewni
rozwiązania, krzyczymy STOP, wskazujemy rozwiązane zadanie i udowadniamy innym, że jest ono poprawne.
Jeśli korzystaliśmy z własnych kart, musimy je teraz położyć na stole,
przykrywając poprzednie karty figur, co sprawi, że nasza „plansza” uległa
pewnym korektom.
Niezależnie od tego, czy
poprawnie rozwiązaliśmy zadanie, czy też nie, karta wędruje do nas. Za poprawne
rozwiązanie otrzymamy tyle punktów, ile figur znalazło się na karcie zadania. A
jeśli niepoprawnie, to otrzymamy dokładnie tyle samo punktów, tylko, że
ujemnych.
Runda kończy się w momencie, gdy
wykonaliśmy wszystkie zadania lub też zadania, które pozostały nie są możliwe
do wykonania. W kolejnej rundzie uzupełniamy liczebność naszych kart figur
(tak, żeby ponownie mieć ich cztery) oraz otrzymujemy ponownie dwa zadania (jak
na początku gry). Nie zmienia się układ kart figur na stole – pozostają z
poprzedniej rundy
ZAKOŃCZENIE GRY
Gra się kończy w
momencie wyczerpania kart zadań.
WRAŻENIA
Fikolo nie czaruje piękną grafiką.
Fikolo nie jest grą, w której będziemy mieli do czynienia z zawrotną liczbą
elementów. Nie będzie w niej żadnych figurek. Pod tym względem jest szarą
myszką wśród planszówek. A jednak daje tyle wrażeń, że bije pod tym względem niejedną
dużą grę. Powiem szczerze, że ta swoista asceza graficzna wychodzi grze na
dobre. Nie potrzeba tutaj bowiem żadnych ozdobników, gdyż one by jedynie
przeszkadzały w rozgrywce. W niej musimy się skupić na dokładnie na zawartości
kart, tj. na kolorze i kształcie. Nic więcej tak naprawdę nas nie interesuje.
Gra jest diabelnie wymagająca i potrafi
przegrzać zwoje mózgowe. Cały czas musimy być bardzo skupieni, cały czas musimy
patrzeć na to co się dzieje na stole wizualizować w myślach możliwe układy i ciągle
pamiętać, że nie możemy w żaden sposób niczego dotykać. Każda z kart zadań jest
w jakimś stopniu zorientowana i my musimy w głowie sobie ją ewentualnie
obrócić, dodać (lub nie) kartę (oczywiście wszystko w głowie) i rozwiązać przed
innymi jedno z zadań znajdujących się na stole.
Cała gra toczy się zatem w naszej
głowie. A do tego ciągła presja współgraczy i konieczność wykazywania się
refleksem. Bywa ciężko i gra wbrew pozorom potrafi zmęczyć psychicznie. Ja
osobiście nie dam rady zagrać więcej niż dwie partie z rzędu.
Fajnie, że opracowano wariant dla
młodszych graczy, który tak naprawdę może się sprawdzić również tam, gdzie nie
mamy po prostu ochoty na ciągłą rywalizację. Wtedy mamy czas na zastanowienie
się i spokojne rozwiązanie zagadki. Osobiście wolę wariant podstawowy, ale z dzieciakami
zdecydowanie preferuję ten uproszczony.
W grze interakcja w zasadzie ogranicza
się do bycia szybszym niż inni. Tylko tyle i aż tyle. Nie raz i nie dwa
przyłapiemy się na tym, że będziemy psioczyć, że ktoś nas ubiegł, że albo rozwiązał
zadanie, które i my chcieliśmy rozwiązać, albo zmieni układ kart na planszy i
cały nasz plan weźmie w łeb.
Jak wygląda skalowalność? Prawdę mówiąc,
niezależnie od liczby graczy cała rozgrywka będzie bardzo podobna. Im więcej
graczy, tym większa konkurencja, z drugiej jednak strony mamy więcej zadań do
realizacji.
Czas rozgrywki. Nie może on być zbyt
długi, bo mózg by się przegrzał. Na pudełku widnieje 10-20 minut i faktycznie,
nie pamiętam partyjki dłuższej niż 20 minut. Przeważnie trwały one ok.
kwadransa.
Podsumowując, ta niewielka, absolutnie
nieefektowna karcianka potrafi rozgrzać mózg do czerwoności. Oferuje znakomitą
rozrywkę, która przede wszystkim toczy się w naszych głowach. Znakomicie
sprawdza nasze zdolności myślenia przestrzennego, nasz refleks,spostrzegawczość
i odporność na stres. Warto było czekać. Fikolo to kawał znakomitej gry
zamkniętej w niewielkim pudełeczku. Zdecydowanie polecam.
PLUSY:
+ dobra
jakość komponentów,
+ banalne
zasady,
+ świetna
mechanika gry,
+ dobrze
napisana instrukcja,
+ krótki czas
rozgrywki,
+ wyrabia zdolność
myślenia przestrzennego, refleks i spostrzegawczość.
MINUSY:
Liczba
graczy: 2-4 osób
Wiek: od
8 lat
Czas
gry: 10-20 minut
Rodzaj
gry: gra logiczna,
gra imprezowa
gra imprezowa
Zawartość
pudełka:
* 36 kart figur,
30 kart zadań,
* instrukcja do gry.
Wydawnictwo:
Lucrum Games
Cena: ok. 25-35 zł
Cena: ok. 25-35 zł
Autor: Jürgen P. Grunau Wolfgang
Kramer Hans Raggan
Ilustracje: Dennis Lohausen
Serdecznie dziękujemy wydawnictwu Lucrum Games za przekazanie gry.
Galeria zdjęć:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz