Ponoć najważniejsze
jest pierwsze wrażenie. Biorąc do ręki bohaterkę naszej recenzji, czyli Big Fat Burgera możemy się w tej całej otoczce (pudełko, zawartość) zakochać.
Roman Kucharski wykonał kawał dobrej roboty.
No dobrze, ale sama oprawa
graficzna to nie wszystko. Ważna jest również mechanika gra, bo o ile nie
najlepszą oprawę jestem w stanie przeboleć, tak kiepskiej mechaniki, niestety
nie. Jak zatem w tej kwestii wypadło wspólne dzieło Mikołaja Białko, Michała Dzięgiela, Michała Ociepki? Zapraszam do lektury recenzji.
CO ZAWIERA GRA
W średniej wielkości
pudełku czekają na nas przede wszystkim karty: zamówień/składników, specjalne,
postaci, pomocy, bonusów, torów oraz pierwszego gracza. Dodatkowo otrzymujemy
żetony zamówień. Wisienką na torcie jest plansza do gry w formie materiałowego
obrusa. To naprawdę robi wrażenie.
Łyżką dziegciu jest
instrukcja. Nie jest napisana najlepiej i przyznaję się bez bicia, że mieliśmy
problem z rozpoczęciem gry. Fakt faktem jest krótka, ale jednocześnie mocno
lakoniczna. Można to było zrobić zdecydowanie lepiej. Nieczęsto zdarza mi się
konieczność kilkukrotnego przeczytania instrukcji do jakby nie patrzeć prostej
gry.
CEL GRY
W grze każdy z graczy
wciela się w rolę pracownika jakiejś burgerowni, w której to naszym
zadaniem będzie serwowanie rozmaitych kanapek. Tradycyjnie za nasze poczynania
będziemy otrzymywać dolary, a ten, kto zarobu najwięcej, będzie zwycięzcą gry.
PRZYGOTOWANIE GRY
Przygotowanie gry
jest krótkie. Na początku rozkładamy nasz obrus, na którym układamy w
odpowiednich miejscach różne karty biorące udział w grze. Nie jest to
specjalnie skomplikowane i zostało dokładnie przedstawione w instrukcji. Zestawem
startowym każdego z graczy będzie: karta postaci, karta składnika i dwa żetony
gracza. I to tyle. Czas na zabawę w kuchni.
PRZEBIEG GRY
Gra podzielona jest
na szereg rund. Każda z nich przebiega w dokładnie taki sam sposób. Swoją
kolejkę rozpoczynamy od rezerwacji zamówienia, co czynimy poprzez położenia żetonu zamówienia na wybranej karcie na
obrusie (oczywiście o ile mamy wolny żeton). Następnie mamy do wykonania dwie z
trzech dostępnych akcji:
(I) Dobranie
składników – ze stosu dobieramy dwie karty i układamy odkryte przed sobą.
(II) Realizacja jednego z zajętych przez siebie
Zamówień – każda
karta zawiera informację nt. składników niezbędnych do realizacji zamówienia. Jeśli
uda nam się je skompletować, realizujemy zamówienie, a karty, które
wykorzystaliśmy odrzuca się
Uczestników
obowiązuje w zasadzie tylko jedno ograniczenie: jedna akcja nie może zostać
wykonana dwukrotnie. Istnieje jednak pewna opcja dodatkowa.
W swojej turze można skorzystać
z kart specjalnych (bez ograniczeń). Wprowadzają one nutkę negatywnej
interakcji, np. poprzez podprowadzenie wybranego Składnika czy przemieszczeniu
żetonów na zamówieniach.
Na koniec swojej
rundy gracz musi przesunąć jedno dowolne zamówienie o jedno pole w dół. Jeśli
pod koniec tury na naszej ręce zostanie więcej niż 5 składników, to wszystkie
nadmiarowe musimy przekazać innym graczom.
ZAKOŃCZENIE GRY
Gra kończy się w momencie, gdy rozegrana
zostanie ostatnia z trzech rund dogrywkowych. Podsumowujemy zdobyte punkty
(dodatnie i ujemne) i wyłaniamy zwycięzcę.
WRAŻENIA
Big Fat Burger urzeka swoją urodą.
Grafik wykonał kawał dobrej roboty. Do tego niecodzienna plansza w postaci
obrusa. To naprawdę może się podobać. Do tego dochodzi prostota zasad i dość
przyjemna niezbyt wymagająca rozgrywka. Zbieramy określone składniki, żeby móc
wykonać dane zamówienie, przeszkadzając jednocześnie przeciwnikom.
Czas rozgrywki. Na pudełku mamy 30 minut
i faktycznie w tym czasie jesteśmy się w stanie wyrobić. Przeważnie jest trochę
krócej.
Skalowalność. W dwie osoby jest tak
sobie (rzekłbym nawet, że słabo). Znacznie ciekawiej jest jeśli do stołu zasiądzie przynajmniej trzech
graczy. Zaczyna się po prostu więcej dziać.
Interakcja w grze jest całe szczęście
obecna. Gra ma cechy pasjansa i dobrze się stało, że autorzy wymyślili karty
specjalne, dzięki którym jest szansa na wzajemne utrudnianie sobie życia. Wnosi
to trochę emocji do samej rozgrywki.
Big Fat Burger charakteryzuje się całkiem sporą
regrywalnością. W sumie mamy aż 85 kart zamówień, które pojawiają się losowo,
przez co każda rozgrywka będzie wyglądać inaczej.
Aczkolwiek jak to się mówi, nie ma róży
bez kolców. My widzimy dwa mankamenty. Przy czym mówię to z całą stanowczością,
nie każdy na to zwróci uwagę. Widzieliśmy reakcje współgraczy i dla części z nich
te wady wcale nie były wadami. Pierwszy problem związany jest z otoczką
graficzną. Naszym zadaniem jest komponowanie składników w celu stworzenia
burgera zgodnego z zamówieniem. Sęk w tym, że składniki musimy wyłowić z samych
kart. O ile w prostych burgerach jest to sprawa oczywista (ser, mięso, keczup),
tak w tych bardziej rozbudowanych (podwójny ser czy boczek), musimy się uważnie
przyglądać, żeby nie popełnić błędu. Przydałby się jakiś dodatkowy system
symboli, który jasno i klarownie pokazywałby rodzaj i liczbę składników –
znacznie uprościłoby rozgrywkę skracając jednocześnie jej czas trwania.
Druga sprawa to losowość. Niestety nie
raz i nie dwa to ona rozdaje nomen omen karty. Bywały partie, że za żadne
skarby świata nie byłem w stanie skompletować żadnego zamówienia, bo jeden ze
składników jak na złość nie chciał do mnie trafić. To trochę podobna sytuacja,
która ma miejsce choćby we Wsiąść do pociągu (chociaż tutaj mamy przynajmniej
dżokery w postaci kolorowych lokomotyw). Bywa to frustrujące i nie ma żadnej
możliwości, żeby coś temu zaradzić.
Grę mogę zarekomendować głównie
rodzinom, podczas mało zobowiązujących spotkań, gdy chcemy się trochę
zrelaksować nie nadwyrężając swoich komórek mózgowych. A jeśli chodzi o tych obeznanych
w świecie planszówkowym? No cóż w Big Fat Burgerze nie znajdzie nic, co by go
przy tej grze przytrzymało.
Jeśli jednak poszukujecie pięknie
wydanej gry, z prostymi zasadami, sporą losowością i całkiem pokaźnym ładunkiem
negatywnej interakcji, to Big Fat Burger powinien Wam przypaść do gustu.
PLUSY:
+ przepiękne
wykonanie (grafika, jakość komponentów),
+ proste
zasady,
+ przyzwoita
skalowalność (poza trybem dla dwóch osób),
+ krótki czas
rozgrywki,
+ interakcja
między graczami.
MINUSY:
- losowość
- nienajlepsza
czytelność
Liczba
graczy: 2-4 osoby
Wiek: od
9 lat
Czas
gry: ok. 60 minut
Rodzaj
gry: gra strategiczna, gra familijna
Zawartość
pudełka:
* 85 kart
zamówień/składników,
* 24 karty
specjalne,
* karta
pierwszego gracza,
*5 kart
postaci,
* 5 kart
bonusów,
* 5 kart
torów,
* 5 kart
pomocy,
* 10 żetonów
graczy,
*obrus do gry,
* instrukcja
do gry.
Wydawnictwo: Trefl Joker Line
Cena: 45-90 zł
Cena: 45-90 zł
Autor: Mikołaj
Białko Michał Dzięgiel Michał Ociepka
Ilustracje: Roman
Kucharski
Serdecznie dziękujemy wydawnictwu Trefl Joker Line za udostępnienie gry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz