czwartek, 15 marca 2018

BIG FAT BURGER: smacznego - recenzja gry Wydawnictwa Trefl Joker Line.


Ponoć najważniejsze jest pierwsze wrażenie. Biorąc do ręki bohaterkę naszej recenzji, czyli Big Fat Burgera możemy się w tej całej otoczce (pudełko, zawartość) zakochać. Roman Kucharski wykonał kawał dobrej roboty. 

No dobrze, ale sama oprawa graficzna to nie wszystko. Ważna jest również mechanika gra, bo o ile nie najlepszą oprawę jestem w stanie przeboleć, tak kiepskiej mechaniki, niestety nie. Jak zatem w tej kwestii wypadło wspólne dzieło Mikołaja Białko, Michała Dzięgiela, Michała Ociepki? Zapraszam do lektury recenzji.




CO ZAWIERA GRA

W średniej wielkości pudełku czekają na nas przede wszystkim karty: zamówień/składników, specjalne, postaci, pomocy, bonusów, torów oraz pierwszego gracza. Dodatkowo otrzymujemy żetony zamówień. Wisienką na torcie jest plansza do gry w formie materiałowego obrusa. To naprawdę robi wrażenie.

Łyżką dziegciu jest instrukcja. Nie jest napisana najlepiej i przyznaję się bez bicia, że mieliśmy problem z rozpoczęciem gry. Fakt faktem jest krótka, ale jednocześnie mocno lakoniczna. Można to było zrobić zdecydowanie lepiej. Nieczęsto zdarza mi się konieczność kilkukrotnego przeczytania instrukcji do jakby nie patrzeć prostej gry.

CEL GRY

W grze każdy z graczy wciela się w rolę pracownika jakiejś burgerowni, w której to naszym zadaniem będzie serwowanie rozmaitych kanapek. Tradycyjnie za nasze poczynania będziemy otrzymywać dolary, a ten, kto zarobu najwięcej, będzie zwycięzcą gry.

PRZYGOTOWANIE GRY

Przygotowanie gry jest krótkie. Na początku rozkładamy nasz obrus, na którym układamy w odpowiednich miejscach różne karty biorące udział w grze. Nie jest to specjalnie skomplikowane i zostało dokładnie przedstawione w instrukcji. Zestawem startowym każdego z graczy będzie: karta postaci, karta składnika i dwa żetony gracza. I to tyle. Czas na zabawę w kuchni.

PRZEBIEG GRY

Gra podzielona jest na szereg rund. Każda z nich przebiega w dokładnie taki sam sposób. Swoją kolejkę rozpoczynamy od rezerwacji zamówienia, co czynimy poprzez położenia żetonu zamówienia  na wybranej karcie na obrusie (oczywiście o ile mamy wolny żeton). Następnie mamy do wykonania dwie z trzech dostępnych akcji:

(I) Dobranie składników – ze stosu dobieramy dwie karty i układamy odkryte przed sobą.

(II) Realizacja jednego z zajętych przez siebie Zamówień – każda karta zawiera informację nt. składników niezbędnych do realizacji zamówienia. Jeśli uda nam się je skompletować, realizujemy zamówienie, a karty, które wykorzystaliśmy odrzuca się

(III) Pociągniecie 1 karty Specjalnej – kładziemy je zakryte obok siebie.
Uczestników obowiązuje w zasadzie tylko jedno ograniczenie: jedna akcja nie może zostać wykonana dwukrotnie. Istnieje jednak pewna opcja dodatkowa.
W swojej turze można skorzystać z kart specjalnych (bez ograniczeń). Wprowadzają one nutkę negatywnej interakcji, np. poprzez podprowadzenie wybranego Składnika czy przemieszczeniu żetonów na zamówieniach.

Na koniec swojej rundy gracz musi przesunąć jedno dowolne zamówienie o jedno pole w dół. Jeśli pod koniec tury na naszej ręce zostanie więcej niż 5 składników, to wszystkie nadmiarowe musimy przekazać innym graczom.

ZAKOŃCZENIE GRY

Gra kończy się w momencie, gdy rozegrana zostanie ostatnia z trzech rund dogrywkowych. Podsumowujemy zdobyte punkty (dodatnie i ujemne) i wyłaniamy zwycięzcę.

WRAŻENIA

Big Fat Burger urzeka swoją urodą. Grafik wykonał kawał dobrej roboty. Do tego niecodzienna plansza w postaci obrusa. To naprawdę może się podobać. Do tego dochodzi prostota zasad i dość przyjemna niezbyt wymagająca rozgrywka. Zbieramy określone składniki, żeby móc wykonać dane zamówienie, przeszkadzając jednocześnie przeciwnikom.

Czas rozgrywki. Na pudełku mamy 30 minut i faktycznie w tym czasie jesteśmy się w stanie wyrobić. Przeważnie jest trochę krócej.

Skalowalność. W dwie osoby jest tak sobie (rzekłbym nawet, że słabo). Znacznie ciekawiej jest jeśli do stołu zasiądzie przynajmniej trzech graczy. Zaczyna się po prostu więcej dziać.

Interakcja w grze jest całe szczęście obecna. Gra ma cechy pasjansa i dobrze się stało, że autorzy wymyślili karty specjalne, dzięki którym jest szansa na wzajemne utrudnianie sobie życia. Wnosi to trochę emocji do samej rozgrywki.

Big Fat Burger charakteryzuje się całkiem sporą regrywalnością. W sumie mamy aż 85 kart zamówień, które pojawiają się losowo, przez co każda rozgrywka będzie wyglądać inaczej.

Aczkolwiek jak to się mówi, nie ma róży bez kolców. My widzimy dwa mankamenty. Przy czym mówię to z całą stanowczością, nie każdy na to zwróci uwagę. Widzieliśmy reakcje współgraczy i dla części z nich te wady wcale nie były wadami. Pierwszy problem związany jest z otoczką graficzną. Naszym zadaniem jest komponowanie składników w celu stworzenia burgera zgodnego z zamówieniem. Sęk w tym, że składniki musimy wyłowić z samych kart. O ile w prostych burgerach jest to sprawa oczywista (ser, mięso, keczup), tak w tych bardziej rozbudowanych (podwójny ser czy boczek), musimy się uważnie przyglądać, żeby nie popełnić błędu. Przydałby się jakiś dodatkowy system symboli, który jasno i klarownie pokazywałby rodzaj i liczbę składników – znacznie uprościłoby rozgrywkę skracając jednocześnie jej czas trwania.

Druga sprawa to losowość. Niestety nie raz i nie dwa to ona rozdaje nomen omen karty. Bywały partie, że za żadne skarby świata nie byłem w stanie skompletować żadnego zamówienia, bo jeden ze składników jak na złość nie chciał do mnie trafić. To trochę podobna sytuacja, która ma miejsce choćby we Wsiąść do pociągu (chociaż tutaj mamy przynajmniej dżokery w postaci kolorowych lokomotyw). Bywa to frustrujące i nie ma żadnej możliwości, żeby coś temu zaradzić.

Grę mogę zarekomendować głównie rodzinom, podczas mało zobowiązujących spotkań, gdy chcemy się trochę zrelaksować nie nadwyrężając swoich komórek mózgowych. A jeśli chodzi o tych obeznanych w świecie planszówkowym? No cóż w Big Fat Burgerze nie znajdzie nic, co by go przy tej grze przytrzymało.

Jeśli jednak poszukujecie pięknie wydanej gry, z prostymi zasadami, sporą losowością i całkiem pokaźnym ładunkiem negatywnej interakcji, to Big Fat Burger powinien Wam przypaść do gustu.  

PLUSY:

+ przepiękne wykonanie (grafika, jakość komponentów),
+ proste zasady,
+ przyzwoita skalowalność (poza trybem dla dwóch osób),
+ krótki czas rozgrywki,
+ interakcja między graczami.

MINUSY:

- losowość
- nienajlepsza czytelność
- instrukcja mogłaby być lepiej napisana




Liczba graczy:  2-4 osoby
Wiek: od 9 lat 
Czas gry: ok. 60 minut
Rodzaj gry:  gra strategiczna, gra familijna
Zawartość pudełka:
* 85 kart zamówień/składników,
* 24 karty specjalne,
* karta pierwszego gracza,
*5 kart postaci,
* 5 kart bonusów,
* 5 kart torów,
* 5 kart pomocy,
* 10 żetonów graczy,
*obrus do gry,
* instrukcja do gry.
 Wydawnictwo: Trefl Joker Line
Cena: 45-90 zł
Autor: Mikołaj Białko Michał Dzięgiel Michał Ociepka
Ilustracje: Roman Kucharski

Serdecznie dziękujemy wydawnictwu Trefl Joker Line za udostępnienie gry.
Trefl
Galeria zdjęć:

Kliknij, aby zobaczyć duże zdjęcia
                     


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz