czwartek, 14 grudnia 2017

Nieznany wirus z Hiszpanii dotarł do Polski!- informacja prasowa Wydawnictwa Trefl Joker Line.

Śnieg, deszcz i wiatr. Zimno, ciemno, śpiąco... Innymi słowy - grudzień, miesiąc kochany przez producentów chusteczek higienicznych. Czapki z głów dla tych, co nie kichają i nie kaszlą! Jakby tego było mało, na terenie Polski zaczęła rozwijać się nowa, nietypowa choroba pochodząca z Hiszpanii, w skrócie "Wirus".

Zarażeni mają ogromne trudności z wykonywaniem codziennych obowiązków, opuszczają lekcje, biorą urlopy w pracy, zapominają włożyć naczyń do zmywarki, nie martwi ich rozładowany telefon komórkowy, ani zgubiony pilot od telewizora. Charakterystyczne jest, że chorzy szukają towarzystwa, zwłaszcza najbliższej rodziny i przyjaciół. Choć brzmi to pozytywnie, to w ten właśnie sposób, liczba zachorowań wzrasta w lawinowym tempie. Co łączy wszystkie przypadki? Ta informacja może szokować!


Przyczyną dolegliwości jest permanentne, namiętne granie w "Wirusa", grę karcianą stworzoną przez Hiszpanów (Domingo Cabrero, Carlos López, Santi Santisteban), a sprowadzoną do Polski przez Fabrykę Kart Trefl-Kraków. Wszystkim znane są liczne zalety gier planszowych i karcianych, które rozwijają umysł i wyobraźnię grających, tym razem jednak sytuacja wygląda alarmująco. Pracodawcy głośno protestują, nauczyciele piszą petycję do rządu, matki pytają co robić.

Poprosiliśmy o komentarz doświadczonego pediatrę, doktora nauk medycznych Lucjusza Pastylkę:


"Istotnie obserwujemy wzrost dziwnych zachowań. Do gabinetów lekarskich przychodzą zaniepokojeni rodzice, jednak, co ciekawe, bez dzieci. Podobno nie da się ich oderwać od grania w jakąś karciankę. Instruujemy rodziców, że bez przyprowadzenia pacjentów, nie jesteśmy w stanie zdiagnozować choroby. Prosimy, by sprawdzili, w co dzieci grają. Z reguły potem już nie przychodzą - ani rodzice, ani dzieci. Według doniesień prasowych, rodzice zarażają się od dzieci bakcylem grania. Przestrzegam jednak przed zbytnim emocjonowaniem się tą sprawą, sam za młodu grywałem w karty, szachy i planszówki i mam się całkiem dobrze."

O sprawie wypowiedział się też Cyprian Cyryl Sprytek, znany z programu "Jestem jaki jestem, czyli the best!". Celebryta opublikował obszerny post na Facebooku, w którym wyznał:

"Nie mogłem się powstrzymać, by nie podzielić się z Wami, moi Kochani, myślami o rozgrywającej się właśnie aferze wirusowej. Jesteśmy świadkami czegoś oburzającego. Jak oni sobie w tej Hiszpanii tak lubią grać w karty, to niech grają, ale naszych dzieci niech nam nie zarażają. Tak właśnie myślę. I ja Wam powiem, moi Kochani, że planszówki i karty to już, jak to się tam mówi, odchodzą do skansenu. To tak jak szydełkowanie. Czy ja wyglądam na kogoś kto szydełkuje? No chyba, że nie. Uznaję tylko gry komputerowe. Trzeba iść z duchem postępu, obcować tylko i wyłącznie z nową technologią. Tak właśnie myślę. I dlatego nie złapię żadnego "Wirusa"! Gry bez prądu? Ściema totalna, pradziadek style. Nic co bez prądu nie może dziś być trendy! W każdym razie ja o tym nic nie wiem, a znam się na tym co jest the best. To przeżytek, jak dajmy na to książki. Kto dziś czyta książki ja się pytam? Powiem Wam moi Kochani szczerą prawdę. Ja wiem, ze jest jakaś tam subkultura miłośników gier planszowych, ale hello, bądźmy poważni. Człowiek nowoczesny nie powinien się chwytać takich prymitywnych rozrywek, bo kończy się to właśnie tak, jak to widzimy - ogólnopolska epidemia grania. Grają dzieci i rodzice, młodzież i dorośli. Kto to widział!?"


Sprawa budzi wiele kontrowersji. Z jednej strony rodzą się obawy, że nadmierne zainteresowanie grą karcianą "Wirus" przysporzy państwu strat finansowych (urlopy, zamknięte zakłady pracy), a z drugiej strony psycholodzy uspokajają, że wspólne granie ze znajomymi czy rodziną, to najlepsza na świecie terapia antystresowa i sposób na umocnienie relacji rodziców z dziećmi, szczególnie nastolatkami. Trudno więc jednoznacznie ocenić, czy przeciwdziałać (pracodawcy żądają wycofania gry z rynku) czy odwrotnie, zachęcać do grania. Pewne jest jedno - z taką grą nie mieliśmy jeszcze w Polsce do czynienia.

Próbowaliśmy porozmawiać na ten temat z osobami, które jak nikt inny znają szczegółowo całą historię, jednak bezskutecznie. Krajowe źródło epidemii - Fabryka Kart Trefl-Kraków - dla zachowania środków ostrożności została poddana kwarantannie (pracownicy całymi dniami rozgrywali partię za partią). Badający sprawę proszą by nie przywiązywać do tego zbytniej wagi, gdyż najprawdopodobniej w tym zawodzie jest to zachowanie typowe.

Mania grania w "Wirusa" zatacza w społeczeństwie coraz większe kręgi. Nie wiadomo czy to jeszcze rozwijająca zabawa, czy już groźny nałóg. Sprawę bada Ministerstwo Dobrych Obyczajów i Praktyk Pozytywnych.


Artykuł zaczerpnięty z "ExpressNews. Informacje prawie prawdziwie" Nr 102/2017

WIRUS! NAJBARDZIEJ ZARAŹLIWA GRA KARCIANA NA ŚWIECIE


Stań do walki z epidemią! Złośliwe wirusy atakują, a Ty jako naukowiec, możesz je powstrzymać, a do tego nieźle zarobić. Dla zwycięzcy przewidziany jest grant na badania. Dlatego na drodze do wygranej wszelkie metody, nawet nieetyczne, są dozwolone. Użyj swego sprytu i inteligencji, aby pokonać rywali i zwyciężyć. Czy Wirus! zarazi również Ciebie? Opakowanie zawiera talię 68 kart oraz instrukcję.

WIRUS! to gra karciana dla 2 do 6 graczy, w której musicie zbudować ludzkie ciało, jednocześnie broniąc je przed zainfekowaniem, zniszczeniem lub kradzieżą organów przez przeciwników.

Najbardziej zaraźliwa gra na świecie właśnie trafiła do druku. Premiera już w styczniu 2018 r. !

Informacja prasowa Wydawnictwa Fabryka Kart Trefl (Joker Line)
Treść i zdjęcia są własnością Wydawnictwa.

1 komentarz:

  1. A to przyznam że bardzo interesujący wirus, któremu chyba się z chęcią poddam ;-)

    OdpowiedzUsuń