Pamiętam czasy
dzieciństwa, gdy gra planszowa była jednak czymś niezbyt często spotykanym. Do
dziś pamiętam godziny spędzone chociażby na „Grzybobraniu”. Gra, w której w
zasadzie wszystko zależało od rzutu kostką. Ta radocha ze zbierania grzybków z
planszy. To było bezcenne. Tak czy inaczej dzięki takim grom zaczęła kiełkować
moja miłość do planszówek.
Kiedy zobaczyłem „Przez Afrykę”, kiedy przeczytałem
instrukcję, możecie mi wierzyć albo nie, ale poczułem się dzieckiem. Właśnie
takim dzieckiem, które zagrywało się w takie totalnie losowe „Grzybobranie”.
Jeśli chcecie wybrać się w dziecinną podróż po Afryce, to zapraszam do
recenzji.
CO ZAWIERA GRA
Wszystko zamknięte
zostało w średniej wielkości pudełku. Oprócz instrukcji znajdziemy w nim:
- planszę;
- kostkę do gry;
- 20 diamentów;
- 4 pionki graczy (po jednym w każdym kolorze);
- 30 kart z fotografiami;
- 24 karty przygód (w trzech językach);
- stojak na fotografie w kształcie krokodyla (do samodzielnego złożenia przed rozgrywką, złożony swobodnie mieści się w pudełku).
Nie muszę dodawać, że mając przed oczami grę wydaną przez G3, mogę tylko powiedzieć, że jak zwykle jakość wszystkiego, począwszy od pudełka, planszy, komponentów czy instrukcji, wszystko to stoi na najwyższym poziomie. Przecudowne grafiki Sylwii Smerdel (znanej choćby ze Stinky Business czy Robot X) naprawdę cieszą oko. Aż się chce grać.
CEL GRY
„Przez Afrykę” jest grą kooperacyjną. Żeby wygrać, trzeba mądrze działać razem. Musimy zebrać odpowiednią ilość diamentów jak również punktów z tytułu wykonanych fotografii.
Istnieje też drugi
wariant tej gry. Każdy z graczy jest sobie sterem i żeglarzem. Kto będzie miał
więcej diamentów i i ustrzeli więcej fotek, ten wygra.
Przygotowanie
gry zajmuje dosłownie chwilkę. Rozkładamy planszę. Tasujemy zarówno karty
przygód jak i fotografii i układamy w dwóch osobnych, zakrytych stosach. Na
każdym z pól planszy, na której widnieje symbol obozu, kładziemy diamencik.
Resztę diamentów kładziemy obok planszy. Podobnie jak i uprzednio złożonego krokodyla.
Każdy z graczy otrzymuje pionek w wybranym kolorze . I to tyle. Gra się może
rozpocząć.
PRZEBIEG GRY
Przebieg gry jest
banalny. Rzuć kostką, przesuń pionek o wyrzuconą liczbę pól na kostce i wykonaj
odpowiednią akcję w danej lokalizacji.
Przyjrzyjmy się zatem,
co możemy zrobić stając naszym pionem na jednym z pól:
Aparat – mamy szczęście i możemy zwierzakom zrobić fotkę (poprzez wyciągnięcie karty ze stosu fotografii). Należy pamiętać o tym, że nasi przyjaciele z krainy fauny są ciekawscy i mogą nam popsuć nieco nasze zdjęcia. Dobre zdjęcie warte jest 5 punktów, natomiast pojawienie się w nim głowy żyrafy spowoduje, że za takie zdjęcie otrzymamy 3 punkty, a lemur (powszechnie nazywany przez nas Julianem), powoduje, że za taką fotkę otrzymamy jedynie 2 punkty.
Gąszcz – no cóż wpakowaliśmy się w takie zarośla, że jedynie, co możemy zrobić, to się wycofać. W następnej kolejce robimy w tył zwrot i wracamy o tyle pól, ile wypadnie na kostce.
Przygoda – no na to czekaliśmy. Cóż to byłaby za podróż bez przygód. Wyciągamy kartę z odpowiedniego stosu i wykonujemy to, co nam karta powiedziała. Możemy cofnąć się do poprzedniego obozu, przesunąć się do najbliższego pola ze zdjęciem, możemy również pozyskać wyjątkowe zdjęcia warte 5 punktów jak również kartę Mapy odkrywców (z której możemy jednorazowo wykorzystać w dowolnym momencie gry).
Obóz – przy odrobinie
szczęścia będziemy mogli chwilę odpocząć w obozie, a przy okazji zgarnąć jeden
diamencik (jeśli tam jeszcze będzie). Będziemy mogli tam zostawić diamenty jak
również nasze zdjęcia. Tutaj mamy element, w którym trzeba chwilkę pomyśleć.
Będziemy kusić los. Musimy pamiętać, że w krokodylu jest 8 przegródek. W każdej
może znajdować się jedna bądź dwie karty, czyli albo jedna karta z numerem 5,
bądź dwie karty o wartościach 2 i 3. Zdjęcia umieszczonego w przegródce nie
można już przemieszczać ani usuwać. Raz położone, będzie tam do końca gry
(chyba, że wylosowaliśmy kartę przygody nakazującą usunięcie jednego ze zdjęć
znajdujących się w krokodylu. Należy zatem z rozwagą zajmować poszczególne
przegródki, żeby później się nie zablokować. A biorąc pod uwagę niewielką
liczbę obozów rozmieszczonych na trasie naszej podróży, musimy się trochę
nagłowić.
Błotnista droga – nie od dziś wiadomo, że po błocie idzie się co najmniej ciężko. Niestety w następnej kolejce od rzutu kostką odejmujemy dwa oczka.
Samochód terenowy – przy odrobię szczęścia łapiemy „stopa” i możemy przesunąć naszego pionka o dodatkowe 3 pola.
Wąż – nie wiem jak Wy, ale ja nie przepadam za wężami. Uczestnicy naszej wędrówki też. W następnej kolejce możemy się ruszyć tylko, jeśli wyrzucimy na kostce minimum 4 oczka. W przeciwnym razie czeka nas postój.
ZAKOŃCZENIE GRY
Gra może zakończyć w dwóch przypadkach:
1) gdy jeden z graczy przekroczył linię mety – jeśli udało
nam się razem do tego momentu zebrać 40 punktów w kartach zdjęć oraz znaleźć 5
diamentów, wyprawa się udała i odnosimy zwycięstwo. W przeciwnym razie,
pozostaje nam ponowna wyprawa,
2) gdy udało nam się razem zebrać na grzebiecie
krokodyla 40 punktów uzyskanych z kart zdjęć
WRAŻENIA
Przez Afrykę to gra przeznaczona dla dzieci i to dzieci, które niekoniecznie miały kontakt z planszówkami. Jak widać zasady są banalne i takie dziecko z ich przyswojeniem nie powinno mieć żadnych trudności.
Gra przyciąga swoimi przepięknymi
grafikami obecnymi i na planszy i na kartach. To działa i na dzieci i na
dorosłych.
Wadą tego typu gier jest straszna
losowość. Czasem zwycięstwo przychodzi dość łatwo a czasem nie ma na to
najmniejszych szans. Cóż dzieciaki mogą doznać na własnej skórze, że czasem tak
bywa, że nie wszystko się udaje, że nawet wspólne działanie nie zawsze odniesie
pożądany efekt.
Bardzo spodobało się nam sprytne wplecenie w grę elementu „push-you-luck”. To czyni z gry coś więcej niż tylko banalne rzucanie kostkami. Tutaj głównie objawia się element kooperacji, bo wspólnie decydujemy, które zdjęcia zostawiamy w krokodylu, a które sobie jeszcze poczekają na rozwój wypadków.
Mnie ta gra urzekła. Spowodowała, że
myślami sięgnąłem gdzieś tam kilkadziesiąt lat wstecz, do rozgrywki w banalne
„Grzybobranie” i bardzo chętnie uczynimy „Podróż przez Afrykę” jedną z
pierwszych gier, jakimi chcielibyśmy przekonać naszego syna do planszówek. Bo
córki nie ma w co już wciągać. Tkwi w tym po same uszy i nie potrafi sobie
odmówić małej przygody w afrykańskiej sawannie.
Oczywiście grę polecamy przede wszystkim tym wszystkim rodzicom, którzy chcieliby pokazać swoim pociechom dobrą planszówkę, od której mogłaby się rozpocząć fajna i niebanalna przygoda grami bez prądu.
+ przepiękne
grafiki,
+ solidne
wykonanie i wysoka jakość komponentów (jak przystało na G3),
+ bardzo proste
zasady,
+ dobrze
napisana instrukcja,
+ krótki czas
rozgrywki,
+ bardzo
dobry tytuł wprowadzający dziecko w świat nowoczesnych planszówek.
MINUSY:
- losowość –
nie mamy żadnej praktycznie kontroli nad tym co robimy
- raczej nie
dla dzieci, które miały do czynienia z nowoczesnymi planszówkami
Nasza ocena to 7/10
Liczba
graczy: 2-4 osób
Wiek: od 6 lat
Czas
gry: ok. 30 minut
Rodzaj
gry: gra rodzinna, gra kooperacyjna
Zawartość
pudełka:
* plansza
* kostka do gry
* 20 diamentów;
* 4 pionki graczy;
* 30 kart z fotografiami;
* 24 karty przygód (w trzech językach);
* stojak na fotografie w kształcie krokodyla;
* instrukcja do gry.
Wydawnictwo: G3
Cena: od 60 do 80 zł
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz