Bywa tak, że „duże” gry po jakimś czasie pojawiają się w mniejszej, kieszonkowej wersji przeważnie w formie gier karcianych. Było tak z Ubongo. Po sukcesie klasycznego wydania pojawiła się wersja Ubongo Gra karciana. „Duży” Minecraft z czasem doczekał się kieszonkowej wersji w postaci karcianego Minecraft Exlporers.
Bohaterka naszej recenzji ma podobną historię. W 2016 roku pojawiła się w dużym wydaniu, z płytkami z robaczkami oraz kostkami. Teraz wjeżdża na rynek w kieszonkowej, karcianej wersji z serii Gry do plecaka od wydawnictwa Egmont. Przed Wami Polowanie na robale gra karciana. Czy taka wersja wyłapywania robaczków się przyjmie? Czy to taka sama frajda jak duże Polowanie na robale? Zapraszamy do lektury naszej recenzji.
Recenzja jest efektem współpracy recenzenckiej/współpracy reklamowej z Wydawnictwem. Wydawnictwo nie miało wglądu w tekst przed jego publikacją, ani wpływu na naszą opinię o grze.
CO ZAWIERA GRA
Seria Gry do plecaka przyzwyczaiła nas do tego, że otrzymujemy malutkie, kompaktowe pudełeczko, które skrywa w środku przeważnie po prostu talię kart. Nie inaczej jest z dzisiejszą bohaterką, czyli grą Polowanie na robale Gra karciana.
W malutkim pudełeczku znajdziemy talię kart. Wśród nich będzie 36 kart z robalami (o wartości od 1 do 8), 25 kart kurczaków (w 5 kolorach, o wartościach od 3 do 7), 9 kart Matki Kwoki oraz 1 karta traktora. Całość uzupełnia króciutka instrukcja, niemal w formie ulotki do leków.
CEL GRY
Wszystkie kury, od najmniejszych kurczaków po największe koguty, uwielbiają robale. Nic więc dziwnego, że nawet najmłodsze pisklęta ścigają się, by zdobyć największą porcję z nowego bufetu Koguta Karola.
Zazwyczaj pierwsze w kolejności dziobania są te najbardziej zadziorne koguciska, ale mali spryciarze też wiedzą, jak wykombinować porcyjkę robali nawet jeśli spóźnią się na kolację. Maluchu umieją też namówić Mamę Kwokę na zaserwowanie swoim pociechom dokładki wijącego się papu.
Naszym zadaniem jest takie wyrzucanie i dobieranie kart, aby na koniec gry mieć jak największą liczbę robali na ręce.
PRZYGOTOWANIE GRY
Wyścigi po tłuste glisty trzeba sobie dobrze przygotować. Najpierw musimy wybrać swój kolor i dobrać na rękę komplet kart kurczaków w tym kolorze. Niewykorzystane karty odkładamy do pudełka.
Czas teraz na potasowanie wszystkich kart robali razem kartami Matek Kwok i stworzenie z nich zakrytego stosu do dobierania.
Przed rozpoczęciem gry odrzucamy z tego stosu liczbę kart zależną od ilości graczy przy stole. Grając w 4 osoby odkładamy do pudełka 9 kart, zaś w rozgrywce dla 2 lub 3 graczy pozbywamy się 18 kart.
Pierwszy gracz kładzie koło siebie kartę traktora – według instrukcji graczem takim jest osoba, która ostatnio widziała kurę na żywo, ale oczywiście tego wyboru możemy dokonać w dowolny sposób.