czwartek, 26 maja 2016

DZIEŃ DZIECKA: poradnik zakupowy część druga i ostatnia.

Dzień Dziecka już dosłownie za chwileczkę, za momencik. Tak rzutem na taśmę wrzucamy drugą część naszego poradnika propozycji prezentowych na tę szczególną okazję. Taki poradnik last minute. 


W pierwszej części podrzuciliśmy kilka tytułów gier dla najmłodszych i średnich graczy. W drugiej części naszego subiektywnego poradnika znajdziecie gry adresowane do starszych i całkiem dużych dzieci. Bo kto zabroni dorosłym otrzymać gry w prezencie na Dzień Dziecka, no kto?:-)

Poradnik przybliża gry dopiero co wydane albo takie, które całkiem niedawno zagościły na sklepowych półkach. Także nie będziecie mieć problemu ze zdobyciem ich w sklepach stacjonarnych lub internetowych. 

GRY DLA STARSZYCH DZIECI

W tej kategorii ostatnimi czasy pojawiło się sporo ciekawych gier. My zdecydowaliśmy się na wybór następujących pozycji:



Celestia

Gra miała premierę podczas październikowych Planszówek na Narodowym. I zawojowała tę imprezę do tego stopnia, że dopchanie się do egzemplarza do gry było dla wielu osób (w tym dla nas) niemożliwe. Grę cechuje świetna jakość wykonania i cudowne, klimatyczne grafiki (z resztą możecie rzucić okiem na zawartość gry pokazaną w naszym fotograficznym unboxingu).  
Podczas rozgrywki wcielamy się w podróżników - awanturników i ruszamy na podbój powietrznych miast cudownej Celestii. A miasta te skrywają ogrom skarbów. Umiejętność blefowania, zachowania zimnej krwi, szacowania ryzyka i jego podejmowania lub nie gwarantuje dotarcie do tych największych skarbów ukrytych w najdalej oddalonych miastach przepięknej krainy. Nie będziecie chcieli opuścić pokładu statku powietrznego - gwarantujemy! Zainteresowanych większymi szczegółami odsyłamy do naszej recenzji.

Owce na wypasie

Owce na wypasie to tytuł, który naprawdę warto posiadać w swojej kolekcji. Pod przykrywką niewinnych owieczek, mamy bardzo dobrą grę logiczną, która sprawia, że nasze szare komórki muszą troszkę popracować. Mechanika gry troszkę przypomina Hej! To moja ryba i Cappuccino. W jednej i drugiej należało odcinać przeciwnika od terenu, dzięki któremu moglibyśmy zdobyć jak największą liczbę punktów. Oczywiście w obu tych grach robi się to nieco inaczej, ale sam sens naszych ruchów pozostaje niezmienny. Im większa liczba osób, tym większa będzie nasza plansza. I odwrotnie. Coś, co możemy spotkać choćby w Callisto (tym dużym wydaniu Piatnika), gdzie w zależności od liczby graczy obszar gry nam się rozszerza, bądź kurczy. Jednakże kształt pozostaje niezmienny. Tutaj autorzy poszli krok dalej, bo nie dość, że zmienia się rozmiar planszy, to jeszcze możemy zmieniać jej kształt. Za to należą im się brawa. Nie będziemy ukrywać - owieczki są jedną z naszych ulubionych gier logicznych. Z resztą głodnych wrażeń odsyłamy do naszej recenzji


Abalone Quattro

To kolejna pozycja z kategorii gier logicznych. A jesli uważnie śledzicie naszego bloga to zauważyliście, że taki rodzaj gier jest jednym z naszych ulubionych. Tym wydaniem klasycznego dwuosobowego Abalone Rebel dał szansę na starcie się więcej niż dwóch umysłów. Zatem aż do 4 graczy może czerpać radość z lecenia sobie w kulki czyli umysłowego wysiłku przy przepychaniu kolorowych kuleczek. 
Abalone Quattro to można powiedzieć trzy gry w jednej. Trzy gry, które łączą wspólne zasady, jednakże sposób (i doznania jakie temu towarzyszą) rozgrywki dla 2, 3, czy 4 osób jednak się różni. O ile w przypadku 2 osób trzeba mocno uważać, to w przypadku 3, mózg się może zagotować. Jest zdecydowanie trudniej coś przewidzieć, musimy uważać nie na jednego przeciwnika, ale na dwóch. Każdy błąd może być zatem dwa razy bardziej bolesny – jeden przeciwnik nam dołoży, a drugi poprawi. A my będziemy się na to mogli patrzeć. Na planszy mogą się tworzyć krótkotrwałe sojusze, które doprowadzą do utraty części swoich kulek przez jednego z graczy. Naprawdę jest ciekawie. Zainteresowanych odsyłamy do naszej recenzji

Wybuchowa mieszanka

Jeśli ktoś się zetknął ze smartfonem/tabletem to pewnie nie raz i nie dwa miał przygodę z Candy Crush Saga - chyba najbardziej znanym wcielenie Bejeweled. Dlatego jeden rzut oka na Wybuchową mieszankę przywołuje na myśl właśnie wspomnianą grę komputerową. To na niej oparta jest mechanika Wybuchowej mieszanki. Punktem wyjścia całej tury gracza jest  zabranie jednej kulki z podajnika. Następnie obserwujemy co się dzieje na torze po usunięciu tej kulki. Po usunięciu kulki powstaje luka, która natychmiast jest zapełniana przez zsuwające się kulki. Jeśli nastąpi zderzenie kulek w tym samym kolorze, mamy do czynienia z eksplozją, a do ręki gracza wędrują wszystkie kulki, które stykają się ze zderzającymi się i są w tym samym kolorze. Jeśli usuwane kulki doprowadzą do kolejnej eksplozji, to również i te kulki usuwane są z toru i stają się łupem gracza. Mamy zatem do czynienia z reakcją łańcuchową. Trwa ona do momentu, gdy po usunięciu kolejnych kulek dojdzie do zderzenia kulek w różnych kolorach. I tak bawiąc się kulkami tworzymy magiczne eliksiry - ich wartość daje nam punkty. Zwycięzca zostaje ten gracz, który uzyska ich najwięcej. Nie da się ukryć, że gra przyciąga wzrok pięknym wykonaniem - z reszta zobaczcie sami jak wszystko wygląda. Odsyłamy do naszego unboxingu. A lada dzień pojawi się recenzja tej świetnej gry. 




Hexx

Hexx jest prawdziwym killerem. Z automatu stał się jedną z najlepszych gier logicznych, w jakie było dane nam zagrać. Oferuje dokładnie ten sam poziom rozrywki co choćby Rox (szczegóły w recenzji). A jednak jest to zupełnie inna gra. Jest szybka, wywołuje emocje, a jednocześnie wymaga skupienia. Jest to typowa gra imprezowa i jeśli ktoś nie lubi gier polegających na dobrej koordynacji wzrokowo-ruchowej, to Hexx może nie przypaść mu do gustu. Trzeba być naprawdę szybkim, żeby wygrać. Pomimo, że jest to lekka gra, to nasz mózg ma co robić. Przez cały czas musimy analizować co się dzieje na stole, cały czas szukać najlepszych dopasowań. To trochę może zmęczyć. Wystarczy jednakże chwila odpoczynku i całą zabawę możemy rozpocząć na nowo. Dla nas to jedna z najlepszych gier "dobblopodobnych". 






DUŻE DZIECI :-)

Ta kategoria propozycji prezentowych nie ukrywajmy ma trochę umowną granicę. Bowiem nie da się ukryć, że wśród naszych propozycji znajdą się gry, w które będą w stanie zagrać także starsze dzieciaki (szczególnie te z kategorii geeków planszówkowych). 


Mexica

Druga gra z trylogii maski, która od momentu pojawienia się pierwszego tytułu (czyli Tikal) była wyczekiwana na naszym rodzimym rynku. Tę pozycję w swoje ręce wzięło wydawnictwo G3 a to oznacza wysoką jakość wykonania odświeżonej wersji. A wykonanie Mexiki to istny majstersztyk. Przepiękne żywiczne świątynie zapierają dech w piersiach. 2,5 kg pięknych komponentów - to musi robić wrażenie.   Możecie zresztą zobaczyć sami jak wszystko wygląda w naszym fotograficznym unboxingu

Dzięki Mexice cofamy się w czasie do roku 1325, do czasów Azteków. Wcielamy się w rolę wielkiego arystokraty - Pilli Mexica. Będziemy budować nową aztecką stolicę Tenochtitlan. Stajemy w szranki z innymi arystokratami o to kto uzyska przychylność Cesarza. W tym celu każdy z graczy będzie budował kanały, świątynie, będzie podróżował zarówno na lądzie jak i na wodzie. Będzie budował regiony (zwane capulli) i władał nimi. Wszystko po to, żeby uzyskać przewagę nad innymi. Rządni więcej szczegółów? Zapraszamy zatem do naszej recenzji gry.



Szeregowy pingwin

Gra wydaje się prosta... na pierwszy rzut oka. Na drugi też, ale po chwili grania nagle odkryjecie, że nie dość, iż ta mała karcianka faktycznie jest grą o dominację nad obszarem, to te małe, cwane pingwiny potrafią nieźle zaleźć za skórę. Nie dość, że musimy planować swoje ruchy to jeszcze przewidywać kroki przeciwników. Bo  podbijanie świata wymaga planowania i niezłej dawki knucia. I naszej czujności nie mogą uśpić słodkie z pozoru pingwinki w bajecznie kolorowej scenerii. Oj nie jest to gra dla leniwych...




7 cudów świata. Pojedynek
Długo wyczekiwana młodsza siostra czy młodszy brat osławionych na całym świecie 7 cudów świata. Tylko tak jak "duże" 7 Cudów średnio chodziło na 2 osoby tak Duel siłą rzeczy będzie się sprawdzał w starciu dwóch osób, bo tylko dla dwóch osób jest opracowany. 

Pojedynek to gra cywilizacyjna. Będziemy zatem budowniczymi, którzy w pocie czoła będą rozwijać swoje miasta, po to by osiągnąć przewagę na jednej z trzech płaszczyzn, tj. militarnej, naukowej oraz cywilizacyjnej. O miodności gry nie świadczy wykonanie (choć temu nie można nic zarzucić), klimat (a w zasadzie jego brak) ale genialna mechanika, która na w sobie to coś. Gra zawiera w sobie bowiem efekt WOW!. Efekt, który sprawia, że na jednej partii się nie kończy, że chce się sięgnąć po nią kolejny i kolejny i kolejny raz. Przekonajcie się zresztą sami - zdradzamy wiele w naszej recenzji gry.






Istanbul

Istanbul jest jedną z tych gier, do których często wracamy i wracać będziemy. Prostota zasad i mnogość dróg do zwycięstwa, to jest to co tygrysy lubią najbardziej. Mamy tu zbiór kilku mechanik w jednej grze. Mamy i losowość wynikającą z rzutu kośćmi, mamy losowość wynikającą z dobierania kart bonusowych, jak również żetonów popytu. Musimy się spieszyć w wykonywaniu akcji w określonych lokacjach, bo bycie wyprzedzonym słono kosztuje – każda kolejna akcja jest po prostu droższa. Musimy opracować w głowie plan działania na kilka ruchów do przodu i modyfikować ten plan na bieżąco, bo przeciwnik może mieć podobne zamiary. Wypadnięcie ze ścieżki, którą sobie opracowaliśmy może spowodować, że zamiast walczyć o laur zwycięstwa wleczemy się w ogonie. Nie należy do rzadkości sytuacja, gdy my mamy 1 rubin, a ktoś właśnie zdobywa piąty kamyk. Wykonanie samej gry możecie zobaczyć w naszym unboxingu. A jeśli zainteresowaliście się nią bliżej odsyłamy do naszej recenzji




Boss Monster

Boss Monster to bardzo dobry tytuł. Niby prosta gra, a jednak wymaga myślenia, bo przegrać możemy łatwo. Bezmyślne wabienie bohaterów do naszych lochów bez odpowiedniej siły rażenia, niestety smutno się kończy. Musimy zatem tak kombinować, żeby z jednej strony zwabiać bohaterów, których możemy pokonać, a z drugiej tak, żeby to inni musieli się zmagać z takimi bohaterami, którzy są dla nas zbyt mocni.
Gra jest bardzo przyjemna i ma w sobie to coś, że chce się sięgnąć po nią po raz kolejny. Czuć niesamowity klimat płynący z grafik poszczególnych kart i samej tematyki gry. I nie da się ukryć, że duże dziecko przeniesie do czasów przeszłych i pixelowych gier, w które w dzieciństwie tłukło się na Spectrum czy Atari. Więcej szczegółów na temat samej gry znajdziecie w naszym unboxingu i recenzji. A miłośników tej gry czeka nie lada gratka - bowiem Fabryka Kart Trefl już lada moment wypuści dodatek do Boss Monster - Niezbędnik Bohatera. Szczegóły znajdziecie u nas na blogu w krótkiej notatce prasowej






Mamy nadzieję, że choć trochę pomogliśmy, podrzuciliśmy Wam gry, które mogą być fajnym pomysłem na Dzień Dziecka ale nie tylko. Bo to są dobre gry godne uwagi. Zgadzacie się z nami? A może sami macie swoje subiektywne propozycje? Podzielcie się nimi śmiało w komentarzach. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz