Są takie gry, które noszą miano kultowych – zarówno w świcie gier planszowych jak i komputerowych. To gry, które od razu stają przed oczami po samym usłyszeniu tytułu.
Bohaterka dzisiejszej recenzji jest taką grą, z pewnością pod kątem gry komputerowej. Mowa tutaj o Kangurku Kao. Jako platformówka pojawiła się w 2000r. Wstyd się przyznać, ale mimo, że miałam wtedy już więcej niż naście lat to uwielbiałam ten tytuł i mogłam w niego grywać i grywać, choć nie byłam jakąś wielką fanką gier komputerowych.
Dlatego jak tylko "internety" doniosły, że Kao przenosi się na planszę, to wiedziałam, że musimy to sprawdzić całą naszą rodzinką. Szczególnie, że to tytuł, który wyszedł spod ręki cudownego Wojtka Rzadka, którego mieliśmy okazję nie raz spotkać osobiście. Czy planszówkowy Kangurek Kao przywoła tamte emocje z kry komputerowej? Czy przeniesienie platformówki na planszę w ogóle może się udać? Na te pytania spróbujemy Wam odpowiedzieć w naszej recenzji. Miłej lektury.
Recenzja jest efektem współpracy recenzenckiej/współpracy reklamowej z Wydawnictwem. Wydawnictwo nie miało wglądu w tekst przed jego publikacją, ani wpływu na naszą opinię.
CO ZAWIERA GRA
Pudełko z grą Kangurek Kao zaskakująco waży całkiem sporo. Wszystko za sprawą sporej ilości komponentów, a w tym: solidnych tekturowych kafli terenu, planszetek graczy, talii kart (wyzwań, przeciwników i zdobyczy), żetonów monet, drewnianych figurek kangurka, dysków i znaczników diamentów.
Jakościowo wszystko wypada naprawdę dobrze. Wysokiej jakości karton, karty bez ciemnych rantów (dzięki czemu są odporne na widoczne przecieranie się).
Do tego wszystkiego dołączona jest barwna instrukcja obszernie (i może czasem zbyt zawile) tłumacząca zasady gry.
CEL GRY
Kangurek Kao pozwala nam wcielić się w swoją postać i przemierzać abstrakcyjne światy, w zasadzie żywcem wzięte z platformówki. Będziemy budować planszę dokładając kolejne kafelki, skakać po nich zbierając cenne monety, skarby i karty.
Ale uwaga! Wróg nie śpi i może nam pokrzyżować plany! Kao umie jednak pokonać w zasadzie wszystkie przeciwności a dzięki kartom wyzwań może dać niezłego prztyczka w nos swoim przeciwnikom. Zatem gotowi do skoku po zwycięstwo!
PRZYGOTOWANIE GRY
Eksplorowanie abstrakcyjnych krain trzeba należycie przygotować. Na środku stołu kładziemy więc kafelek startowy a obok niego umieszczamy w stosie wszystkie kafelki terenu. Następnie każdy z nas dokłada po dwa kafelki, tworząc w ten sposób początkowy obszar gry.
Karty dzielimy na 3 talie: wyzwań, przeciwników i zdobyczy i umieszczamy je w miejscu dostępnym dla wszystkich wraz z 7 znacznikami diamentów oraz żetonami monet.
Czas skompletować zasobniki graczy. Każdy bierze 1 planszetkę kangurka, 5 drewnianych dysków i pionek kangurka (wszystko w wybranym przez siebie kolorze).
Pionek kangurka stawiamy na kaflu startowym, 4 dyski umieszczamy na swojej planszetce na 2 poziomie każdej z umiejętności (co stanowi 3 pole od lewej), a jeden dysk ląduje na polu życia najbardziej po prawej stronie. Zostaje jeszcze dobranie trzech kart wyzwań jednej karty zdobyczy.
Można zacząć przygodę!
PRZEBIEG GRY
(I) Dołożenie kafelka terenu – w grze mamy 4 rodzaje terenów. Żółte kafelki to Wyspa Hopaloo, zielone to Głodna Dżungla, niebieskie to Góry Zmarzliste a fioletowe to Wyspa Wieczności. Poza kolorystycznymi ramkami na niektórych kafelkach znajdziemy też belki w 4 kolorach (analogicznych do kolorów terenu). Zasada dokładania kafelków jest prosta – mają pasować kolorem ramki i/lub belki do dokładanych kafelków. Kafelki możemy obracać o 90 stopni próbując je dopasować.
(II) Ruch i wejście na kafelek – z kafelka, na którym znajduje się nasz pionek możemy poruszyć się na odkryty kafelek terenu. Możemy też przeskoczyć w linii prostej dowolną liczbę zakrytych kafelków terenu aby skończyć skok na odkrytym albo jednak zakrytym kafelku terenu. Jeśli jednak ruch zakończymy na zakrytym kafelku, to kończy się nasza tura a my możemy podnieść o 1 poziom jedną ze swoich 3 podstawowych umiejętności (piąchę, skok lub uderzenie ogonem).
(III) Dobranie karty z talii wyzwań na swoją rękę – to czynność opcjonalna, możliwa do wykonania tylko, gdy symbol karty znajduje się na odkrytym kafelku. Jeśli widnieje taki symbol, to musimy dobrać kartę wyzwań. Przy czym na ręce można mieć maksymalnie 4 takie karty. Jeśli konieczność dobrania karty przekracza ten limit, to musimy odrzucić z ręki na stos kart odrzuconych jedną kartę wyzwań.
(IV) Wystawienie z talii przeciwnika i walka z nim – znajdując się na odkrytym kafelku zawsze musimy dobrać z talii 1 kartę przeciwnika i położyć ją na kafelku z naszym pionkiem. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy na takim kafelku leży już karta przeciwnika. Wtedy nie dokładamy już nowej. Z przeciwnikiem musimy stoczyć walkę. Na karcie przeciwnika mamy informację, której lub których umiejętności musimy użyć do pokonania przeciwnika. Jeśli dysponujemy ich odpowiednim poziomem, to obniżamy je odpowiednio o wskazaną liczbę i zabieramy kartę przeciwnika jako punkt zwycięstwa.
(V) Przyjęcie wyzwania od innych graczy (opcjonalnie) – kiedy uda się nam pokonać przeciwnika inni gracze mogą nam rzucić wyzwanie wystawiając jedną kartę ze swojej ręki. Można to jednak uczynić tylko wtedy gdy kolor, lub jeden z kolorów w kółku w lewym górnym rogu karty pasuje do koloru kafelka terenu, na którym stoi aktywny gracz.
(VI) Zebranie nagród – pokonując karty przeciwników i ewentualnie wyzwań otrzymujesz nagrody pokazane na kafelku terenu w jego trzech rogach. Mogą to być:
a) monety - otrzymujemy ich tyle, ile jest wskazanych na kaflu (1,2 lub 3),
b) możliwość podniesienia o 1 poziom danej umiejętności
c) skrzynie – pozwalają na dobranie na rękę jednej karty zdobyczy z talii.
d) serduszka – to nasz sposób na podniesienie poziomu życia o 1.
e) diamenty – dobieramy 1 znacznik diamentu z puli tworząc swoją pulę zakończenia gry.
ZAKOŃCZENIE GRY
Szalona przygoda Kangurka Kao dobiega końca z chwilą, gdy wspólnie uda nam się zebrać 7 diamentów z kafelków.
WRAŻENIA
Przyznam się bez bicia, że miałam lekki stres, jak Wojtkowi Rzadkowi uda się przenieść platformówkę na planszę. Niepotrzebnie. Wyszło bardzo fajnie. Tak jak na ekranie monitora czy telewizora nasz bohaterski Kangurek Kao przemierzał różne abstrakcyjne krainy i światy, tak tutaj robi to poprzez dokładanie kolejnych kafli terenu i przesuwanie drewnianej figurki. Utrzymany został też klimat walk z przeciwnikami. Może nie będziemy się "naparzać" za pomocą kontrolera tylko wykładać karty, ale uwierzcie nam, emocje są te same.
Z racji tego, że Kangurek Kao to gra rodzinna zasady zabawy są proste i do wytłumaczenia w kilka chwil. W zasadzie w swojej turze mamy do wykonania schematyczne działania. Po pierwszej rozgrywce automatycznie już będziemy wiedzieć, co mamy robić. Cała zabawa polega w zasadzie na przemierzaniu krain, walkach z przeciwnikami, podkładaniu nogi przeciwnikom, zbieraniu monetek i zdobywaniu diamencików gwarantujących zwycięstwo. Tak jak w platformówce, tylko poruszając się po planszy a nie używając kontrolera. Nie dajcie się przerazić instrukcji, która wygląda na skomplikowaną. Zasady są prostsze niż by się mogło wydawać po jej lekturze.
Skoro mamy w grze karty i kafle terenu, to nie trudno się domyślić, że pojawi się też losowość. I tak właśnie jest - szczególnie w dokładaniu kafli terenu. Robimy to w losowy sposób dociągając nowe kafle ze stosu. Może być tak, że będą to kafle dające dodatkowe poziomy naszych umiejętności, ale też takie, które niczego nam nie zwiększą. Podobnie z odsłanianiem kart przeciwników - dzieje się to zupełnie losowo, więc nie wiemy z jakim przeciwnikiem przyjdzie nam stoczyć walkę i czy damy radę w ogóle do niej stanąć.
Losowość zawsze podnosi nam regrywalność. W Kangurku Kao można być o nią spokojnym. Losowe dokładanie kafli terenu i umieszczanie na nim przeciwników losowanych z puli sprawia, że żadna rozgrywka nie będzie taka sama.
Tytuł adresowany jest do graczy w wieku minimum 7 lat. I spokojnie 7 latki ogarną zasady, wszak są one tak jak pisaliśmy proste. Jedynym mankamentem dla nich może być negatywna interakcja, która pojawia się w grze poprzez opcję rzucania wyzwań. Oj można tutaj przywalić "w białych rękawiczkach" przeciwnikowi. A te ciosy mogą być bolesne. Michał ciągle powtarza, że ta gra potrafi być wredna. Widzimy dokładnie czym dysponuje przeciwnik i z pełną premedytacją możemy rzucić mu wyzwanie, któremu nie podoła i straci przez to serduszko.
Jak na grę rodzinną przystało czas zabawy nie jest jakiś zawrotnie długi. Szaloną przygodę zamkniemy mniej więcej w pół godziny. Czasem może być szybciej, a czasem dłużej. Zależy czy zdecydujemy się na wyścig po 7 diamencików czy na odrabianie np. strat do przeciwników. Tak czy siak optymalny czas na granie z dzieciakami, żeby utrzymać ich zaangażowanie i uwagę.
Na koniec słowo o wykonaniu graficznym. Jeśli widzieliście Kangurka Kao na pc lub xboxa to wiecie, że grafiki na kartach i kaflach terenu żywcem pochodzą z gry elektronicznej. A same grafiki ociekają feerią żywych i radosnych kolorów. Figurki kangurka też robią swoją robotę. Owszem, jakby to były figurki jak w grze Sonic i superdrużyny to byłoby jeszcze bardziej klimatycznie, ale drewniane też dają radę, a dzięki temu cena jest niższa.
Podsumowując: Kangurek Kao to kawał przyjemnej gry rodzinnej. Daje mnóstwo frajdy, emocji, pola do kombinowania. My gorąco polecamy ten tytuł rodzinom z dziećmi, szczególnie jeśli dzieciaki lubią platformową wersję Kao. Z chęcią powinny zasiadać do wersji planszówkowej, a to okazja do odciągnięcia ich od ekranów.
PLUSY:
+ proste zasady,
+ znakomite wykonanie,
+ szybka rozgrywka,
+ dobra skalowalność,
+ wysoka regrywalność.
MINUSY:
- negatywna interakcja, którą nie wszyscy lubią
Liczba graczy: 2-4 osób
Wiek: od 10 lat
Czas gry: 45 minut
Rodzaj gry: gra strategiczna,
gra familijna
Zawartość pudełka:
*37 kafelków terenu
*4 planszetki graczy
*110 kart
*4 drewniane pionki
*20 drewnianych dysków
*36 żetonów monet
*9 drewnianych diamentów
*instrukcja
Wydawnictwo: Good Loot
Cena: 110-156 zł (VI 2023 r.)
Autor: Wojciech Rzadek
Serdecznie dziękujemy wydawnictwu Good Loot za udostępnienie gry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz