Ładnych
parę lat temu mieliśmy do czynienia ze swoistą modą na tzw. reality show. Big
Brother potrafił zgromadzić przed ekranem tłumy.
Było to coś nowego i potrafiło zaciekawić. Z czasem pewna formuła się wyczerpała i chyba wszyscy już mieli dość tego całego podglądactwa. Były jednak pewne wyjątki. Był taki program, który zapadł mi w pamięć - to amerykański Survivor, który doczekał się jednej polskiej edycji (Wyprawa Robinson). Uczestnicy zabawy byli/są odizolowani od świata w odległym zakątku świata i walczą między sobą o gotówkę i inne nagrody, poprzez wykonywanie określonych zadań. Podejrzewam, że Pim Thunborg, autor Hunger. The Show, jest również fanem tego programu. Czemu? Zapraszam do lektury recenzji.
Było to coś nowego i potrafiło zaciekawić. Z czasem pewna formuła się wyczerpała i chyba wszyscy już mieli dość tego całego podglądactwa. Były jednak pewne wyjątki. Był taki program, który zapadł mi w pamięć - to amerykański Survivor, który doczekał się jednej polskiej edycji (Wyprawa Robinson). Uczestnicy zabawy byli/są odizolowani od świata w odległym zakątku świata i walczą między sobą o gotówkę i inne nagrody, poprzez wykonywanie określonych zadań. Podejrzewam, że Pim Thunborg, autor Hunger. The Show, jest również fanem tego programu. Czemu? Zapraszam do lektury recenzji.
CO ZAWIERA GRA
Średniej
wielkości pudełko (mniej więcej na poziomie…) zawiera masę komponentów. Mamy
zatem różnorakie żetony, symbolizujących wszelkie dobra jakie będziemy zbierać
(lub kraść) podczas rozgrywki, czyli owoce czy też fragmenty tratwy. Do tego
sporo kart podzielonych na 6 zestawów dla graczy (w skład, którego
wchodzi karta postaci oraz karty miejsc i akcji) oraz karty wydarzeń dziejących
jakie spotkają nas na wyspie.
Jakościowo
wszystko jest w jak najlepszym porządku. Karty posiadają białe ranty, co z
pewnością przyczyni się do zmniejszenia oznak ich zużycia.
W
środku nie znajdziemy żadnej wypraski. Było to jednakże zamierzonym działaniem
wydawcy, gdyż wnętrze pudełka będzie stanowić planszę do gry.
Załączona
instrukcja jest jak najbardziej poprawna i w zasadzie rozwiewa wszelkie
wątpliwości, jeśli takowe miałyby się pojawić. Napisana jest w bardzo ciekawy
sposób, przypominający ulotkę dla uczestników show, w którym będą brać udział.
Naprawdę czyta się to z przyjemnością.
CEL GRY
Każdy z graczy wciela się w postać uczestnika reality show. Trafiamy na jakąś nieznaną wyspę, a naszym zadaniem jest przetrwanie przynajmniej 5 dni. W ciągu tego czasu gromadzimy zapasy żywności, jednocześnie poszukując fragmentów tratwy, za pomocą której wydostaniemy się z wyspy. Zwycięży ten, kto zgromadzi najwięcej par materiałów drewno-lina lub też, jako jedyny, nie umrze z głodu. Swoją drogą ciekawy ten reality show, skoro można uczestnictwo w nim można przypłacić życiem…
PRZYGOTOWANIE GRY
Przygotowanie gry jest krótkie. Każdy z graczy otrzymuje zestaw startowy
w postaci kompletu kart w swoim kolorze oraz trochę prowiantu w postaci konserw
rybnych. Reszta żetonów wędruje na odpowiednie miejsca na planszy (to, które
miejsca będą użyte podczas gry, zależy od liczby współgraczy). Ilość
komponentów, które będą używane podczas rozgrywki zależy od liczby graczy – im
większa liczba graczy, tym większa ich ilość, a przy okazji tym więcej miejsc
będą mogli odwiedzić podczas gry. Możemy również nieco utrudnić sobie
rozgrywkę wprowadzając tzw. karty wydarzeń.
PRZEBIEG GRY
Generalnie
rozgrywka jest dość prosta. Każdy dzień naszego pobytu na wyspie przebiega wg
pewnego schematu:
(I) W tajemnicy przed innymi każdy z uczestników za pomocą kart decyduje się,
jaką część wyspy chce odwiedzić wyspy chce iść i co chce tam zrobić.
(II) Ujawniamy wybrane wcześniej karty i rozpatrujemy wybrane akcje. Możemy sobie
spokojnie zbierać owoce czy też zapolować na kurczaki. Możemy pobawić się w
złodzieja, który bezceremonialnie jest w stanie zakosić wszystkie dobra
uzbierane przez innych uczestników. Aktywność złodzieja możemy ukrócić
wcielając się w strażnika, którego, jeśli przyłapiemy na gorącym uczynku, za
karę pozbawiamy go części jego dóbr.
Mamy
kilka lokacji i jeśli akurat jesteśmy jedynymi, którzy postanowili się tam
udać, to generalnie sprawa jest prosta, np. jeśli zdecydujemy się zbierać owoce
w dżungli, to zbieramy dwie sztuki (dwa żetony wędrują do naszych zasobów). A co się
dzieje, jeśli jednak nie będziemy tam sami? A to już zależy od tego, jaką rolę
sobie wyznaczyliśmy i my i pozostali gracze. Jeśli np. spotka się dwóch
zbieraczy owoców, to każdy z nich otrzyma tylko po jednym, a jeśli trzech, to
każdy wraca do obozu z niczym.
(III) Odkrywamy kartę wydarzeń. Może ona nam przynieść spokojny dzień ale może też
spowodować usunięcie części zasobów. Wśród kart wydarzeń znajduje się też karta
zwiastująca koniec zabawy.
(IV) Pod koniec dnia spożywamy posiłek. Oznacza to, że musimy odrzucić cześć
naszego prowiantu. O ile na początku będziemy korzystać z konserw, to z czasem
trzeba się będzie samemu zatroszczyć o coś na ząb – albo zbierzemy owoce, albo
zapolujemy na kurczaki, albo komuś to podprowadzimy.
Gracz, który nie będzie w stanie spożyć odpowiednio
obfitego posiłku, odpada z gry.
ZAKOŃCZENIE GRY
Gra kończy się w momencie, gdy na
wyspie pozostanie tylko jeden uczestnik lub też wyciągniemy pod koniec dnia
kartę zwiastującą koniec zabawy.
WRAŻENIA
Generalnie rozgrywka jest dość
prosta, chociaż na początek musimy nauczyć się pewnych reguł rządzących
spotkaniami poszczególnych uczestników w różnych lokacjach na wyspie. Przyznaję
się bez bicia, że na początku mieliśmy w głowie pewien mętlik. O ile spotkania
zbieraczy były jasne i klarowne, tak algorytm postępowania w przypadku
pojawienia się złodziejów i strażników sprawiał na początku trochę kłopotów,
zwłaszcza tym, którzy rozpoczynali zabawę z grą. Naprawdę przydałaby się jakaś
karta pomocy.
Druga sprawa to plansza. Z jednej
strony to ciekawe rozwiązanie, dodaje nam swoisty efekt 3D. Z drugiej jest to
rozwiązanie nieco kłopotliwe, zwłaszcza przy większej ilości graczy.
Ograniczona jest po prostu widoczność i trzeba się czasem troszeńkę
pogimnastykować, że sprawdzić co i gdzie się znajduje na planszy. Szczerze
mówiąc, chyba lepiej sprawdziłaby się normalna plansza.
Skalowalność
w grze jest taka sobie. Owszem, zastosowano tutaj pewien mechanizm, dzięki
któremu w mniejszym składzie wyłączone niektóre obszary planszy oraz
zmniejszono zasoby, które można zebrać. Jednakże cierpi na tym klimat gry. W
większym składzie naprawdę jest ciekawiej, jest po prostu więcej emocji i
możliwości realizowania swojego celu nadrzędnego, czyli odniesienia zwycięstwa.
Myślę, że rozsądne minimum to 4 graczy.
No
dobra, ponarzekałem sobie. Czas powiedzieć o pozytywach. A tych trochę będzie.
Po
pierwsze gra jest krótka. Mamy do czynienia z tzw. filerem, grą na góra 15-20
minut. Gramy wszyscy jednocześnie i w zasadzie nie ma chwili na zbędne
przestoje. Co prawda, im więcej osób, tym czas rozgrywki się wydłuża – musimy
po prostu porozstrzygać wszelkie spotkania, które miały miejsca w danej
kolejce. Czasem jest z tym trochę zabawy i musimy się pilnować, żeby się nie
zagubić.
Po
drugie, wbrew pozorom mamy jednakże trochę decyzji do podjęcia. Nie ma jednej
najlepszej drogi do wygranej. Możemy pobawić się w zbieracza, czy też myśliwego
i (powiedzmy) spokojnie gromadzić zasoby żywnościowe, możemy też być wrednym
złodziejem, który bezczelnie będzie okradał innych uczestników. A może zechcemy
zostać strażnikami (kosząc przy okazji stosowną opłatę od innych uczestników).
Zatem mamy do czynienia z blefem i próbami przewidzenia ruchów innych graczy.
Po
trzecie mamy mnóstwo interakcji. W zasadzie nie ma możliwości jej uniknięcia.
Każda nasza decyzja oznacza praktycznie zburzenie planów naszych lub też
przeciwnika. Rzadko zdarza się sytuacja win-win, gdy wszystkie strony będą w
pełni zadowolone z przebiegu danej rundy. Przeważnie ktoś będzie pokrzywdzony.
Po
trzecie losowość. Akurat w tej grze dodaje ona swoistej pikanterii. O co
chodzi. Mamy karty wydarzeń. W wariancie (powiedzmy) podstawowym korzystamy
wyłącznie z kart neutralnych. Jedyna niespodzianka jaka może spotkać nas z ich
strony to karta zakończenia gry. Możemy również włączyć do talii karty wydarzeń
negatywnych, a te potrafią napsuć krwi i mocno utrudnić zabawę. Tutaj mogę mieć
zarzut do autora. Za pomocą ww. kart możemy sobie podnosić trudność rozgrywki.
Szkoda trochę, że nie zasugerowano, które karty podnoszą ten poziom w
niewielkim stopniu, a które w większym. To my gracze musimy sami sobie metodą
prób i błędów oszacować odpowiedni zestaw kart.
Po
czwarte, fajnym patentem jest wprowadzenie w wariancie zaawansowanym ról
poszczególnych uczestników zabawy. W wariancie podstawowym wszyscy byli sobie
równi. Teraz już nie. Jeden może być lepszym zbieraczem (zamiast dwóch owoców,
zgarnie trzy), inny lepszym złodziejem, etc. Wprowadza to dodatkowy zamęt.
Wiemy w czym nasi przeciwnicy są dobrzy i możemy domniemywać, że będą to
wykorzystywać. Sęk w tym, że wcale nie muszą, a co się z tym wiąże, mogą trochę
poblefować.
Po
piąte szata graficzna. Nam bardzo odpowiada ten nieco komiksowy styl. W jakimś
sensie buduje ten klimat gry, bo prawdę mówiąc klimat jest wyczuwalny. Do tego
świetnie napisana instrukcja i możemy się poczuć jak uczestnicy reality show
pokroju Survivora.
Przyznaję
się bez bicia, że Hunger: The Show bardzo nam się spodobał. To przykład dobrej
gry imprezowej, przy której naprawdę można pomyśleć. Jest ponadto szybka,
płynna i potrafi dostarczyć sporo emocji. Oczywiście nie każdemu przypadnie do
gustu ze względu na ogrom negatywnej interakcji – mam tego świadomość. Jednakże
jeśli lubicie gry, w których cel osiągamy kosztem innych, to Hunger powinna Wam
przypaść do gustu. Warto spróbować.
PLUSY:
+ bardzo
dobre wykonanie,
+ szybka i
wdzięczna gra imprezowa,
+ proste
zasady,
+ wysoka
regrywalność,
+ gra ocieka
negatywną interakcją…
MINUSY:
- …, która to
dla niektórych może być niestrawna,
- wolałbym
normalną planszę,
- przydałyby
się karty pomocy,
Liczba
graczy: 2-6
Wiek: od
6 lat
Czas
gry: ok. 15 minut
Rodzaj
gry: gra imprezowe,
Zawartość
pudełka:
* 90 kart,
* 138 żetonów,
* trójwymiarowa
plansza wewnątrz pudełka,
* instrukcja
do gry.
Wydawnictwo:
Phalanx
Cena: 40 - 60 zł
Serdecznie dziękujemy wydawnictwu Phalanx za udostępnienie gry.
Galeria zdjęć:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz