Jak
ja nie lubię Scrabble. Gra, która jakoś specjalnie nigdy mnie nie bawiła, gra, przy
której strasznie się morduję i robię wszystko, żeby tylko nie musieć w nią
zagrać.
Aż tu bach! Gdzieś znikąd pojawia się on. Słowny Ninja. I
cóż mam z tym począć? Ano zagrać i podzielić się wrażeniami. Słowny ninja to
kolejna gra znanego videoblogera i propagatora planszówek Łukasza „Wookiego”
Woźniaka. Tym razem postanowił pobawić się naszym pięknym językiem polskim i
zaproponował grę, w jakimś stopniu opartą na Scrabble, a jednocześnie odmienną.
Co z tego wyniknęło? Zapraszam do recenzji.
Do
recenzji otrzymaliśmy wersję przedpremierową, czyli pozbawioną pudełka i notesika. Nasza
Marysia przyjęła to o dziwo z radością, bo mogła wykorzystać w praktyce
umiejętności nabyte na lekcji techniki i sporządziła zgrabne pudełeczko na
karty.
Zatem
co otrzymaliśmy? Dokładnie 110 kart, w tym 94 kart liter (każda taka karta
zawiera kilka informacje – literę, jej kolor, wartość punktową oraz liczbę
duplikatów w całej talii), 1 kartę premii oraz 15 kart zadań.
Instrukcję otrzymaliśmy w mailu. Jest
ona napisana prostym i zrozumiałym językiem. Widać, że sporządzona ona została
przez gracza dla graczy.
CEL GRY
PRZYGOTOWANIE GRY
Przygotowanie gry zależy od wybranego wariantu gry. Tak czy inaczej jest proste i nie nastręcza absolutnie żadnych problemów.
Przygotowanie gry zależy od wybranego wariantu gry. Tak czy inaczej jest proste i nie nastręcza absolutnie żadnych problemów.
PRZEBIEG GRY
Jak już zostało wspomniane, Słowny ninja
to tak naprawdę pięć gier w jednej. W jakimś sensie przypomina to w założeniach
Dobble, gdzie za pomocą tych samych kart mogliśmy się bawić w różne warianty
tej samej gry. Zatem, w cóż możemy zagrać?
(I) 3 litery - karty z żółtym rewersem tasujemy i układamy w trzy mniej więcej tak samo liczne zakryte stosy. Następnie odkrywamy po jednej karcie z każdego stosu. Ten kto pierwszy wypowie na głos słowo zawierające wszystkie trzy litery, zdobywa te trzy karty. Następnie wykładamy kolejne trzy karty, itd. Zwycięzcą zostanie ten kto zgromadzi najwięcej punktów znajdujących się na zdobytych kartach.
(II) Wariant klasyczny – trochę przypomina on Scrabble,
tudzież karciane Qwirkle. Każdy z graczy otrzymuje po 7 kart liter. W swojej
turze możemy ułożyć nowe słowo lub też słowo z już istniejącego. Punkty
otrzymujemy za ułożone słowa, o ile wykorzystaliśmy do tego przynajmniej jedną
kartę z ręki. Następnie dobieramy na rękę tyle kart, żeby ponownie mieć ich 7.
(III) Szukaj i pokaż – ten wariant ma w sobie coś z Kalamburów. Na początku dzielimy się na drużyny. Wykładamy 25 kart (w kwadracie 5x5). Oddelegowany do pokazywania gracz ma wśród literek znaleźć słowo, a następnie je pokazać. Zadaniem jego drużyny jest odgadnięcie, o które słowo mu chodziło. Poprawna odpowiedź oznacza punkty dla ekipy
(IV) Zabawa w zadania – tutaj skorzystamy z kart z czerwonym rewersem, czyli kart zadań. Karty liter układamy w kwadrat 8x8. Następnie odkrywamy kartę z zadaniem i wszyscy szukamy odpowiedniego słowa wg podanego kryterium., np. słowa dokładnie w trzech kolorach. Poprawna odpowiedź nagradzana jest kartami z punktami.
(V) Alfabet – Trochę przypomina mi to The Game. Możemy pobawić się w tryb solo lub też zagrać w kooperacji. Naszym zadaniem jest ułożenie jak najdłuższego ciągu literowego spośród kart, które dostajemy na rękę, w celu maksymalizacji zdobyczy punktowej.
WRAŻENIA
Czy
Słowny Ninja zmienił moje podejście do gier słownych? Nie, nadal nie jestem ich
fanem. Muszę jednak przyznać, że Wooki wykonał kawał dobrej roboty, bo pomimo
mojej niechęci do tego typu gier, przy Słownym Ninja spędziłem bardzo mile
czas. Towarzystwo również.
Gry
słowne są dość specyficzne. Bardzo dużo zależy od zasobu słów, jakim dysponuje
dany gracz i łatwości ich wyartykułowania. Ja generalnie mam problem z tym
drugim i dlatego też do Scrabble zasiądę ale bez entuzjazmu. Całe szczęście
Słowny Ninja nie jest w żadnym przypadku klonem Scrabble, ale podąża swoją
drogą, mając oczywiście cechy swojego starszego kuzyna.
Mamy
do czynienia w zasadzie z pięcioma grami w jednej. Jedne są lepsze, inne
gorsze. Nam akurat najbardziej przypadły do gustu „3 litery” (świetna
gimnastyka dla naszej głowy), wariant klasyczny (o dziwo, bo najbardziej
przypomina nielubiane Scrabble) i „Zabawa w zadania” (również ciekawa
gimnastyka dla naszej głowy). Najmniej udanym wariantem jest chyba nieco
nudnawy, mocno pasjansowaty Alfabet.
Grę wypróbowaliśmy wśród ludzi w różnym wieku i cóż, gra naprawdę się podobała. Oczywiście dzieciakom było trochę trudniej – jednak zasób ich słownictwa jest nieco ubogi, ale dawały rady. A jak nie dawały, to kombinowały i czasem powstawały ciekawe neologizmy. Starsi gracze mieli nieco łatwiej, chociaż i tak czasem trzeba się było nagłowić.
Jak każda chyba gra słowna cechuje się wysoką regrywalnością. Każda partia chociaż w sumie dość podobna w przebiegu, będzie jednak inna. Za każdym razem i my i przeciwnicy otrzymamy inne karty i za każdym razem inaczej potoczy się partia. Ponadto mnogość wariantów rozgrywki również ma istotny wpływ na to, że gra się nam nie znudzi.
Powiem szczerze, że te 94 karty robią dobrą robotę. Naprawdę dobrą robotę. Będąc antyfanem Scrabble o dziwo dałem się porwać w wir rozgrywki ze Słownym Ninja. Do tej pory moją ulubioną grą Łukasza jest Król i zabójcy. Ta mała karcianka jakimś takim dziwnym trafem zaczyna deptać jej po piętach. Za te niecałe 40 złotych otrzymujemy fajną maleńką grę, która spokojnie można wrzucić do plecaka/torebki i rozłożyć w towarzystwie i po prostu dobrze się przy niej bawić. Warto sprawdzić.
PLUSY:
+ regrywalność,
+ solidne
wykonanie,
+ banalne
zasady,
+ świetna mechanika,
+ dobra
skalowalność,
+ niska cena.
MINUSY:
Liczba
graczy: 1-8 osób
Wiek: od
8 lat
Czas
gry: 10-15 minut
Rodzaj
gry: gra rodzinna, gra imprezowa, gra słowna
Zawartość
pudełka (w sprzedaży):
* 94 karty
liter,
* 15 kart
zadań,
* karta
premii,
* notes do
zapisywania punktów,
* instrukcja
do gry.
Wydawnictwo:
uWookiegoCena: ok. 40 zł
Serdecznie dziękujemy Łukaszowi "Wooki" Wożniakowi i jego sklepowi uWookiego za przekazane gry do recenzji.
Galeria zdjęć:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz