sobota, 19 sierpnia 2017

SŁOWNY NINJA: literkowy shuriken - recenzja gry.

Jak ja nie lubię Scrabble. Gra, która jakoś specjalnie nigdy mnie nie bawiła, gra, przy której strasznie się morduję i robię wszystko, żeby tylko nie musieć w nią zagrać. 

Aż tu bach! Gdzieś znikąd pojawia się on. Słowny Ninja. I cóż mam z tym począć? Ano zagrać i podzielić się wrażeniami. Słowny ninja to kolejna gra znanego videoblogera i propagatora planszówek Łukasza „Wookiego” Woźniaka. Tym razem postanowił pobawić się naszym pięknym językiem polskim i zaproponował grę, w jakimś stopniu opartą na Scrabble, a jednocześnie odmienną. Co z tego wyniknęło? Zapraszam do recenzji.



CO ZAWIERA GRA

Do recenzji otrzymaliśmy wersję przedpremierową, czyli pozbawioną pudełka i notesika. Nasza Marysia przyjęła to o dziwo z radością, bo mogła wykorzystać w praktyce umiejętności nabyte na lekcji techniki i sporządziła zgrabne pudełeczko na karty.

Zatem co otrzymaliśmy? Dokładnie 110 kart, w tym 94 kart liter (każda taka karta zawiera kilka informacje – literę, jej kolor, wartość punktową oraz liczbę duplikatów w całej talii), 1 kartę premii oraz 15 kart zadań.

Instrukcję otrzymaliśmy w mailu. Jest ona napisana prostym i zrozumiałym językiem. Widać, że sporządzona ona została przez gracza dla graczy.


CEL GRY

Mamy do dyspozycji jedną z pięciu możliwych rozgrywek. Generalnie w każdej chodzi o ciułanie punktów, przy każdym wariancie odbywa się to nieco w odmienny sposób. 


PRZYGOTOWANIE GRY

Przygotowanie gry zależy od wybranego wariantu gry. Tak czy inaczej jest proste i nie nastręcza absolutnie żadnych problemów.

PRZEBIEG GRY

Jak już zostało wspomniane, Słowny ninja to tak naprawdę pięć gier w jednej. W jakimś sensie przypomina to w założeniach Dobble, gdzie za pomocą tych samych kart mogliśmy się bawić w różne warianty tej samej gry. Zatem, w cóż możemy zagrać?

(I) 3 litery - karty z żółtym rewersem tasujemy i układamy w trzy mniej więcej tak samo liczne zakryte stosy. Następnie odkrywamy po jednej karcie z każdego stosu. Ten kto pierwszy wypowie na głos słowo zawierające wszystkie trzy litery, zdobywa te trzy karty. Następnie wykładamy kolejne trzy karty, itd. Zwycięzcą zostanie ten kto zgromadzi najwięcej punktów znajdujących się na zdobytych kartach.

(II) Wariant klasyczny – trochę przypomina on Scrabble, tudzież karciane Qwirkle. Każdy z graczy otrzymuje po 7 kart liter. W swojej turze możemy ułożyć nowe słowo lub też słowo z już istniejącego. Punkty otrzymujemy za ułożone słowa, o ile wykorzystaliśmy do tego przynajmniej jedną kartę z ręki. Następnie dobieramy na rękę tyle kart, żeby ponownie mieć ich 7.

(III) Szukaj i pokaż – ten wariant ma w sobie coś z Kalamburów. Na początku dzielimy się na drużyny. Wykładamy 25 kart (w kwadracie 5x5). Oddelegowany do pokazywania gracz ma wśród literek znaleźć słowo, a następnie je pokazać. Zadaniem jego drużyny jest odgadnięcie, o które słowo mu chodziło. Poprawna odpowiedź oznacza punkty dla ekipy 

(IV) Zabawa w zadania – tutaj skorzystamy z kart z czerwonym rewersem, czyli kart zadań. Karty liter układamy w kwadrat 8x8. Następnie odkrywamy kartę z zadaniem i wszyscy szukamy odpowiedniego słowa wg podanego kryterium., np. słowa dokładnie w trzech kolorach. Poprawna odpowiedź nagradzana jest kartami z punktami.

(V) Alfabet – Trochę przypomina mi to The Game. Możemy pobawić się w tryb solo lub też zagrać w kooperacji. Naszym zadaniem jest ułożenie jak najdłuższego ciągu literowego spośród kart, które dostajemy na rękę, w celu maksymalizacji zdobyczy punktowej.

WRAŻENIA

Czy Słowny Ninja zmienił moje podejście do gier słownych? Nie, nadal nie jestem ich fanem. Muszę jednak przyznać, że Wooki wykonał kawał dobrej roboty, bo pomimo mojej niechęci do tego typu gier, przy Słownym Ninja spędziłem bardzo mile czas. Towarzystwo również.

Gry słowne są dość specyficzne. Bardzo dużo zależy od zasobu słów, jakim dysponuje dany gracz i łatwości ich wyartykułowania. Ja generalnie mam problem z tym drugim i dlatego też do Scrabble zasiądę ale bez entuzjazmu. Całe szczęście Słowny Ninja nie jest w żadnym przypadku klonem Scrabble, ale podąża swoją drogą, mając oczywiście cechy swojego starszego kuzyna.

Mamy do czynienia w zasadzie z pięcioma grami w jednej. Jedne są lepsze, inne gorsze. Nam akurat najbardziej przypadły do gustu „3 litery” (świetna gimnastyka dla naszej głowy), wariant klasyczny (o dziwo, bo najbardziej przypomina nielubiane Scrabble) i „Zabawa w zadania” (również ciekawa gimnastyka dla naszej głowy). Najmniej udanym wariantem jest chyba nieco nudnawy, mocno pasjansowaty Alfabet.

Grę wypróbowaliśmy wśród ludzi w różnym wieku i cóż, gra naprawdę się podobała. Oczywiście dzieciakom było trochę trudniej – jednak zasób ich słownictwa jest nieco ubogi, ale dawały rady. A jak nie dawały, to kombinowały i czasem powstawały ciekawe neologizmy. Starsi gracze mieli nieco łatwiej, chociaż i tak czasem trzeba się było nagłowić.

Jak każda chyba gra słowna cechuje się wysoką regrywalnością. Każda partia chociaż w sumie dość podobna w przebiegu, będzie jednak inna. Za każdym razem i my i przeciwnicy otrzymamy inne karty i za każdym razem inaczej potoczy się partia. Ponadto mnogość wariantów rozgrywki również ma istotny wpływ na to, że gra się nam nie znudzi.

Powiem szczerze, że te 94 karty robią dobrą robotę. Naprawdę dobrą robotę. Będąc antyfanem Scrabble o dziwo dałem się porwać w wir rozgrywki ze Słownym Ninja. Do tej pory moją ulubioną grą Łukasza jest Król i zabójcy. Ta mała karcianka jakimś takim dziwnym trafem zaczyna deptać jej po piętach. Za te niecałe 40 złotych otrzymujemy fajną maleńką grę, która spokojnie można wrzucić do plecaka/torebki i rozłożyć w towarzystwie i po prostu dobrze się przy niej bawić. Warto sprawdzić.

 PLUSY:
+ regrywalność,
+ solidne wykonanie,
+ banalne zasady,
+ świetna mechanika,
+ dobra skalowalność,
+ niska cena.

MINUSY:
- nie wszystkie warianty są jednakowo dobre


Liczba graczy:  1-8 osób
Wiek: od 8 lat 
Czas gry:  10-15 minut
Rodzaj gry:  gra rodzinna, gra imprezowa, gra słowna
Zawartość pudełka (w sprzedaży):
* 94 karty liter,
* 15 kart zadań,
* karta premii,
* notes do zapisywania punktów,
* instrukcja do gry.
Wydawnictwo: uWookiego
Cena: ok. 40 zł

Serdecznie dziękujemy Łukaszowi "Wooki" Wożniakowi i jego sklepowi uWookiego za przekazane gry do recenzji.


Galeria zdjęć:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz