poniedziałek, 27 lipca 2015

Planszówki na kocyku czyli gry dobre na urlop.

Urlop bez gier? Nie u planszoholików!!! Dzień bez gier to dzień stracony. Dlatego w myśl tej zasady wyjeżdżając na wieś zabraliśmy ze sobą sporo przyjaciół (szczegółową listę gier zainteresowani znajdą tutaj ). I pomimo, że zajęć nam nie brakowało (bo i czas umilały nam nasze dwa kochane słodkie szczęścia) plan prawie udało się wykonać.

Nasze planszówki poza tym, że lądowały na stole w domu miały także niepowtarzalną okazję zaprezentować się na kocyku na łonie natury. Co takiego trafiło na kocyk? Zobaczcie sami:

Planszówki na kocyku czyli nasze wakacyjne rozgrywki.

Szaleństwa kocykowych rozgrywek przerwać mógł tylko deszcz skradający się zza okolicznych drzew (co kilka razy zrobił) lub nasze najmłodsze szczęście budząc się z poobiedniej drzemki.



Spostrzegawczy planszówkowcy na pewno nie mieli trudności w rozpoznaniu co takiego ogrywaliśmy na kocyku. Ano były to następujące gry:

METROPOLIA I METROPOLIA PLUS

Kocykowe budowanie metropolii
Metropolia to ekonomiczna gra rodzinna, w której wcieliliśmy się w rolę burmistrza pragnącego rozbudować swoje miasto do rangi wielkiej metropolii. Nasze miasta początkowo składały się w 2 nieruchomości (pola i piekarni) oraz czterech placów budowy nieruchomości specjalnych. I jak to w życiu - żeby coś wybudować trzeba zdobyć na to środki. A te zdobywaliśmy małymi krokami, czyli budując mniejsze nieruchomości, które przynosiły nam zyski. Wygrywał ten strateg, który jako pierwszy wybudował cztery nieruchomości specjalne (a w wersji z Plusem sześć takich nieruchomości). Tutaj naczelnym budowniczym okazał się Mikeyoski...
Metropolia wyjęta z oryginalnego pudełeczka zmieściła się w większym woreczku strunowym a co za tym idzie spokojnie mogła z nami pojechać na urlop. A że budowanie posiadłości potrzebuje przestrzeni koc był wprost idealny. Sama rozgrywka może wciągnąć na długo. Nas oderwał dopiero deszcz...



DOBBLE

Karty do Dobble w przedakcji 
czyli w tasowaniu.





Tak jak nie ma dobrej imprezy bez Dobble tak i urlop bez tej gry to nie będzie to samo. Szybki rzut oka na kartę w ręce, spojrzenie na tą znajdującą się na stole, znalezienie wspólnego symbolu na obu i... zwycięstwo gwarantowane! Konieczność wytężenia wzroku, pięć wersji gry a to wszystko doprawione sporą dawką emocji zapewniało nam super zabawę. A mała i zgrabna metalowa puszka spokojnie zmieściła się w naszej torbie podróżnej. 








MAŁE FOTO SAFARI

Fotograficzne polowanie 
na afrykańskie zwierzęta.



Kto z nas nie marzy o przygodach podczas urlopu? Okazja do fotograficznego zapolowania choćby na afrykańskie zwierzęta nie mogła nam przejść obok nosa. Małe foto safari to bardzo sympatyczna karcianka polegająca ni mniej ni więcej jak tylko na robieniu zdjęć zwierzętom. Wygrywał ten fotograf, który jako pierwszy zapełnił cały album określonymi kategoriami zdjęć.
Małe pudełko bez trudu zmieściło się do plecaka czy torby podróżnej. Rozgrywka nie zabierała dużo czasu, nie wymagała też wiele miejsca (choć zdecydowanie wygodniej grało się nam na kocu niż na małym stoliku).







QWIRKLE CUBES

Kocykowa gimnastyka umysłu 
czyli Qwirkle. 



Qwirkle Cubes to lekka gimnastyka umysłu. A i taka jest wskazana podczas wakacyjnego wypoczynku - nasze szare komórki powinny pracować a przy takiej rozgrywce robiły to z łatwością i przyjemnością. Pomimo, że Qwirkle to gra logiczna to sama w sobie jest prosta. Podczas gry naszym zadaniem było budowanie poziomych i pionowych rzędów składających się z kostek z sześcioma różnymi symbolami w  tym samym kolorze lub sześciu tych samych symboli w różnych kolorach. Tytułowy Qwirkle to właśnie rząd stworzony z 6 kości wg. powyższych zasad - gracz, który to zrobi uzyskuje dodatkowe 6 punktów. Zwyciężał oczywiście gracz, który zdobył największą ilość punktów. 
W dużym pudełku z grą znajduje się zgrabny płócienny worek sprytnie mieszczący wszystkie kosteczki. A kosteczki w takim woreczku bez trudu zmieściły się w naszym wakacyjnym bagażu. I choć trzeba przyznać, że w Qwirkle lepiej gra się na równym i twardym podłożu to jak widać mogliśmy poszaleć także na kocyku.







JUNGLE SPEED SAFARI

Zwierzęce instynkty na łonie natury 
czyli Jungle Speed Safari.




Pobyt na łonie natury nie może się obyć bez kontaktu ze zwierzętami. My, poza tymi typowo wiejskimi za płotem, spotykaliśmy się nie raz z bardziej egzotycznymi gatunkami. Dzięki Jungle Speed Safari na chwilę przenieśliśmy się do afrykańskiego buszu. Upalna pogoda fantastycznie dopełniła nam klimat. Karmiliśmy i polowaliśmy na małpy, żyrafy i inną pustynną faunę. Ryczeliśmy jak tygrysy czy trąbiliśmy jak słonie. Unikaliśmy też kul myśliwych i wypatrywaliśmy kameleonów sprytnie zmieniających kolory. 
Pięć kolorowych totemów i karty do gry spokojnie mieszczą się w specjalnym woreczku płóciennym. A jak się domyślacie taką sakiewkę bez trudu zmieściliśmy w naszych bagażach. Może i idealnym terenem do rozgrywek jest równa powierzchnia ale my bez kłopotu czerpaliśmy pełnię radości z kocykowych rozgrywek. Totemy dosłownie wyrywaliśmy sobie z rąk. 







GOLD NUGGETS







Wakacje to czas niezapomnianych przygód a taką z pewnością będzie wyprawa po złoto. My mieliśmy taką okazję za sprawą gry Gold Nuggest. Choć na chwilę mogliśmy się wcielić w rolę poszukiwaczy złota. Umożliwiły nam to rzuty 7 kostkami. Za każdym razem decydowaliśmy o naszych ruchach. Do wyboru mieliśmy zostawienie: dowolnej liczby kostek z symbolem bryłki, trzech kostek z identyczną cyfrą lub co najmniej jednego symbolu lassa. Dzięki pozostawionym kostkom z bryłkami oraz 3 identycznymi cyframi zdobywaliśmy z banku odpowiednio dużo bryłek. Zaś 3 lassa pozwalały nam na okradnięcie naszego przeciwnika z jego skarbów. Spora dawka ryzyka siłą rzeczy wywoływała dużo emocji. 
Pomimo, że oryginalne pudełko do gry jest dość duże same kosteczki i bryłki złota zmieściliśmy w małym woreczku strunowym. A tak zapakowaną grę bez trudu wrzuciliśmy do naszego ekwipunku. 





PACKA NA MUCHY

Zmory urlopowe, na które jest tylko jeden
sposób: packa... na muchy oczywiście



Gorąca urlopowa pogoda ma swoje dobre strony. Ale jak wszystko w życiu ma też jakieś minusy. Wszechobecne (nie tylko na wsi) muchy potrafią uprzykrzyć nie jedną chwilę. Ale my mieliśmy na to swój sekretny sposób: Packę na Muchy. Tak, taką prawdziwą ale i w przenośni, czyli sympatyczną grę. Bo Packa na muchy to nic innego jak zabawna, szybka i zakręcona gra polegająca własnie na zbijaniu najbardziej wartościowych much. Niekwestionowanym liderem okazała się tutaj Marysia. 
Jak się pewnie domyślacie nie mieliśmy żadnego problemu z zabraniem ze sobą maleńkiego pudełeczka z grą. 








MONKEY BUSINESS






Nie po raz pierwszy na naszym urlopie mogliśmy się spotkać z przedstawicielami świata zwierząt. Szalone małpy wciągnęły nas do jaskini hazardu. Naszym zadaniem było wyłapanie zwierząt, które te złośliwe małpiszony wypuściły z zoo. Dokonywaliśmy tego ciągnąc żetony. Niby proste ale nie do końca. Bo jeśli w danej turze wyciągnęliśmy żeton z obrazkiem zwierzątka, które już posiadaliśmy przegrywaliśmy wszystko. A hazard wciąga więc nie raz ktoś z nas tracił... Każdy ocalony żeton dawał nam jeden punkt, zaś zdobycie największej ilości krążków z obrazkiem danego zwierzątka zapewniało premię specjalną. A całą grę wygrywała osoba, która zdobyła najwięcej punktów.
Zawartość gry wyjęta z oryginalnego pudełka i umieszczona w zielonym płóciennym worku bez trudu zmieściła się do naszego bagażu. Gra nie wymaga specjalnych warunków - koc był idealnym miejscem zwierzęcego hazardu. 




Nasze kocykowe rozgrywki wywoływały różnorodne emocje:


Emocji podczas naszych kocykowych rozgrywek nie brakowało... oj nie!

Wszystko co dobre szybko się kończy. Tak też dobiegł końca nasz urlop. Ale zapamiętamy te wakacje jako szczególne bo pełne planszówkowych szaleństw. 

A Wy jak spędziliście lub planujecie spędzić Wasze urlopy czy weekendy? Które planszówki znajdą się w programie obowiązkowym? Czekamy na Wasze komentarze.

2 komentarze:

  1. Uwagę przyciągnęły kolorowe kosteczki :) Generalnie również zdarza nam się grać z córką w kościanki na miękkim, kocykowym podłożu. Niestety do urlopu jeszcze dłuuuugo, więc pozostaje mi jedynie pooglądać jak wczasowali inni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te kolorowe kosteczki to Qwirkle Cubes- bardzo fajna gra logiczna. My niestety już po urlopie i na następny będzie trzeba czekać z rok ale cieszymy się z wieczornych domowych rozgrywek. Też mają swój urok bo to w końcu planszówki, karcianki, kościanki czyli nasza miłość.

      Usuń