poniedziałek, 13 lipca 2015

HANAFUDA: karciany japoński kalendarz od Trefla - zapowiedź*

W XVI wieku portugalscy marynarze odkryli Archipelag Japoński. Kraj Kwitnącej Wiśni stał się szybko popularnym celem wypraw kupieckich. Dla zabicia czasu marynarze grali w karty. W ten sposób talia dotarła do Japonii, gdzie wzbudziła zainteresowanie miejscowej ludności. 

Karty te stały się inspiracją do stworzenia Hanafudy - tradycyjnych japońskich kart do gry.



Hanafuda - swoisty japoński kalendarz w postaci kart.



Struktura Hanafudy zupełnie nie przypomina europejskich talli, nie występują w niej liczby ani oznaczenia takie jak serce, karo, trefl czy pik. To piękna, kunsztownie i elegancko wykonana gra, opierająca się na innej symbolice - 48 kart Hanafudy odwzorowuje 12 kalendarzowych miesięcy. Każdemu z nich przyporządkowany jest obraz kwiatu (dosłowne tłumaczenie nazwy to „karty kwiatów”).


Nazwa Hanafuda jest kalamburem. Może znaczyć „karty kwiatów” lub też „karty nosa” (fonetycznie hana to po japońsku kwiat lub nos). Etymologia związana jest z procedurą nabywania nielegalnego towaru: przez pewien czas karty były zabronione przez rząd, można było wejść do sklepu sprzedającego karty „spod lady” i dotknąć swego nosa, aby wskazać, jaki produkt interesował nabywcę. W ten sposób tłumaczy się również często spotykany na taliach motyw goblinów Tengu, które w japońskiej kulturze posiadają bardzo długie nosy.

Na początku XX wieku Hanafuda zaczęła zyskiwać na popularności, co zawdzięcza w dużej mierze mafii japońskiej, Yakuzie, której członkowie tatuowali sobie ciała wzorami z talii, a samą grę wykorzystywali do uprawiania hazardu. Nazwa „Yakuza” wywodzi się zresztą z Hanafudy. Ya-ku-za (osiem-dziewięć-trzy) w Oicho-Kabu, grze przypominającej europejski bakarat, to najgorszy układ na ręce. Obecnie tradycja gry talią Hanafudy jest kultywowana nie tylko w Japonii, ale również w Południowej Korei i na Hawajach, gdzie powstały odrębne gry oparte o klasyczną talię.

W 1889 roku ruszyła legalna produkcja pierwszych talii Hanafudy. Inicjatywę wykazała firma Nintendo – ta sama, która wiele lat później stała się potentatem w branży gier wideo.Także i dzisiaj Nintendo zajmuje się produkcją talii Hanafudy, często wydając edycje specjalne, jak np. talię popkulturową z postaciami ze swoich gier czy bohaterami z filmów animowanych Disneya.

Karty urzekają cudnymi grafikami. Wystarczy na nie spojrzeć, zamknąć oczy a w jednej chwili przeniesiemy się do pięknych ogrodów Kraju Kwitnącej Wiśni.

Hanafuda ukaże się w sierpniu nakładem wydawnictwa Trefl. My trzymamy kciuki - grafiki z zapowiedzi już zaczarowały nasze oczy...

* Informacje zamieszczone w poście pochodzą z notatki prasowej Trefla



6 komentarzy:

  1. Faktycznie piekne karty. Dopisuje do mojej listy zyczen :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grafiki są prześliczne. Też nabrałam ochoty na te karty.

      Usuń
  2. Śliczne karty, świetny pomysł.
    Macie tylko państwo błąd w ostatnim zdaniu. :) Najlepiej zmienić "ukarze się" na "ukaże się".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karty mają niesamowity urok. Dziękujemy za czujność - nie chodziło nam oczywiście o karanie lecz o ukazywanie :) Ortograficzny chochlik przebił się niedostrzeżony przez nas późną porą :-)

      Usuń
  3. Bardzo ciekawe połączenia kalendarza i kart :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, bardzo urokliwe. Poszczególne miesiące można obejrzeć tutaj: http://blognawolnyczas.blogspot.com/2015/07/kwiaty-dwunastu-miesiecy-czyli-o-tym.html

      Usuń