Każdy
z nas pewnie będąc małym dzieckiem z zapartym tchem słuchał, czytał czy oglądał
bajki. O ludziach, zwierzętach, krasnoludkach, skrzatach, rusałkach, wróżkach.
No właśnie, wróżkach.
Spytałem
się naszych małych pociech, z czym kojarzą się im wróżki. Odpowiedziały, że z
kimś dobrym. A co myślą o królowej wróżek? Że to musi być bardzo dobra osoba.
I teraz otrzymujemy grę pt. Pixie Queen, traktującą o wróżkach i ich królowej. Patrząc na okładkę, widzimy, że coś jest nie tak, że to dziecięce wyobrażenie zdecydowanie kłóci się z dziecięcym spojrzeniem. Rozgrywka tylko pogłębia to przekonanie, że zdecydowanie nie mamy do czynienia z kochaną królową, która dba o swoich poddanych, a wręcz przeciwnie… Mieliśmy pewien dysonans w związku z tym. Ale nie uprzedzajmy faktów. Zapraszam do naszej recenzji.
I teraz otrzymujemy grę pt. Pixie Queen, traktującą o wróżkach i ich królowej. Patrząc na okładkę, widzimy, że coś jest nie tak, że to dziecięce wyobrażenie zdecydowanie kłóci się z dziecięcym spojrzeniem. Rozgrywka tylko pogłębia to przekonanie, że zdecydowanie nie mamy do czynienia z kochaną królową, która dba o swoich poddanych, a wręcz przeciwnie… Mieliśmy pewien dysonans w związku z tym. Ale nie uprzedzajmy faktów. Zapraszam do naszej recenzji.
Całość zamknięta jest w dużym pudle. W
środku znajdziemy całą masę komponentów charakterystycznych dla większości
znanych mi gier planszowych, czyli mieszaninę kartonu (plansza główna, zasłonki
gracza, różnego rodzaju żetony) i drewna (figurki wróżek, znaczniki, zasoby).
Znajdzie się nawet kostka (nawet dwie). Wykonanie komponentów oceniam bardzo wysoko.
Wewnątrz pudełka niestety nie znajdziemy plastikowej wypraski, która byłaby
wskazana, żeby te wszystkie komponenty jakoś pomieścić. Jesteśmy zatem skazani
na woreczki strunowe lub też pudełeczka/organizery.
Załączona
instrukcja napisana jest poprawnie. Może nie jest idealna, ale po jej lekturze
nie mamy właściwie żadnych problemów z płynną grą.
CEL GRY
W grze przyjdzie nam się wcielić w rolę biednych wróżek, które muszą służyć niedobrej królowej. Będziemy
wykradać dla niej z Truro (pobliskiej wioski ludzkiej) jabłka, chleb, miód a
także dostarczać jej ukochane złoto i srebro. Królowa jest bardzo wymagająca i
będzie okazywała swoje niezadowolenie niemalże na każdym kroku. Musimy zatem
starać się ze wszystkim sił, żeby zyskać choć odrobinę przychylności ofiarując
jej to, czego w danej chwili potrzebuje. Będziemy brać udział w swoistym
wyścigu, podczas którego nasze poczynania będą oczywiście punktowane. Zwycięży ten, kto
zdobędzie najwięcej punktów, a jeśli nikomu nie uda się wyjść
„na plus”, to zwycięstwo przyznane będzie temu, kto zdobył najmniej ujemnych
punktów.
PRZYGOTOWANIE GRY
Przygotowanie i
sprzątanie jest czynnością, której nie lubię – zajmuje sporo czasu, zwłaszcza
na początku, gdy człowiek jeszcze nie bardzo orientuje się, co, gdzie i jak położyć.
Z czasem wszystko staje się prostsze, ale i tak kilka minut na całą „zabawę”
trzeba będzie poświęcić.
Musimy przygotować
planszę, poumieszczać na niej w odpowiednich miejscach różnego rodzaju żetony,
znaczniki, wróżki. Całe szczęście wszystko to zostało znakomicie przedstawione
w instrukcji.
Zestawem startowym
każdego z graczy jest zasłonka, kilka wróżek (ich liczebność zależy od liczby
graczy), znaczniki (akcji, punktacji, kolejności) a także garść zasobów. Każdy
wybiera jedną umiejętność stałą i wyścig o względy królowej można rozpocząć.
PRZEBIEG GRY
Każda runda składa
się z pięciu faz. Przynajmniej w teorii, bo zawsze rozegramy cztery z nich a
piątą w zależności od tego jak zachowają się wszyscy gracze. Ale po kolei:
(I) Faza kradzieży –
zbieramy dobra z pól zajmowanych przez nasze wróżki, a także z płytek jedzenia
(o ile takowe posiadamy)
(II) Faza akcji –
zdecydowanie najważniejsza i chyba najtrudniejsza część gry. Akcji jest sporo i
trzeba mądrze wybierać, pamiętając, że nie jesteśmy sami i współgracze mogą nam
szybko niektóre z nich zablokować. Akcję wybieramy umieszczając jeden lub dwa
znaczniki akcji na wybranych polach. Możemy też skorzystać z pomocy wróżek
(jeśli takowa znajduje się przy danej akcji) traktując je jako jeden znacznik
akcji. Jedne akcje pozwalają na otrzymanie jedzenia, inne wymienić jedno dobro
na drugie, zamienić złoto na srebro i na odwrót. Jest tego trochę i na początku
będzie ciężko się w tym połapać. Z czasem jest już lepiej i będziemy się w tym
dobrze orientować.
(III) Faza składania
ofiar – odwracamy płytkę rundy, na której widnieje rodzaj jedzenia, którego wymaga
królowa. Teraz każdy z graczy potajemnie wybiera swój dar. Możemy ofiarować
dokładnie to, czego chce monarchini. Możemy też ofiarować w zamian złoto lub
srebro. Możemy też dać jej jedzenie, którego nie potrzebuje lub nie dać nic. W
tych dwóch przypadkach oczywiście czekają na nas ujemne punkty.
(IV) Faza nagród –
będzie miała miejsce wyłącznie wtedy, gdy chociaż jeden z graczy zaofiarował
królowej właściwy rodzaj jedzenia. W przeciwnym razie, możemy zapomnieć o
nagrodach. W fazie nagród, w zależności od tego, co ofiarowaliśmy królowej,
możemy awansować nasze wróżki na wyższe poziomy, możemy też wskoczyć na wyższe
poziomy na torze złota i srebra.
(V) Faza kar – żeby
nie było za miło, teraz czeka nas mniej przyjemna część gry, czyli kary.
Otrzymujemy ujemne punkty za nasze wróżki, które tkwią w kopani oraz za niewystarczające dostawy złota i
srebra
Jest dość zwięzły
opis całej rozgrywki i w zasadzie przekazuje jedynie jej zarys. Oczywiście
całość jest trochę bardziej skomplikowana, jednakże zasady, tak czy inaczej,
nie są specjalnie trudne.
ZAKOŃCZENIE GRY
Gra kończy się w
momencie, gdy zostanie rozegrana siódma runda lub też, gdy gracze ogołocą
królową ze wszystkich Płytek Nagród. Wtedy następuje końcowe liczenie punktów i
w końcu mamy szansę na punkty dodatnie. Zwycięzcą jest gracz, który ma na
koncie najwięcej punktów zwycięstwa lub najmniej punktów karnych (jeśli nikomu
nie udało się wyjść „nad kreskę”).
WRAŻENIA
Nie wiem, czy zdarzyło się wam obejrzeć
Happy Wkręt. Animowany film, w którym świat bajek został tak trochę postawiony
do góry nogami, gdzie do głosu dochodzi zło, czyniąc mnóstwo zamieszania.
Grając w Pixie Queen czułem się jakbym oglądał ten film, zwłaszcza moment, gdy
władzę przejmuje zła Frida. Film oczywiście kończy się happy endem, czego o
Pixie Queen powiedzieć nie mogę. Powiedzmy.
Gra jest mocno specyficzna i poprzez sam
temat gry jak i użyte grafiki wprowadza nas w osobliwy klimat. Klimat swoistego
wyścigu o względy złej królowej, która karci nas na każdym kroku, pozwalając
sobie nieco pofolgować podczas fazy nagród. O ile do niej dojdzie.
Mamy do czynienia z ciekawym
rozwiązaniem. Rzekłbym takim trochę semi-kooperacyjnym. Mianowicie chodzi o ten
moment, gdy ofiarujemy królowej nasze dary. Jeśli choć jeden z graczy zadowoli
władczynię, to dana nam będzie jej łaska. Jeśli jednak (celowo lub nie) nikt
nie ofiaruje królowej wymaganego przez nią daru, no cóż, możemy zapomnieć o
nagrodach i tradycyjnie dostaniemy solidarnie po czterech literach.
Mechanicznie gra całymi garściami
czerpie z worker plamenentu.
Wysyłając nasze wróżki a także i znaczniki akcji możemy w zamian coś otrzymać.
W sumie rozwiązano to w przemyślany sposób. Niektóre akcje wymagają jednego
znacznika a inne dwóch, przy czym można posiłkować się obecnością wróżek,
niezależnie od tego, do kogo dana wróżka należy. Dlatego też przesuwając naszą
podopieczną możemy jednocześnie pomóc przeciwnikowi, który może wykonać
potrzebną mu akcję wykorzystując tylko jeden znacznik.
Specyficzny jest też tor punktacji. 75%
jego długości stanowią punkty ujemne, które będziemy otrzymywać w zasadzie
przez całą grę. Podciągnąć się w górę będziemy mogli wyłącznie na sam koniec
gry. Żeby było ciekawiej, wprowadzono rzadko niespotykane w tego typu grach
rozwiązanie, polegające na tym, że możemy wypaść z gry na amen – dzieje się
tak, jeśli przekroczymy granicę 60 punktów poniżej zera. Ostatnio spotkałem się
z tym w Clank! Tam akurat zbytnia chciwość, nieostrożność czy też zwyczajny
pech może uziemić śmiałka na zawsze. W przypadku Pixie Queen to rozwiązanie ma
też swoje uzasadnienie. Królowa w pewnym momencie powie „Dość!” i kiepski sługa
zakończy swój żywot w otchłani.
Doceniamy podwójny tor pierwszeństwa,
zwłaszcza ten, w którym możemy sobie zapewnić bycie pierwszym jedynie przy
składaniu darów królowej i przesuwaniu naszych wróżek na wyższe poziomy. Należy
pamiętać, że szanse na dotarcie do samej królowej, ma tylko jedna osoba raz na
rundę – za co otrzymuje płytkę z niezwykle cennymi punktami.
W grze mamy ogrom negatywnej interakcji,
można śmiało powiedzieć, że ona stanowi trzon gry. Zwycięstwo przychodzi
zgodnie z łacińską maksymą Per fas et
nefas (Czy się godzi czy nie, Liwiusz). Oczywiście wszystko zależy od
samych graczy. Jestem w stanie wyobrazić sobie grę, w której będziemy dla
siebie mili i łagodni i w pokorze znosić łaskę i niełaskę Królowej skupiając
się na swojej robocie. Jednakże gra z takim podejściem dużo traci. Zdecydowanie
nabiera blasku, gdy dochodzi negatywna interakcja, gdy będziemy robić coś
kosztem naszych przeciwników. Gdy ofiarujemy ich wróżkom w kopalni „prezencik”
w postaci kamyka, gdy bezceremonialnie ściągniemy wróżkę w dół, a sami
przesuniemy się w górę. Gdy podmienimy komuś płytkę zdolności. Repertuar
nieczystych zagrań jest całkiem spory i mechanika gry wręcz zachęca do jego
skorzystania.
Pixie Queen oznacza się wysoką
regrywalnością. Związane jest to z kilkoma czynnikami. Po pierwsze losowe rozłożenie
darów, jakie oczekuje królowa w każdej rundzie. Po drugie zmienny zestaw
kafelków zdolności. Po trzecie samo nastawienie graczy na mniej lub bardziej
konfrontacyjną rozgrywkę. Wszystko to sprawia, że każda rozgrywka będzie po
prostu inna.
Gra jak widać
cechuje się niewielką losowością. To zdecydowanie plus, bo możemy pomyśleć o
dłuższej strategii przyjętej w grze. Oczywiście nie jest tak, że wszystko
zrealizujemy dokładnie tak, jak sobie założymy. Nasi współgracze z całą pewnością
nie raz i nie dwa pokrzyżują nam plany.
Skalowalność. Teoretycznie gra przeznaczona jest dla
minimum dwóch graczy. Teoretycznie, bo wariant ten jest jednak trochę ułomny.
Wprowadzamy trzeciego wirtualnego gracza, którego poczynania są ograniczone. Wiele
to nam nie pomoże, bardzo też nie przeszkodzi. Na planszy będzie dość luźno, a
i interakcji będzie mniej. W przypadku 3 czy 4 osób, na planszy z automatu jest
ciaśniej i rozgrywka nabiera rumieńców. Z kolei wariant w pełnym składzie jest
chyba zbyt chaotyczny. Panuje straszny ścisk i człowiek traci kontrolę nad grą.
Najlepiej wypada wariant dla 3-4 osób.
Oprawa graficzna trochę polaryzuje i graczy i
recenzentów. Jedni narzekają, że zbyt mrocznie, ponuro. A innym ten klimat się
podoba. My należymy zdecydowanie do tej drugiej grupy. Prawdę mówiąc, trudno
wyobrazić sobie całość w przedstawioną w bardziej optymistycznej oprawie.
Gra przeznaczona jest raczej dla doświadczonego
gracza, bo ilość decyzji i ich wpływu na późniejsze nasze losy, może tego
początkującego zwyczajnie przytłoczyć. Pixie Queen jest taką grą, którą albo
się lubi albo wręcz przeciwnie. Gra, która ocieka wręcz negatywną interakcją.
Grą, w której kopa otrzymujemy i od naszych współgraczy i od samej gry. Czujemy
się trochę jak niewolnik, który uczestniczy w jakimś chorym wyścigu o względy
naszej pani. Pani, który wiecznie jest niezadowolona i której wiecznie jest
mało. Niewiele mamy, a jeszcze jak uda nam się coś zachomikować, to zostaniemy
za to ukarani. To trzeba lubić.
Z drugiej strony mamy kilka dróg do odniesienia
zwycięstwa, niewielką losowość i całkiem ciekawą rozgrywkę z jeszcze ciekawszym
mechanizmem punktacji. Nam to zdecydowanie odpowiada. Mamy jednakże świadomość
tego, że gra nie jest tania, że daje specyficzny rodzaj rozgrywki, w którym nie
każdy się odnajdzie. Naszym zdaniem warto spróbować, ale na pewno nie w ciemno.
PLUSY:
+duża
regrywalność,
+ piękne
wykonanie,
+ niewielka
losowość,
+ w sumie
dość proste zasady,
+ wiele dróg do
zwycięstwa,
+ ogrom
negatywnej interakcji…
MINUSY:
- …która dla
niektórych może być nie do przejścia
Liczba
graczy: 2-5 osób
Wiek: od
12 lat
Czas
gry: 60-120 minut
Rodzaj
gry: gra strategiczna,
gra ekonomiczna
gra ekonomiczna
Zawartość
pudełka:
* 5 Zestawów
gracza: 1 Zasłonka, 5 Wróżek, 4 Żetony Akcji, 2 Małe i 1 Duży Żeton, 1 Mały i 1
Duży Znacznik Kolejki (sześciany)
* 1 Plansza
* 3 Płytki
Zdolności Jednorazowych
* 40 Jabłek
* 7 Płytek
Ofiara
* 9 Płytek
Rund
* 40
Bochenków Chleba
* 7 Płytek
Lojalny Służący
* 1 Sakwa
Kopalni
* 40
Garnuszków Miodu
* 7 Płytek
Złoty Pierścień
* 1 Kość
Zasobów
* 60 Sztabek
Srebra
* 10 Płytek
Nagród (5 o wartości 1, 5 o wartości 2)
* 1 Kość Kar
* 30 Sztabek
Złota
* 10 Płytek
Zdolności Stałych
*20 Skał - 6 Płytek
Jedzenia - 1 Arkusz Naklejek
* instrukcja
do gry.
Wydawnictwo:
Bard
Cena: 120-160 zł
Cena: 120-160 zł
Serdecznie dziękujemy wydawnictwu Bard za udostępnienie gry do recenzji.
Galeria zdjęć:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz