Jak grać z małymi dziećmi, by nie zniechęcić maluchów, a samemu nie nudzić się śmiertelnie? Jest na to sposób – sięgnąć po gry kooperacyjne, w których cała rodzina pracuje na wspólne zwycięstwo. Zamiast rywalizacji uczymy dzieci gry zespołowej. Przeciwnikiem staje się sama gra, a nie inni gracze. Gry odniosły wielki sukces za naszą zachodnią granicą. Czas na polskich graczy!
Dzieci to bardzo spostrzegawczy gracze. Grając z dziećmi w gry typu „memory” trzeba uważać, żeby nie zdobyć zbyt dużo punktów – dzieci są rozczarowane i często płaczą. Jeśli z kolei celowo damy dziecku wygrać, może to zauważyć i obrazić się za taryfę ulgową. Co zatem zrobić? Z pomocą przychodzą gry kooperacyjne, w których zamiast rywalizacji, wszyscy grają do jednej bramki.
Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego!
Istotą gier kooperacyjnych jest to, że współdziałamy razem jako zespół i oczywiście nadal możemy przegrać, ale dotknie to równo wszystkich, albo też wszyscy razem wygramy. Tego typu pozycje przyjdą nam z pomocą przy wprowadzaniu w świat planszówek dzieci, którym ciężko pogodzić się z samotną przegraną. Współpraca to podstawa!
W grze drużynowej nie występuje rywalizacja, a gracze omawiają sytuację na planszy i wspólnie podejmują decyzję, co w danej sytuacji należy zrobić. Dzięki temu rodzice mają frajdę z pomagania, a dzieci uczą się logicznego myślenia, współpracy i radzenia sobie z emocjami.
Dzieci dużo bezpieczniej czują się w drużynie. Przeciwnikiem staje się sama gra, a nie inni gracze. Czasem warto całą rodziną zacząć grać, żeby wspólnie pokonać zadanie – a będą one różne i wcale niełatwe, nawet dla starszych zawodników.
Świetnym przykładem takich gier dla najmłodszych jest seria „Rodzinka wygrywa” Wydawnictwa Egmont Polska. Jest to seria gier kooperacyjnych skierowanych do małych dzieci (od 3 lat) i ich rodziców. W grach kooperacyjnych rodzice wspólnie z dziećmi starają się zrealizować cele stawiane przez grę. Dzielą się emocjami, trudnościami i doświadczeniem. Rodzice cały czas pomagają dzieciom w zrozumieniu reguł i przebiegu zabawy. Nie muszą sztucznie oddawać im zwycięstwa, jak to często zdarza się w innych grach. Nie występuje rywalizacja między graczami. Gry z serii „Rodzinka wygrywa” oswajają małe dzieci z graniem, przestrzeganiem reguł, emocjami związanymi z sukcesem i porażką. Każda rozgrywka to prawdziwa frajda dla dzieci i rodziców, niezależnie od końcowego wyniku.
Autorem gier jest Jim Deacove, który od ponad 40 lat propaguje gry i zabawy oparte na współpracy. Uważa, że ludzie powinni kooperować, wspólnie rozwiązywać problemy i cieszyć się swoim towarzystwem, a nie nieustająco rywalizować. Do dnia dzisiejszego Jim Deacove wydał ponad 100 gier kooperacyjnych.
W serii dotychczas wydane zostały następujące tytuły:
Kotek Psotek
Kotek
Psotek
uwielbia ścigać się ze zwierzątkami w ogrodzie. Jest bardzo szybki, ale
przyjaciele potrafią go przechytrzyć. Pomóżcie ptaszkowi, wiewiórce i myszce
dotrzeć do kryjówki na drzewie.
Celem
gry jest doprowadzenie zwierzątek do kryjówki, zanim kotek je dogoni. Kotek
jest bardzo szybki, dlatego gracze będą musieli go przechytrzyć, wykorzystując
skróty na planszy oraz kocie przysmaki. W grze nie występuje rywalizacja między
graczami, ponieważ wszyscy mają wspólny cel. Rodzice będą mieli frajdę z
pomagania swoim podopiecznym, a dzieci nauczą się logicznego myślenia,
współpracy i radzenia sobie z emocjami.
Kotek
Psotek ma
proste zasady, efektowne elementy i niebanalną rozgrywkę, która spodoba się
zarówno dzieciom jak i rodzicom.
Liczba graczy: 1-8 osób
Wiek graczy: 3–103
Czas gry: 20 min
Autor: Jim Deacove
Ilustracje: Zofia Burkowska
Format: 260 x 260 x 32 mm
Sugerowana cena detaliczna: 59,90 zł (brutto)
Mali detektywi
Antek i Antosia bardzo lubią zabawę w
detektywa. Najpierw ich tata chowa kilka przedmiotów do magicznej skrzyni. Potem
dzieci muszą odnaleźć wszystkie pozostałe rzeczy i wydedukować, których brakuje.
Czy uda im się rozwiązać zagadkę, zanim skończy się czas?
Mali
detektywi to połączenie gry detektywistycznej
z mechaniką zapamiętywania. Gracze nie tylko muszą odnajdywać pary przedmiotów,
ale także wydedukować, których brakuje. Mają coraz mniej czasu na wykonanie
zadania, co generuje wielkie emocje.
W grze nie występuje rywalizacja między
graczami, ponieważ wszyscy mają wspólny cel. Rodzice będą mieli frajdę z
pomagania swoim podopiecznym, a dzieci będą ćwiczyć pamięć i logiczne myślenie.
Elementy manualne, takie jak przekręcanie wskazówki zegara, czy wrzucanie żetonów do specjalnego otworu w planszy, są dodatkową atrakcją dla maluchów.
Elementy manualne, takie jak przekręcanie wskazówki zegara, czy wrzucanie żetonów do specjalnego otworu w planszy, są dodatkową atrakcją dla maluchów.
Liczba graczy: 1-8 osób
Wiek graczy: 3–103
Czas gry: 20 min
Autor: Jim Deacove
Ilustracje: Zofia Burkowska
Format: 260 x 260 x 32 mm
Sugerowana cena detaliczna: 59,90 zł (brutto)
Wyprawa do babci
Czas spakować plecaki i
zacząć wycieczkę!
Ale zwykły spacer zamieni się w niesamowitą przygodę, gdy drogę zagrodzi
wartki strumień lub gęsty las, a nad głowami rozszaleje się burza.
W czasie „Wyprawy do babci” gracze muszą sami wymyślać, jak poradzić sobie
z kolejnymi przeszkodami. Mogą wspólnie wybierać przydatne przedmioty,
dyskutować jak ich użyć, razem cieszyć się zwycięstwem. Najdziwniejsze pomysły
dzieci i rodziców mile widziane.
Ograniczeniem jest tylko wyobraźnia graczy.
Liczba graczy: 1-6 osób
Wiek graczy: 3–103
Czas gry: 20 min
Autor: Jim Deacove
Ilustracje: Zofia Burkowska
Format: 260 x 260 x 32 mm
Sugerowana cena detaliczna: 59,90 zł (brutto)
Prawda, że gry wyglądają niezwykle zachęcająco? Nasz Pyrtaś nie może się od nich oderwać. A czy te gry oferują także przyjemną, rodzinną rozrywkę? Przekonacie się niebawem. Bowiem zdradzimy, że na naszym blogu pojawią się z pewnością recenzje dwóch (a jak się uda to i trzech) tytułów z tej serii. Wyglądajcie zatem opisu naszych wrażeń.
Post został opracowany na podstawie informacji prasowych
wydawnictwa Egmont Polska.
Treść i zdjęcia są własnością wydawnictwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz