sobota, 14 lutego 2015

Tam gdzie miłość tam też gry czyli nasze planszówkowe Walentynki



14 luty- tę datę znają wszyscy. Walentynki- święto zakochanych. Uwielbiane przez jednych, znienawidzone przez innych. Przez nas traktowane dotychczas bez jakiejś szczególnej celebracji. Bo miłość powinna być celebrowana codziennie- nie na zamówienie, nie na pokaz ale tak zwyczajnie- w drobnych i większych gestach, w codzienności...

Ale te Walentynki (a w zasadzie ich wigilię bo dzisiejszy wieczór będzie nam dane razem spędzić dopiero bardzo, bardzo późno) spędziliśmy szczególnie- poza tym, że razem ze sobą to jeszcze w towarzystwie czegoś szczególnie bliskiego naszym sercom czyli planszówek. 

Jesteście ciekawi które gry wybraliśmy na ten szczególny wieczór? Spostrzegawczy nie będą mieli trudności z odkryciem kto towarzyszył nam podczas wieczoru...

Nasze planszówkowe Walentynki

Nawet się nie zorientowaliśmy jak szybko minęło nam kilka godzin na rozgrywkach. Zresztą zobaczcie sami...



Splendor-taktyka i umysłu gimnastyka


























Packa na muchy- komu ofiary kleiły się do łapek?

























Zaginiona wyspa: wyścig z czasem - zwycięstwo albo...


... razem z wyspą wszyscy pójdziemy na dno.







































Dla nas niekwestionowanym liderem wieczoru był Splendor- zakochaliśmy się w tej grze jakiś czas temu od pierwszego wejrzenia. Więc oczywiste, że ten wieczór bez tej gry nie mógłby mieć miejsca.

A Wy jak spędziliście Wasze Walentynki? Zaprosiliście do towarzystwa jakieś gry?

4 komentarze:

  1. U nas był Thunderstone i 2 partie Arkham Horror (obydwie przegraliśmy z siłami Zła).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm... to dla nas jeszcze ciągle wyższy stopień zaawansowania. Ale Arkham gdzieś w tyle głowy u mnie jest:)

      Usuń
    2. Arkham nie jest wcale tak skomplikowany jak się może wydawać. Dużo komponentów i obszerna instrukcja może zniechęcić. Jednak warto poświęcić czas na dobre opanowanie zasad bo gra jest rewelacyjna :)

      U nas walentynki miały być bardzo planszówkowe. (5 nowych gier), ale jakoś nie udało się pograć. :)

      Usuń
  2. Może kiedyś uda nam się gdzieś przetestować Arkham... Myszoszunia to musicie urządzić sobie wieczór gier choćby dziś. Walentynki mogą być codziennie- miłość planszoholików do gier jest nieustająca:). A Nowe tytuły nie mogą tęsknić na półce czy w szafce czy gdziekolwiek są.

    OdpowiedzUsuń