14 luty- tę datę znają wszyscy. Walentynki- święto zakochanych. Uwielbiane przez jednych, znienawidzone przez innych. Przez nas traktowane dotychczas bez jakiejś szczególnej celebracji. Bo miłość powinna być celebrowana codziennie- nie na zamówienie, nie na pokaz ale tak zwyczajnie- w drobnych i większych gestach, w codzienności...
Ale te Walentynki (a w zasadzie ich wigilię bo dzisiejszy wieczór będzie nam dane razem spędzić dopiero bardzo, bardzo późno) spędziliśmy szczególnie- poza tym, że razem ze sobą to jeszcze w towarzystwie czegoś szczególnie bliskiego naszym sercom czyli planszówek.
Jesteście ciekawi które gry wybraliśmy na ten szczególny wieczór? Spostrzegawczy nie będą mieli trudności z odkryciem kto towarzyszył nam podczas wieczoru...
Splendor-taktyka i umysłu gimnastyka |
Packa na muchy- komu ofiary kleiły się do łapek? |
Zaginiona wyspa: wyścig z czasem - zwycięstwo albo... |
... razem z wyspą wszyscy pójdziemy na dno. |
Dla nas niekwestionowanym liderem wieczoru był Splendor- zakochaliśmy się w tej grze jakiś czas temu od pierwszego wejrzenia. Więc oczywiste, że ten wieczór bez tej gry nie mógłby mieć miejsca.
A Wy jak spędziliście Wasze Walentynki? Zaprosiliście do towarzystwa jakieś gry?
U nas był Thunderstone i 2 partie Arkham Horror (obydwie przegraliśmy z siłami Zła).
OdpowiedzUsuńHm... to dla nas jeszcze ciągle wyższy stopień zaawansowania. Ale Arkham gdzieś w tyle głowy u mnie jest:)
UsuńArkham nie jest wcale tak skomplikowany jak się może wydawać. Dużo komponentów i obszerna instrukcja może zniechęcić. Jednak warto poświęcić czas na dobre opanowanie zasad bo gra jest rewelacyjna :)
UsuńU nas walentynki miały być bardzo planszówkowe. (5 nowych gier), ale jakoś nie udało się pograć. :)
Może kiedyś uda nam się gdzieś przetestować Arkham... Myszoszunia to musicie urządzić sobie wieczór gier choćby dziś. Walentynki mogą być codziennie- miłość planszoholików do gier jest nieustająca:). A Nowe tytuły nie mogą tęsknić na półce czy w szafce czy gdziekolwiek są.
OdpowiedzUsuń