wtorek, 24 października 2017

Planszówki na Narodowym 2017 - relacja z wydarzenia.

W minioną sobotę na Stadionie Narodowym odbyła się kolejna edycja imprezy dla miłośników gier, czyli Planszówki na Narodowym 2017. Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy nie postanowili się tam udać. Robimy tak od 3 lat i nigdy nie żałowaliśmy czasu tam spędzonego. Także i w tym roku było to fantastyczne 10 godzin w całości (z wyjątkiem krótkiej przerwy na posiłek) poświęcone grom. 

źródło: https://www.facebook.com/events/1963420803941949/

Klasycznie już wczesne pojawienie się pod stadionem (tak do godziny 11:00) gwarantowało szybkie i bezproblemowe wejście. Potem kolejki przybierały na sile i długości. Ale w tym roku organizatorzy zadbali o uatrakcyjnienie tych oczekiwań. Bowiem dzięki wolontariuszom ludzie stojący w kolejce mogli pograć w różne gry, zaś Lucrum Games zaangażowało sztab słodkich motylków zagrzewających do bicia rekordu w Przewrotne Motylki. 

A co takiego czekało na uczestników w środku? Wiele atrakcji: stoiska wystawców, sale z grami do przetestowania, wielka wypożyczalnia gier, sala zabaw dla najmłodszych uczestników i sale turniejowe. Olbrzymia przestrzeń stadionu cała dla miłośników gier wszelakich.

A skoro już o grach mowa to zdradzimy Wam w co takiego udało się nam pograć. Zatem zaczynajmy...



Zabawę na Narodowym rozpoczęliśmy od gimnastyki umysłowej przy kolorowej i sympatycznej grze od Mattela, czyli Blokus. Zasada w tej grze jest jedna: trzeba tak umiejscowić swoje klocki (do złudzenia przypominające Tetris), żeby zablokować przeciwników, a przede wszystkim nie dać się komuś zablokować. Zadanie wydaje się proste, ale jak zagracie to sami się przekonacie, że cały czas trzeba zachować czujność. Świetny trening dla szarych komórek. 


Pozytywnie rozkręceni ruszyliśmy dalej szukając kolejnych tytułów do ogrania. Trafiliśmy do sali, w której swoje gry prezentowało wydawnictw Cube Factory of Ideas. Dzięki nim na chwilę przenieśliśmy się na stadionowe boisko. Bowiem popróbowaliśmy postrzelać gole w grze Super Gol. Wszystkie wrażenia można zawrzeć w jednym zdaniu: niesamowite emocje jak na prawdziwym meczu! Presja czasu, nieprzewidywalne zwroty akcji, podchody i próby przejęcia piłki. Nie jestem zagorzałą fanką piłki nożnej ale w takim wydaniu kopanie piłki do bramki nabiera zupełnie innego smaku. Koniecznie musicie przetestować!


Kolejną grą, która trafiła w nasze ręce była nowość wydawnictwa Lacerta, czyli Król Ozo. Świetna, emocjonująca i niezwykle zabawna imprezówka. całość zmagań można sprowadzić do jednego: kto ma najdłuższego łańcucha ze sznurków. Wojownicy muszą spełnić kaprysy Króla Ozo. A ten raz chce najkrótszy sznurek, raz żółty a bywa i tak, że nie chce w ogóle oglądać złotego. A Ty poddany gimnastykuj się żeby zadowolić swojego władcę. Oj to co się dzieje podczas rozgrywki to niesamowita zabawa i nieskończona dawka dobrego humoru. 


Musimy przyznać, że mieliśmy niezłego farta. Bowiem w Sali Warszawa udało nam się przetestować dwie nowości od Naszej Księgarni, których jeszcze nie znajdziecie w sklepach. Pierwszą z nich była gra Sen. Dzięki niesamowicie klimatycznym grafikom na kartach błyskawicznie przenieśliśmy się do krainy snów. Niektóre z nich były piękne jak z bajki, ale inne mroczne i pełne złowieszczych kruków. A celem graczy jest posiadanie jak najmniejszej liczby kruków w swoim śnie. Jak tylko będziecie mieli okazję to koniecznie zagrajcie. Nie pożałujecie.


A potem w nasze ręce trafiło małe, czerwone pudełeczko z kartami skrywającymi w sobie świetną imprezówkę. Na końcu języka, bo o tej grze mowa, jeszcze nie ujrzało światła dziennego ale stanie się to na początku listopada. I będzie to hit imprez, spotkań rodzinnych i w gronie znajomych. A na czym polega zabawa? Niby na prostej rzeczy: trzeba jak najszybciej podać hasło do kategorii wskazanej na karcie przeciwnika. Ale nie zdziwcie się, kiedy odkryjecie, że nie jest to takie proste. Jedno będzie pewne: to właściwe słowo zawsze będzie na końcu języka. Tylko, że Wam nie raz go zabraknie :-)

Nie darowałabym sobie, gdybym nie wykorzystała okazji do przetestowania "pociągów", czyli gry Jedzie pociąg z daleka. Czaiłam się więc tak długo, aż udało mi się zdobyć pudełeczko z grą. Świetne połączenie Carcassonne z Karubą. Wszyscy gracze na raz budują tory dla swoich pociągów, które doprowadzą je do stacji. Trzeba nieźle pokombinować, żeby zaprowadzić swoje lokomotywy do wysoko punktowanych dworców. Niesamowita gra. Znajdzie stałe miejsce w naszej kolekcji. 

Szczególne miejsce w moim sercu znalazła także gra kooperacyjna Portalu a w zasadzie linii wydawniczej 2 Pionki, czyli Diamenty. Niesamowicie emocjonująca przygoda. Czy uda się nam zebrać kosztowne diamenty zanim wpadniemy w przygotowane pułapki? Czy współpartnerzy naszej wyprawy będą z nami współpracować czy też wystrychną nas na dudka i sami zbiorą łup? Świetna zabawa murowana! Gra, której zapragniecie od pierwszej rozgrywki. Uzależnia jak diamenty. My mieliśmy dodatkowo nie lada zaszczyt. Bowiem zasady gry tłumaczył nam nasz rodzimy Board Master, czyli Michał Solan. Już sama nie wiem co miało większy blask - diamenty czy towarzystwo Michała :-)




Na sam koniec imprezy trafiła nam się wisienka na torcie. Bowiem przy stoisku Lucrum Games mogliśmy (nie po raz pierwszy zresztą) zagrać w świetną grę, która niedługo zostanie wydana przez to wydawnictwo na naszym rodzimym rynku. Mowa tutaj o Tempel des Schreckens - emocjonującej grze blefu, sojuszy i przeciągania liny na swoją stronę. Gra jest tak świetna, że czekanie na nią to tortura. Ale jak już się pojawi to wynagrodzi nam wszystkie cierpienia. My się już nie możemy doczekać. 




Gry, grami. Ale Planszówki na narodowym to także okazja do spotkań kuluarowych z Wydawcami, innymi blogerami i branżowymi znajomymi. Okazja do rozmów o grach, planach wydawniczych i wszelkich innych ważnych i mniej ważnych tematach. 

Planszówki na Narodowym to impreza, na której obecność growych maniaków jest obowiązkowa. Taka zabawa nie byłaby możliwa bez wielkiego wysiłku organizatorów, którym należą się słowa uznania i szacunek. 

Kolejna impreza za rok, ale już teraz wyglądajcie informacji o terminie na rok 2018 i obowiązkowo rezerwujcie sobie ten dzień w kalendarzu. 

PS Gorące podziękowania dla Kamila (Kostki zostały rzucone) za bazę noclegową w sympatycznym hotelu Smart2Stay i dla chłopaków z Games Factory, którzy bardzo ułatwili nam całą logistykę :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz