wtorek, 31 sierpnia 2021

Escape Quest Arsen Lupin rzuca wyzwanie - recenzja gry książkowej Egmont.

Nie raz już wspominaliśmy, że lubimy kryminały czy to w wersji książkowej czy filmowej czy w grach. Kryminalne seriale na Netflixie i innych platformach moglibyśmy połknąć w jeden wieczór i z trudem dawkujemy sobie tą przyjemność oglądając jeden czy dwa odcinki na raz.

Jakiś czas temu hitem wspomnianego Netflixa stał się serial Lupin nawiązujący swoją tematyką do dżentelmena włamywacza z książek Maurice Leblanca. Kiedy więc Wydawnictwo Egmont zapowiedziało kolejną część gier książkowych z serii Escape Quest opartej na przygodach Arsen Lupina nie mogliśmy zostać obojętni. Czy wyzwanie rzucone przez słynnego dżentelmena włamywacza okazało się wciągające? A może to był banalny pościg? Przekonajcie się sami. Zapraszamy do lektury recenzji Escape Quest Arsen Lupin rzuca wydawanie



 
CEL GRY

Arsen Lupin, dżentelmen włamywacz jak nazywały go media, ogłosił, że szuka ucznia! Kandydatom rzuca wyzwanie polegające na kradzieży bezcennej kolekcji biżuterii należącej do rodziny Lechevalier. Rękawicę podjęło bardzo dużo chętnych. Zdecydowałeś, że i Ty spróbujesz szczęścia. Wśród kandydatów rozpoznajesz kilku swoich „kolegów po fachu”. Niedługo po wschodzie słońca pozostali złodzieje wracają do domów, ale Ty się nie śpieszysz, gdyż dostrzegasz jakiegoś człowieka wspinającego się na dach warsztatu tkackiego naprzeciwko posiadłości Lechevalierów. To Lupin we własnej osobie!

Tak zaczyna się nasza zabawa w złodzieja wszechczasów. Czujecie już te emocje?

PRZYGOTOWANIE GRY

Przygotowanie gry wymaga od nas jedynie zaopatrzenia się w jakiś ołówek/długopis, żeby robić notatki. Na listkach okładki znajdziemy też elementy, które trzeba będzie wyrwać, gdyż będą potrzebne do rozwiązywania zadań.

Już sama fabuła mocno wkręca nas w całą zabawę. Dla podniesienia klimatu możemy sobie jeszcze puścić ścieżkę dźwiękową z filmów kryminalnych (choćby z serialu o naszym dżentelmenie włamywaczu). Oj to robi klimat.

PRZEBIEG GRY

Każdy kto miał do czynienia z poprzednimi tytułami z serii Escape Quest wie, że żeby sobie nie popsuć zabawy trzeba przestrzegać pewnych zasad. Gra książkowa nie jest zwykłą książka. Wobec tego, nie czytamy jej od A do Z. Nie przeglądajmy jej i nie przewracajmy stron, chyba, że będzie to wynikało z rozwiązania danego zadania.

Gra polega na zapoznawaniu się z fabułą, w którą to umiejętnie wpleciono mnóstwo różnorakich zagadek matematyczno-logicznych. Cechuje je jedna rzecz wspólna – ich rozwiązanie zawsze stanowi liczba będąca stroną, na którą mamy się przenieść. Same zaś zadania bazują na różnych zdolnościach – kojarzeniu, obserwacji, pamięci. W trakcie naszej przygody napotkamy na zagadki logiczne jak z łamigłówek IQ czy słowne. Mamy też kilka zagadek, przy rozwiązaniu których musimy skorzystać z gadżetów z listków okładki.

Ostatnie dwie strony książki są zapieczętowane, ponieważ zawierają podpowiedzi i rozwiązania zadań. Nikt nie broni nam tam zaglądać - decyzja należy tylko do nas. Czasem będzie to konieczne, szczególnie jeśli zapędzimy się w ślepy zaułek lub po prostu np. po rozwiązaniu zagadek będziemy jeszcze raz chcieli wrócić do samej fabuły przygody.
WRAŻENIA

Zacznę od tego, co zrobiło na mnie ogromne wrażenie, a mianowicie od fabuły tego Escape Questu. Podobnie jak przy Poszukiwaczach zaginionego skarbu historia wciąga od pierwszych zdań. Napisana jest lekko ale czeka nas niejednokrotnie gwałtowny zwrot akcji. Po kilku stronach będziemy mieć wrażenie jakbyśmy to my sami planowali zbrodnię stulecia. Uwielbiam kryminały więc i ta fabuła mnie kupiła.

Warstwa graficzna jest bardzo spójna z fabułą i po prostu cieszy oko. Całość książki utrzymana jest w klimatycznym, zielono – beżowo – niebieskim, kolorze i prostej, czasem wręcz schematycznej kresce. Wiele stron przyciąga jednak uwagę kolorowymi obrazkami. 

Muszę przyznać, że poziom zagadek jest dość wysoki. Nie raz zmuszona byłam do zajrzenia do podpowiedzi, ale to absolutnie nie spowodowało, że źle się bawiłam. Escape Questy już tak mają, że wymagają analitycznego myślenia, umiejętności kojarzenia różnych rzeczy (czasem takich, które widzieliśmy X stron wcześniej), nieszablonowego myślenia itp.

Same są dość zróżnicowane. Od takich prościutkich które rozwiązanie podają niemalże na widelcu, po takie, które mogą dać nam mocno w kość. Ponadto nie spotkamy się z czymś takim, że w miarę postępu gry, zadania stają się trudniejsze. Te trudniejsze wymieszane są z łatwiejszymi. 

Wartym podkreślenia jest różnorodność poszczególnych zadań i ich niepowtarzalność. Zatem odpada coś co mogłoby zabić każdą tego typu grę, czyli schematyczność. Każda z łamigłówek jest po prostu inna i wymaga od nas całkowicie innego podejścia. 

Nie da się ukryć, że podobnie jak z karciankami typu escape room tak i przy escape questach mamy do czynienia z jednym minusem. Taka gra książkowa jest raczej jednorazowa. Choć po jakimś czasie kto wie, może da się ponownie wrócić do zabawy. W końcu umysł ludzki ma cudowną zdolność kasowania niewykorzystanych danych, by robić miejsce na nowe. Jest więc szansa, że zapomnimy jakie są prawidłowe rozwiązania choć części zagadek. Pewnie największa szansa będzie przy tych zagadkach, gdzie musieliśmy korzystać z podpowiedzi lub po prostu odkryć rozwiązanie.

Podsumowując: jeśli lubicie zagadki logiczne i łamigłówki matematyczne, to nie możecie przejść obojętnie obok książki - gry - escape roomu z serii Escape Quest. Pomimo tego, że była ona dla mnie wyzwaniem, to nie żałuję poświęconego czasu i włożonego wysiłku. Z chęcią wrócę do tej przygody za jakiś czas, a jeśli nadal będę pamięta odpowiedzi, to po prostu jeszcze raz zanurzę się w świetną przygodową historię.
 
PLUSY:

+ proste zasady,
+ bardzo dobre wykonanie,
+ ciekawy klimat,
+ znakomita oprawa graficzna,
+ zmienny poziom trudności,
+ bardzo wciągająca zabawa.
 
MINUSY:

- jednorazowość całej rozgrywki.




Liczba graczy:  od 1 osoby
Wiek: od 12 lat 
Czas gry: maksymalnie 3 godziny
Wydawnictwo: Egmont
Cena: 24-29 zł (VII 2021 r.)
Autor: David Cicurel
Frederic Dorne 
Ilustracje: Christophe Swal


Serdecznie dziękujemy Wydawnictwu Egmont za udostępnienie 
książki - gry. 

2 komentarze: