wtorek, 18 września 2018

DWORZYSZCZE NA TRZĘSAWISKU: ruchy, ruchy! - recenzja gry Wydawnictwa Rebel.


Wiele sklepów internetowych (nie licząc tych wyspecjalizowanych) traktuje gry planszowe jako zabawki. Można oczywiście z tym polemizować, chociaż jest w tym dużo prawdy. Tak naprawdę planszówka jest zabawką, czasem dla mniejszych a czasem dla większych dzieci.

Czemu o tym w ogóle wspominam. Dziś recenzujemy grę, która z prawdziwą planszówką nie ma za wiele do czynienia. Tej grze zdecydowanie bliżej do  klasycznej zabawki dziecięcej niż do gry planszowej. W planszówkowym świecie widać wyraźnie, że tego typu gry mają swoje miejsce. Takie tytuły jak Ice Cool, Kiwi. Leć nielocie leć, Flick’em Up, Menara, czy też Loopin’ Louie są bardzo lubiane i mają swoich zwolenników. Czy Dworzyszcze na Trzęsawisku sprawiło nam radochę czy też zawód? Zapraszam do lektury recenzji.




CO ZAWIERA GRA

Całość mieście się w średniej wielkości pudle. W środku znajdziemy cztery mniejsze pudełeczka, które po „uzbrojeniu” w ścianki będą naszymi dworzyszczami, w których toczyć się będzie cała rozgrywka.

Ponadto otrzymujemy garść elementów, które będziemy w naszych dworzyszczach przesuwać. Znajdziemy tam np. drewniane gałki oczne, ludziki, czy też plastikowe pająki. Oprócz tego otrzymujemy talię dwustronnych kart – na jednej stronie będą kombinacje elementów, a na drugiej kolory, odpowiadające poszczególnym pomieszczeniom.

Jakość komponentów jest na wysokim poziomie. Do tego bardzo dobrze napisana krótka instrukcja. Nie ma się do czego przyczepić.

Jeszcze jedna sprawa. Wiele zabawek posiada otwór w pudełku i naklejkę „Wypróbuj mnie”. Dworzyszcze na Trzęsawisku mają coś podobnego. Można grę wypróbować nie otwierając pudełka. Z tyłu mamy specjalne okienko wraz z jednym dworzyszczem i kilkoma elementami, dzięki czemu możemy sprawdzić z czym to wszystko się je. Ciekawy pomysł.

CEL GRY

Dostajemy do ręki jedno dworzyszcze/piętro budynku – jak zwał, tak zwał. Jest ono podzielone na szereg pomieszczeń. Każdy otrzymuje zestaw takich samych elementów i poprzez potrząsanie pudełkiem ma wypełnić określone zadanie, polegające na tym, żeby w danym pomieszczeniu znalazły się (lub też nie) określone elementy. Ten, kto będzie w tym potrząsaniu najlepszy, wygrywa.

PRZYGOTOWANIE GRY

Przygotowanie jest banalne. Każdy z nas otrzymuje pudełeczko dworzyszcza. Oprócz tego zestaw elementów, tj. 1 poszukiwacza przygód, 2 duchy, 2 gałki oczne, 2 pająki, 2 węże i 3 skrzynie. To, które z nich zostaną użyte w grze zależy od wariantu gry.

Następnie tasujemy karty wyzwań i układamy je w stos odpowiednią stroną (zależną od wybranego wariantu gry). I to wszystko.

PRZEBIEG GRY
Rozgrywka jest prościutka. Wymaga jednak zręczności i warto wcześniej trochę poćwiczyć, żeby wypracować odpowiednią technikę.

A na czym polega cała zabawa? Każdy posiada swoje pudełko. Ścianki pomiędzy pokojami posiadają otwory, przez które będziemy przesuwać elementy, żeby znalazły się w danym pokoju. Innymi słowy w momencie, gdy odkrywana jest nowa karta, wszyscy potrząsamy swoimi pudełkami i próbujemy przemieścić wybrane elementy w konkretne miejsce. Sęk w tym, że elementy mają różne kształty i nie raz i nie dwa przyjdzie nam się zmierzyć z sytuacją, że coś zablokuje coś w drzwiach, lub też drewniane oko poleci na przestrzał z jednego końca na drugi. Stąd warto sobie to wszystko przećwiczyć, żeby wiedzieć jak się dane przedmioty zachowują pod wpływem wstrząsów.

No dobra, mechanika jak widać jest banalna. Czas wspomnieć o zasadach, wg. których będziemy przesuwać nasze elementy. Instrukcja proponuje nam trzy warianty.

I wariant – przeznaczony jest dla młodszych gracz lub też jako wprowadzenie do pełnej rozgrywki. Każdy w swoim pudle umieszcza pionek poszukiwacza, 3 skrzynie i 1 ducha. Następnie swoje dworzyszcze przekazuje graczowi obok, który to rozmieszcza elementy tak jak chce, po czym pudełko do nas wraca. Karty układamy obrazkami z elementami do góry (w tym wariancie interesuje nas tylko kolor). Odwracamy kartę i…do dzieła. Wszystkie elementy mają się znaleźć w pokoju wskazanym przez kartę. Ten, kto zrobi to najszybciej wypowiada (czy raczej wykrzykuje) KLĄTWO PRECZ! i otrzymuje kartę. Oczywiście jeśli wykonał poprawnie zadanie. W przeciwnym razie musi oddać zdobytą wcześniej kartę.

II wariant – tutaj gramy już ze wszystkimi przedmiotami. Partię rozpoczynamy (podpobnie jak w wariancie I) od przekazania naszego dworzyszcza sąsiadowi. Jednakże w tym wariancie będą liczyły się obie karty. Stos dobierania układamy kolorową stroną do góry. Następnie odsłaniamy wierzchnią kartę i mamy sytuację, że odkryta karta pokazuje przedmioty, a zakryta (wierzchnia karta stosu) pomieszczenie. Na dany sygnał musimy przemieścić wskazane na karcie przedmioty do właściwego pokoju. Oczywiście tam nie może być żadnych innych, poza wskazanymi. Ten, kto będzie pierwszy zgarnia daną kartę

III wariant to pewne odwrócenie II wariantu – w tym przypadku karta wskaże nam to, co ma prawa znaleźć się we wskazanym pokoju.

ZAKOŃCZENIE GRY

Gra kończy się w momencie jeden z graczy zdobędzie piątą kartę.

WRAŻENIA

Lubimy takie gry, bo sprawiają, że możemy się nieco odmóżdżyć i dać się porwać dobrej zabawie. Dworzyszcze na Trzęsawisku to tak naprawdę zabawka z dodaną instrukcją obsługi. Oczywiście sprawa nie jest taka prosta, jak by się mogło wydawać i trzeba włożyć trochę wysiłku i co tu dużo mówić, mieć trochę szczęścia.

Naprawdę warto przed rozgrywką trochę poćwiczyć, żeby zobaczyć jak szybko poruszają się dane elementy. Wiadomo, że drewniane oczy będą najszybsze, a taki pająk zdecydowanie wolniejszy. Po kilku partiach dochodzimy już do jakiejś wprawy, chociaż i tak gra nam w kość, bo przedmioty (jako, że są z natury złośliwe) nie będą chciały na słuchać.

Tak czy inaczej gra wywołuje masę emocji. Z całą pewnością nie będzie cicho. Wręcz przeciwnie. Będzie słychać, krzyki, wybuchy śmiechu i jęk zawodu. Niektórym może się zdarzyć i nieparlamentarne słowo. Wypisz wymaluj jak przy większości znanych nam gier imprezowych.

Oczywiście mam świadomość, że Dworzyszcze nie przypadną każdemu do gustu, bo niektórzy lubią (nawet w tego typu rozgrywkach) mieć kontrolę. Tutaj jest z tym naprawdę ciężko. Taki to już jednak urok takich gier.

Czy w Dworzyszczu dopatrzymy się interakcji? Nie bardzo. Owszem, oddajemy na moment nasze pudełko współgraczowi, żeby porozstawiał przedmioty jak mu się podoba. Robimy to jednak zanim zostanie odkryta karta, czyli możemy mu utrudnić życie, a możemy ułatwić.

Dlatego też skalowalność oceniam wysoko. Liczba graczy nie ma większego znaczenia. Zmagamy się sami ze sobą, czując na plecach oddech przeciwników. Już rozgrywka dwuosobowa powinna dostarczyć sporo radochy. W pełnym składzie będzie więcej emocji, bo rośnie konkurencja. Szkoda tylko, że maksymalnie może zagrać 4 osoby. Przeważnie chętnych będzie więcej.



Czas gry. Gra się szybko. Cała zabawa nie powinna trwać dłużej niż te 10-20 minut. Bywa, że krócej. Wszystko w rękach uczestników.

Regrywalność. Jest całkiem spora. Różnych możliwych układów jest multum. Należy jednak pamiętać, że po kilku partiach gra może się odrobinę "przejeść". Rozwiązaniem jest odpowiednie dawkowanie, żeby z trzęsienia pudełkiem czerpać radość. 

Gra fajnie się sprawdza w rozgrywkach międzypokoleniowych. Oczywiście najmłodszym dzieciakom w starciu z dorosłymi będzie trochę trudniej – jeszcze nie posiadają takiej koordynacji. Ale te starsze spokojnie sobie radzą i często zostawiają daleko w tyle dorosłych.

Rozpoczynając zabawę dokładnie wiedzieliśmy, czego się mogliśmy spodziewać. Nie zdawaliśmy sobie jednak sprawy, że w rzeczywistości będzie to tak fajna zabawa. Warto spróbować, nawet przez to okienko w pudełku… może i Wam się spodoba…

PLUSY:

+ bardzo dobre wykonanie,
+ szybka i wdzięczna gra imprezowa
+ proste zasady przystępne dla osób w każdym
+ wysoka regrywalność (przy zachowaniu odpowiedniego dawkowania),
+ bardzo dobra skalowalność.

MINUSY:

- maksymalnie dla 4 osób





Liczba graczy:  2-4 osoby
Wiek: od 6 lat 
Czas gry:  10-20 minut
Rodzaj gry:  gra zręcznościowa, 
gra imprezowa,
 gra rodzinna
Zawartość pudełka:
* 4 pudełka upiornej posiadłości;
* 48 figurek stworzeń i przedmiotów:
 4 brązowych poszukiwaczy przygód,
 8 białych duchów, 
8 białych gałek ocznych, 
8 czarnych pająków, 
8 fioletowych węży,
 12 złotych skrzyń ze skarbami;
* 48 dwustronnych kart wyzwań.,
* instrukcja do gry.
Wydawnictwo: Rebel
Cena: 60-90 zł
Autor: Asger Harding Granerud Daniel Skjold Pedersen
Ilustracje:  Etienne Hebinger

Serdecznie dziękujemy Wydawnictwu Rebel za przekazanie gry do recenzji.
Grę Dworzyszcze na trzęsawisku  można kupić w sklepie Rebel.

Galeria zdjęć:

Kliknij, aby zobaczyć duże zdjęcia
                  

TuFotki.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz